me_36
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez me_36
-
znikam - już pora do domu udanych świąt :)
-
trzymajcie dzis za mnie kciuki... baaaaardzo mocno..... podjęłam pewną dość ważną decyzję i mam nadzieję, że nie wyjdę na tym źle.... muszę się zebrać na odwagę i komuś tę decyzję zakomunikować...
-
to nie ranczo - to domek moich przyjaciół w okolicach Nowogrodu... cisza i spokój - kolonia od wsi oddalona jakieś 2 kilometry - tuż pod lasem.... sami swoi - nie ma obcych, dom można spokojnie niezamknięty zostawić - byłam tam przez 2 tygodnie - drugi tydzień sama (tylko z psami - i myszami buszującymi po domu....tak bezczelnie, ze jak kiele 22 gotowałam grzyby do octu to mi po blacie latały!!- stąd też polowanie.... - a pisałam, ze dla ludzi o mocnych nerwach to zdjęcie jest!!) ja dziś jeszcze w pracce - ale krócej pracujemy bo do 14... no i do domku i do wypieków.... miłego dzionka
-
spoko można upiec wcześniej - po prostu pod ściereczką potrzymać - nawet lepiej ze 2 dni wcześniej upiec bo ono dość długo stygnie....
-
jak to moja koleżanka z pracy powiedziała jak z lunchowych zakupów wróciłam (a zakupy to cukier waniliowy był i zajączkowe souveniry dla nieletnich) - \'wszystkie polskie kobiety pieką ciasta na święta\' - może to przyczyna pustek na formum? ;)
-
hihi przypomniało mi się z reguły staram się jakieś oryginalne życzenia wymyśleć, w zeszłym roku miałam niemoc twórczą..... życzenia zamieniły się na humoreskę - zresztą skończyłam ją już po świętach (2 pierwsze linijki są przedświąteczne - dalej to już poświąteczne przemyślenia)... a oto i ona - myśl przewodnia na święta ;) ********* kurczaczki żółciutkie jak złote żonkile baranki bielutkie jak srebrne obłoczki przy stole rodzinnym syte, miłe chwile... no ale potem - gastryczne kłopoty.... ********* buziaki
-
http://smileys.smileycentral.com/cat/36/36_15_35.gif
-
pies tamtejszy - ale rodzony braciszek Kubiszona, który był naszym psem.... Bary niestety też już w psim raju - usnął sobie w listopadzie.... a na zdjęciu z konikiem polnym jest Figa - \'blokowa - miastowa\' psica moich przyjaciół....
-
zapchałam Wam skrzynki - znaczy fotek ciutek wysłałam....
-
chrześniaczka miało być.... łoj.....
-
cześć i czołem dziś stwierdziłam, ze śpię dłużej - przeca mniejszy tłok będzie bo dziecka mają już free więc może i rodziciele se wolne wezmą... o święta naiwności..... po pracce gnam do grześniaczka mojego (tego co na zdjęciach był) bo ich wywiewa na święta do Łodzi do dziadków a trzeba za zajączka porobić ;) wczoraj mieliśmy taaaaaaaaaką ucztę w pracy, ze hej - normalnie małe wesele - jajeczka na kolorowo, jajeczka faszerowane (żółtko wymieszane z posiekaną szynką i majonezem + przyprawy); ze 4 rózne sałatki (brokułowa, nowalijkowa, moja \'sułtańska\', z szynką i serem żółtym), wędlina, chlebuś, baba drożdzowa, babka cytrynowa z owocami i galaretką, szarlotka, strucla z jagodami... śniadanie - obiad i kolacja..... ale było fajnie - bez żadnego zadęcia - po prostu zrzutkowo..... przedświątecznie czeka mnie upieczenie ciasta rózanego (wersja z makiem) i sernika krakowskiego (już mam pyszniutki serek) i jutro albo w sobotę będę tworzyła :) miłego dzionka
-
masz rację - to tylko blacha...... ja już 3 wypadki jako pasażer przeżyłam.... więc może stąd to opanowanie... ale roztrzęsiona byłam do wieczora.... oj..... mam nadzieję ze znajdziesz dobrą kawkę idę jeść śnmiadanko świąteczne
-
a u nas w pracy dzis \'jajeczko\' zrobiłam sałatkę \'sułtańską\' z tuńczyka... ależ będzie wyżerka :) każdy coś przytaszczył - znaczy śniadania dziś nie brałam, a i tak się najem solidnie :) odbiję sobie za wczoraj - z nerwów nic nie jadłam...
