me_36
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez me_36
-
w ramach wszystkiego NAJcudowniejszego.... http://www.100lat.pl/kartki/imieniny/bandyta_imieniny/ poklikajcie na strzałki ;)
-
dzień dobry świtem bladym... no prawie... zaraz łyknę antybiotyk i inne paskudztwa (tylko po co?) w zeszłym tygodniu diagnoza brzmiała - zapalenie oskrzeli, wczoraj - zatok... się kumpelki w pracy śmiały, że dobrze, ze w górę idzie... czyli za tydzień sobie już precz pójdzie - w kosmos ;) nie pochwaliłam się, ze jak siedziałam w domku i się nudziłam jak nie wiem co to wzięłam i w radio zet zestaw Beata - Platynowa wygrałam!! - teraz na przesyłkę czekam :) miłego dnia - idę się chemią faszerować, a potem na dobrą kawkę.... buziaczki
-
Hoga - sałatka sałatką (też mniama jako sałatka) ale ja ją jako sos do kluchów daję :) i mam baaaardzo syte i baaaaardzo dobre danie głowne - mniama oryginalna capriciosa to plastry pomidorów układane na przemian z plastrami mozarelli, pokropione oliwą z oliwek i przystrojone poszarpaną bazylią.... - i to jest niby sałatka ja czasem kupuję pomidorki cherry kroję na połówki do tego albo małe mozarelki (też na pól) albo dużą podziabaną w kostkę - reszta jak wyżej...
-
hartowanie makaronu jest naszym polskim wynalazkiem - coby makarony dodawane do zup (a wcześniej ugotowane) się nie kleiły... z tym, ze taki makaron przelany zimną wodą traci wartości odżywcze (to co jest wartościowego w semolinie) - zostaje sam zapychacz.... to tak samo jak z ziemniakami - powinno się je jeść maksymalnie do 3 godzin po ugotowaniu - później nie ma w nich nic poza skrobią (czyli zapchać się można, czyli utuczyć - a normalnie ziemniaczek ma baaaardzo dużo witaminki c)
-
makaroni, makaroni - zwłaszcza włoskie bez jajek.... ugotowane al dente i bez żadnego hartowania zimną wodą - mniama i nie tuczy... ja sobie w sobotę poszalałam - zrobiłam spagetti z \'sosem\' z surowych pomidorów (rewelacyjne jest w sezonie pomidorkowym) trzeba było bazylię przetrzebić... - pomidorki podziabać w kostkę - pokropić oliwą z oliwek - dodać poszarpaną bazylię - pokrojoną w kostkę mozarellę (nie miałam dałam serek żółty) - odstawić tę sałatkę coby się przegryzła (na jakąś godzinkę co najmniej) - zagotować makaron zg. z przepisem - odcedzić i gorący przerzucić do mniejszego rondelka; dodać \'sałatkę\' (+ ew. 1 - 2 łyżki sosu pesto ze słoiczka) - przykryć rondel pokrywką i kilka razy energicznie potrząsnąć coby zawartość się dobrze przemieszała.... - wykładać na talerze i się zajadać :D
-
ups źle link działa trzeba wybrać obuwie i po cenie posortować espadryle za 59 zł..... sorki... :(
-
Maxmaro ja sobie z neckermanna takie espadrylki zamówiłam http://www.neckermann.com.pl/index.php?top_gr_id=1001 koturna ma tylko 4,5 cm w innych katalogach dawali info, ze około 7 cm ja zamawiam - i z bon prixa, i z quelle, i z neckermanna, i z mody plus... zdarzało mi się zwracać towar - ale też spoko - kaskę oddali - a wysyłałam (ryzykantka) listem zwykłym (duża koperta)... rada - zmierzyć się i sprawdzić z ich tabelką rozmiarów, jeśli ma się wątpliwości zamówić mniejszy rozmiar... to jest niemiecka numeracja - u nich ubieram się w rozmiar 34 co do butów - hm.. zamawiałam ostatnio w bon prixie takie fajne jasne zamszowe sportowe - 38 i były na mnie za duże!! - siostra wzięła.... ale zaryzykowałam następny zakup - też a la sportowe tylko że balerinkowate - i po prostu jak ulał!!
-
i to jeszcze zapalenie oskrzeli :( i niezbyt miła pani doktor.... ale że to koło domu to nie miałam wyboru... ale dziś idę kontrolnie do naszej prackowej lecznicy - i tak muszę sobie dać dziś krwi upuścić (na poziom hormonów tarczycy), więc się przywlekłam do w-wy... i straszę - moi mówią, ze jestem blada przeraźliwie.... hłehłe - można rzec, ze to w ramach przygotowań do balu ;) wyobraźcie sobie, ze coroczny bal karnawałowy będziemy mieć w tym roku 3-go czerwca - i jest pod hasłem \'Bal Wampirów\' - na fali sukcesu \'Tańca Wampirów\' wg filmu Polańskiego.... zamierzam się za ofiarę przerobić - czyli niewiele kombinowania - ubranko wieczorowe (czarna długa spódnica, do tego szmaragdowy gorset + czarny szal) a na szyję \'obróżka\' z czarnej aksamitki... tudzież makijaż stosowny - bardzo jasny puder + czerwona szminka.... i można szaleć, czyż nie? oczami wyobraźni widzę siebie w tym stroju kierującą autkiem mym... hihi....
