me_36
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez me_36
-
no niestety - kiedyś był bez recepty a teraz tylko na receptę - a w składzie same zioła.... zastępczo może być echinacea - podstawowy składnik esberitoxu no i jeszcze można iskial czy też inny tran podawać.... poprzednia kuracja uodparniająca to był własnie esberitox + iskial + echinacea (przez 1-szy tydzień) Hoguś - zdrówka dla Miśka! oj Was też te zarazy męczą!
-
Silviak - mi lekarka przepisała esberitox N na uodpornienie, a sama sobie jeszcze citrosept kupiłam i powiem tak - nareszcie mam wrażenie, ze powoli dochodzę do siebie.... a przecież od powrotu z Bieszczad cały czas mnie infekcje męczyły....
-
wiem, wiem - jestem wredna i okropna - ale czego można oczekiwać po osobie, która wszem i wobec rozpowszechnia opinię, że: MYŚLENIE NIE JEST KARALNE! (zwłaszcza samodzielne) kurde - nie wiem jak to jest, ale ja się zawsze starałam uczyć nie na zasadzie zakuć-zaliczyć- zapomnieć ale tylko zrozumieć, skojarzyć - bo to procentuje tym, ze człek będzie pamiętał i będzie potrafił w razie potrzeby wykorzystać te umiejętności w praktyce... ech...
-
to wygląda na to, ze osoba, która to powiedziała nie ma mózgu skoro wymaga, zeby korepetytor za nią myślał ;)
-
heloł a co ma piernik do wiatraka - czyli serce do matematyka? wszak człowiekiem jesteś - a nie machiną - znaczy serce posiadać musisz i nie gadać mi tu głupot! Amita.... wygląda na to, ze nie potrafię.... aczkolwiek wczoraj kilka słów wieczorem zamieniliśmy - przesłuchana zostałam jak się czuję - ja, ze nawet nie mam zakwasów (zasługa spacerków w vacu)... pytanie padło jak stosunek do łyżew - ja, ze spoko, zem uparta więc się zamierzam spowrotem nauczyć jeździć!... komentarz - żem wielka i że cytuję: \'laski blond wymiękły i już więcej nie chcą ze mną na łyżwy iść :D\'.... na tekst, ze wielka jestem się obraziłam - że wiem, ze parę kilo by mi się przydało zgubić, ale se wypraszam teksty że wielka jestem! się pośmialiśmy co nieco... generalnie rozmowy z nim pozwalają mi się wyśmiać równo - jak na obiedzie byliśmy, to oboje kwiczeliśmy równo i się zastanawiałam kiedy nas z knajpy wyrzucą... jak wychodziliśmy to się w pas kłaniali - chyba oddychając z ulgą, ześmy se w końcu poszli! no to do roboty!
-
ten co się klarował... moj flirt gadulcowy - i jak widać już nie tylko gadulcowy - ale wyłącznie flirt... idę już spać - jakaś wymięta jestem
-
Amita - w kinie z nim byłam i na obiedzie - i byliśmy tylko we dwójkę....a tu proszę niespodziewajka - jeszcze 2 laski... ok - fajnie - ale najbardziej się wkurzyłam tym, ze nie wiedziałam o nich wcześniej...
-
3MO - gratulacje! kochana starsze od Ciebie dziecka rodzą i to czasem dopiero pierwsze! 34 lata - to dobry wiek! pozdrawiam
-
tyle, że wcześniej pół słowa nie powiedział, ze większą ekipą się na te łyżwy wybieramy - a jeszcze w sobotę telefonował do mnie... i to mnie chyba najbardziej zdziwiło, zeby nie powiedzieć wkurzyło... zresztą jedna z nich potraktowała mnie jak powietrze - czyli miło nie było... ja rozumiem - ja wchodzę w towarzystwo - oni się znają, ja jestem new one... ale... jakoś taka mało happy jestem i niekoniecznie zamierzam po takim przyjęciu tę znajomość kontynuować - albo inaczej - na pewno nie dam się wyciągnąć na jakąkolwiek imprezę (typu dyskoteka na przykład), na której ona będzie... zupełnie nie rozumiem, dlaczego tak mnie potraktowała - jakaś zazdrość czy co? nie chcę popadać w megalomanię, ale z nas trzech bab - ja jakoś tak najbardziej świeżo wyglądałam - nie wiem jak to określić dokładniej, ale może zrozumiecie o co mi chodzi... nie to, ze najładniej, ale jakoś tak - młodziej? radośniej?... nie potrafię tego określić słowami.... w każdym razie minę mam skwaszoną i humorek także... :O
-
dzień wczoraj skończył się moim wpisem i jak widzę ja dziś także dzień rozpoczynam dzień dobry nie przeczę, ze liczyłam ciutek na Wasze komentarze...