-
j ateż kawkę już żłopię z rana - jak zwykle poczwórne espresso.... za mazurka pięknie dziękuję - zrób zdjęcie i mi wyślij... bo do pruszkowa niby nie daleko, ale bez autka to droga wyłącznie przez warszawę (bez sensu nieco) no a jak jestem kretynka konkursowa - wiem przeca jak jeżdzą takie egzemplarze w dostawczych... mój brat przecież tak na zycie zarabia - motto - ja jestem duży, ty mi zejdź z drogi - mi się nic nie stanie, a kłopot będzie twój... ech życie - no ale całe życie się człowiek uczy, więc to też będzie dla mnie nauczka... niech mi tylko szybko w miarę autko wyszykują.... znaczy nie mam zamiaru spasować - będę jeździła, bo mi się to podoba!! a autko braciszek zabrał i zajmie się nim pan blacharz co to ich flotę firmową reperuje...
-
a ja wczoraj zaliczyłam a) pierwszą stłuczkę b) pierwsze \'dmuchanie w balonik\' c) pierwszy mandat d) pierwsze punkty jestem zła na debilnego kierowcę cięzarówki dostawczej który zamiast swoim pasem to środkiem jechał a i ja skręcając w prawo przy samym krawężniku niestety uszkodziłam smoczusia.... czekaliśmy na policję - ale było rano i poza pasażerem ciężarówki innych świadków nie było więc policja orzekła, zem ja winna.... buuuuuuuu ale jestem wściekła....się z komunikacją podmiejsko- miejską przeprosić muszę..... no ale może nadrobię zaległości w lekturze... no ale najważniejsze, ze ja cała i zdrowa a autko już u blacharza.... i jak tam ciasto się udało, hę? pozdrawiam mimo wszystko całkiem ładnie uśmiechnięta
-
tak - długa wąska - taka keksówka spora nie - masę się daje przed pieczeniem (na surowe ciasto) i razem się piecze
-
do poczytania i pooglądania... http://www.zamkipolskie.com/czersk/czersk.html swego czasu - oj to już prawie 7 lat temu - zwiedzałam ziemię toruńską przez pryzmat zamków krzyżackich... ależ był fajny rajd :) w grudziądzu baza wypadowa była
-
może skorzystacie... to wcale nie jest tak skomplikowane jakby się na 1-szy rzut oka mogło wydawać.... uwaga - tylko 150 g margaryny/ masła jest potrzebne a jeśli zrezygnujecie z polewy migdałowej (np. na rzecz lukru, cukru pudru lub polewy czekoladowej) to do ciasta idzie tylko 100 g tłuszczu!! _______________________ przepis na babkę biało żółtą polewa migdałowa 50 g masła lub margaryny 1/3 szkl. cukru 1 mały cukier waniliowy 3 łyżki mleka 75 g płatków migdałowych (może być więcej) - masło rozpuścić w rondelku, dodać pozostałe składniki i od czasu do czasu mieszając podgrzewać - tak aby cukier się rozpuścił; odstawić do wystygnięcia ciasto I 75 g masła lub margaryny 2/3 szklanki cukru 1 mały cukier waniliowy 4 białka 1 niepełna szklanka mąki 2 łyżeczki proszku do pieczenia 3-4 łyżki mleka 125 g wiórków kokosowych - masło utrzeć na puszystą masę dodając stopniowo cukier i cukier waniliowy, następnie dorzucać po 1 białku - każde ucierać po ok. 30 sek - zmieszać mąkę z proszkiem do pieczenia i dodawać do masy maślanej na zmianę