me_36
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez me_36
-
heloł pani sama się mnie spytała, czy sobie poradzę z ustawieniami - więc se poradziłam ;) wziąwszy do serca także Twoje rady co do cisnienia! no ja dziś zaraz jadę brudaska umyć - autko czyli a potem do mamy - nie wiem czy z sister gdzieś do sklepów się nie wybierzemy... czyli do napisania później a firanki mnie kosztowały całe 15 zł za metr (zamówiłam z wisana www.wisan.pl) - szycie było droższe niż same firanki!
-
Behemotko - ale ja się mogłam tego spodziewać - ja normalnie przecież cwiczę i czułam się cholernie rozlazła :( a wiem z autopsji że wystarczy ze jak sezon rowerowy przyjdzie to już po pierwszych 2 dniach widzę, jak mięśnie grają pod skórą.... tak więc ja jestem wyjątkiem potwierdzającym regułę, ze efekty przychodzą później - zwłaszcza dla osób, które normalnie niezbyt dużo się ruszają.... szybkość steruję sobie sama - zaczynam na 5 potem co 2 minuty zwiększam o 0,5 i dochodzę do 7 - na 7 idę sobie do momentu kiedy widzę, ze mam 6 minut i tu zaczynam zmniejszać o 0,5 tak zeby skończyć chodzenie także na 5... a co do cisnienia pierwszy dzień na -15, wczoraj na -20 - a dziś sobie sama regulowalam 5 minut na 15, 5 minut na 20, 15 minut na 25 i 5 minut na 20
-
vacu przy kręgosłupie się sprawdza - to przeca spacer li i jedynie jest! a łażenie ortopedzi zalecają jak najbardziej - byle nie siedzieć! bo siedzenie jest zabójcze dla kręgosłupa... Hoguś po cichutku na to liczę, ale chyba się przeliczę :(
-
http://www.smog.pl/wideo/14706/anoreksja/ tragedia
-
a ja dziś na bazarku cudną sukienkę widziałam i jeszcze jak debil przymierzyłam - s-ka więc uznałam, ze pewnie będzie za wąska w dupie, a tu kurde niespodziewajka - dobra cholera! kosztuje 180 zł - jest w kolorze morskim, długa z delikatnego welurku.... przy szyi czarny szal przechodzący na dekolt na plecach... dekolt na plecach jest z wszytą czarną siateczką - taki w dość głęboki szpic... i tymże czarnym szalem (z delikatną złotą nitką) wykończony... kurde do moich rudości po prostu miodzio! powiedziałam pani, ze jak za 2 tygodnie nadal będzie to jest moja! podobno jeszcze rękawiczki do niej są.... tia - tylko po co mi ona? na razie nie zanosi się, zebym sylwestra inaczej niż w domu - lub u koleżanki na babskich plotkach spędzić miała :( no nic to się nagadałam - a teraz się za sprzątanie zabieram pogoda jakaś taka w miarę sensowna więc umyję okna i zmienię firanki na mój ostatni nabytek! zdjęcia Wam prześlę! miłej reszty weekenda
-
heloł |_|) u mnie na razie jeszcze na zasadzie przyzwyczajania się.... 15,20 dziś pewnikiem będzie zalecane przez Ciebie 25 Amita - czy dziala? wg mnie tak.... znowu mam więcej mięśni niż tłuszczu - a o to mi chodziło :) przez lenistwo i bol kręgoslupa musiałam przystopować z ćwiczeniami i się taka rozlazła zrobiłam.. a teraz mam znowu wrazenie, ze mięśnie wróciły na swoje miejsce... może to i złudne ale już po piewszym razie jak jeansy wdziewałam to w dupsku i udach były luźniejsze - a nie tak opięte jak dzień wcześniej w pracy..... plan na dziś bazarek zwizytować - czapkę siostrze zakupić vacuwell porządki :O w mieszkaniu syf! no to na razie - pewnie wieczorem się pokażę
-
drugi dzień wyciskania z siebie siódmych potów skutek 235 kcal spalone (ciśnienie ustawione na -20) ciekawe jak długo wytrzymam...
-
a teraz już też leje :( :o
-
u mnie nie leje.... przynajmniej na razie... tfu, tfu - coby nie zapeszyć!
