Kalia82
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kalia82
-
Witam i życzę szczęśliwych i spokojnych 9 miesięcy. Sierpniówka 2008 :)
-
Pewnie macie rację....to ja porozmawiam w takim razie ze swoim wewnętrznym ja i jak będę gotowa i w 100% pewna to wrócę - obiecuję. Póki co trzymam za Was kciuki. Dozobaczenia :)
-
Zaczęłam szukać informacji w necie dotyczących papierosów, palenia rzucania itp i znalazłam coś co w razie kryzysu może pomoże: Każdy papieros - zabiera około 10 minut, jest to czas stracony na kupowanie papierosów i samo palenie.Dziennie - wypalenie jednej paczki papierosów zajmuje 3 godziny i 30 minut.Rocznie - prawie 1.160 godzin. W ciągu 10 lat - to aż 12.000 godzin.500 dni swojego życia przeznaczamy na trucie siebie i innych dymem tytoniowym...kurcze smutne to troszkę. Będę czytać dalej i może dodatkowo mnie to zmotywuje
-
aventuraorama - wiesz jak tak czytam to co piszesz to zdaję sobie sprawę, ze w zasadzie palę bez większego powodu i coraz bardziej dochodzę do wniosku, że skoro nie widzę u siebie sensownego powodu palenia to po co w ogóel to robię? Zaczynam filozofować na temat mojego nałogiu i nie iwem czy to dobrze czy źle. Co sądzicie? Dojdę w ten sposób do jakiś wniosków? Oby sensownych jeśli w ogóle
-
aventuraorama - a widzisz przez przypadek znalazłaś mi motyw, któego zamierzam się trzymać i może z nim mi się uda....kto komu będzie zazdrościł. Ja Wam zazdroszczę, że macie siłę, więc znajdę w sobie tą siłę i może i mi ktoś pozazdrości :)
-
No to wróciłam w pracy huk roboty, teraz troszkę luzu wiec jestem a tu kurcze mam wrażenie, że wywołałam burzę....no i dobrze. Możecie mnie opieprzać bo wszyscy macie rację....chce rzucić, ale nie wiem czy na pewno. No i właśnie w tym sęk, że nie potrafię znaleźć motywu, który upewniłby mnie w tym, że chcę rzucić...boże ale ja to wszystko gmatwam.
-
mamuśka44 - piękne słowa i faktycznie jest to labirynt, ale skoro się włazło to wyjście gdzieś jest...znajdziemy je wszyscy...prędzej czy później
-
aventuraorama - i bardzo dobrze robisz. Mam taki charakter, że jak mnie ktoś nie opieprzy albo nie wyśmieje to jak grochem o ścianę....więc wal śmiało. Wiesz co do znajomych - z mojego punktu widzenia to raczej nie wstyd...to zakłamanie i powiem Ci, że to zakłamanie boli, aoe tak jak pisałam wczoraj nawet to mnie nie potrafi utrzymać w niepaleniu bo ten głupi wewnętrzny chochlik ciągle mówi....pal sobie, co Ci szkodzi, przecież nikt o tym nie wie...tak to ze mną właśnie jest. Kurcze jeszcze nigdy niekomu nie powiedizałam, ze żyję w papierowowym zakłamaniu....eh to forum dziwne rzeczy z człowiekiem robi :)
-
aventuraorama - jestem przekonana, że muszę rzucić, ale może gdzieś w głębi mnie siedzi taki chochlik który ciągle pyta...czy na pewno chcesz rzucić? Co do rzucania w cichości - również tak planuję ponieważ większośc moich znajomych i bliskich nawet nie wie, że palę
-
aventuraorama - osz Ty jasnowidzu, az tak łatwo to rozszyfrować. Wiesz co do tego co wczoraj pisałam - apropos przyzwyczajenia. Zdiagnozowałam to - owszem jest to przyzwyczajenie, ale chyba w którymś momencie przeszło w nałóg stąd nie jest tak łatwo. I myślę, że masz rację - boję się tylko kurcze czego??? tego że nie dam rady, tęsknoty, tego, ze będzi eczegoś brakować....sama nie wiem. Tak jak pisałam - chcę rzucić, ale brak mi silnej woli
-
Cześć Kochani. Spowiadam się - oczywiści esię wczoraj złamałam i zapaliłam....więc dziś musze zacząc od nowa...postaram się być twarda :/
-
vonk - dzięki. Wam również życzę wytrwałości. Sorki, że pisze post pod postem - już tak nie będę. Do jutra :)
-
aventuraorama - może to zadziała. Póki co kończę pracę i idę do domu. Gdybym ni edała rady to oczywiści ejutro przyznam się bez bicia i będę rzucać do skutku :)
-
Vonk - to w takim razie skoro tak radzisz to mówię Tobie i ...może na pocztek Tobie a potem rezcie forum...albo może od razu Wam wszystkim - od dziś nie palei jeśli zapalę (czego się niestety obawiam ) to się Wam wyspowiadam...
