me_36
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez me_36
-
no to mamy dwie maxmary ;)
-
robiłam już trwałą prostującą 2 razy - dla moich kudełków niesfornych istne wybawienie! moja fryzjerka sama mi poleciła i jest zywą reklamą skuteczności działania - sama też stosuje... więc jak se wyjechała do Belgii byłam głęboko nieszczęśliwa - ale wróciła i ja sobie włoski wyprostuję... oczywiście nie będą proste jak druty, ale też nie będą się kręciły jak u amorka... znaczy będę je mogła opanować!
-
dzień dobry porannie bardzo pracowity mi się dzień szykuje od 9 spotkania z moimi ludkami - 2-ga tura... a już po wczorajszej 1-szej widzę, ze jest problem z jedną osóbką z sespołu.... ze wszystkimi skłócona i ciężko obrażona - szuka wsparcia i możliwości użalania się nad sobą u innych - zachowując się nielojalnie w stosunku do zespołu - roznosząc plotki i bez upoważnienia przekazując różne informacje poufne wraz ze złośliwymi komentarzami.... dodam - ze praktycznie z każdą z osób się przyjaźniła ale jedno krzywe spojrzenie i wrogiem każdy jest.... myślę, ze tak samo skończy się \'przyjaźń\' z tamtymi osobami - aczkolwiek to plotkarstwo trafia na podatny grunt.....hm... dodam - ze tamte osoby kochają roznosić ploty ale także są nie fair w stosunku do siebie nawzajem - w oczy tiu tiu ale wystarczy ze ktoś z oczu zniknie... więc się obawiam, ze będzie jeszcze gorzej - z nią.... okaże się, ze wszyscy naokoło są źli a ona biedna pokrzywdzona i cacy... a tak nie jest - nadużywa zaufania, zgłasza że nie wyrabia się z pracą - pomóżcie.... a tymczasem przesiaduje na plotkach w kuchence.... nie mówiąc o tym, ze spóźnia się ale bynajmniej nie zostaje dłużej coby ten czas odrobić.... wrrrrrr się wyżaliłam z innej beczki - autko odebrane :) i nigdy takie cichutkie nie było ani takie zrywne... zmienione - tarcze i klocki (poprzednie były jakieś od czapy i dlatego zużyły się tak szybko), drążki; wydech + siatka; olej; uszczelniacz do silnika - za części i robociznę zapłaciłam 550,00 - moi koledzy pracowi mówią, ze niedrogo! więc jakby ktoś potrzebował namiary na warsztat przyzwoity w okolicach w-wy.... to służę.... no to zabieram się za prackowanie..... spotkania od 9 do 12 a potem kolejne ważne robocze od 13 do 15 łojojojojojoj ale za to jutro lecem do fryzjera - coby se trwałą prostującą strzelić.. a potem do dentysty i jak się wyrobię okulary odebrać.... miłego dnia
-
wstaw słoik z miodem do gorącej wody....
-
się mi przypomniało: pan mechanik wczoraj miał niezły tekst jak dzwoniłam i się umawiałam ja - bo wie pan, ja ciemna blondynka jestem on (wchodząc mi w słowo) jakbyś była ciemna blondynka to byś taczką jeździła a nie samochodem!
-
dzień dobry ja wczoraj się szwendałam po znachorach a dziś autko z rana do mechanika zaprowadziłam znajomy znajomej - sztuk zaufany więc moze krzywdy mojemu maleństwu nie zrobi ;) w każdym razie na słuch powiedział, ze i tłumik chyba nie tego.... albo wydech... ale też i obiecał, ze po pracy autko będzie ready... co do wizyty u lekarza - zakaz chodzenia na obcasach... buuuuu.... ja na to a pan doktor (taki lekką ręką licząc 2 metrowiec przystojny....) wie pani, ja baaardzo lubię kobiety na obcasach, ale przecież małe jest piękne... hihi - tego się trzymajmy... generalnie facet z poczuciem humoru na rtg wyszło ze paskudne zmiany zwyrodnieniowe przy dużym palcu - a kostka przy nim nie jest duża (przynajmniej to dobre) ale boli paskudnie... nabzdyczyłam się i zaczęłam - no tak - w łokciach zmiany zwyrodnieniowe, kręgosłup krzywizny zniesione a teraz jeszcze to! - a pan doktor - no, a trójka z przodu... hm... więc - to już moje myśli - co to będzie za lat 20? a pan doktor - komputer, praca siedząca, jazda samochodem - mało ruchu... protestuję, ćwiczę codziennie przez conajmniej pół godziny! - po ataku dyskopatii ad 1999 a- to faktycznie może zostawiać traumatyczne wspomnienia.... czyli nie ma tego złego.... w każdym razie mam rehabilitację - jakieś lasery i inne czary-mary mam nosić wkładki na płaskoskopie poprzeczne wyżreć do końca leki przeciwzapalne... a jak po rehabilitacji się nie poprawi i nadal będzie bolało zameldowac się u pana doktora - dostanę zastrzyk - blokadę - powinno poskutkować na kilka ładnych miesięcy... hm.. pan doktor przystojny to kurde jest, ale czy ja chcę zastrzyk w stopę? znaczy chyba jednak więcej się do niego nie wybiorę..... co do przepisów - ja z owocami pirogów nie robię - co najwyżej takie pseudo pierożki pieczone - ciasteczka tak właściwie ale w kształcie identyczne jak pierogi... ale może tu coś wynajdziesz - http://www.gotowanie.wkl.pl/grp_przep.php?grp_prz=83&PHPSESSID=cc846fca6a4fe5c9184cef321c2bd028&offset=200 no prosze - już kawkę prawie skończyłam.... miłego dnia
-
http://wiadomosci.wp.pl/kat,12591,wid,8567742,wiadomosc.html?P%5Bpage%5D=2&ticaid=12902 co się wyrabia?
