Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

axxk

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez axxk

  1. witam włąsnie wrócilam kawka w garci wiec czytamy co u was :)
  2. witam macham i żyję jutro juz wracam ze szkolenia w koncu wiec popisze i poczytam ale w piatek uz znowu wyjezdzam a 4 dni, przez te wyjazdy w pracy jeszcze wieksze zaległosci .... blagam chociaz ze 3 dni wolne zebym mogła chcociaz po 5 godzin na dobe wyspac sie:( postatam sie wyrwac tydzien wolnego we wrzesniu
  3. moje nakarmione sie wyleguja, zmykam powiesic pranie, a potem na zakupy. musismy konicznie kupic tv bo sie psuje... :( pewnie na raty wezme bo krucho z kaską... za tydzien wesele w Krakowie, niewiem jak ja tam wytrzymam i bede sie bawic. jak juz dojade z moja choroba lokomocyjna to bede nie do zycia, a to z 5 godzin jazdy...
  4. witam ja juz po jednej kawce ale ide nastepna robic ktos chetny???
  5. witam i macham tylko. przedemna jeszcze stos papierkowej roboty, wole to zrobic i jutro miec caly dzien wolny, nie siedziec w papaierach. zapraszam na poranna kawke za 5 godzin:)
  6. witam w ten bardzo zimny dzionek dzisiaj znowu z pracy wybywam na nudne posiedzenie wiec nie popisze narazie:( obym tam nie zasneła
  7. dziewczynki, jestem żyje :) dzisiaj w domku 1 dzien wiec później bede dostepna cały czas:)
  8. witami pozdraiwam gorąco:) udanego weekendu
  9. chyba jednak narazie nie popisze bo nowa stazystka jest siedzi i gapi sie na rece :(
  10. witam, padnieta ale zywa:) jutro ide do pracy wiec pewnei popisze:) ale nie obiecuje juz wiecej rano powiedziałam głosno ze jest 1 wiec musi szambo wylac... i własnie przed chwila sprawdziło sie, fuj chodzi jak w zegarku:)
  11. witam dzisaj tez w domku a jutro juz do pracy:( do tego siedze i pracuje ostro, chyba jestem pracusiem:) dokumenty pootwierane i działam, ale koniec be ide zajac sie porzadkami, dziisaj najbardziej syfiaste pomieszczenie czeka namnie:( a nad woda było super później opisze
  12. witam poniedziałkowo:) dzisiaj ambitne plany wyjazdu nad wodę, zabierzemy piesa i jedziemy sie odstresowac:) tylko najpierw mycie okien itp
  13. melduje sie, net działa, sytuacja opanowana, a teraz zmykam na grila do teściów..
  14. witam. wczoraj bylam na wolnym z ambitnymi planami mycia okien ogródek itp, no ale cały dzieb lało ze strasznymi burzami, przez to sie wynudzilam za wszystkie czasy, nawet tv nie mozna była właczyc.. po pierwszej porannej burzy niestety net mi padł. ale najciekawsze akcje były dopiero ok15:45 wtedy przeszła okropna nawałnica, trwało to godzine a ja myslalam ze to koniec świata. kurde w bloku człowien nawet nie odczuwał burzy..., no fakt ze takiej to nie pamietam.... bylam sama w wielkim domu jak zaczeło grzmiec to połozylam sie na łózku z jednej strony połozyl sie spanikowany pies a z 2 jeszcze bardziej spanikowana świnia wiec lezalam na środku a po 2 bokach musialam głaskac. pies malo zawału nie dostał świnia pomimotego ze wtulona we mnie i nakryta zesztywniała ze strachu na 10 minut,nawet odwazny wiórek nie wytrzymał, padł na boki lezał tak długo z podwiniwtymi łapkami i trząśł sie. waliło dziewczyny raz za razem i to w odległosci 200-500 metrów, to był huk nie do wytrzymania szyby drzały, przy tym lało i wiało masakrycznie ze dom trzeszczal, a my tak lezałysmy do momentu az zobaczyłam blisko lecacego pioruna ktory uderzyl u sąsiad przy równoległej ulicy . to ja wtedy świnie, koc i psa pod pache i chodu na dół.. jednak na dole tak nie widac, drzewa zasłaniaja itp. ale to jeszzce nic po kolejnych minutach rozpętało sie piekło dopiero, walił grad i to olbrzymi, pomentami jak piłeczki pinpongowe, padał bardzo długo, jak skonczył to było biało wszedzie jak w zimie, na dachach balkonach, zieleni trawy niebyło widac.. jeju jaki to był hałas wszystko jakby miało sie zawalic, maskra, a jak patrzyło sie w niebo to niebyło nic widac jak przez zasłone sniegu.. az boje sie isc do ogrodka i patrzec, ale pewnie nic nie zstało.... a mialam wczoraj zebrac truskawki kilka dni nie zbierane i zrobic dzem:( a temperatura spadła do 13 stopni po tym gradzie, a lezal jeszcze ze 3 godizny ale ja i tak na tym dobrze wyszłąm.. powyłaczałam wszystko z gniazdek:) wiedzialam ze moj dziwny zwyczaj kiedys sie przyda. Efekt burzy jest taki, do sąsiada dopiero teraz przyjechał elektryk bo światla niemaja od wczoraj, umoich tesciow (5minut drogi odemnie mieszkaja ) spalil sie nowy tv, komputer itp, internet w tej czesci miasta nie działa nigdzie, wszedzie popalone sprzetu. mało tego w naszej firmie z ktorej mamy net nawet serwer się spalił wiec lipa z internetem jakis czas bedzie a najgorzse jest to ze na tym serwerze była\" moja ulubiona kanapa\" :( - sory zobaczymy jak to dalej sie potoczy... pewnie zastanawiacie sie jaki cudem pisze do was skoro netu niema:) w koncu MM to informatyk i jestesmy \"goscinnie\" na cudzej sieci:) dopóki sie nie dopatrzą:) wiec jak sie niepojawie przez kilka dni to znaczy ze nie naprawiony a stad nas wykopali
