me_36
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez me_36
-
misiu - trzymam kciuki!!
-
RODZYNKOWIEC biszkopt 6 jajek 1 szklanka cukru 1 szklanka mąki - białka ubić na sztywną pianę,dodać cukier i ubijać aż cukier się rozpuści, następnie dodać zółtka (dokładnie wymieszać) a potem cały czas ubijając dodawać po łyżce mąki przelać do przygotowanej blaszki i piec ok. 35 minut w piecyku rozgrzanym do temp. ok 180 stopni (piecyk z termoobiegiem ok. 160) po upieczeniu i przestudzeniu przekroić biszkopt na 2 części krem budyniowy 2,5 szklanki mleka 2 budynie czekoladowe (lub śmietankowe, waniliowe + 3 łychy kakao) - jeśli budyń jest bez cukru 2 łyżki cukru 1 kostka miękkiej margaryny lub masła - ugotować budyń i wystudzić (budyń można spokojnie sobie wieczorkiem przygotować i zostawić - przynajmniej porządnie przestygnie...) - margarynę utrzeć na jednolitą masę a następnie cały czas ucierając dodawać po łyżce budyń masa czekoladowo rodzynkowa 40 dkg rodzynek spirytus lub rum 1/2 kostki margaryny 1 tabliczka czekolady deserowej 1 tabliczka czekolady gorzkiej - rodzynki zalać alkoholem i zostawić na noc, następnie odsączyć pozostawiając alkohol - rozpuścić margarynę z czekoladami, dodać rodzynki - dokładnie wymieszać wykonanie 1 część biszkopta posmarować dżemem z czarnej porzeczki na to równomiernie rozłożyć połowę masy budyniowej nałożyć 2 część biszkopta - skropić (a właściwie nasączyć) alkoholem po rodzynkach równomiernie rozłożyć pozostałą masę budyniową na kilka minut wstawić do lodówki (w tym czasie można przygotowac masę czekoladową i ją lekko przestudzić) przestudzoną masą czekoladową potraktować ciasto - wyrównać, pozostawić na godzinę w temp. pokojowej potem wrzucić do lodówki i to już koniec... potem nie pozostaje już nic innego tylko poporcjować i się objadać......
-
Ciasteczka \'na ząb\' 5 dkg miękkiej margaryny lub masła 1/3 szklanki cukru 1 jajko 1 szklanka mąki szczypta soli dżem lub konfitura margarynę z cukrem utrzeć na puszystą masę dodać zółtko - utrzeć następnie wsypać mąkę i sól - zagnieść ciasto z gotowego ciasta formować kuleczki wielkości dużego orzecha laskowego - układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, każdą kuleczkę spłaszczyć palcem, tak aby w środku powstało wgłębienie białko ubić widelcem na \'lekką\' pianę do każdego ciasteczka nałożyć odrobinę konfitury, posmarować ubitym białkiem - piec ok. 25 - 30 minut w średnio nagrzanym piecyku - z podwójnych proporcji wyszło 100 ciasteczek!!
-
dzień dobry z samego rana... się mi wczoraj kurde przytrafiło.... po 3 godzinach czołgania się w korku autko odmówiło posłuszeństwa............ po 10 minutach jakiś facet był uprzejmy się zatrzymać i pomóc nam (Monice i mi) przepchać autko z pasa na pobocze..... wyglądało, ze rozrusznik padł..... albo jak to mój tata stwierdził - tak wolno jechałam, ze alternator nie miał mocy i nie ładował akumulatora.... dobrze, ze mechanik niedaleko - przyjechał..... luknął - kazał synowi po akumulator pojechać... zmienił....na dwa samochody pojechaliśmy do niego - ale nic się nie wydarzyło, więc stwierdził - kobietko masz ten akumulator, a ja twój zabieram i podładuję - sprawdzę go i jakby co to kupię nowy.. jutro (czyli dziś) jak z pracy będziesz wracała to podjedziesz... pytam ile płacę - machnął ręką..... w każdym razie o mniej więcej 16:15 ruszyłam spod biura uprzednio autko odśnieżywszy a w domu byłam już o 21:15 rekord.... kuźwa - śnieg - w środku zimy - no normalnie anomalia....
-
penne - to są kluchy - rurki sosu serowego sama nie robię - danie mrożone jest takie już w komplecie z sosem :( ja sama np. ziemniaki czasem serkiem ostrowia z przyprawami traktuję i to robi za sos serowy... mniam a dziś jadłam - naleśniki ze szpinakiem.... u nas w stolycy cały czas sypie - ciekawe w ile godzin te 20 km drogi powrotnej zrobię.... a samochodzik zamim wykopię też pewnie trochę czasu minie.... zima zima zima pada pada śnieg....
-
dzień dobry przy kawie \\_/D śnieży i u nas..... droga do pracy - pełna koncentracja... i jakoś dziś większy ruch - a przynajmniej tak to wyglądało, chyba co poniektórzy się przestraszyli tych zawieji i zamieci i wcześniej dziś wyruszyli w drogę... poza odmieceniem śniegu z autka nie trzeba było dziś okienek skrobać - więc też mi się jakoś mocno długo z wyruszeniem w drogę dziś nie zeszło miłego dnia wszystkim
-
no szpinak pałaszowaś więc czemu się na marchewkę krzywisz?? było zielono mi to teraz niech będzie pomarańczowo ;) zawsze możesz zapodać brokuły z kalafiorem w sosie serowym - bardzo dobra mrożonka.....
