vanilla2008
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
życie zaczyna się po 40 - ce , zapraszam do dyskusji
vanilla2008 odpisał Elizabett na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Atina ja w domu nie zainstalowałam gg i w ogóle raczej popołudniami nie zagladam do kompa. Od dawna nie korzystam z gg, ale w pracy mogę włączyć, podawałam nr na @. Co do pomarańczek - pojechały po kilku osobach nie tylko po 1 i to w wredny i chamski sposób -
życie zaczyna się po 40 - ce , zapraszam do dyskusji
vanilla2008 odpisał Elizabett na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Witajcie kobitki! Atina o to biega że są osoby które od dawna podczytują topik a dopiero teraz w perfidny sposób się ujawniają i ubliżają - to tak w skrócie. Zazdrość, sfrustrowanie, to chyba powody. Nic nie jest w stanie popsuć mi mojego wysmienitego humoru, szczęścia, nawet to że muszę zastepować sekretarkę, a tego nienawidzę!!!! -
No i nic nie piszecie? :(:( Ja nadal sie w miare trzymam, nie ścisle na DC ale tak pół na pół i dojadam mało.Moge juz taka zostać, nie musze chudnąć byleby to utrzymać. Buziaki.
-
Witam. Dziewczynki nawet jak macie gorszy okres jesli chodzi o dietę to zajrzyjcie czasami żeby temat nam zupełnie nie upadł :(:( Ja sie jakoś trzymam i czuje sie szczupło, wieksze spodnie już ze mnie spadają a mniejsze sa akurat. W życiu lekkie zmiany - zamieszkałam na stałe z facetem. Ciekawe czy mi sie to szybko nie nudzi.....
-
Monia ale ja na diecie nie byłam :O:O Od poniedziałku trzymam sie na DC i już się czuje dobrze, wszystko siedzi w głowie, pewni nikt nie widzi że coś mi ubyło a ja czuję się juz szczuplutka a kilka dni temu czułam się jak słoń. Co z wami????? Gdzie sie podziewacie????
-
Witam, ale daleko temat spadł :(:( Monia ale ja nie stosuję tak zupełnie ściśle Dc - piję kawę ze smietanką i mlekiem i rozrabiam koktajl w jogurcie wię będzie tego z 800 kal, Poza tym ostatnio to w ogóle dojadam jakoś nie moge zaskoczyć, znowu teraz jem i próbuję od jutra się trzymać, jadę rano po zapas batoników. Jakoś kompletnie nie mam ochoty na warzywa - nie jadłam ich kilka miesięcy, jem kanapki, coś ciepłego, np, jakies zapiekanki, trochę nabiału, słodycze ale ZERO warzyw. Z owoców tylko jabłka. Jak mam byc na diecie to tylko DC mi ostatnio odpowiada. Ja mam takie okresy, kiedyś na okrągło jadłam zupy mleczne - teraz kompletnie mnie do nich nie ciągnie. Piszcie dziewczynki bo nam topik padnie!!!! Pozdrówka
-
Gdybym miała nerwy to bym szybciutko schudła, a tu ostatnio spokój, ale to i lepiej, to straszne uczucie byc w nerwach.... Pozdrawiam, zaglądajcie dziewczynki do temat coraz dalej i trudno go znaleźć :P:P:P
-
Cześć dziewczynki. Niestety ostatnie dni to było obzarstwo, nawet bez wyrzutów sumienia, miałam ochote na lody, wysłałam syna po lody + przerózne dodatki i jem bo mam ochotę, Nutellę też jadłam ze 3/4 słoiczka, ale znowu sie opamietałam bo czuje sie coraz grubsza. Od dziaisj staram się byc na DC, inne formy diety mi nie odpowiadają, jakoś nie mam ochoty na niskokaloryczne dania, wole DC, wygodnie i smacznie. Kurcze zmarnowałam mnóstwo batonów bo zaczynałam dzień od batona a potem jadłam.... musze dokupić. MUSI mi sie udac tym razem bo znowu w żadne spodnie nie wchodzę, nawet nie mierzę, czuję po tych jednych największych :(:(
-
2 dni sie trzymałam ściśle na DC a wczoraj i przedwczoraj cos podjadłam ale nie duzo (wczoraj batona kit-kata to zupełnie niepotrzebnie). Nie wiem jak będzie dzisiaj, w pracy jestem do 18 potem jescze zakupy więc pewnie uda się dietetycznie.
-
Cześć, dziewczyny ja już w pracy, mam namieszane w papierach przez moją szefową i ogólnie sporo pracy ale tak mi się nie chce nic robić, od jutra biorę sie ostro za robotę, dzisiaj tylko to co najpilniejsze. Nie wiem ile ważę bo boje sie stawać na wagę, weekend dużo jadłam i duzo piłam ajerkoniaku ale od dzisiaj na 100% DC, w sobotę mam przecież imprezę w swoim liceum więc musze super wyglądać i wejść w moje fajne jeansy
-
No... nie mogłam znaleźć tematu, znikłyście? Wczoraj bardzo się najadłam i ajerkoniak piłam ale za tydzień mam ważną imprezę i bardzo chcę od dzisiaj do soboty być na ścisłej DC. W moich sprawach lepiej - ale ja już jakoś się zraziłam, oddaliłam psychicznie przez tą sprawę i przestało mi chyba zależeć.
-
Już mi lepiej. Tamto w zawieszeniu ale ja nie zamykam się w domu. Poznałam wczoraj zajebistego faceta, juz kiedys mielismy się spotkać ale przez ten związek nie spotkaliśmy się, znowu przystojniak, na luzie, wygadany, ale nie traktuję tego w kategorii czy będzie związek czy nie - raczej chce poznawać fajnych ludzi, jak się znajomość rozwinie to super, jak nie trudno. Miło spędziłam czas, potem smsowaliśmy i na pewno się jeszcze spotkamy i będziemy poznawać. Dzisiaj ide z kumplem do klubu - przez ten związek bardzo rzadko się ostatnio spotykaliśmy. No i ..... apetyt mi wrócił
-
Chodzi o jego byłą i jego dziecko. Ona na siłę chce żeby on wrócił, szantażuje go dzieckiem, że mu odbierze a on bardzo kocha to dziecko. Nie powiedział mi na początku, że dopiero co się rozstali... nie będę sie wdawać w szczegóły, ale nie jest dobrze
-
Mam doła i nic tego nie zmieni. Mój pech życiowy nie ma granic teraz to już szczyt!!!!!! Użalam się nad sobą, nigdy nie rozpaczałam po stracie faceta (no może raz krótko) bo nie angażuję się i traktuje ich raczej \"przedmiotowo\" i całe szczeście!! Tym razem poznałam kogoś naprawdę na stałe to pojawiła się pewna sprawa, która nam komplikuje życie. Zostałam w Warszawie bo mi zaczęło zależeć i gdybym zostawiła tą sprawę na 3 tygodnie nie miałabym pewnie do czego wracać, ale... ten problem jest. Już nie mam złudzeń, nic z tego związku nie będzie (a prawie juz mieszkaliśmy razem). Na razie sprawa w zawieszeniu, ale ja czuję że skończy się.
-
Chyba aż takiego stresu nie mam skoro zjadłam już 2 batony Cambridge a dopiero po 14 jest :O:O. Ale na swoje usprawiedliwienie - są 3 nowe smaki i byłam ciekawa jak smakują :P:P Dzisiaj zaczęłam DC, zobaczymy czy wytrwam.