me_36
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez me_36
-
kobietki - piękne duszą (z wymiany zdań na topiku to wynika!) i ciałem (a to wniosek po oblukaniu zdjęć) naprawdę topik tenże powinien się inaczej nazywać - może PIĘKNE 30-to LETNIE czy jakoś tak.... z rana wysłałam zdjęcia Maxmarze, 3MO, Krupci i Jestin - please o info czy dotarły 3MO reklamację złożyła :( miłego dzionka
-
cześć kobietki sorki za wczorajsze milczenie ale kończyłam sprawy związane z przerejetrowaniem samochodu wnioski - jak ja nie cierpię urzędów!! - czasem fajnie jest być kobietą - tyle męskich pomocnych dłoni ;) najwięcej zabawy miałam ze zrywaniem starej naklejki z numerem rejestracji - dobrą radę - żyletką a potem ciepłą wodą twórczo rozwinęłam na pazurami i zmywaczem do paznokci (wcześniej naklejka została podgrzana suszarką i po większy części zlazła, ale trza było resztki jakoś ściągnąć... fuj..) wysyłam zdjęcia osóbkom, którym przedwczoraj nie zdążyłam wysłać..... oczywiście liczę na rewanż :) pozdrawiam serdecznie a - do pracy dziś autkiem przyjechałam - śmiesznie tak - u mnie mgła jak nie wiem co, a do w-wy wjechałam w pełne słońce!! jazda mi całe 30 minut zajęła.... dziwne ;) buziaczki i 3majcie się
-
maxmaro...jaki ten Twój adres jest bo jak daję maxmara37 (tak jak masz przy nicku) to mi daemon mówi, ze unknown user...
-
miłe kobietki bardzo dziękuję za zdjątka :) teraz wiem z kim gadam :D w końcu się najadłam!! hm... na razie?? bilans dnia drożdzówka - buła z pasztetem sojowym - calzone z pieczarkami - jagodzianka - bajaderka..... (za dobrą bajaderkę można mnie kupić!!
-
jaclyn - przeca Ty to taaaaaaaka laska jesteś, że hoho!! barbamamo - wysłałam hoga - już wysyłam i oczywiście o rewanż poproszę :)
-
kefirek - dla mnie trucizna :( a UWIELBIAM - więc czasem grzeszę.... nieprzyswajalność laktozy... niestety....
-
jacklyn - zajrzyj do skrzynki wysyłam Ci linka do moich zdjątek sprzed miesiąca :) i kilka mych zdjęć luzem pozdrówka
-
jamesona sister ma z irska przywoziła i naprawdę było to pijalne :) lukałam jakoś w zeszłyum roku (gdy euro było znacznie droższe) i chcieli w stolycy za to coś kiele 75 złociszy za flaszkę... teraz nie mam pojęcia jaka cena jest.... ja dziś też jakaś nienajedzona jestem!! rano jadąc do pracy czułam, zem głodna w pracce do kawusi pożarłam drożdzówę a kiele 10 na sniadanko bułę z pasztetem sojowym (papryczkowym) i ćwikłą..... a teraz wyję JEŚĆ!! i się rozglądam, czy aby któś czegóś do przegryzienia nie ma coby się na sępa załapać.... no prawie na sępa - w niedzielę upiekłam i wczoraj im przyniesłam brownie (mniama) więc mogę na bezczela na rewanż chyba liczyć... ;)
-
łyskacz czyli whisky :) a jakbyś trafiła polecam taką irlandzką pt jameson...