-
Do psychoterapeuty trafia pacjent. Wymięty, wymęczony - źle sypia... Lekarz pyta co się dzieje, jak przyczyna... Pacjent - No staram się kłaść spać w miarę wcześnie, ale jak tylko zasypiam śni mi się, ze jadę samochodem po jakichś bezdrożach... i samochód mi się psuje.. nikogo w pobliżu, więc wysiadam i pcham ten samochód i pcham... i budzę się rano tak zmęczony jakbym wcale nie spał!! Psychiatra chwilę pomyślał, w końcu podaje człowiekowi strapionemu swoją wizytówkę i mówi: - Jak następnym razem samochód się zepsuje to niech pan do mnie zadzwoni - przyjadę i pomogę.... Po jakimś czasie spotkali się obydwaj panowie na ulicy - pacjent z uśmiechem na twarzy radośnie się z lekarzem przywitał... L - Widzę, ze jest poprawa P - O tak - dalej mi się śni, ze samochód się psuje, ale dzwonię do pana, pan przyjeżdza, pchamy razem i się już tak nie męczę... Kilka dni później do lekarza trafia kolejny przemęczony i niedospany facet... i opowiada o swoim przypadku - Panie doktorze, staram się wcześnie iść spać, ale jak tylko usnę, to zjawiają się trzy laski ale takie, ze ech, ach - no i wie pan, bara-bara te sprawy... orgietka wręcz, a te nimfomanki wiecznie niezaspokojone i ja się tak strasznie męczę - no sił już nie mam! panie doktorze niech pan pomoże..... Lekarz pomyślał chwilę - hm... raz się udało, więc może... - Proszę tu moja wizytówka, jak następnym razem pana odwiedzą, to niech pan do mnie zadzwoni - przyjadę i pomogę.... Po mniej więcej tygodniu panowie się spotkali w centrum handlowym... pacjent w jeszcze gorszym stanie niż poprzednio... Lekarz sam go zaczepił - Co się dzieje? Facet na to - No dalej ten sam sen.. a one coraz bardziej drapieżne... L - No ale miał pan do mnie dzwonić... F - No dzwonię, ale co z tego... ja dzwonię, a mi mówią, ze pana nie ma, ze pan pojechał pomagać jakiś samochód pchać!!
-
jak dasz więcej szczegółów to mogę wystawić ogłoszenie w naszej pracowej bazie ogłoszeń....
-
i że niby co ze niby ja? że kuszę, ze czym? ze wdziękiem?? e tam może i miałam jakieś wątpliwości - ale już ich nie mam - ktoś był bardzo uprzejmy bardzo \'miłe\' komentarze do zdjęć marokańskich powklejać... i jestem sztuczną pozerką totalnie niewyluzowanym bezguściem itp, itd.... się dziewcze wyżyło jakby to było warte większej sprawy.... cóż...
-
no co ja poradzę jak pane doktore przystojny egzemplarz kurde jest..... ;)
-
dzięki wielkie :D
-
przyzwoite autko :D
-
u mnie tez blokada na allegro założona.... w kazdym razie dzieki za podpowiedź ;)
-
hm ja za zmianę opon i przechowalnię na sezon zapłaciłam w marcu 100 zł.... mam nadzieję, ze teraz więcej ode mnie nie wezmą...
-
też mam takie obawy... a jaki może być koszt takiej operacji??
