axxk
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez axxk
-
no ide brac sie za dalsza robote bo juz nici z mojego jutrzejszego wolnego....
-
a tak zajrzałam na chwilke okna an górze pomyte teraz biore sie za sypialnie, wywalanie z polek, mycie wszystkiego co sie da:) no i wszelkie pomoce naukowe pochowam:)bo walają sie wszedzie no i mam mocne posatnowienei ze musze kupic koniecznie juz w tym tygodniu 2 szafki nocne, juz rok je kupuje... a w koło łózka zawsze walaja sie gazety i rózne pierdoły
-
dziubs po 2 latach :)
-
to był taki dziwny egzamin i miałam jazdy z nim 2 lata. to był egzamin z różnic programowych czyli tak jakby czesc rekrutacji na studia wogóle ale tak nam porobili że urosło to do niewiadomo jakiej rangi i odbierało sen z powiek od wielu miesiecy. tak ostatni to był egzamin, ja sesje zakonczyłam juz w marcu a to dziadostwo wisiało nadal... teraz pisanie pracy i obrona we wrzesniu - to dopiero bedzie koszmar
-
witam mam 2 dni urlopu, ale zeby wypoczac to potrzebowałabym chyba miesiaca. ( a wkazdej chwili moge byc wezwana do pracy..) w domu i gorodzie jest tyle do zrobienia ze szok. w koncu przez sotatni miesiac tylko sie uczyłąm. weicie takie syfu w domu to jeszcze nie widziałąm:( musze umyc okna i to wszedzie i góra i dół, wogole doprowadzic dom do stanu uzywalnosci a potem zabrac sie za generalne porzadki w kuchni... ale jak patrze na to wszystko to ręce mi opadaja i niewiem od czego zaczać.... no i jeszcze musze sie truskawkami zajac. robicie jakies dzemy? czy cos innego? pewnie wiadro znowu jest do zerwania a i dobra wiadomosc juz jutro babcia jedzie do sanatorium:)
-
witam wrócilam do świata żywych:) wczoraj w koncu zaliczyłam ten egzamin. w koncu 2lata stresó nerwów. ostatni miesiac to spałam po 2-3 godziny i ciagle sie uczyłam niejadłam mdlałam dobra koniec tematu. juz mam czas na kafe i wszystko cieszycie sie ze wrócilam?
-
witam juz niemoge tego tempa... praca praca i praca.. w domu bajzel, jak mam chociaz 5 minut to robie stopniowo, ogrod zarosniety chwasty za kolana, nawet ciezko mi było wygospodarowac czas na zebranie truskawek. juz niemoge a MM siedzi i nic nie robi niemoge sie doprosic zadnej pomocy, zeby chociaz 1 palcem kiwną... kompletnie nic tylko siedzi i gra. ja juz niemoge... a w piatek to tak mnie wkurzył ze myslalam ze juz nie wytrzymam. miał wolne po tym wieczorze kawalerskim.... poprosilam zeby trawe skosił i odkurzył i tylko tyle, oczaywiscie niezrobił nic, kompletnie nawet łózka za sobą nie zaścielił, co tam łózko, po jego czwartkowym obiedzie nadal talerz stał na stole..., kurde zwierzaki zasikane głodne... a on zmeczony gra. A najlepsze to było to: wchodze obładowana zakupami padnieta po strasznie cięzkim dniu pracy a babka od drzwi o dobrze ze juz jestes bo on biedny jeszcze nic niejadł dziisaj weź mu podgrzej i daj... wiecie juz niemoge, juz niewiem co mam robic zeby mi zacza wpomagac w czymkolwiek? bo juz mi doby nie wystarcza... wiecie ze ja juz nie pamietam kiedy spałam osttanio z 5 godzin??? no dobra dosyc tych żalów, juz mi troche lżej. ide umyje truskawki zrobie sobie pic umyje gary (zeby dostac sie do zlewu i umyc truskawki) a potem do nauki siadam bo przez ostatni tydzien nie zajrzałąm wogóle do tych notatek i niewiem co bedzie z tym egzaminem.czyli poucze sie do 2 a na 4 nastawiam budzik i wstaje bo musze do pracy pare rzeczy naszykowac miłego wieczoru tym co moga poleniuchowac i zrelaksowac sie po całym dniu
-
a jeszcze dodam ze kupione w ostatniej chwili - dzien przed wesel4em buty były super wygodne nigdzie nie natały, niegiotły, nie uciskały:)
-
witam wybawiona totalnie :) wiecie to było jedno z najlepszych wesel na których byłam. jakoś niechciało mi sie iść ale ... poprostu super!!! małe wesele, mało znajomych ale zabawa jaka ....
