me_36
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez me_36
-
dzień dobry z samego rana spaaaaać!
-
Amita - 4289!
-
Ten topic przynosi szczęście w miłości!!! Wejdż i wpisz się,a wkrótce ....
me_36 odpisał na temat w Życie uczuciowe
coś się zaczęło - niech się rozwinie.... -
łał ciekawe skąd mi tyle wpisów się wzięło?!
-
a ja się dziś dowiedziałam, ze moj 'kolega' w sobotę sie ze swoją paczką na sylwestra wypuszcza :( ani pół słowa propozycji wcześniej nie padło - więc mi ciutek smutno... ciutek bo i tak bym jechać nie mogła - w pracy muszę być 31 i 2 :( ale smuteczkowo jednak się zrobiło.... dla równowagi (?) padła propozycja coby jutro na łyżwy się wybrać.. ja się już po całości gubię!
-
teraz - zaraz - już? ;)
-
heloł z pracy :( idę po kawę...
-
się nasmarowałam i pierdoła nicka nie wpisałam i wszystko poszło w kosmos! wrrr! podobnie jak Maxia niewiele % było grane - wczoraj tylko drinki 3 - wódka o smaku truskawkowym (ależ zapach!) przywieziona przez siostrę z Finlandii z dokiem pomarańczowym... za szofera robiłam więc nie piłam i wcale nie byłam smutna z tego powodu.... czyli były święta i się skończyły - jutro wracam (przynajmniej ja) do rzeczywistości codziennej... hm... mój wielbiciel poza sms\'em w wigilię z komplementami na temat mojego wyglądu (5 minut po pożegnaniu się ze mną) i wczoraj i dziś mi buziaczki świąteczne sms\'owo podsyłał.... fajniutko ;) przynajmniej się mogę pochichać i poczuć się jak super kobietka :D
-
ha! i jeszcze sms'a przed chwilą dostałam, ze naprawdę ślicznie mi w nowej fryzurze.... - trwałą prostującą se strzeliłam w sobotę po raz kolejny no i co nieco się mi kolor zmienił... jaśniejszy rudy teraz jest.... w każdym razie - nie ma jak komplementy od rana.... :D
-
no to zostałam wycałowana ;) prezent wręczyłam i usłyszałam: - a ja dla ciebie nic nie mam.... ja - chyba się obrażę... on - dostaniesz na nowy rok ;) pognał na Lublin.....
-
Amita będzie dobrze! ja już w pracy i już w połowie kawy ale się dziś fajnie jechało - puuuusto na ulicach aż dziw bierze!
-
padam! upieczone obydwa ciasta jutro jeszcze do pracy jadę - ale tylko do 13 pracujemy i się jeszcze umówiłam rano, ze ten mój gadulcowy kolega (ten od łyżew) ma się pokazać w pracy z rana - mam dla niego przecież prezent - koszulkę ze stosownym napisem... gadaliśmy dziś z pól godziny - on zadzwonił... pytał jak ciasta się udały - ja że sękacz... się zainteresował... no i wypłakał prawie kawałek ciasta tez... czuję się z lekka zmanipulowana ;) spadam już - dobranoc...
-
po śniadaniu przy dobrej kawce a teraz już do roboty - nie ma leniuchowania! mimo, ze to niedziela dziś... czyli nie powinno się działać.... do napisania - pewnie dopiero wieczorkiem....
-
odrobinę ogarnęłam mieszkanie - zostala mi do posprzatania łazienka choinkę postawiłam obejrzałam Farinellego ciasta będę piekła jutro.... ufff
-
u nas kutię się jada - tatę mam przecież ze wschodu (okolice Lublina), ale śmietanki do niej się nie dodaje! co do pierogów - u nas przez cały rok czekamy na wigilijne pierogi z grzybami - z samymi grzybami (bez kapuchy!), będzie jeszcze zupa grzybowa z łazankami i postny bigos - i to są potrawy, które ja lubię :D dobra - zaraz lecę na bazarek, później do fryzjera na trwałą prostującą i do rodziców - jak się wyrobię to ciasta jeszcze dziś piec zamierzam... mama wczoraj miała zabieg i wróciła też wczoraj już do domu - dziękuję za wsparcie duchowe
-
oczywiście - zapraszamy :) my jesteśmy stale odchudzające się... tudzież pełne dobrych chęci i rad im nas więcej tym weselej :D
-
Na bezludnej wyspie Robinson z Piętaszkiem wpychają karteczki do butelek i wrzucają je do oceanu. Po godzinie Robinson pyta: - Jak sądzisz, komu jeszcze należałoby wysłać życzenia świąteczne i noworoczne?
-
dzień dobry mama jednak nie miała wczoraj zabiegu - dopiero dziś, przynajmniej takie są plany... liczymy na to, ze jutro ją wypiszą - o ile dziś będzie ten zabieg w końcu miłego dnia
-
dzień dobry ja dziś w biegu - hm.. jak zwykle ostatnimi czasy mama ma mieć dziś zabieg - a jutro mają już ją wypisać ze szpitala - ufff miłego dnia
-
Amita - pół godziny i sobie regulujesz prędkość chodzenia... ja podobno jestem harpagon dochodząc do 7 km/h... słyszałam jak babka się chwaliła, ze wczoraj to do 5,5 doszła, ale dziś nie dała już rady tak szybko... kochana - wszystko dla ludzi! kafe szalało - dopiero teraz kilka wcześniejszych wpisów widzę... jakoś wybiórczo pokazywało... można zwariować
-
Amita - dasz radę! ja faktycznie prawie codziennie chodzę - w zeszłym tygodniu miałam czwartek free i sobotę w tym sobie dziś wzięłam wolne.... no i na kolejną serię się zapisałam - jako stały klient zapłacę już 200 zł za 10 treningów (+ 1 gratis) hip, hip, hurra!!! koszulki dotarły :D
-
http://www.elfyourself.com/?id=1556576039
-
poprzednia strona - wpis z 7:44 na pewno nie zaspałam!
-
heloł już po kawie i aktualnie z herbatką pod łapką
-
Hoga..... rzeknę tak - chciałabym chciała.... i co z tego... mam się tu na forum poryczeć? dziękuję w 1998 roku całe morze łez wylałam- wystarczy....