-
to nadrabiając zaległości - please uprzejmnie przepis na małe co nieco... czyli CIASTO Z WINOGRONAMI /przepis z gatunku prościzna/ 3 jajka 1 szklanka cukru 1 szklanka mąki 1 cukier waniliowy 1 łyżeczka proszku do pieczenia 1/2 kostki margaryny ok. 1/2 kg ciemnych winogron (umyć i osuszyć) - margarynę rozpuścić w rondelku i podstudzić (ma być płynna i ciepła) - jajka utrzeć z cukrami a potem stopniowo dodawać mąkę zmieszaną z proszkiem do pieczenia - na końcu dodać margarynę i całość zmiksować - ciasto przelać do przygotowanej prostokątnej niewielkiej blaszki (jakieś 25x30cm), poukładać winogrona - piec w temp. ~180 stopni (piecyk z termoobiegiem ~170 stopni) przez ~1 godz. po upieczeniu potraktować cukrem pudrem smacznego
-
O MAMO!!! człek se tydzień pochorował a tu proszę - aleście się rozpisały... i kiedy ja to zdążę przeczytać??????? oj - trza będzie jakoś sukcesywnie zaległości nadrobić.... o ile znowu nie dostanę zwolnienia... miłego dnia
-
Hoga - przepięknościowy junior!! oczyska jakie!! normalnie do zapatrzenia.....
-
babka bananowa 3 jajka utrzeć do białości z 1 szklanką cukru dodać 1,5 szklanki mąki, 1 łyżeczkę sody oczyszczanej, 1 łyżeczkę proszku do pieczenia, 1 łyżeczkę cynamonu i 1/2 łyżeczki soli - wszystko razem utrzeć (masa będzie dość gęsta) dodać 1 szklankę oleju - utrzeć zmiksować lub rozgnieść widelcem na jednolitą papkę 2 duże banany (ew. 3 -4 mniejsze) - dodać do ciasta - utrzeć dodać 1/2 szklanki posiekanych orzechów lub migdałów - wymieszać przełożyć do przygotowanej blaszki, piec ok. 40 -45 minut w temp. ok. 170-180 stopni. smacznego!!! podobno to ciasto dość długo zachowuje świeżość.... hm nie do sprawdzenia - pobity został rekord szybkości znikania ciasta - o 8:37 nie został ani jeden kawałek!!! (a pracujemy od 8:30)
-
Ciasteczka \'na ząb\' 5 dkg miękkiej margaryny lub masła (czyli 1/5 kostki!!!) 1/3 szklanki cukru 1 jajko 1 szklanka mąki szczypta soli dżem lub konfitura margarynę z cukrem utrzeć na puszystą masę dodać zółtko - utrzeć następnie wsypać mąkę i sól - zagnieść ciasto z gotowego ciasta formować kuleczki wielkości dużego orzecha laskowego - układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, każdą kuleczkę spłaszczyć palcem, tak aby w środku powstało wgłębienie białko ubić widelcem na \'lekką\' pianę do każdego ciasteczka nałożyć odrobinę konfitury, posmarować ubitym białkiem - piec ok. 25 - 30 minut w średnio nagrzanym piecyku - z podwójnych proporcji wyszło 100 ciasteczek!!
-
ciasto \'bez wysiłku\' 1,5 szklanki cukru 3 jajka 1,5 szklanki śmietany (min.18 %) 3 szklanki mąki 3 łyżeczki proszku do pieczenia wszystkie produkty zmiksować na jednolitą masę - jeśli jest zbyt gęsta dodać trochę mleka (ciasto ma mieć konsystencję bardzo gęstej śmietany) przelać do foremki wysmarowanej masłem i oprószonej mąką (można na zostawić 1/3 i dodać 1 łyżkę kakao - zmiksować i wylać na jasne) piec przez ok 50-60 minut w temp ok 190 stopni (piecyk z termoobiegiem ok 170 stopni) i to by było na tyle :) smacznego
-
bez proszku do pieczenia no i dziecka (przynajmniej mi znane) się tym zajadają....