-
aventuraorama - palenie nie jest dla mnie przyjemnością, zastanawiałam sie czym właściwie jest i dochodze do wniosku, ze przyzwyczajeniem z którego ciężko mi zrezygnować bo nie mam dostatecznie silnego argumentu, zeby z tym zerwać.
-
Vonk - wiesz ktoś przed kim byłoby wstyd....kurcze aż głupio mi się przyznać, ale planowałam rzucić palenie z mężem. Jemu się udało, mni eniestety nie i kurcze - co tu dużo ukrywać...żyję w kłamstwie bo mąż myśli, że nie palę a najgorsze jest to, ze nawet argument pt okłamuję męża do mnie nie dociera.
-
aventuraorama - no i właśnie kurcze o tym pisałam...na mnie odstraszenia nie działają, chwilę dłużej zastanowiłabym się nad śmierdzącym oddechem, ale kurcze reszta mnie nie rusza i w tym właśnie cały problem, ze nie potrafię postawic sobie choćby jednego sensownego argumentu który by do mnie przemówił i przypominał, ze nie będę palić BO...
-
vonk- o kurcze zrobiłam ten sam błąd...ale ciapa ze mnie. No dobra to teraz skoro mam ochotę na papierocha i nie pomaga mówienie że nie mogę Was zawieść to co mam zrobić????
-
Vonk - hm niezła motywacja "nie mogę zwaieźc ekipy z forum" - chyba to wykorzystam i myślę, ze w miarę bliższego poznawania bedzie coraz prościej nie myśleć o śmierdzielu. Co do wspomagaczy - chba w moim wypadku się nie sprawdzą bo po pierwsze koszt wspomagaczy wyszedłby mnie drożej niż kupienie papierochów a po drugie - kiedyś żułam nicorette i jednocześnie paliłam fajkę - więc obawiam się, ze wpsomagacz byłby w moim przypadku stratą czasu. W każdym razie cieszę sie, że znalazłam sie na forum :)
-
Vonk - gratuluję zawziętości. Może tez poczytam forum od deski do deski to śmierdziel zbrzydnie mi na zawsze. W związku z tym, zę nie palę dużo jak ktoś już wcześniej zauwazył będę próbowac rzucić bez wspomagaczy typu tabex, nicorette itp....oby się udało
-
aventuraorama - też jestem w pracy...z tym, że akurat nie jestem na ogół nidgy wielce zawalona robotą stąd pisze :) Po pracy niestety będzie gorzej z pisaniem :)
-
Kurcze zawsze jest u Was taka cisza, czy trafiłam akurat na taką godzinę??
-
aventuraorama - dzięki za przyjęcie...też się zastanawiam po co wo ogóle palę...no ale palę i jest to silniejsze ode mnie. Wiem, że wszystko zależy ode mnie, ale i tak jest mi cięzko. Może to kwestia zbyt słabej motywacji...dlatego właśnie poczytałam Wasze forum i postanowiłam tu szukać ratunku i twardych osób, które dadzą mi w tylek jeśli będę marudzić, że chcę zapalić :) Wiadomo, zę w grupie raźniej
-
Witam, od dłuższego czasu planuję rzucić palenie, nie palę jakoś dużo bo paczka starcza mi na 2 lub 3 dni, palę nałogowo od 5 lat no i chcę skończyć... z tym, że chyba nie mam chyba wielkiego samozaparcia. Pomożecie??
-
Dwie kreski na teście- SIERPIEŃ 2008
Kalia82 odpisał okokokokokokoko na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziękuję Ci bardzo esab. Termin mam na 9.08 no i od dluższego czasu gnębiło mni eto pytanie który właściwie jest teraz tydzień. No ale rozwiałaś już moje wątpliwości:)