-
dzień dobry nie mam zakwasów ;) a dziś kolejny spacerek wieczorową porą jestem wymięta i wymęczona - dobrze, ze przede mną 2 dni wolnego!
-
ja w pewnym momencie se nawet na więcej wzięlam ale pani mnie uświadomiła, ze dla śmiertelników max 7 - powyżej 7 to dla sportowców.... ale ciśnienie nastawione było tylko na 15
-
przy A6W ręce pracują zupełnie inaczej niż przy brzuszkach.... no to jestem po pierwszym vacu spaliłam 215 kcal przez 30 minut marszu w tempie max 7 km/h (myślę, ze średnią miałam z 6) jutro idę na kolejne i w sobotę... w sumie serię skończę już 21-go a potem świąteczne obżarstwo ;) a teraz idę się wykąpać
-
http://www.complex.com.pl/~rodzynek/n-ideal.htm
-
na czasie ;) czyli wypróbowane przepisy na PIERNICZKI wersja I-sza 100 g miodu rozpuścić z 1 kostką margaryny i 2 opakowaniami przyprawy do piernika z 1/2 szklanki cukru i 2 łyzki wody zrobić karmel - gorący wlać do miodu z przyprawami i energicznie mieszając podgrzewać całość masę miodowo- karmelową wystudzić 4 żółtka utrzeć z 1/4 szklanki cukru, dodać masę miodową, a następnie cały czas ucierając dodawać stopniowo 1/2 kg mąki zmieszanej z 1 opakowaniem proszu do pieczenia białka ubić na sztywną pianę, wmieszać w ciasto ciasto wyrównać - posypać warstwą mąki i zostawić na noc następnego dnia wyrobić ciasto dodając stopniowo ile wejdzie mąki (maksymalnie 1/2 kg) rozwałkować na grubość ok. 0,5 cm - wykrawać foremkami ciasteczka piec na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia przez ok 10-12 minut w temp. ok. 180 stopni (piecyk z termobiegiem ok. 160 stopni) po przestudzeniu dowolnie dekorować (np.kolorowym lukrem) jako, że to są prawdziwe pierniczki powinno się je piec z 10 dni przed konsumpcją i przechowywać w metalowej puszce lub innym pojemniku z dość szczelnym zamknięciem - faktycznie stają się bardziej miękkie wersja II-ga 2 łyżki cukru przepalić w rondelku, jak stanie się brązowy zalać łyżką wody do karmelu dodać 200 g miodu, 1/4 kostki masła - zagotować dodać 1 opakowanie przyprawy do piernika - wymieszać, odstawić do przestygnięcia przestudzoną masę zmiksować z 1/2 szklanki cukru i 2 jajkami następnie cały czas miksując wsypywać stopniowo 2 szklanki mąki zmieszane z 1 opakowaniem proszku do pieczenia jak masa zacznie się robić zbyt gęsta na mikser wyrabiać ręcznie dosypując mąki tyle ile wejdzie (czyli też. ok 2 szklanek) wyrobione porządnie ciasto wstawić na noc do lodówki rozwałkować na grubość ok. 0,5 cm - wykrawać foremkami ciasteczka piec na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia przez ok 10-12 minut w temp. ok. 180 stopni (piecyk z termobiegiem ok. 160 stopni) po przestudzeniu dowolnie dekorować (np.kolorowym lukrem) te niestety zamiast \'zmięknąć\' po kilku dniach zrobiły się jeszcze bardziej sucharkowate - być może dlatego, że mniej masełka....
-
chyba za mocno obciążasz kręgosłup - za bardzo \'ciągniesz\' do góry.... ja przy pierwszej próbie z A6W też się \'kontuzji\' kręgosłupa nabawiłam - kolejne już spokojniej robiłam.... nie ma co się wygłupiać i z bolącym kręgosłupem powinnaś zrobić sobie przerwę z 6-kami zastąp je innymi ćwiczeniami mniej forsującymi - przynajmniej na jakiś czas
-
heloł porannie hasło wczorajszego popołudnia i wieczora - nigdy więcej chińszczyzny! poszłyśmy z koleżanką na obiad do chinola i się strułam :( vacu przełożyłam na dziś bo nie byłabym w stanie wczoraj się pomęczyć.... no i tak mnie to wymęczyło i zmuliło, ze się jakoś strasznie wcześnie zapakowałam do łóżeczka.... miłego dnia....