-
dzień dobry... przy mnie już nieco mniej niż połówka kubeczka z kawką... dziś wojażuję komunikacją miejską i wiecie co - przerażająco ten ruch na ulicach z poziomu pasażera autobusu i tramwaju wygląda... jak ja się w tym chaosie jestem w stanie znaleźć? dziś czeka mnie rtg, a potem wizyta u ortopedy - kurde przystojny egzemplarz! ;) a potem jadę z wizytą do znajomych - więc autko ma dziś wolne... i myślę, ze będę musiała się do mechanika z samochodkiem wybrać - coś mi trze przy prawym kole jak zwalniam czy hamuję.... :( a propos samochody - gdzie zniknęła Pulsik? Misiu - humorek lepsiejszy czy płaczesz wraz z pogodą za oknem... buziaki
-
wariacja na temat: sernik na zimno 1 opakowanie sernika na zimno delecta 0,6 l mleka (uwaga mleko w temperaturze pokojowej a nie z lodówy) 2 łyżki kakao 2 banany ok 1/4 kg truskawek (wiem, ze nie sezon, więc można spróbowac zastąpić czymś innym - np. żurawinami - mogą być suszone, ale wcześniej namoczone przez. ok. 2 godziny w wodzie lekko posłodzonej) biszkopciki okrągłe czekolada łaciata (biało-czarna) tortownicę wyłożyć biszkoptami zmiksować 0,3 l mleka + 1/2 opakowania proszku serniczkowego + 2 łychy kakao do masy dodać pokrojone banany - wymieszać i przełożyć do tortownicy ułożyć warstwę biszkoptów - wstawić do lodówki zmiksować 0,3 l mleka + 1/2 opakowania proszku serniczkowego dodać pokrojone truskawki (żurawiny albo cóś...) - wymieszać i przełożyć do tortownicy na wierzch zetrzeć czekoladę (na grubej tarce lub nożykiem do warzyw) wstawić do lodówki i zostawić w spokoju na co najmniej 4-5 godzin a potem to już spoko się można zajadać :-)
-
no i to co ja sobie czasem w łykend strzelam kromka chlebka - posmarować masłem - na to serek żółty posypane przyprawami (do pizzy, włoską albo bazylią) - podpiec tak coby się serek zaczął rozpuszczać z lekka po wyciągnięciu z piecyka - albo wwalam na to plasterki pomidora, albo traktuję koncentratem pomidorowym.... pychotka - taki chrupiący chlebutek.... a te smażone grzanki francuskie to najlepsze są z bułki wrocławskiej, albo chałki..... babcia mnie takimi dokarmiała...posypywała cukrem jeszcze...
-
chlebek odświeżany 1. pokroić w kromki; zagotować wodę w garze sporym - jak się zacznie gotować położyć durszlak, wrzucić chclebek, przykryć i niech się co nieco podgrzeje.... uwielbiam tak odświeżany chlebek posmarowany masełkiem które się slicznie rozpuszcza... mniam 2. chlebek polać z wierzchu wodą - normalnie na chama pod kranem.... włożyć na folii do nagrzanego piekarnika (można dodatkowo włożyć do piecyka kubeczek - metalowy z wodą) i podpiec - z tym, ze jak się tak chclebek podgrzeje to trza cały zjeść - ponownie już niekoniecznie da się odświeżyć w bonprix się zaopatrywałam - może być.... uwaga numeracja niemiecka - zawyżona znaczy
-
a to ubijasz 2 -3 białka na sztywno i dodajesz 1/2 szklanki cukru (ubijasz dopóki się cukier nie rozpuści - względnie od razu dajesz cukier puder) - ja dodaję jeszcze sok z połówki cytryny.... i do szprycki - wyciskasz na papier do pieczenia ułożony na blaszce i \'suszysz\' przez około 30 min w temp ok 120 do 130 stopni.... całuski to taka mutacja bezików jest ;)
-