-
kurde sory za błedy a jeszcze dodam ze usiłowałąm znaleźć gdzies firanke krótka - 130 cm i nigdzie niema takich , ale dziisaj zamowilam na allegro:) tam jednak wszystko jest
-
witam wieczorkiem siedze sobie popijam kawke, wszedzie jest cicho pusto MM bawi sie dziisaj na wieczorze kawalerskim, wiec pewnie wróci w środku nocy...... umnie ostatnio jest straszny sajgon... pamietacie jak siedziałam kiedys całe dnie i noce nad tymi projektami pisałam je?? nawet niemialam czasu zagladac do was. w tym tygodniu dowiedzialam sie ze wszystkie przeszły i dostaniemy na wszystkie pieniadze. to zaczyna sie jazda... wszystko musze robic wg wytycznych unijnych (wielotomowe segregatoty) musze pilnowac kazdego działania kazdej złotówki... boje sie okropnie, bo nierobilam jeszcze tego. W 1 z projektow mam zaplanowana kaske dla siebie tzn dla kordynatora projektu, ale na razie niechwale sie, pochwale sie jak bede miałą umowe podpisana. i jezeli bedzie po mojej mysli i dostane tylko co chce to mam mocne postanowienie zrobienia sobie wakacji i wyjechania z MM gdzies we wrzesniu. o ile dotrwam do wrzesnai i załamania nerwowego nie dostane... najgorsze jest to ze nikt mi w tym nie pomoze, nikt sie niezna ... i wogóle... co do szkoły to nieucze sie wcale. niemam czasu i nastroju. terminy egzaminow sa 2 18 ustny i 22 pisemny. pewnie na pisemny sie wybiore osttanio pierwsze 3 osoby miały obrone z mojej grupy i masakra to była. Broniło sie 14 osób ( bo jeszzce z dziennych) prawie wszyscy na 3, kazdy był maglowany po 45 minut i wogóle cuda wianki odstawiał promotor.... to moze teraz troche przyjemniejsze tematy cały tydzien chodziałm po sklepach bo chcialam kupic sobie buty i oczywiscie nie kupilam mam niby upatrzone ale jeszcze czekam niewiem na co.. tak wogole to chcialam sobie kupic 2 pary : jedne jakies klapki porzadne skórzane a drugiejakies czerwone sandałki najlepiej niedrogie – żeby na wesele pójść i pochodzic 1 sezon sporadycznie i oczywiście niemogłam nigdzie kupic, bo w tym naszym kochanym miescie…..jest 6 sklepow z butami tylko. Ale dzisiaj pod pretekstem szkolenia pojechałam do „większego” miasta i czerwone zakupiłam, nie jest to to co chciałam ale może być. Zostały jeszcze d o kupienia te wygodne… mam mocne postanowienie ze kupie wygodne bez względu na cene po poniedziałkowych przebojach. Ubrałam w poniedziałek sandałki z tamtego roku i poszłam do pracy. Natarły mnie okropnie gdzie się da i jak się da i to tylko przez droge, a w tamtym roku były to najwygodniejsze moje buty. Jadac do pracy o 9 MM podrzucił mi klapki bardzo wygodne szerokie chodziłam w nich cały tydzień poprzedni, ale ponacierały mnie straszliwie i to w innych miejscach . było już mi tak źle ze po wyjsciu z pracy weszłam do najbliższego dyskontu odzieżowego żeby kupic najtańsze istniejące ciapy jakie SA I byłam tak zdesperowana ze chciałam wracac w ciapach zwykłych ale niestety niemogłam nawet ciapów włożyć, ostatnią szansa były japonki w których niemoge chodzic, po prostu nieukiem i straszne rany robia mi miedzy palcami. I tak oto stalam się posiadaczem tandetnych japonek za 13 zł, doszłam nich do domu i nawet nie natarły mnie, i co teraz wesele w pojutrze a ja prawie na każdym centymetrze stopy mam rany… na pewno szybko niewłoże tych w których miałm isc na wesele, wiec musiałam zmienic koncepcje ubioru bo niechciałąm 2 butów kupowac w takim kolorze..i w sumie niewiem w czym pojdeto się okaze w sobote Zastanawiam się o co chodzi z tymi butami, niemożliwe żeby 1 dnia natarly mnie wszystkie buty jakie mam… W sobote bylam na grilu imieninowym mojego tata, zdecydowanie bardziej z obowiązku niż dla przyjemności, bo chyba niemusze mowic jak się czulam po tylu nieprzespanych nocach i dniach w takim stresie.. ale było nawet względnie, porobiłam troche zdjęć wrzuce je w wolnej chwili. Zapłaciłąm własnie wyrównanie za prad 550 zł, kurde wy tez tyle dopłacacie?? A i jeszcze dobra wiadomość do wyjazdu babci zostało już niewiele czasu – 25 coraz bliżej
-
witam i macham żyje zapracowana totalnie... ale wieczorem wpadne dziisaj i poczytam was bo zostaje sama w domu i nikt niebedzie mi marudzil...
