

axxk
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez axxk
-
dzisiaj idziemy na zdjecie szwów wiec strs bedzie wielki oby serduszko wytrzymało, bo zawały sa bardzo czeste u swinek
-
poprosze kawke:) bo u nas wszstkie kubki brudne:) nikomu ise niechchiało myc wczoraj
-
no juz w domku dzisiaj miałam straszny sajgon wpracy i niewiem kiedy mineło 8 godzin. jestem wykonczona:( Sonia miewa sie dobrze zastanawiam sie czy dac jej cos jesc dzisiaj ?? reszta zwierzakow wcina własnie, ja zajadam sie ciasteczkiem:) MM wraca późno z pracy :( ach ci informatycy....
-
ruminka biedactwo słoneczko ci posyłąm:)
-
witam Sonia wystraszyłą nas nie na zaryty ale rano juz było duzo lepiej. wymęczona i osłabiona ale lepiej juz
-
kurde nieiwm co robic :( spała cały czas i wstała zaczeła juz iśc normalnie i wtedy pusciła wielkiego pawia....
-
witam aj tylko na chwile mam dla odmiany straszny problem z Sonia. Strasznie wymiotowała dosłownie litrami, przytym niemogła stac na nogach wywracała sie. teraz lezy i ma straszne dreszcze. jeju co robic? co podac psu?
-
pytacie o Pysie tu jest kilka zdjec tu jest zaraz po zabiegu: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4e09efbd69dbf52f.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c90627b0ac331097.html a tu dzisiaj:) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9a022f23c36ac1af.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/134d4865eb81a5e4.html szczesliwa świncia, bez zadnych oznak bólu itp
-
i nieddodałam ze musi stac w lodowce:) pytacie co u Pysi czuje sie coraz lepiej,w sumie wszystko jest ok tylko szwy jej przeszkadzaja i ciagle je szrpie i gryzie. ale nic sie niedzieje z raną. jak to dobrze miec niedziele wolna:) jestem na ostatnim 2 roku i zjazdy mamy 1 dniowe ale fajnie:) dzisiaj pewnei nam sie kolega wprosi:) na tygodniu wybieram sie do kian: jakoś niemam dość po ostatnim długim i nudnym niemym filmie o mnichach... idziemy na Katyń, z pracy darmowe bilety są.
-
witam dziewczynki własnie wcinam ciacho zamiast śnaidania ostrzegam ze jest to bomba kaloryczna:) ciastko robi sie szybko łatwo i przyjemnie:) na spod blaszki układa sie herbatniki, na to budyń tylko robiony takim domowym sposobem, nie zasłodki. ja mam w przepisie z 2,5 szklanki mleka, szklanki mąki, 4 zółtek, i margaryny.goracy budyn wylewa sie na herbatniki, nakrywa krakersami, na krakersy karmel. u nas jest w póllitrowych słoikach mleko skondensowane takie całkiem geste że łyzka sie nakłada (oczywiscie ukraińskie) a jak niema to trzeba kupic to zwykłe w puszce i gotowac az zgestnieje. na mleko znowu krakersy, na krakersy bita śmietana (2 kubeczki 200 ml ubite z śnieżką) a na wierzch tarta czekolada a potem trzeba odczekac az zmieknie to wszystko
-
witam :) ja juz wróciłam z uczelni, 6godzin jazdy i 4 godziny zajec,... a w planie mam jeszcze ciastko do zrobienia, takie bez pieczenia. narazie jestem wykonczona. dziwne przeciez tylko siedziałam od 5rano wiec czym tu sie zmęczyc:) Sonia stoi obok i marudzi reszt stada tez tęskmi. MM bierze sie za robote na strychu, ... w domu zimno masakrycznie brrr ale ciesze sie że juz jestem w domciu
-
witam ja tylko na chwile zostałąm sama wiec pisze umieram mam jakies zatrucie pokarmowe. wieczór inoc to byl koszmar teraz tez ciagle mam skurcze zołądka, 7 poty mnie oblewaja, koszmar a o 6 rano musze jechac na uczelnie. jeju 3 godziny jazdy niewiem czy dam rade. poradzcie cos co mi pomoze
-
