Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

me_36

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez me_36

  1. pierwszym etapem wyprawy jest 7dniowy objazd - czyli będziemy w tłumku innych ludków 2-gi tydzień to pobytówka czas na byczenie się na niedzielę się na połażenie po Konstancinie umówiłyśmy więc będzie okazja priv temperamenty i co nieco nawyki i przyzwyczajenia poznać.... myślę, ze nie powinno być najgorzej - i tego się trzymajmy....
  2. a wynalazki typu monte czy inne takie mu próbowałaś dawać? jakieś budynie z soczkiem - albo kaszkę mannę na gęsto też z soczkiem - dobry deserek :) może odczekaj - synek mojej koleżanki też tak miał, ale po jakimś czasie takiego niejadkowania sam poprosił o kotleta mielonego - ale mama tak jak w macdonaldzie - z bułą czyli ;) naleśniki z serem i dżemem mu wtedy też wchodziły...
  3. Gosik - maybe next year? z koleżanką się jakoś już w zeszłym roku zgadałyśmy - moja ekipa stała wyjazdowa się jakoś wykruszyła, u niej podobnie i ryzykujemy ;) - bo mocno zaprzyjaźnione to my nie jesteśmy, ot razem pracujemy i nie warczymy na siebie - się zobaczy.... idę strzelić se kawkę dobrą i do pracy, rodacy - do fabryk, do roli - niech nowe się jutro wykuwa powoli....
  4. me_36

    Z rozmiaru 48 na 42

    waga max 94 kg waga min 53 kg teraz ~57-58 z max do min 7 mcy ale niekoniecznie tak jakbym chciała - zaczęłam się odchudzać - bazą diety były przede wszystkim jogurty i przetwory mleczne + dieta 1000 kcal (miałam doświadczenie - przez rok na niej schudłam 20 kg, a przy kłopotach z zębami przez tydzień żywienia się tylko jogurtami 5 kg) dodatkowo zaczęłam ćwiczyć - codziennie przez conajmniej pół godziny - mięśnie brzucha i grzbietu przede wszystkim.... no i byłoby cool bo waga zaczęła rozmawiać ze mną sensownie czyli przez 1-sze 2 miesiące zjechałam coś z 15 kg.... ale zaczęły się jakieś makabry z zołądkiem - nie mogłam nic prawie jeść (tylko półpłynne pokarmy dawały się przełknąć - czyli znowu jogurty; wszystko inne powodowało pieczenie już w przełyku....) no więc bolało ja tylko na serkach - i gotowanych warzywach..... pilnowana przez wszystkich (w domu i w pracy) żebym jadła.... waga w dól stale i wciąż.... gastrolog - dwunastnica.... leczenie... nie pomaga za wiele... więc szpital - kolonoskopia, gastroskopia - w ciągu tygodnia w szpitalu zjazd do 53 kg z 58 (bo 3-dniowe przygotowanie do kolonoskopii = głodówka).... diagnoza - nadżerkowe zapalenie błony śluzowej żołądka - ale to nie powinno tak boleć!! może anoreksja? psycholog... i szukanie innych cudów - wyszło jeszcze zapalenie tarczycy.... a koniec końców po roku tej walki z wiatrakami okazało się, ze mam nieprzyswajalność laktozy i mleko krowie (przetwory w zbyt dużych ilościach też - czyli jogurty) jest dla mnie niejadalne... podgojone nadżerki były dlatego, ze nic nie jadłam więc miały szanse się odbudować.... ale nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło - od 3 lat mam stałą wagę :) ćwiczę nadal codziennie no i staram się dietę - bezmleczną i bez cukrów złożonych trzymać (chociaż czasem grzeszę...) w każdym razie - dieta 1000 kcal jest ok a generalnie - zdrowy rozsądek + umiar - to pozwoliło mi zachować wagę i figurę przez wg mnie już ładny kawałek czasu
  5. me_36

