me_36
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez me_36
-
mówiąc szczerze ostatnio na weselu byłam w Sokółce ;) ale widzę czasem różne osobki pomykające w sobotę na wesela i powiem Ci, że bardzo różnie kobietki są ubrane - generalnie dość skromnie, ale elegancko czyli nie kreacje sylwestrowo-karnawałowe a raczej \'zwykłe\' sukienki w komplecie z dopasowanym żakietem trudno mi określić tę zwykłość, a jednocześnie niezwykłość - po prostu lekko, zwiewnie i wygodnie z fryzurami podobnie - bez szaleństw z tym co na głowie
-
Misiu fajne zdjątka - zwłaszcze obydwu Twoich synków razem ;) a mi sie zawsze wydawało, ze 11 marca jest dzień chłopca... 3 dni po święcie kobiet
-
Barbamamo :D takim oponkom mówię stanowczo nie! w czasie chorowania się zabrałam spowrotem za A6W - a dodatkowo apetyt mnie opuścił - praktycznie to wyłącznie piłam i spałam.... więc waga dziś z rana powiedziała 3 kg mniej niż w poprzedni poniedziałek - i dobrze, bo się upasłam!
-
chyba niechcący enternęlam i się na me_3 przerobiłam kobietki, podpowiedzcie, jakie opony zimowe polecacie?
-
sto lat, sto lat (dla Behemotki ) wróciłam do świata żywych - widzę, że mam zaległości, więc się zabieram za czytanie
-
ten przepis na babkę bananową to ja już wcześniej też wstawiałam.... sugerowałam upiec w tortownicy, polać polewą z białej czekolady i ozdobić połówkami orzechów włoskich..... chyba jak któraś z Was się o jakieś przepisy tortowe podpytywała...
-
Hoga - przypominam się z uprzejmą prośbą o przepis na zupę gulaszową (mniama!)
-
Mychulec - może taka sympatyczna bardzo forma aktywności ruchowej pt sex? ;)
-
dzień dobry chyba z anginą wróciłam do domku - Tarnica się kłania, a raczej zimne piwo wyżlopane w Wołosatem :( wczoraj pospałam prawie do 11 i stwierdziłam, ze chrzanię - zdrowie ważniejsze i nie pojechałam do pracy dziś się do lekarza zapisuję - w gardle gula Hoga - strasznie miło nam było u Ciebie gościć i te 2 godzinki przeleciały jak z bicza strzelił! też mam niedosyt! mam nadzieję, ze Misia za bardzo nie przestraszyłyśmy swoją obecnością? do domku dotarłam przed 19 - jednak ta trasa jest wolniejsza (mimo, ze krótsza) niż ta przez Radom....
-
heloł przez chwilę ależ skomasowanie nieszczęść :( dziewczynki trzymajcie się i nie dajcie się złym myślom.... Hoga.... zapalenie oskrzeli - współczuję szczerze Misiowi - sama w marcu unieruchomiona przez 2 tygodnie byłam - z tym nie ma żartów! i nie ma co dziecka na dodatkowe stresy narażać - dodatkowo mój boss wczoraj jeszcze do mnie przedzwonił z tekstem, nie wiem jak ci powiedzieć, ale albo nie idziesz na urlop, albo będziesz w pracy w następną niedzielę - po 16 - czyli jak mnie już w pracy nie było, przyszła informacja, ze od poniedziałku (24) mamy audyt i jest kilka rzeczy, które musimy przygotować my - całe szczęście jestem w miarę na bieżąco - ale ostatni miesiąc muszę uzgodnić - z urlopu nie zrezygnowałam, ale muszę niedzielę następną spędzić w pracy (dzisiejsza sobota odpadła bo systemy są niedostępne - czas dla it na konserwację serwerów) - czyli w sobotę muszę wracać do domu... tak więc nocujemy w Krasiczynie i mamy tylko piątek i ew. kawałek soboty (bo na targ to ja chcę wskoczyć - mama zleciła mi zakup firanek!) na Krasiczyn i Przemyśl i kawkę u Hogi.... ech - też mi jakoś pod górkę z tym urlopem.... Hoga - phonik mam wbity w komórkę więc się na pewno odezwę i się dogadamy co i jak! pozdrawiam ciepło i \'do zobaczenia\'
-
Misiu ;) Jacklyn - trzymam kciuki do napisania po powrocie - chyba, ze jutro jak będę u rodziców się do kompa dobiję Hoguś - czerwony dywan szykuj + kwiaty i szampana - do zobaczenia ;)
-
jak se pomyślę, ze musze się spakować to robi mi się cóś :(
-
http://www.herbi.only.pl/naklejki/nalepki1.htm Tala też je wynalazła ;) i można wg własnego wzoru zamówić też - więc po powrocie będę się bawiła w tworzenie wizerunku ;)
-
znalazłam stronę z naklejkami - wzorów od metra, ale mnie nie ma!
