Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

me_36

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez me_36

  1. no właśnie - ja też papryki nie używam do strogonowa.... pieczarki i owszem + korniszonki... taką fajną książkę mam \'gotowe w 30 minut\' i stamtąd pprzepis przerabiałam (w wersji z kurczakiem)... oczywiście przepisu się literalnie nie trzymałam, ale smaczne jedzonko wyszło :)
  2. mnie dziś obiadek jakoś nie zachwycił boef strogonon sojowy niby miał być, a mi to raczej pod leczo podchodziło - dużo papryki mało pieczarek... + ryż i surówka - z tego wszystkiego to surówka była najlepsza... - 8 zł za talerz ogromniasty wczoraj nową jadłodajnię odkryliśmy - porcja wątróbki po węgiersku z ziemniakami mnie 6,90 kosztowała, ale tu mniejszy wybór i dziś jakoś nic mi nie podeszło :( rany jaka ja marudna jezdem.....
  3. dodam, ze Kubiszon był wilczurem - i że ciutek za wcześnie był zabrany od matki (szczeniak co najmniej 6 tygodni powinien być przy matce) to i nie miał odporności.... pożarłam z rana snikersa - stwierdziłam, ze może taki kop co nieco pomoże, ale teraz znów czuję, ze padam na nos... a w oczach piasek :( w łykend siedzę w domku - może odeśpię.....
  4. spaaaaać jakaś taka mocno niedospana jestem ostatnimi czasy... spać poszłam w miarę wcześnie - przed 11, ale o 1 jeszcze nie spałam :( a pobudka o 5:30 więc... moje psisko (też juz w psim raju będące) miało gronkowca - drapał się jak nie wiem co i sierść do gołej skóry wygryzał.... jakieś takie fioletowe smarowidło na to dostawał (pigment czy coś), a w końcu trzeba było autoszczepionkę zastosować - suma sumarum do końca swoich dni dostawał leki - mieliśmy go od maleńkiego 4-o tygodniowego misiaczka - przeżył u nas 12 lat... dobra - idę se kawę zrobić... a propos drajwerowania - przedwczoraj od znajomej wracałam - skrzyżowanie z ulicą główną - 3 pasy w każdym kierunku; ja skręcam w lewo, z naprzeciwka autobusisko i ma kierunkowskaz prawy włączony... czyli spoko wodza - powinien na najbardziej skrajny prawy pas wjechać, no ewentualnie (bo duży) na środkowy.... a ten mi na ten mój lewy się pcha!! i jeszcze mi coś ręcami zaczyna machać - popatrzyłam wzrokiem spokojnym (nawet nie na zasadzie zdziwienia o-so-chodzi)... więc facet się uspokoił i machnął mi że mam jechać... otóż tenże autobus po prostu na następnym skrzyżowaniu ma skręcić w lewo - po co więc pasy zmieniać, jak można od razu na skrajny lewy się wepchać? - przecież pan kierowca autobusu kurna to pan wielki jest i jego przepisy nie obowiązują!! się wyżaliłam!!!
  5. nour justinia za pierwszym razem a potem sousse palace - świetna sprawa! blisko do mediny i bezpośrednio przy plaży...mieszkałyśmy na 10 piętrze więc hałas z ulicy odpadał, a widokowo normalnie zapierało dech w piersiach!! odkryciem był kościół katolicki - się na mszę po polsku załapałyśmy, bo akurat wycieczka organizowana przez pallotynów też w tym czasie była... no i kilka wypraw do portu el kantoui... naprawdę lubię tunezję i dobrze się tam czuję.... portugalia - och... czemu to teraz takie drogie... ja bym jeszcze sycylię sobie powtórzyła... tu też świetnie się turysta czuje!