    Z rozmiaru 48 na 42

    trzymam kciuki!! to się udać musi!! ja zjechałam z 46/48 na 34/36 więc dlaczego ma się nie udać i Tobie? pozdrawiam
  6. z koleżanką z pracy jadę na te marokańskie wojaże.... znaczy za młodym i przystojnym egzemplarzem płci przeciwnej trza się rozglądać ;)
  7. dzień dobry porannie - nieco pochmurnie ale ja se dziś w gg ustawiłam, ze \'uciekają myśli złe...\' Edyta - moi rodzice właśnie w trakcie zmiany mebli kuchennych są też.... wybrali sobie jakieś w conforamie, wcześniej oglądali w ikea (i też całkiem całkiem były) - do brw się także przymierzali (black red & white)... zamówili w końcu w conforamie a teraz czekają - bo dostawa w ciągu 3 tygodni... w sumie trzeba przyznać, ze wybór mebli kuchennych jest i to w całkiem przyzwoitych cenach... tylko czas trzeba mieć coby pobiegać i poszukać.... dziewczynki - wczoraj za bardzo czasu nie miałam, ale dziś podzielę się wrażeniami zwypadu długołykendowego - pogoda taka sobie - za to grzybki się zaczęły pokazywać i to takie bardzo przyzwoite czyli prawdziwki :D - wybrałyśmy się do Tykocina - jejciuniu jakie śliczne miasteczko! pierwszy raz miałam tu okazję zajrzeć do synagogi... dodatkowo wlazłyśmy do zamku (historia! zamek należał do pierwszego męża Barbary Radziwiłłówny) - zamek jest w trakcie odbudowy, na sylwestra ma być jakaś część, w tym sala balowa - oddana.... potem siłą rozpędu ciąg dalszy wyprawy śladami Bony i Zygmunta Augusta - do Knyszyna, ale tu niestety nic do obejrzenia, więc powrót i obiadek w Karczmie Rzym ukrytej w lasach koło Tykocina - też atrakcja - wystrój + klimat + dobre jedzonko w ilości takiej, ze się śmiałyśmy, że chyba trzeba zamówić dźwig coby nas podniósł - a tylko 2-gie danie wzięłyśmy!!! z innych atrakcji - poza świerszczem - stada omacnic (tłumaczę - ciem, tak je tam nazywają, bo po omacku latają) oraz nietoperze które się zalęgły pod dachem na tarasie... parzaki od razu w sobotę z rana jadąc na targu w Nowogrodzie zakupiłyśmy - ale że lało, to handel niewielki i w innej piekarni niż zazwyczaj kupiłyśmy i wiemy, ze więcej w niej zakupów robić nie będziemy - chyba były odświeżane jakieś takie mocno przypalone, twarde i dziwne w smaku... do Lomży się wybrałyśmy - też niby na targ, ale się skończyło buszowaniem po sklepach - skutek - spodnie lniane 3/4 białe (pod kątem wyjazdu do Maroka) za 49 zł i długie beżowe o fajnej fakturze za 29 zł... wyprzedaże, wyprzedaże... a jak na bazar dotarłyśmy to już praktycznie było po ptokach.... znaczy parzaków dobrych tym razem nie pojadłam.... ale się nagadałam!! no to teraz do roboty!! pozdrawiam
  8. dzień dobry już po kawce... a poza tym płacz i zgrzytanie zębów... zmienili system operacyjny w kompie i nie mam do niczego dostępu!!! wrrrrrrrr no ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - zaległości w czytaniu odrobiłam a reszta bandy gdzie się podziewa? mi na wsi było dobrze bardzo, no ale cóż - trza było wracać.... nawet nie wiecie jakiego hałasu w nocy może narobić 10cm-owy konik polny próbujący się z domu wydostać!! normalnie nie wiedziałam co się dzieje!!
  9. no to ja już też robię melduję się 21-go na poranną kawkę :)
  10. zdjęcia robione hm... cyfrówką i to nie żadną full wypas tylko taką najzwyklejszą.... dodam, ze przed wrzuceniem na jpg trzeba je zresizować - czyli jakość oryginalnych plików jest znacznie lepsza.... no i bez bicia przyznawam, to nie są zdjęcia robione przeze mnie... natomiast widząc je dochodzę do wniosku, ze chyba jednak sprzedam lustrzankę coby cyfrówkę zakupić - przetrenuję w Maroku - bierzemy z koleżanką jeden aparat - jej cyfrówkę...
  11. jest galeria :) www.dobrylas.jpg.pl poproszę o komentarze do zdjęć pozdrawiam
  12. Hoga miała Wam przesłać mój adres (priv jest rzadko przeze mnie odwiedzany, więc.....)