-
co do egzaminu to lipa, niestety stres mnie zezarł totalnie, nikt z grupy 23 osób nie zaliczył, pan wyczytał 4 osoby którym brakowało 1 punktu, w tym ja, co za pech... chciałąm zeby mnie dopytał ale niechchiał bo to zerówka dopiero itd, czeka mnie wiec jeszcze duzo stresu nieprzespanych nocy itp jezu dziewczyny zebysci wiedziały jak ja sie stresowałąm, 3 dni nic niejadłam tylko wymiotowałą, niespałam telepałam sie cała niekontaktowałąm nic... popisałysice troche, później poczytam intensywnie w chwili natchnienia i poodpisuje:)
-
witammacham w pracy sajgon ze szok wracam bardzo poxno wykonczona i dalej do papierow siadam, nieucze sie wcale, a egzamin juz jutro, niewiem czy jeszcze cos pamietam... stres straszny niejem niespie, cała sie trzese rece mi drżą.. szok trzymajvcie sie ciepło i trzymajcie kciuki zamnie jakbym sie nieodezwala do jutra - jutro o 9:30 sadny dzien
-
witam dzisiaj tak jak sie spodziewałąm w pracy totalny sajgon, zostalam po godzinach a w dzien niemialam nawet czasu zjesc ani kawy wypic - niewspominajac nawet o kafe ale jazda jestem wykonczona..... kurde tydzien człowieka niema a potem....
-
witam, dzizsja ostatni dzień wolnego, jutro powrot do pracy a dzisiaj jestem na 9 u fryzjera umówiona:) tylko niemam pomysłów co chce zrobic... a tak wogóle to balejaż (nigdy niewiem jak to sie pisze) jeszcze sie nosi czy raczej juz tylko pasemka???
-
witam oprzedostatni dzien urlopu, do egzaminu 5 dni pozostało a u mnie kiepsko z wiedza:( kurde ostatnie 3 godziny to ja spedziłąm przy prasowaniu. sasiedzi nadal rąbia drzewo i piłuja coś, ale kulturalnie czekaja az cisza nocna minie i zaczynaja o 6:02 kurde tak głosno ze sie skupic nie można... narazie zmykam popisze poxniej
-
witam ja dzisiajw podłym nastroju i kiepsko sie czuje jakoś :( teraz popijam kawke moze mi ciśnienie podniesie.. w nocy budziłąm sie co chwilke akas wystraszona itp, oj jestem zmeczona strasznie dziisaj. wogole to juz od rana jest strasznie duszno i iniefajnie. uczyc sie niedam rady napewno, wiec zaraz wezme sie za sprzatanie moze, no ijeszcze do miasta trzeba wyskoczayc zeby cos kupic bo po 13 jedziemy a sklepy do 12 w sobote wiec trzeba specjalnie pojechac:(
-
no niestety wszystko co dobre szybko sie konczy wiec zmykam do ksiazki:(
-
zagladam do was na chilke, 5 minut przerwy bo mnie zrzeszenia imperatywnie skkordynowane wymęczyły, kurde takgorąco ze az źle sie uczyc....
-
biedna Emmi, jak lepiej juz troszeczke z Misiem??? ja spadam to ksiazek bo jakaś cisza zapanowałą u sąsiadów, trzeba to wykorzystac:) a wy myslcie dzielnie nad prezentem. Dodam jeszce ze ta kolezanka uwielbia kwiaty, w starym mieszkaniu ponoc miala juz tak zastawione ze wejsc niemozna bylo, i tu mam dylemat czy kwiat to dobry pomysł?? bo albo kupie taki jakich ma wiele, albo sie nie spodoba, albo ucieszy... a tak wogole to ta wizyta to podejrzewamy (po delikatnych sugestiach jej męża) jest poto aby sie pochwalic "zaciążeniem"
-
wiecie to raczej taka krotka niezobowiazujaca wizyta wiec niechce szalec raczej cos symbolicznego ( a pozatym to straszny sknera ten nasz kolega) nasi dobrzy znomi ale... to jak wczesniej mieszkali to był poprostu zlepek stylow i wszystkiego czego sie da wiec badz tu madry...
-
dziewczyny czekam na sugestie prezentu bo to juz jutro jade
-
witam juz poprane kolejne partie i susza sie, tylko kto mi to wszystko teraz poprasuje.... babcia własnie mierzy stos ubran, ostatnio pokupilam jej bluzeczki i sukienki letnie bardzo ładne w ciuchlandzie po 1 zł - wiadomobabcine tak nie schodza... nawet jedna ladna sukieneczke bardzo przewiewna ale ona to juz 4 złote kosztowała bo była nowa z metkami:) a przy okazji kupilam sobie 2 nowe świetne tuniki po 5 zł:) Edytkus znajdz i dlamnie sukienke bo wesele coraz blizej:(
-
zagladam na chwilke ucze sie dzielnie, tylko ol godzinki przerwy sobie zrobiłam na kolacje serialik itp i zaraz zmykam nadal... w sobote na cały dzien iwiekszosc wieczoru wybywam do znajomych do innego miasta weic dzien odpada, w niedziele jestesmy umowieni u moich rodzicow an grilla. no własnie licze na podpowiedz. jakis drobiazg chce kupic znajomym jako że pierwszy raz na nowe mieszkanko jedziemy, tylko co zeby niebyło nietrafione