  6. Jacklyn - w tunezji byłam razy dwa :) obydwa w Sousse.. ad 1998 - tydzień w sierpniu - czyli sam żar się z nieba lał i całe stada parzących meduz się w morzu plątały... ale się mi tak spodobało, ze ad 2002 się wybrałam ponownie - na 2 tygodnie (tu sobie strzeliłam 3-dniowe safari)... i powiem szczerze, ze też się i w tym roku nad tunezją zastanawiałam - bardziej Djerba niż kontynent dla odmiany.. ale w końcu stanęło na Maroku.... czyli zamiast nad Śródziemne tym razem nad Ocean :)
  7. Maroko to śpiew września... w niedzielę się z kumpelkami spotykam, które były tam na przełomie maja i czerwca... coby się wrażeniami i dobrymi radami podzieliły....
  8. kawkę już mam :) dziękuję za troskę wiecie jaka jestem gapa - pojechałam wczoraj do znajomej między innymi zdjęcia swoje z mojego pobytu u nich na działce zabrać - no zdjęcia superanckie - taaaakie piękne nasycone kolory, ze hej - i nawet ja całkiem całkiem wyglądam.... i co - i zapomniałam zabrać :( i se przypomniałam jak do domku dojeżdżałam prawie już... gapa gapiasta
  9. Amita - ja to jadłam w jadłodajni... czyli nie gwarantuję, ze to co napisałam to prawda jest....ostrzegam lojalnie, ze na takie cudo mi wyglądało... kiełbaska była miodzio.... lekko czosnkowa, bez tłuszczu chyba lekko podwędzona no i całość dość przyzwoicie chyba przede wszystkim pieprzem przyprawiona była... słuchajcie - a gdzie nasz Miś?? chyba dziś pół słówka do nas się jeszcze nie odezwała...
  10. jejciuniu jaką ja dziś boską zapiekankę ziemniaczaną - chłopska się zwie - pożarłam ziemniaczki młode - ugotowane całe (nie pokrojone no max na pół) do naczynia zarodpornego włożone i chyba zalane jajkiem ubitym jak na mlet (z przyprawani na ostro) - przełożone warstwą jakiejś bosko smacznej kiełbasy, cebulki, buraczków, marchewki - wszystko w plasterkach (warzywka podgotowane, cebulka lekko podrumieniona) na to znowu ziemniaczki z jajkiem - na wierzchu wartwa przyzwoita sera żółtego zwiórkowanego i to zapieczone.... tak mi przynajmniej wyglądało - znaczy, trza wypraktykować! :)
  11. skądś to znam... czy lepsze będzie to czy tamto? tak
  12. czasem nie mogę się powstrzymać od komentarza.... dziewczyny, czy Wy też uważacie, ze to dramat jest jak Wasz mąż coś miłego innej kobiecie powie, hę? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3282617&start=0
  13. choroba duszy bardziej niż ciała... skrzywione i to bardzo postrzeganie własnej osoby...
  14. to raczej nie kluskowe jest - takie coś raczej drożdżówka....ale jakoś tak specyficznie pieczona.... w każdym razie pychotka.... w skansenie w nowogrodzie jak w czerwcu na łykendzie byłyśmy jest karczma - tu za małe pieniądze można przyzwoicie się najeść i własnie takie tradycyjne kurpiowskie jedzonko - np. kartacze czy reibak (kartacze to takie dduuuuże podłużne pyzy z mięskiem, a reibak to baba ziemniaczana) a na popitkę piwo kozicowe (czyli jałowcowe) - nic wspólnego z napojem alkoholowym to nie ma, poza tym, ze jest to uzyskiwane w procesie fermentachji jagód jałowca - lekko słodzone... świetnie się w upały sprawdza!!