  15. jestem, padnieta, kregosłup boli mnie straszliwie:( ale sie nazasuwałąm....teraz ide firanki uprasowac i schodze na dół, tam 2 wiadra truskawek czekaja, na szczescie juz je umyłam:)
  16. dziubas ja skonczyłam licencjat w 2003 i mialam przerwe a teraz robilam 2 letnie uzupełniajace jestem padnieta. 2 pokoje na błysk zrobione, no oprócz podług, teraz czas na ogródek..
  17. no ide brac sie za dalsza robote bo juz nici z mojego jutrzejszego wolnego....
  18. a tak zajrzałam na chwilke okna an górze pomyte teraz biore sie za sypialnie, wywalanie z polek, mycie wszystkiego co sie da:) no i wszelkie pomoce naukowe pochowam:)bo walają sie wszedzie no i mam mocne posatnowienei ze musze kupic koniecznie juz w tym tygodniu 2 szafki nocne, juz rok je kupuje... a w koło łózka zawsze walaja sie gazety i rózne pierdoły
  19. to był taki dziwny egzamin i miałam jazdy z nim 2 lata. to był egzamin z różnic programowych czyli tak jakby czesc rekrutacji na studia wogóle ale tak nam porobili że urosło to do niewiadomo jakiej rangi i odbierało sen z powiek od wielu miesiecy. tak ostatni to był egzamin, ja sesje zakonczyłam juz w marcu a to dziadostwo wisiało nadal... teraz pisanie pracy i obrona we wrzesniu - to dopiero bedzie koszmar
  20. witam mam 2 dni urlopu, ale zeby wypoczac to potrzebowałabym chyba miesiaca. ( a wkazdej chwili moge byc wezwana do pracy..) w domu i gorodzie jest tyle do zrobienia ze szok. w koncu przez sotatni miesiac tylko sie uczyłąm. weicie takie syfu w domu to jeszcze nie widziałąm:( musze umyc okna i to wszedzie i góra i dół, wogole doprowadzic dom do stanu uzywalnosci a potem zabrac sie za generalne porzadki w kuchni... ale jak patrze na to wszystko to ręce mi opadaja i niewiem od czego zaczać.... no i jeszcze musze sie truskawkami zajac. robicie jakies dzemy? czy cos innego? pewnie wiadro znowu jest do zerwania a i dobra wiadomosc juz jutro babcia jedzie do sanatorium:)
  21. witam wrócilam do świata żywych:) wczoraj w koncu zaliczyłam ten egzamin. w koncu 2lata stresó nerwów. ostatni miesiac to spałam po 2-3 godziny i ciagle sie uczyłam niejadłam mdlałam dobra koniec tematu. juz mam czas na kafe i wszystko cieszycie sie ze wrócilam?
  22. witam juz niemoge tego tempa... praca praca i praca.. w domu bajzel, jak mam chociaz 5 minut to robie stopniowo, ogrod zarosniety chwasty za kolana, nawet ciezko mi było wygospodarowac czas na zebranie truskawek. juz niemoge a MM siedzi i nic nie robi niemoge sie doprosic zadnej pomocy, zeby chociaz 1 palcem kiwną... kompletnie nic tylko siedzi i gra. ja juz niemoge... a w piatek to tak mnie wkurzył ze myslalam ze juz nie wytrzymam. miał wolne po tym wieczorze kawalerskim.... poprosilam zeby trawe skosił i odkurzył i tylko tyle, oczaywiscie niezrobił nic, kompletnie nawet łózka za sobą nie zaścielił, co tam łózko, po jego czwartkowym obiedzie nadal talerz stał na stole..., kurde zwierzaki zasikane głodne... a on zmeczony gra. A najlepsze to było to: wchodze obładowana zakupami padnieta po strasznie cięzkim dniu pracy a babka od drzwi o dobrze ze juz jestes bo on biedny jeszcze nic niejadł dziisaj weź mu podgrzej i daj... wiecie juz niemoge, juz niewiem co mam robic zeby mi zacza wpomagac w czymkolwiek? bo juz mi doby nie wystarcza... wiecie ze ja juz nie pamietam kiedy spałam osttanio z 5 godzin??? no dobra dosyc tych żalów, juz mi troche lżej. ide umyje truskawki zrobie sobie pic umyje gary (zeby dostac sie do zlewu i umyc truskawki) a potem do nauki siadam bo przez ostatni tydzien nie zajrzałąm wogóle do tych notatek i niewiem co bedzie z tym egzaminem.czyli poucze sie do 2 a na 4 nastawiam budzik i wstaje bo musze do pracy pare rzeczy naszykowac miłego wieczoru tym co moga poleniuchowac i zrelaksowac sie po całym dniu
  23. a jeszcze dodam ze kupione w ostatniej chwili - dzien przed wesel4em buty były super wygodne nigdzie nie natały, niegiotły, nie uciskały:)
  24. witam wybawiona totalnie :) wiecie to było jedno z najlepszych wesel na których byłam. jakoś niechciało mi sie iść ale ... poprostu super!!! małe wesele, mało znajomych ale zabawa jaka ....
×