-
wiosno - gdzieś że ty..... przewrotnie se podśpiewuję też, że wiosna wiosna wkoło znów kwitną łzy..... no ale zamiast bzów to z nieba leci biały zimny puch.... w pracy od rana - już kawę kończę.... ale nie powiem, ze mnie na nogi postawiła :( spaaaaaaaaaaaaaaać.... wczoraj jeszcze sąsiedzi piętro wyżej uskuteczniali \'wymianę\' poglądów głosami dość podniesionymi... hm - to mieszkanie jakieś \'przeklęte\' jest czy jak? poprzednia para się rozwiodła i mieszkanie sprzedali... ci teraz hm.. czasem mam wrażenie, ze się po prostu biją tudzież różnymi ciężkimi przedmiotami rzucają... ech życie.... no ale kończę smęcenie straszliwe - to było wczoraj!! a dziś jest nowy dzień - więc głowa do góry... i do przodu - na podbój świata :) dziś wszystko się uda pozdrawiam wiosennie
-
ależ tu ruch, ależ tu gwar... jak miło :) człek se zrobił łykend dłuższy a tu proszę jak się grono rozbudowało dziewczynki mam autko :) i co najlepsze jeżdzę i się nie boję :) i dodam swoje 3 grosze lat 36 i 4 m-ce aczkolwiek mam wrażenie, ze poważniejsza znacznie bardziej byłam lat 20 temu.... łoj.... ;) uciekinierka z Warszawy - aktualnie okolice czyli Piaseczno pozdrawiam poniedziałkowo w jakimś nieprzyzwoicie wręcz dobrym humorze jestem - podejrzane.....
-
Aniu - cierpliwości :) 1000 kalorii nie jest dietą ekspresową - po co najmniej 2 tygodniach pierwsze \'ubytki\' widać.... a Tobie niewiele co potrzeba przeca do osiągnięcia tego co chcesz więc spokojnie, bez szarżowania i działalności wyniszczającej... i z pozytywnym nastawieniem - na pewno się uda pozdrawiam wszystkie piękne kobietki z tego forum 3majcie się i nie dajcie się :)
-
dziewczynki.... ja prawko mam od 1994 roku.... i po zrobieniu prawka może 3 (maks 4) razy siedziałam za kierownicą (najdłuższy dystans - to jakieś marne 30 km) więc powiem szczerze, że z drżeniem serca wsiadałam do samochodu.... ale wyszło na to, że sobie radzę i to naprawdę nienajgorzej :)
-
cześć laleczki :) łykend ciekawie mi minął - hasło przewodnie - nie miała baba kłopotu kupiła sobie samochód... dokładniej autko będę miała od piątku - ale w sobotę oglądałam pojazd i się nawet odważyłam kawałek przejechać - a dawno, bardzo dawno temu ostatni raz za kółkiem siedziałam... w każdym razie autko na mnie nie jest uczulone - dęba nie stanęło - grzeczne seicento dało się elegancko prowadzić... chwytając byka za rogi - w autoszkole po sąsiedzku na jazdy się umówiłam - w sobotę 1 godzinka, wczoraj 2 - po stolycy i przeżyłam!!! dziś znowu 2 godzinki zamierzam pobuszować i to porą wieczorkową mocno, no bo przeca pracuję od świtu do nocy... buziaczki dla wszystkich i aby do wiosny
-
rowerek :) niech będzie już ciepełko :) od czerwca mam i do listopada jakieś 850 km zrobiłam!! rekord dnia 84 km - ale jakbym wiedziała, ze to tyle do przejechania jest to bym za żadne skarby świata tej trasy nie wybrała :) ale po tej eskapadzie się rozkręciłam i traski pow 50 km spoko łykam :)
-
ćwiczonka http://www.modeling.pl/?sub=artykuly&fil=read&poz=11&art=50&dz=11&page=1 może coś wybierzecie - fajna stronka bo można naocznie się przekonać jak je wykonywać ja staram się codziennie jakieś pół godzinki wygospodarować - ćwiczenia na mięśnie brzucha i grzbietu przede wszystkim te które są na stronce z linka też ciekawie wyglądają więc chyba je włączę coby repertuar urozmaicić.... pozdrawiam - baaaaaaaaaardzo zapracowana, ech....