-
wg mnie dobra cena
-
Misiu - wszystkie 3 powyższe przepisy dają pożądany efekt :) sprawdzone!
-
Mychulec masz rację - mój przepis ;) a tu dwa kolejne na pierniczki - które trzeba by już piec, zeby na swięta były w sam raz! wersja I-sza 100 g miodu rozpuścić z 1 kostką margaryny i 2 opakowaniami przyprawy do piernika z 1/2 szklanki cukru i 2 łyzki wody zrobić karmel - gorący wlać do miodu z przyprawami i energicznie mieszając podgrzewać całość masę miodowo- karmelową wystudzić 4 żółtka utrzeć z 1/4 szklanki cukru, dodać masę miodową, a następnie cały czas ucierając dodawać stopniowo 1/2 kg mąki zmieszanej z 1 opakowaniem proszu do pieczenia białka ubić na sztywną pianę, wmieszać w ciasto ciasto wyrównać - posypać warstwą mąki i zostawić na noc następnego dnia wyrobić ciasto dodając stopniowo ile wejdzie mąki (maksymalnie 1/2 kg) rozwałkować na grubość ok. 0,5 cm - wykrawać foremkami ciasteczka piec na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia przez ok 10-12 minut w temp. ok. 180 stopni (piecyk z termobiegiem ok. 160 stopni) po przestudzeniu dowolnie dekorować (np.kolorowym lukrem) jako, że to są prawdziwe pierniczki powinno się je piec z 10 dni przed konsumpcją :-) i przechowywać w metalowej puszce lub innym pojemniku z dość szczelnym zamknięciem - faktycznie stają się bardziej miękkie wersja II-ga 2 łyżki cukru przepalić w rondelku, jak stanie się brązowy zalać łyżką wody do karmelu dodać 200 g miodu, 1/4 kostki masła - zagotować dodać 1 opakowanie przyprawy do piernika - wymieszać, odstawić do przestygnięcia przestudzoną masę zmiksować z 1/2 szklanki cukru i 2 jajkami następnie cały czas miksując wsypywać stopniowo 2 szklanki mąki zmieszane z 1 opakowaniem proszku do pieczenia jak masa zacznie się robić zbyt gęsta na mikser wyrabiać ręcznie dosypując mąki tyle ile wejdzie (czyli też. ok 2 szklanek) wyrobione porządnie ciasto wstawić na noc do lodówki rozwałkować na grubość ok. 0,5 cm - wykrawać foremkami ciasteczka piec na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia przez ok 10-12 minut w temp. ok. 180 stopni (piecyk z termobiegiem ok. 160 stopni) po przestudzeniu dowolnie dekorować (np.kolorowym lukrem) te niestety zamiast \'zmięknąć\' po kilku dniach zrobiły się jeszcze bardziej sucharkowate - być może dlatego, że mniej masełka....
-
no bez takich - ja już kawę mam prawie wypitą... znaczy żaden ze mnie śpioch ;)
-
ja ważę duuuużo mniej niż w wieku 20 lat wtedy byłam pulpetem totalnym - teraz wyglądam jak kobieta ;) piernik hm... poszperam i jutro może coś wynajdę - moja ciocia ma patent na piernika - piecze jak murzynka dodając przyprawę do piernika i z głowy :) idę już spać - jestem naprawdę padnięta po dzisiejszym dniu! najładniejsze życzenia jakie usłyszałam aby spełniło się 98% życzeń, które dziś dostałaś.... ja - a te 2% - te 2% to są życzenia nieszczere.... pozdrawiam i dobranoc
-
o Mychulec to u Ciebie tyle samo sobie życzą za vacu co u mnie.... Misiu - ja mam 5 minut spacerkiem od domku - ufff!
-
to ta się zgłaszam z podziękowaniami za życzenia i także się dołączam - wszystkiego najCudowniejszego
-
dzień dobry DZIĘKUJĘ za pamięć i dobre słowo :D
-
no to całą serię zamierzam sobie strzelić i to dość intensywnie - idę w środę - potem chcę się na piątek albo sobotę zapisać a i 3 tygodnie pon-śr-pt lub wt-czw-sob (chyba wolę tę pierwszą opcję)