-
tyłek cały kolana starte chrajst - ale tłumy! generalnie nie było najgorzej - myślałam, ze sie rozkraczę jak tylko na lód wejdę... a tu wcale nie... jakoś poszło, tylko ząbki przy łyżwach na poczatku z lekka przeszkadzały - efekt przyklękłam na kolanko... w międzyczasie kilka razy się ratowałam przed upadkiem rozpaczliwie ręcami machając - no i pod sam koniec - chyba się zdekoncentrowałam - rozpłaszczyłam się jak długa - szorowanie brzuchem i kolanami własnie.... a co do towarzystwa - miałam konkurencję - kolega lubi być otoczony wianuszkiem pań - jeszcze 2 sztuki płci żeńskiej były... ale suma sumarum i tak każde sobie solo jeździło we własnym tempie i rytmie - czyli mogłam tak właściwie się z nim nie umawiać tylko sama się wybrać - wyszłoby na to samo wniosek - z tej mąki chleba nie będzie... chyba....
-
Akwamaryn 10 XI - 30 XI Akwamaryn - to bogata i trochę zagmatwana osobowość, trudna do rozszyfrowania. Wiele sprzecznych cech i zachowań sprawia, że zaskakuje ludzi nawet po kilku latach znajomaości. Ta tajemnicza postać szykuje niespodzianki miłe, ale i bardzo przykre ! Akwamaryn jest całkiem niezależny, odporny na wpływy otoczenia, nie potrafi uczyć się na cudzych błędach i nie przyjmuje nic \"na wiarę\". Bezinteresowny, miły i życzliwy; nie przyjaźni się z kimś, bo tak wypada czy też się opłaca. Jest niezastąpionym przyjacielem na złe chwile - wierny i lojalny, nie szczędzi wysiłków, by wyciągnąć kogoś z tarapatów. Ufa ludziom, pozwala nabijać się w butelkę, ale gdy zorientuje się, że jest wykorzystywany, zraża się do końca życia. Zerwie wieloletnią znajomość i nawet nie obejrzy się za siebie. Nienawidzi cwaniactwa, wyrachowania i interesowności. Gdy na czymś mu zależy, staje się zdumiewająco energiczny i uparty, choć łatwiej się zmobilizuje, jeśli komuś ma pomóc. W e własnych sprawach rzadko próbuje wyważać drzwi ! To intelektualista o oryginalnych zainteresowaniach, często zyskuje opinię dziwaka. W pracy niesystematyczny, zdolny raczej do zrywów. Wówczas błyskawicznie nadrabia zaległości. Może daleko zajść, ale tylko wtedy, gdy pociąga go to, co robi. Akwamaryn pracujący jedynie \"dla chleba\" będzie przez długie lata szarym referentem. Najchętniej wybiera prawo, medycynę albo badania naukowe. Chociaż nie brak mu sprytu, nie ma nosa do interesów i obca mu wszelka kalkulacja, za to jest ulubieńcem Fortuny. Ma szczęście do spadków, darowizn i wygranych. Akwamaryn jest uczuciowy ale trudno się angażuje i dużo wymaga od partnera. Wybraniec serca musi wiele sobą reprezentować. Dobrze, gdy ma podobne zainteresowania i poglądy. Z jakich pochodzi sfer i ile ma w portfelu, to już nieistotne. Zakochany Akwamaryn woli dawać niż brać, chce się opiekować i rozpieszczać. Wybierze się na szczyt szklanej góry, jeśli partnerowi to w czymś pomoże. Kobieta z tego znaku jest łagodna i spokojna, lecz doprowadzona do ostateczności staje się niebezpieczna. Walczy jak lwica w obronie swej rodziny, choć zawsze przestrzega reguł fair play. Ma wiele uroku, jest inteligentna i błyskotliwa. Jako matka wymagająca, pragnie, by dziecko spełniło pokładane w nim nadzieje. A oczekuje naprawdę wiele ! Mały Akwamaryn jest poważny i spokojny, lubi zwierzęta i przyrodę. Trzyma się z boku, nie ma dużo kolegów. Robi wrażenie przedwcześnie dojrzałego. sprawdźcie siebie http://www.strefa54.pl/horoskop.php?horoskop=14