-
przerzuć się na marchewkę ;)
-
http://www.maggunia.pl/index.php?a=opis&k=47&kt=&id=147 jak Wam się podobywują te kolczyki? siostra se kupiła niebieskie a ja zamówiłam zielone najlepsze, ze via allegro kosztują mniej niż bezpośrednio ze strony sklepu
-
śnieżnie? u nas z rana odrobinę poprószyło, ale.... znaczy - nie ma śniegu...
-
o proszę ja mam zwidy - barbamamy nie zauważyłam!!!! dla synka gratulacje!!
-
dbry wczoraj miałam \'murarski poniedziałek\' - czyli se leserkę strzeliłam.... maxmaro - wielbiciel jak rzekł tak uczynił, czyli zamilkł i bardzo dobrze... aczkolwiek wiedzieć, ze ktoś niedaleko jest i obserwuje nie jest tak do końca miłe... ale przynajmniej nie komentuje i to jest pozytyw ;) słuchajcie - jakoś nas coraz mniej się robi... gdzie jest barbamama na przykład? miś w sen zimowy zapadła czy jak? pulsik ma siły tylko na tyle coby listę podpisać... joki i hanexe (pewnie przekręciłam) tylko na chwilę u nas zagościły? ech wczoraj jak już do siebie doszłam - czymś się musiałam w niedzielę podtruć i nocke miałam baaaardzo urokliwą.... się na miasto me wybrałam - efekt - sweterek z koszulową wstawką i bliźniak... ceny też takie, ze grzech było nie zakupić..... miłego dnia - musze zaległości nadrobić....
-
heloł niedzielnie poobiadkowo... w fashion house z siostrą się umówiłam a potem do rodzicieli na obiad... ale wyprzedaże - obniżki do obniżek - se przecudnej urody spódnicę kupiłam za 45 zł (a cena pierwotna to coś ze 300) ale za to dziś piękne słoneczko świeciło... mimo, ze wietrznie nadal.... miłej reszty niedzieli
-
extra! a jaki motyw konkretnie? to się na fajne obrazki na szkle nadaje!!!!!! sobie dragonfly fairy wydrukowałam..... farby mam.... więc może..... tylko antyramę zakupię i do dzieła!!!
-
madness nie jest mi znane/ no chyba że zespół!! o polskich - słońce - o polskich kosmetykach!! ;)
-
hoga :D pędzel do golenia robi za pędzelek do makeup\'u i to jeszcze w rączkach chłopczyka - miodzio :)
-
hoga - MÓJ ZAPACH jeden z ulubionych dokładniej green tea/ extragavance/ cerrutti 1881 moja \'święta trójca\'
-
allegro w pracy nie mam :( w ebayu luknęlam - jest jedna oferta i faktycznie cena niewielka... 18 zł ale sprzedający z Białegostoku.... hm... się chyba na \'ścianę wschodnią\' na zakupy wybrać powinnam - może do Łęcznej wyskoczę?! bo u mnie - mimo, ze ruskie bywają to tych kosmetyków nie widziałam - względnie nie zwróciłam wcześniej uwagi... aczkolwiek mam wrażenie, ze baby tylko gaciami i stanikami handlują..... może na targu - ale targ jest we wtorki i w piątki - wiec marne szanse zebym się wybrała - bo praca....
-
tylko gdzie to cudo kupić? ja u siebie nie widziałam.....
-
hoga - nie używałam, ale fajnie wyglądają (zwłaszcza ten zestaw duuuuuży) ile to kosztuje?
-
hihi wygwiazdkowało mnie cenzura działa ;) pozdrowienia dla moderatorów :D
-
cześć nie odleciałyście? amita dzięki za spam ;) normalnie piździ jak w kieleckiem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! z 2-ma koleżankami dziś jechałam do pracy - wesoło było w autku i przynajmniej było dociązone.... wiec nie odleciało...... ;) dziewczyny się smiały że niebezpiecznie byłoby dziś latać bo wszystkie loty zawieszone więc moglabym mieć nieprzyjemności za naruszenie tejże \'ciszy\' miłego dnia.... niech się co nieco wiatr wyciszy...
-
hoga - rewelka!!! Twój kolor
-
a do mnie żadne zdjęcia nie przychodzą :O nie lubicie mnie?
-
yes yes yes znaczy złego diabli nie wezmą!!! czyli tarczyca ok ale.... mam inne badania na głowie - dla odmiany hormony płciowe... czyli wygląda na to, ze nie jadę nad morze - a przynajmniej nie w tym terminie... sorry - badania muszę zrobić w określonych dniach cyklu... no i się przyznam. ze 3 lata temu jak mnie ze szpitala wypisywali to kazali usg biusta zrobić bo się im wydawało, ze jakiś guzek.... i ja się bardzo bałam... bo faktycznie ta lewa pierś mnie bardziej przed okresem pobolewa.... no i dziś z marszu, z zaskoczenia - czyli bez nerwów zrobiłam to usg i................... jest okej.... skrzydełka mi urosły!!!