  15. przysmak kurpiowski - wygląda to jak duży obwarzanek, tylko, ze normalnie miękkie jest.... z ciasta drożdzowego (zaparzanego na parze - chyba) lekko słodkie... i pieczone w piecu... inne coś co jest tamtejszą specjalnością to pampuchy (pempuchy) - czyli po naszemu racuchy... parzaki są \'debest\' ;)
  16. szczerze to chyba przez to, ze jednak niewiele w łykend odpoczęłam.... w piątek przeca zwlekłam się normalnie po 5-ej 8 godzin w pracy potem jeszcze zakupy itp i droga na wieś nie wiem jak Wy - ale ja mam tak, ze pierwsza noc na nowym miejscu jest dla mnie z reguły nieprzespana... tak więc po prostu ten wypad łykendowy był za krótki coby siły zregenerować... zwłaszcza, ze moja koleżanka nie ma prawka jazdy i nie za bardzo na przepisach się zna, nie umie czytać znaków - czyli musiałam być bardzo skoncentrowana powożąc... no i cały czas nadaje, co czasem też bywa uciążliwe... oj... poprzednio sobie łykend o 1dzień przedłużyłyśmy i to zdało egzamin - udało mi się oddech złapać... może i też dlatego, ze rano jechałyśmy, czyli po przyzwoicie przespanej nocce (we własnym \'rodzonym\' łózeczku...) pomarudziłam - niewiele pomoże, ale jednak... w każdym razie zapowiedziałam, ze na długi łykend jedziemy nie w piątek po pracy tylko w sobotę świtem bladym! - tym sposobem zahaczymy o Nowogród i zakupy na targu zrobimy! pyszny chlebek i mniama parzaki :) och....
  17. pożycz męża..... skoro takie właściwości kojące ma ;)
  18. spaaaaaaać.... kawa była jakaś fuj :( w horoskopie stoi, ze kolejny dzień ponurego nastroju.... uuuuuuu.... najgorsze, ze to prawda jest - jakaś taka na nie jestem.... więc coby nie marudzić więcej niż ustawa przewiduje znikam stąd.... przynajmniej na razie.... ;(
  19. cześć i czołem... spaaaaać! zakrzyknę no bo to jeszcze przed kawką.... więc czem prędzej lecę pędzę gnam coby ją sobie zaparzyć.... miłego dnia :D
  20. heloł Hoga :) mi osobiście się bardziej Bratysława od Pragi podobała, bo jest taka bardziej kameralna... a wcale nie mniej ciekawa...
  21. będzie dobre :) coś podobnego jadłam :) tylko z ryżem i szynką... możesz ogóreczka kiszonego dorzucić... hm... ja bym ryżu dowaliła, albo makaron świderkowy - kolorowy... i kukurydzę albo jakiś inny wypełniacz bardziej wytrawny... możesz normalną sałatę dać i pomidorka w ośemeczkę...a majonez mi osobiście bardziej wchodzi jak jest z jogurtem (pól na pół) wymieszany....
  22. a lakier był z ankoholem? bo się mi wydawa, ze to alkohol właśnie (czy to w dezodorancie, czy w lakierze, czy w innej postaci) powoduje odejście plam mazakowych w niebyt...
  23. dzień dobry przykawkowo ciasto zawiezione kawka także - davidoffa zakupiłam - czarnego i czerwonego (tego jeszcze nie miałam okazji spróbować) było fajnie - bo CHŁODNO!! max 25 stopni... ale sucho przeraźliwie.... jabłka - spady - nie gniją tylko od razu schną... normalnie jak suszone.... zboża mizerne bardzo - będzie drożyzna w sklepach :( nowe doświadczenie - jazda ciemną nocą, przez ciemny las - dziurawą i wąską drogą.... nie korkowało się - no poza przeprawą przez Wisłę w piątek - ale to dlatego, ze trasa siekierkowska cały czas w budowie i jak z 3 pasów tylko jeden otwarty to też nic dziwnego, ze korek na moście był... ale potem już spoko wodza o 19:30 wyjechałyśmy o 22:10 byłyśmy już na wsi - po drodze podrzucając ciasto i kawkę - czyli uważam, ze timing miałam bardzo dobry... w kwestii autkowej - Pulsiku - japończyki super autka!! mój tata miał toyotę corollę potem się na forda przesiadł... ale pojeździł nim jakieś 4 lata i zakupił znowu corolkę :) świetnie się to prowadzi - ja na tamtej starej się manewrów uczyłam i nie miałam problemów, a prawko robiłam jeszcze na maluchu!! - taka różnica gabarytów zupełnie nie przeszkadzała!! mi się marzy toyotka aygo.... dobra koniec bazgrolenia - do roboty miłego dnia :) PS a jak działkowe party się udało?
  24. hihihihi http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3280387&start=0
×