ciutek inny pleśniak 4 szklanki mąki + kostka zmrożonej margaryny (zetrzeć do mąki na tarce o grubych oczkach) + skórka z cytryny + sok z cytryny (trochę zostawić do piany) + 1 szklanka cukru + porcja cukru waniliowego + porcja proszku do pieczenia + 3 zółtka zagnieść - jeśli ciasto jest za suche dodać śmietanę, jogurt naturalny lub po prostu mleko ciasto podzielić na 3 równe części 1/3 zagnieść z 2 łyżkami kakao wszystkie 3 porcje ciasta włożyć do zamrażalnika na ok. 2 godziny z 3 białek ubić na sztywno pianę dodać 1/2 szklanki cukru i 1-2 łyżeczki soku z cytryny - wymieszać na jednolitą masę do dużej tortownicy wysmarowanej tłuszczem zetrzeć na tarce 1 porcję ciasta białego (rozłożyć równomiernie na tortownicy) na to ciasto ciemne, później słoiczek dżemu (kwaskowaty - śliwkowy, wiśniowy itp) lub powideł śliwkowych, wyłożyć masę bezową, posypać posiekanymi orzechami włoskimi lub innymi bakaliami i zetrzeć ostatnią porcję ciasta. piec ok. 40 minut w nagrzanym piekarniku (temp. ok. 170 -180 stopni) piecyk z termoobiegiem
-
bardzo proszę i dorzucę jeszcze: ROZPUSTA Z MAKIEM biszkopt: 6 białek 1 szklanka cukru 1 szklanka suchego maku 15 dkg wiórków kokosowych ubić pianę z białek i cukru, dodać mak i wiórki - wymieszać wyłożyć na natłuszczoną i oprószoną mąką blaszkę - piec ok. 15-20 minut masa: 1 szklanka mleka 1 budyń śmietankowy lub waniliowy 1 masło 2 łyżki cukru pudru 3 zółtka budyń ugotować i wystudzić utrzeć maslo z cukrem i żółtkami; potem ucierać dodając stopniowo zimny budyń do gotowej masy można dorzucić co nieco bakalii - orzechy, rodzynki - co kto lubi (można wykorzystać krem karpatkowy np. Delecty) gotową masę przełożyć na biszkopt, wyrównać na wierzchu ułożyć herbatniki (prostokątne) maczane w ponczu (herbata z mocnym alkoholem 1:1) lub samym alkoholu (sam alkohol, wódka czysta najlepiej dość solidnie schłodzona - herbatniki się nie będą rozwalały) polać polewą czekoladową, posypać wiórkami kokosowymi, drobno posiekanymi orzechami, lub płatkami migdałowymi wersja z ogrągłymi biszkoptami (zamiast herbatników) nosi urokliwą nazwę \'cycki murzynki\' - każdy biszkopt po potraktowaniu polewą ozdabia się jeszcze rodzynką.... ja osobiście wolę wersję z herabatnikami.... smacznego ;) fajny topik - uwielbiam piec ciasta więc będę tu (o ile nie macie nic przeciwko) stałym bywalcem pozdrawiam
-
pijak kostka miękkiej margaryny lub masła 1,5 szklanki cukru pudru 4 jajka 2-3 łyżki kakao aromat rumowy lub arakowy 3 łyżki wody 3 łyżki spirytusu lub wódki 1,5 szklanki mąki porcja proszku do pieczenia utrzeć margarynę, cukier, żółtka, kakao, wodę, aromat, alkohol - masa ma być dość rzadka ująć z masy ok. 3/4 szklanki (wstawić do lodówki) do pozostałej stopniowo dodawać mąkę z proszkiem do pieczenia na końcu wmieszać pianę z białek piec w keksówce lub tortownicy przez ok. 45 minut w temp. ok 170-180 stopni (piecyk z termoobiegiem ok. 160 stopni) po przestudzeniu ciasto przekroić i przełożyć odłożoną masą gotowe ciasto potraktować polewą czekoladową, można posypać wiórkami kokosowymi lub orzechami itp. ciasto przed zjedzeniem powinno odstać ok. 4-5 godzin w temp. pokojowej, tak aby masa z lekka nasączyła ciasto.... a potem już tylko zajadać (ze śpiewem na ustach) :-)
-
ciasto orzechowo -migdałowe a tak właściwie to niby tort.... ciasto ciemne 8 zółtek utrzeć na puszystą masę z 20 dkg cukru pudru 1 łychę kakao rozrobić z 2 łyżkami mleka - dodać do masy jajecznej cały czas ucierając dodawać 20 dkg startych orzechów włoskich i 1/2 fiolki aromatu waniliowego + 5 pokruszonych biszkoptów wyłożyć do tortownicy ciasto jasne 8 białek ubić na sztywną pianę, pod koniec dodać 20 dkg cukru pudru dodać sok z 1/2 cytryny, 1/2 fiolki aromatu waniliowego a następnie 20 dkg startych migdałów + 5 pokruszonych biszkoptów wyłożyć na ciemne ciasto piec ok. 50 minut w temp. ok 180 stopni (piecyk z termoobiegiem) kwaskowaty dżem podgrzać i równomiernie rozsmarowac na cieście wystudzone ciasto potraktowac polewą czekoladową (jakieś esy floresy) i smacznego :-) w oryginalnym przepisie było 10 jajek i po 25 dkg orzechów i migdałów, ale te moje proporcje też się sprawdziły....