me_36

Amita nie oszukuj! wczoraj jako pierwsza o 7:45 zameldowała się Barbamama. a później jakoś po 8-ej ja... ;) teraz z koleżanką rano jeżdzę do pracuni i do kompa dopadam jakoś właśnie kiele ósmej......

Maxmaro... ten placek możesz zrobić na cieście kruchym albo półkruchym także.... (napisałam to w komentarzu chyba) tylko owoce połóź na podpieczony spód... a własnie Misiu - jak smakowało?

dzień dobry porannie ciśnienie leci na łeb! nawet kawa nie pomaga! też tak macie?

kobieto! przybywaj! podejmę chlebem i solą! tudzież jakimś pagajcem urodzionowo imieninowym!! i nie ma przeproś!!!!!!

no kochana faktycznie masz co robić - ale pomyśl, że jak do ładu i składu doprowadzisz to będzie bosko! lokal chyba całkiem fajny - duży i dość jasny

heloł Behemotko :) ślij zdjęcia koniecznie - nasza bizneswoman!

Maxmaro... ;)

Misiu - smacznego :) mam nadzieję, ze będzie Wam smakowało... wczoraj kolegę zawołałam, który mnie wspomagał w kleceniu ogłoszenia i drukował w kolorze te co wisiały na autku... dałam talerzyk i mówię - bierz ale tyle, zeby dla wszystkich od Ciebie starczyło za chwilę mam wiadomość przez gg - pycha...już drugi kawalek jem.... po kilku chwilach - chrzanię resztę sam jem wszystko! i co powiedział tak zrobił - skorzystał z nieobecności koleżeństwa i sam wszystko co wziął - z bylo co najmniej 6 kawałków wciągnął jak odkurzacz ;)

Kruszyna warto zajrzeć do zamku królewskiego, do łazienek, do wilanowa warto wjechać na 30-te piętro pałacu kultury - oby tylko była ładna pogoda warto sie wybrać do ogrodu botanicznego w powsinie - można się metrem do kabat przejechać i stamtąd na piechotkę jeśli chcesz możemy się na jeden dzionek umówić - porobię za oprowadzacza! muzeum powstania warszawskiego także warto zobaczyć - ale nastaw się że wtedy macie cały dzień praktycznie zagospodarowany! warto podskoczyć do Konstancina - park zdrojowy z tęzniami i przepiękne wille z 20-o lecia miedzywojennego... w ramach złapania oddechu polecam wyprawę do Zalesia Górnego - na basen (odkryty) - tam też inne atrakcje są - można popływać kajakami..... w każdym razie jestem chętna do pomocy i spotkania! pozdrawiam

Misiu :) extra dziecka! uśmiałam się z Wojtusia w \'koszyczku\'

a ja mieszkam w miejscowości Piaseczno ;)

dzień dobry bardzo Barbamamo - Wy to macie blisko na pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie - coraz fajniej zagospodarowane! trzymajcie kciuki! mam nadzieję, ze może dziś uda się zakończyć sprawę z kredytem mieszkaniowym!

Kruszyna dzięki za fotki i już mnie nie ma dobranoc

pobawcie się i Wy http://flightsimx.archive.amnesia.com.au/

NIEDZIELNE CIASTO ŚLIWKOWO - KARMELOWE ciasto 35 dag herbatników 5 łyżek cukru 1 łyżeczka skórki otartej z 1 cytryny 15 dag masła lub margaryny - herbatniki przełożyć do torebki foliowej - zawiązać i rozkruszyć wałkiem na dość drobne kawałki, przełożyć do miski, wymieszać z cukrem i skórką cytrynową - masło rozpuścić i wlać do herbatników - wymieszać na jednolitą masę (można dodać mleka jak się nie daje wymieszać tylko stale i wciąż duuuuużo okruszków pozostaje) - przełożyć do blaszki wysmarowanej masłem - wstawić na 15 minut do rozgrzanego do temp. ~180 stopni piecyka (termoobieg ~170) obłożenie 1 kg śliwek 4 łyżki ciemnego cukru szczypta cynamonu 2 łyżki posiekanej kandyzowanej skórki pomarańczowej - połówki śliwek ułożyć ściśle (do góry brzuszkiem na podpieczonym spodzie) - posypać skórką pomarańczową i cukrem wymieszanym z cynamonem - piec ok. 25 minut w tej samej temperaturze co poprzednio + kolejne 5 minut z nastawionym podgrzewaniem od góry (tak aby cukier z sokiem ze śliwek zaczął się karmelizować) - wystudzić i podawać i się zajadać uwaga - można to ciasto upiec na normalnym kruchym cieście (ale eksperyment herbatnikowy nie jest zły); dopuszczalna jest wersja typu szarlotka - zamiast śliwek ósemki z jabłek..... smacznego

Maxmaro - to z marynarzami z ORP Błyskawica masz fajne ;) no i nareszcie mamy okazję obejrzeć Twojego koszatniczka ;)

jaki ruch, jaki gwar.... ;) własnie wróciłam z rowerkowania - na dzialce u znajomej przeczejalam burzę - nawałnicę prawdziwą... wracałam jak już niby padać przestało... na działce i owszem, ale po drodze mialam wątpliwą przyjemność taplać się w kałużach i być zaskoczoną przez kolejną ulewę.... biedny zabłocony rowerek - biedne przemoczone adidaski... - biedna ja... ciasto własnie do piecyka wstawiłam ;) a co do sprzątania - ja swoje wczoraj zrobiłam... uff... i na razie nie zamierzam robić powtórki z rozrywki...

dzień dobry niedzielnie rowerek mnie woła! wczoraj pucowałam mieszkanko i poza wyjściem na targ nigdzie nie byłam! ale mieszkanie skończyłam sprzątać ok. 19:30 i na nic już sił nie mialam - remonty! kurde i to tylko na zewnątrz remont byl... a co będzie jak będę ściany malowała? ech... miłej niedzieli wszystkim...

wow - 100 lat!

no nie, no niemożliwe, no nieprawdopodobne - NIKT tu dziś (poza mną) nie zajrzał..... straszne!

dzień dobry w przelocie zaraz gnam na targ jakieś śliwki kupić - mam nowy przepis na ciasto... potem chcę w końcu mieszkanie do ładu i skladu doprowadzić - czyli se weekend pracowity zaplanowalam... może na rowerek tez się uda wyskoczyć... ale chyba strasznie niskie ciśnienie jest - obudziłam się z potwornym bólem głowy, który nie odpuszcza :(

spojrzałam sobie na stronkę tej firmy co im autko zhandlowałam i zdębiałam - cena prawie 2,5 tys wyższa od tej co mi zapłacili.... z tym, ze przy rezerwacji on line dają 1,3 tys upust.... czyli i tak co najmniej tysiaka zamierzają zarobić....

ja rano ganiałam do starostwa zawiadomić o sprzedaży autka - do pracy dotarłam jakąś godzinkę temu....

heloł porannie czy ktoś ma ochotę na kawę z syropem cynamonowym? dziś na razie jeszcze jestem w domku - idę odebrać książkę w Merlinie a później na drugi koniec miasta zanieść do wydziału komunikacji powiastkę, ze sprzedałam autko... pozdrawiam

ło jaka posucha aż dziwne.... no to mówię dobranoc