  13. Jacklyn - mnie też jutro bladym świtem czeka droga... ale nie aż tak daleka jak Ciebie... zamierzam ~5-ej wyruszyć... po drodze tankowania na jet\'cie (w łykendy mają tańsze paliwo - a jest bardzo dobre gatunkowo - smieję się, ze moj samochodzik skrzydeł po nim dostaje) potem zajeżdzam po koleżankę i psa i pewnikiem po 6-ej spod jej domku wyruszymy....
  14. przy kawce się melduję parzaki - tak na kurpiowszczyźnie mówią na takie duże obwarzanki z lekko słodkiego ciasta drożdżowego - bardzo je lubię :) stąd moja radość.... odebrałam płytkę ze zdjęciami - oblukam se i postaram się (ale nie wiem czy dziś) stworzyć jakąś galerię, zebyście mogły moją wakacyjną miejscówkę oblukać :) pozdrawiam
  15. Hoga masz coś na poczcie...pozdrawiam :D
  16. może być stres... może być tarczyca....
  17. misiek, no wiesz? byś się wstydziła - nas się wstydzić? no po prostu nie mam słów!!
  18. oj chiba nie.... były w ofercie specjalnej - katalog zniżkowy... i na dokładkę inny wzór (z muszelkami) - niestety się skończyły i przysłali mi także brąz ale bez muszelek... z tym, ze jest tak śliczny kolor, ze zostają!! a wcale nie jest łatwo nabyć ręczniki w takim kolorku! producent polski jest - oferta ich na stronie www.zwoltex.com.pl może masz jakiś ich sklep w okolicy pozdrawiam
  19. coś cudnego :D http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2053104&start=1290
  20. u mnie lało z rana... czyli dojazd do pracy to szkoła przeżycia był... wczorajszy powrót do domu zresztą też... normalnie co poniektórzy totalnie zapominają umiejętności prowadzenia samochodu jak ciutek popada...
  21. brawo - dla opalonej równiutko Edyty :) tormentiol na zajady życie mi ratuje - nie cierpię jak mi pękają kąciki ust, a czasem się to zdarza (raczej zdarzało)... ciutek niewielki i zupełnie inna bajka.... czy Wy wiecie - e nie wiecie, bo się jeszcze nie chwaliłam - w sobotę świtem bladym kierunek wieś! chyba się na targu w Nowogrodzie w jakoweś zakupy zaopatrzymy (hurra - będą parzaki!!) i na łono, do domu pod lasem.... i to naprawdę będzie długi łykend - bo tak właściwie to dwa! - wracamy 20-go to my - to koleżanka - posiadaczka tego cudnego miejsca, jej pies a własciwie psica ;) i ja... być może zabierzemy jeszcze siostrzenicę jej męża ale na razie nie wiadomo.... a 20-go w Nowogrodzie, w Skansenie festyn - byłam w zeszłym roku; strasznie się mi spodobało - więc trzeba dobre wspomnienia odświeżyć, czyż nie? moja waga nareszcie zaczyna ze mną po ludzku rozmawiać! - poranny pomiar to 58,7 czyli znowu ciutek mniej.... teraz jeszcze wymyślcie co zrobić coby skóra na brzuszku nie była taka \'za duża\' i to co mam dziś w info w gg ustawione będzie prawdą, całą prawdą i tylko prawdą! a tekst brzmi ;) \'co ja poradzę, ze jestem ładna, fotogeniczna i taka zgrabna...\' ciąg dalszy szedł jakoś tak: \'co ja poradzę, ze talent mam i sexu więcej od innych pań\' - kiedyś dawno temu taki program w 2-ce był autorstwa Marii Czubaszek i ta piosenka rozpoczynała program.... a nie a propos - podjeżdzam wczoraj na parking - w budce pan parkingowy i szef całej imprezy - dzień dobry grzecznie mówię i czekam, a szef fo mnie w te słowa... - jak pani podjeżdża, to z wrażenia aż jaki numer (stanowiska - bo kartkę muszę odebrać) zapominamy! chybaśmy się zakochali śmiać się zaczęlam i skomentowałam, ze chyba w samochodzie - nie, nie, dlaczego... pośmiałam się radośnie i odstawiłam autko coby pognać na pocztę i ręczniczki z quelle zamówione odebrać! piękny czekoladowy brąz - komplet 3 sztuki za 55 zł - kolorystycznie się mi cudnie z łazienką skomponują - brązy i beże w niej królują bowiem... uuuuu - się nagadałam, ale wiem co robię... boss mój już w pracy, więc zaraz mnie do roboty zagoni!! miłego dnia buziaki
  22. ciągle pada.... ja nie moknę... ale za oknem....
  23. maxmaro - na zajady polecam tormentiol
  24. http://www.smog.pl/wideo/3076/ciezki_poranek/ hihi
×