z mlekiem - na końcu dodać wiórki kokosowe i dokładnie wymieszać - przełożyć masę do przygotowanej blaszki robiąc przez środek wgłębienie ciasto II 25 g masła lub margaryny 1/3 szkl. cukru 1 mały cukier waniliowy 4 zółtka 1/2 szklanki mąki 1 budyń waniliowy lub śmietankowy 2 łyżeczki proszku do pieczenia 2-3 łyżki mleka - masło utrzeć dodając stopniowo cukier i cukier waniliowy, następnie dorzucać po 1 żóltka - każde ucierać po ok. 30 sek - zmieszać mąkę z proszkiem do pieczenia i budyniem i dodawać do masy maślanej na zmianę z mlekiem - wyłożyć na białą masę - do przygotowanego uprzednio wgłębienia, wyrównać - na ciasto równomiernie przełożyć podstudzoną masę z płatków migdałowych - piec w temp ok. 170 stopni (piecyk z termoobiegiem 150 stopni) przez ok 50-60 minut.
-
ja se szóstkami kręgosłup nadwyrężyłam....
-
nie chciałam nic mówić, ale też miałam taką nadzieję, że zostaliśmy potraktowani jako młodzież.... hihi... wykończyłam kliszę z wakacji się każąc zdjąc w tych malowniczych gruzach... więc jest szansa (jeśli sama się sobie spodobam) ze mnie zobaczycie w tej krótkiej fryzurce... koniec gadania.... coraz nas więcej w pracce jest - więc do roboty... sama się bowiem nie zrobi!!
-
hihi mi się coraz bardziej miasto me podoba :) ale zobacz - zaraz jadę do Torunia... zaproszenie do Rzeszowa też mam... więc bawiąc w Sokółce mogę do Ciebie na kawkę wskoczyć ;) a w łykend korzystając z tego, ze blisko byłam w Czersku i se po ruinach zamku pobiegałam - wspaniale utrzymane są... i miło się mi zrobiło bo we 3 z bratem i jego kobietą byliśmy, do kasy podchodzę - info, ze bilety zwykłe po 3 zł, a ulgowe po 2,50.... poproszę 3 bilety... pani bileterka wychyliła się nieco z okienka obrzuciła nas okiem fachowym.... i podliczyła - 7,50... znaczy na ulgę się załapałam - hm.. mam nadzieję, ze nie dla emeryta!! ;) buziaczki ja kawkę \\_/D sączę nadal....... mam nadzieję, ze któraś z Was mi towarzyszy
-
nie Aniu - jestem z Piaseczna (emigrantka z Warszawy) a do Sokółki się na ślub i wesele brata wybieram... jego narzeczona stamtąd pochodzi....
-
odpowiadając na pytanie sprzed 2 dni Sokółka w woj podlaskim - czyli za Białymstokiem dziś do kawki porannej serwuję babko biało-żółtą - kolorystycznia akurat się w atmosferę przedwielkanocną wstrzeliłam.... czyż nie? ;) miłego dnia
-
ło mamo może się w końcu najadłam z rańca bułeczunia z różą i bitą smietaną po 10 sniadanie - kanapka z salami, sałatą i ogórkiem (2 kromki chlebka) potem se strzeliłam czekoladę (do picia) z automatu wymieszaną z espresso - coby mi buzi nie wykrzywiło - bo normalnie nie pijam słodkiego... no a teraz obiad - naleśniki z warzywami sztuk 2 + szpinak + sos pomidorowy brzuszek pełniutki :) ciekawe jak długo to miłe uczucie sytości będzie trwało......
-
ale do października jeszcze tak strasznie daleko... jeszcze tak duuuuuuuuuużo może się zmienić... tfu, tfu - coby nie zapeszyć...