-
brownie\'s 2 gorzkie czekolady 200 g masła lub margaryny 6 jajek 1 szkl. cukru (w oryginale stało 1,5 szkl. ale to byłaby przesada....) 100 g mąki 100 g łuskanych orzechów włoskich (grubo posiekać lub pokruszyć) - czekolady rozpuścić z masłem - na parze; zostawić do całkowitego wystygnięcia (od czasu do czasu zamieszać) - jajka ubić z cukrem na puszystą masę, cały czas ucierając dodawać sukcesywnie mąkę, a następnie czekoladę - na końcu dosypać orzechy - porządnie wymieszać - blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia - wylać ciasto; piec w temp. ~200 stopni (piecyk z termoobiegiem ~180) przez około 20 minut - wystudzić, wyjąć z blaszki - pokroić na kwadraty i się zajadać
-
Jestin - piecz różane :) ono zawsze wychodzi.... masa makowa z puszki i wcale się mocno nie napracujesz...
-
cześć i czołem Dorottkko - pozdrawiam Słupsk i moją ukochanę basztę czarownic ;) od mamy dostalam w sobotę słoj kapusty młodej podgotowanej więc się śmiałam wczoraj zajadając obiadek, ze dietka kapuściana mnie dopadła :) / mimochodem spytam - Anię gdzie znowu poniosło - ani nawet znaku życia nie da.... halo - koleżanko - żyjesz??/ - doprawiłam po swojemu - z pomidorkami pelatti z puchy i pieczarkami przesmażonymi - doprawione ziołami świeżymi - tymiankiem i majerankiem (stoją sobie grzecznie na parapecie kuchennym)... normalnie się zapchałam!! a do pracy moim upiekłam dziś \'babkę cytrynową z wzorkiem\' przepis poniżej - a co mi tak, najwyżej nakrzyczycie, ze mało motywującyl ;) 1/2 kostki miękkiego masła lub margaryny 200 g cukru pudru 2 jajka - utrzeć wszystko na jednolitą masę 50g mąki ziemniaczanej 200 g mąki pszennej 2 łyżeczki proszku do pieczenia skórka otarta z 1 cytryny - wymieszać razem i stopniowo dodawać do masy jajeczno maślanej - cały czas mieszając sok z 1 cytryny - odlać 2 łyżki - a resztę dodać do masy ciastowej ciasto przełożyć do przygotowanej (wysmarowanej masłem i oprószonej mąką) podłużnej blaszki - keksówki piec ok 45 minut w temp ok 180 stopni (jeśli piecyk z termobiegiem ~170 stopni) po upieczeniu ciato ponakłuwać patyczkiem na rózną głębość i nasączyć lukrem przygotowanym z pozostałego soku z cytryny i cukru pudru (na 1 łyżkę soku 2 łyżki cukru) - ja dodałam jeszcze łyżkę likieru cytrusowego i przez to więcej cukru pudru wyszło.... ciasto pachnie cudnie cytrynką mam nadzieję, ze smaczne też jest... ale to już do oceny moich pracusiów pozostawiam
-
a tu jeszcze link do ich stronki http://www.kolomyja.pl/
-
ja już po kawie i śniadanku... miała być wczoraj kolacja - myślałam 2 godzinki i spoko... akurat - był zespół, były tańce... moje bidene stópki na weselu poobcierane jeszcze się podgoić nie zdążyły a tu proszę kolejna dawka hasania... oj... ale było fajnie :D od 19 do 23 i wyszłam tylko dlatego, ze wiedziałam ze u rodziców nocuję i mama nie będzie spała dopóki \'dziecko\' do domu nie zawita... pogrzeszyłam obżarstwem ale było warto - mniama :) chlebek ciemny i jeszcze ciepły... knajpka wystylizowana na zajazd kresowy zowie się Kołomyja i jakbyście w w-wie i okolicach bawiły - polecam odwiedzić Konstancin, zajrzeć do parku zdrojowego i na tężnię a potem wybrać się na posiłek do Kołomyji... dziś tata obiecał, ze mnie podrzuci do domku - i dobrze bo trochę rzeczy mam do zabrania - a potem jeszcze chcę sobi co nieco na rowerku porajdować 3majcie się buziaki
-
dostałam i rozpowszechniłam, ku uciesze gawiedzi, dalej ;)
-
fajniutko się robi ;) \'siatka płac\' rozbawiła mnie do łez ;) instruktaż powitania też ciekawy... hm..... a jurny pan lama - rechot w czystej postaci... też coś Wam wyślę zaraz...
-
telesfor... a pamiętasz jak kończył pankracy? do zobaczenia mniam, mniam....
-
Amita - ja muszę pranie jeszcze po wojażach długołykendowych zrobić.... :( ojojojoj co do portek trzeba je po prostu kupować pasujące a nie za małe... zwłaszcza biodrówki.... w jakiejś babskiej gazecie były ostatnio porady co do dżinsów pod kątem wieku i sylwetki... naprawdę fajna sprawa... tyle, że nie pamiętam cóż to był za periodyk... a po ulicach nam się tłumy fashion victims przechadzają.... szczupłe to szczupłe ale często wcale niekoniecznie.... i naprawdę na nie patrząc stwierdzam, ze jestem super laska!! ;)
-
hm.. wakacje... Maroko jest w Afryce ;) hihi