-
ważę 57-58 kg minimalna waga była 53 kg zgubiłam te paskudną nadwagę w takim tempie bo na stare lata okazało się, ze mam nieprzyswajalność laktozy więc było tak, ze faktycznie to co jadłam - a bardzo lubię nabiał - nie za bardzo mi służyło.... w każdym razie przecierpiałam co swoje zanim taką diagnozę postawiono - w końcu wiem co i jak mogę jeść i jest ok... a że żołądek się skurczył to też fajnie jestem szczupła ale nie jestem szkieletorem.... taką raczej babską budowę mam - czyli tyłeczek mimo wszystko okrągły całkiem ;) a co do ubranek w reserved - oni mają naprawdę dziwną rozmiarówkę... w spodnie nie wchodzę - bo w tyłku i udach na mnie za wąskie bywają - więc bluzeczki please uprzejmnie - a na spódniczkę zdecydowałam sie po raz pierwszy bo ślicznościowa - więc cóż dam do zwężenia i będzie fajnie.... pozdrawiam i miłego dnia kobiet - ja tam feministką nie jestem więc z przyjmnością miłych życzeń posłucham 3majcie się
-
no widzisz :) a ja se wypatrzyłam cudnej urody spódniczunię w reserved tyle, że S\'ka na mnie za duża.... a XS w biodrach ok - ale pas do zwężenia.... no i wcale nie było łatwo znaleźć ten rozmiar - 3 sklepy zwizytowałam i w końcu dostałam wizytówkę z numerami telefonów - obdzwoniłam kilka i hurra jest na sklepie 1 (słownie - jedna) sztuka!! - kazałam odłożyć..... mam sąsiadkę która do emerytury dorabia przeróbkami krawieckimi i zdarza mi się z jej usług korzystać.... tak więc teraz inne problemy mam - pracuję w biurze i powinnam za businesswoman robić... ale zakupić kostium w rozmiarze 34 ew. 36 wcale nie jest tak łatwo :( no i nadal mam \'skrzywione\' postrzeganie siebie - czyli przymierzam się do rzeczy większych niż powinnam...
-
czyli świecę przykładem :) trzymam kciuki
-
to jak tak gadacie - to ja się bezczelnie pochwalę przy wzroście 170 cm było 112/80/112 jest 88/58/88 zmiana w ciągu 7 miesięcy - w kilogramach prawie 40... i od 10\'2003 stabilnie (no wahania +/1 2 kg)
-
zawsze możesz powiedzieć, że może nie jeść ;) przecież nikt go nie zmusza ja z rańca pożarłam pierniczka radzymińskiego z różą - mniam (ale z ręką na sercu stwierdzam, ze z marcepanem lepsiejsze!!) teraz czekam na kanapkarza, bo się mi jakoś kanapek robić nie chciało...- no ale, ze pensja była dopiero co to se mogę pozwolić i przyszaleć! ;) pozdrawiam marcowo zimowo
-
wiara czyni cuda :D czmycham już spać do pogadania przy następnej okazji kolorowych snów papa
-
ja tam twierdzę, ze moje ciasta mają ujemne kalorie :)
-
a u mnie w lodówce światło... żartuję ;) jak o 6ej rano wychodzę do pracy to wracam przed 19ą - czyli w tygodniu posiłki raczej jadam poza domem... w łykend też rzadko jestem u siebie więc z gotowaniem marnie.... ale za to się wyżywam i piekę ciasta - i moi pracusiowi mają jak znalazł na dobry początek tygodnia :)
-
cześć słoneczka :) jakoś wyjątkowo przy kompie porą wieczorową mam okazję być więc i do Was na chwilkę zaglądam gratuluję efektów i wytwałości Ann - z ciekawości, bo mi umknęło, albo nic nie mówiłaś - co studiujesz? w sobotę robiąc zakupy zrobiło mi się niedobrze w okolicach działu spożywczego - taki jadłowstręt, że aż sama się przestraszyłam... no ale to tak na marginesie miłego wieczorka i nadal kciuki trzymam