-
a jak podpora się zbiesi? ;) Wasze wsparcie uważam za rzecz niezbędną! a powiedzcie jak Wam się podobają te kolczyki - się zastanawiam nad wersją z akwamarynem - wg horoskopu majów to mój kamień jest http://cgi.ebay.pl/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&rd=1&item=370006085951&ssPageName=STRK:MEWA:IT&ih=024 http://www.majow.parapsycholog.com.pl/
-
Dorottka :D świetne to ze zmianą kiecek :) a co do bakterii i wirusów - wystarcza mi mój własny czasem się odzywający helikobakter... czyli niekoniecznie bym go jeszcze w postaci przytulanki chciała na oczy oglądać! małe i szkodzi więc co by dopiero takie duże wyczyniać mogło! ;)
-
dzień dobry upraszam się o wieczorne kciuków trzymanie - cobym jednak więcej na łyżwach jeździła niż tyłkiem na lodzie szorowała... ;)
-
każdy ma... ja w poprzedniej pracy miałam kolegę, który w wieku 17 lat przeszedł zawał serca...
-
uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu co się działo? ten zjazd wagi był solidnie niepokojący!
-
ciasto różane - roladki układamy ściśle w tortownicy i pieczemy całość.... pod wpływem temperatury one się \'zejdą\' i dzieki temu mamy jedno konkretne ciasto... (zajrzyj na stronkę którą podawałam - jest zdjęcie tego ciasta tuż po upieczeniu) ciasto może śmiało robić za makowiec - tyle, ze nieco inaczej podany :) w zeszłym roku je na święta zimowe serwowałam same roladki można także upiec na blaszce - wyjdą wtedy ciastka, które śmiało mogą udawać drożdżówki
-
prawa autorskie zastrzeżone - ale wystarczy kliknąć na link w stopce i jesteśmy rozliczone ;)
-
bardzo proszę - firma z Bydgoszczy http://www.twojakoszulka.eu/ i wyślę Wam to co mi zaprojektowali - do oblukania....
-
ja 10 dostałam list polecony nadany 23/11.... bosko! podobno w samej W-wie nie jest najgorzej - tu jeszcze jakoś dowożą, ale przekazanie do miejscowości podwarszawskich - efekt jak wyżej.... koszulki zamówione na ebayu - z własnymi napisami (jako souveniry pod choinkę) nakazałam mi wysłać do pracy.... może dotrą... mam taką nadzieję...... ale miałam zabawę z wymyślaniem tekstów :) potem dostałam projekty do zaakceptowania a teraz czekam już tylko! a sobie też zamówiłam - z nadrukiem czarownicy na miotle i tę samą czarownicę jako naklejkę na samochód! hurra!
-
spaaaaaaaaaaaaaaaać! a teraz dzień dobry i poproszę o mocną kawę!
-
Kruszyna - ja tylko na szkolenie jeździłam autobusem... bo w centrum znaleźć miejsce parkingowe to cud prawdziwy! no i tam strefa płatnego parkowania.... parking hotelowy -cena preferencyjna 2,50 zł za godzinę... tia.... 20 zł dziennie co najmniej! a mi koszt przejazdów przez te 2 dni wyszedł 12 zł....
-
dzień dobry bardzo już pracowo i z kawą obowiązkowo ;) po szkoleniu i rozmowie face to face z panią psycholog, jedną z dwóch prowadzących zajęcia - mam charyzmę, mam odwagę do wyrażania własnych opinii, szybko przetwarzam - analizuję i podejmuję decyzje, ale jestem także krytyczna... znaczy prawie ideał jako szef ;) miłego dnia ja się zabieram za przekopywanie przez maile!
-
zwariowałam! - łyżwy se kupiłam..... ciekawe, czy chociaż z raz je na nogi założę.....