witam dziewczynki ale dzisiaj rozpisałyście sie dzieki ze jestescie zemna i myslicie o Pysi:) wczoraj byliśmy wieczorem u weta na zastrzyku- antybiotyk. a dzisiaj juz sobie podarowaliśmy. Pysia taka spanikowana była i tak panicznie i przeraźliwie płakała że szok. Wet mowiła ze takiego placzu niesłyszala jeszcze, jak dziecko całkiem. takze było strasznie na zastrzyku. Najgorsze jest to ze niemoze wychodzic z klatki probowała ale niedaje rady,a dla niej to najwieksze nieszczęście siedzieć w klatce:( niepokoi mnie to, że ciągle drapi sie po szwie i ciągnie zębami za nitke. widac ze ja swedzi, boli i przeszkadza jej. panicznie boje sie zdejmowania szwów, zdejmowane bedzie miała we wtorek bo później pani doktor tydzień niebędzie. Pani doktor tez sie boi troche bo ciagle powtarza ze świnki tak często zawału dostaja ze strachu.a ma chyba 6 szwów a tak wracajac do wzorajszego zastzryku to ze strachu zrzuciła cały wielki płat sierści i juz ma pół boku łysego. ponoc to częste u świnek i potrafią całe wyłysieć
-
witam tylko macham ciezkie czas od rana na dywaniku... wiec pracuje intensywnie
-
a ja ide właśnie podgrzac barszc biały zapraszam
-
ja was zegnam bo właśnie sobie przypomniałąm ze amm egzamin w sobote wiec trzeba sie pouczyc:(
-
no i mam kilka zdjęc z wycieczki http://axxk.fotosik.pl/albumy/287610.html
-
ja popijam pyszna herbatkę miodowo imbirową i wrzucam na serwer zdjecia z wycieczki, net nadal kiepsko chodzi ale w końcu sie udaje. wiec czekajcie moje drogie:)
-
sałatka ryzowa jest fajnym dodatkiem do mięs , grila itp 2 torebki ryżu gotujemy, studzimy posypujemy łyżka curry, do tego wgniatamy 3-4 ząbki czosnku, dodajemy puszkę kukurydzy, puszkę ananasa i majonez. i koniec :) tlko sałatka musi postac , nie nadaje sie do jedzenia od razu po zrobieniu
-
witam dziisa ja jestem pierwsza wiec jazapraszam na kawke Pysi apetyt dopisywał w nocy. mało chodzi wiec myślę ze jest obolała ale z klatki chce dać dyla juz. nicerpi siedziec w klatce, i jeszcze nigdy tak długo niesiedziała. Sonia chodzi wącha ja i popiskuje z wtulonymi uszami, ozancza to uniej że widzi ze Pysia ma bube, a moze jejsie to kojarzy jakoś z jej operacja? Wiorek wczoraj strasznie płakał jak Pysi niebyło,a potem jak przynieślismyja to pokazało sie mu klatke z Pysia to zaczał pogwizdywac- znaczy zadowolony. kurde jak te zwierzaki są zżyte. dziisaj czeka mnie zastrzyk u Pysi, a boje sie ją z klatki wyjąć, zobaczymy jak to bedzie, ale dopiero po południu. Pysia niestety zaczela sie interesowac szwami i probuje podgryzac je. wiecie mam nadzieje, że juz teraz nic złego niemoze sie zdarzyć ijakby miały być jakieś komplikacje to juz byłyby. oczywiscie nerwy i stres niemogly mnie puscic i prawie wcale niespałam w nocy. :( ale dzieki tym nerwom przez te 3 godziny czekania wczoraj narobilam jedzenia na kilka dni:) nawety swoja ulubioną sałatke ryżową:)
-
Pysia chodzi po klatce juz i zjadłą troszeczkę ale dostała strasznych dreszczy wiec dostała nowy mięciutki ręczniczek i leży zawinieta a klatka okryta jest szczelnie duzym kocem
-
no i Pynia jest w domu. jak pojechałam ponia to tylko pyszczkiem ruszała niemiała siły sie poruszyc, ale jak mnie usłyszała to głowke przekrzywiła w moja strone. teraz juz podczołgała sie w klatce kawałek i od czau do czasu podgryza pręty klatki. dostła antybiotyk i jeszcze przez 3 dni am dostawac. był to kaszak i to stary, który jeaszcze troche i by pekł. pysia ma szwy i sterczace nitki za jakiś czas zdjecie szwów i kolejny stres ją czeka. rane ma sreberkiem popryskana. wiecie jakie to cudowne przeżycie jak zwierzak tak sie wysila zeby chociaz móc popatrzec na ciebie. szkoda m jej mam na dzieje ze do wieczora juz sie podniesie. jak myślicie czy teraz jest jeszcze jakieś zagrożenie dla niej?
-
dobra niewytzrymam jade juz po moja Niunie jak dobrze ze juz po wszytskim
-
jeju dziewczynki juz po 2 eszcze z 15 minut i jade po moją niunie przez ten czas z nerwów ugotowałam barszcz biały, kurde niebardzo myslałam co robie i wyszedł bardzo gesty pól an pól z wedlinka pozgrabiałam liscie z chodnika i podwórka a te 15 minut to pewnei wieki będzie trwało.... i zaraz dowiem sie co to był za guz trzymajcie kciuki żeby nic groźnego...
-
poczekajcie z ty świetowaniem do wieczora albo chociaz popołudnia zebym ja tez miała powód to może nawet ja postawię