-
Dorottka - :) uśmiechnęłam się z rana widzę Twoje opisy na gg i teraz już wiem, ze to smutek słomianej wdowy a nie coś innego... uff.... w każdym razie dzień dobry szanownym paniom i panom (jeśli tu zaglądają) - dzień przed urlopem czyli zarobionam jak nie wiem co! więc malo się tu pewnikiem dziś będę udzielała słuchajcie - chcę se strzelić na samochód naklejkę - postać czarownicy na miotle - jakieś diabełki, łosie, nurków i inne widziałam, a czarownicy nie - ogłaszam poszukiwania - dobre pomysły też mile widziane ;) koleżanka mówi - narysuj i idź do takich co robią niech dotną... może i to jest rozwiązanie - byłoby oryginalnie ;) Jacklyn - co słychać?
-
Hoga - proszę mnie od małpiszonów nie wyzywać ;) oczywiście - wprosimy się na coś dobrego....
-
z koleżanką z którą byłam w Maroku w zeszłym roku ja robię za drivera
-
Mychulec - przeraża mnie trochę długość trasy, zeby tam dotrzeć...
-
Hoga - mam zarezerwowany nocleg w Krasiczynie (po znajomości) więc nie masz dodatkowego kłopotu w naszej postaci. Z przyjemnością się z Tobą spotkam w piątek po południu lub w sobotę - ale to jeszcze spoko dogadamy
-
znam ten ból niestety - niby nie zarabiam mało, ale wszystkie zobowiązania sama muszę spłacić i naprawdę muszę się solidnie nagimnastykować coby odłożyć kasę na jakiś urlop czy inną zachciewajkę - na razie mi to nawet nieźle wychodzi, ale nie ma mowy o jakichś większych oszczędnościach i to mnie co nieco przeraża... zem taka debilnie niefrasobliwa... ech....
-
Barbamamo - sądzę, ze buszowanie w lumpku może się udać ;) chyba, ze masz w Lublinie jakiś outlet - może tam być soś upolowała.... chyba też wuprzedaże się zaczynają - więc... tylko mieć czas i pieniążki by trza....
-
Hoga - kochana, jak mały chory to my nie będziemy Ci się dodatkowo na głowę zwalały - masz i tak urwanie głowy, więc bez sensu, zeby obce baby Ci się jeszcze na głowę zwalały i kradły czas, który powinnaś synkowi poświęcić!
-
dzień dobry z samego rana Jacklyn nie wiem, czy pocieszę, ale historia z życia - ojciec mojej ciotki, zwany przez nas \'dziadkiem kwiatkiem\' miał zdiagnozowany nowotwór żołądka - poszedł pod nóż, nawet nie cięli - otworzyli i zamknęli - stwierdzili, ze stan jest taki, ze dają mu maksymalnie 3 do 6 miesięcy życia.... zmarł po 20 latach od tej diagnozy - a ja go zawsze będę wspominała jako osobę niezwykle ciepłą, serdeczną i patrzącą na świat w cudownie prosty sposób, on zawsze był zadowolony z tego, co jest tu i teraz - myślę, ze to świadomość tego jak życie ludzkie jest ulotne i że zaraz może go już nie być dała mu taką wewnętrzną siłę i pogodę ducha, zeby przeżyć to życie, które mu jeszcze zostało jak najpiękniej nie zagłębiał się w ból, nie roztrząsał swojego cierpienia - podziwiam go za to jak był dzielny - bo przecież musiał cierpieć, ale nigdy tego po sobie nie okazał.... hart ducha, determinacja i walka - on się nie poddał czarnym myślom i chorobie ja dowiedziałam się o tym, ze tak z nim było kilka lat po śmierci i był to dla mnie szok powiem szczerze, ze jak u mnie doszukiwano się gdzie się dało nowotworu, to ze stanu, gdy łez brakowało przeszłam do czegoś zbliżonego - wzięłam się w garść, wymyśliłam swoją mantrę - będzie dobrze, bo być musi.... Jacklyn to co napisałam właściwie nic nie znaczy - każda choroba przebiega inaczej, najważniejsze jednak, aby bliscy byli tuż obok, aby twarze tych osób móc widzieć, móc żyć ich radościami - to ważne aby dzielić się opowieściami o tym co dobre, pozytywne emocje i nastawienie pomagają w cierpieniu.... przepraszam, za ten traktat - trzymajcie się....
-
ale fajna mała \'draka\' :D dzieki Mychulec za przeforwardowanie zdjęć no to w końcu wiem jak Silviak wygląda ;)
-
Amita ;) nie wiem nie wypowiadam się nie posiadam takowego ;)