vanilla2008
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez vanilla2008
-
Tak, tak mam typowe odchudzanie bez wyrzeczeń - ale nie lubię tego stanu, niepokój, stres. Efekt uboczny - utrata kilogramów jest tylko pozytywna. Zauroczyłam sie niesamowicie ale z dnia na dzień widzę że nic z tego nie bedzie na dłużej :( Mieliśmy sie spotkać w tyg. a tu juz czwartek i nic :( Cóż jak ja wybiorę faceta i go chcę tak naprawdę i czuje że mogłabym sie zakochać to jest to ktos kto każdą może mieć i kobiety same za nim latają - ehhh!!!! Bardzo zwracam uwage na wygląd i stąd to chyba. Pobawi się i mnie rzuci czuję to - trudno przynajmniej będe miała super wspomnienia! Dlatego nie zrywam z obecnym. A w sumie.... są gorsze problemy, a ja swój problem sama sobie stworzyłam to teraz mam... nerwy!
-
Cześc dziewczyny. Znowu wczoraj zjadłam tylko 2 posiłki DC i 2 śliwki. Mój facet wrócił nie widzielismy sie prawie 3 tygodnie, było mi nieswojo. Na razie nie zrywam z nim ale odzwyczaiłam się. Z tego stresu nie spałam prawie całą noc. o 4 rano myłam łazienkę i robiłam pranie ręczne. Z figury jestem juz zadowolona ale jeszcze ze 2 kg bym chciała, żeby to utrwalić i utrzymać. Asiu to pewnie przez te hormony trudno chudniesz. Tak jak kobiety w menopauzie - na ogół tyja przecież. Kurcze ale skąd to się bieże??
-
Cześc dziewuszki. Wczoraj o 12.00 baton DC a o 20.00 koktajl DC w jogurcie - jak na cały dzień niezła głodówka! Dzisiaj już normalnie 3 posiłki zjem bo zasłabnę:P
-
A ja musiałam iśc dzis na solarium żeby nie zblednąć. Ubiegły weekend nie było słońca a ten nie było czasu. Zreszta dla mnie za gorąco na opalanie - chyba że z dostępem non-stop do wody. Jeszcze nic nie jadłam i nie mam ochoty, nawet na tego batona DC
-
Asiu świetnie wyglądasz i nie musisz sie przejmować tym najedzeniem, w tygodniu stracisz. Najważniejsze że dobrze sie bawiłaś.
-
Jak to niewiele trzeba żeby schudnąć. 4 dni ostrej diety i dzisiaj ważę 2 kg mniej!!!!!! Nie ważyłam sie dawno a w międzyczasie przecież dojadałam i kanapki i po całej czekoladzie - a tu wystarczy 4 dni i 63 kg juz mam. Myślę że to tez zasługa stresu i emocji - podobno wtedy nawet jak się je to szybko się spala. Nie wiem czy uda mi się zajrzeć do was przez weekend, zaraz myję głowę, potem idę po zakupy, potem do mamy do szpitala - a to ponad 40 km w Otwocku. Potem z dziećmi na pizzę a potem z tym kumplem sie umówiłam. Jutro natomiast skoro świt jadę do rodziny 200 km odwieść młodszego i wracam późnym wieczorem. Trzymajcie się dietetycznie, Pa, Pa
-
Pewnie że pójdę, zawsze mozna od razu wyjść i ew. zrobic \"objazdówke\" po innych miejscach - ehhh dawno się nie bawiłam nigdzie a kiedys brdzo lubiłam takie rozrywkowe życie. A z facetem sie rozprawić - kurcze to najtrudniejsze - on jest taki dobry i oddany :O:O trudne naprawdę. Zaraz ide na jakąś imprezę w pracy - ktos odchodzi i robi pożegnanie, ma byc jedzenie i alkohol. Nie chcę jeść!!!!!
-
Iza to szybko te jazdy i egzamin - ale czujesz sie na siłach? Ja weekend tez chyba diete odpuszczę choc postaram sie nie. Jutro ten klub a wczesniej mamy cos zjeść ale postaram sie wymigać od jedzenia, a w niedziele zawożę młodszego syna do rodziny i zostawiam go tam na 2 tygodnie. Trudno bedzie odmawiać tam jedzenia zawssze dobre ciasta szwagierka piecze. Na wszelki wypadek jednak wezmę ze sobą moje posiłki Cambridge - może sie uda nie jeść. Zresztą - kompletnie nie mam apetytu. Facet wraca z Mazur chyba w niedzielę - ukróca się moje wyjścia, no i trzeba w końcu coś postanowić. Ten nowy, z którym sie spotykam od miesiąca jednak cały czas chce, rzadko sie widujemy, ale jednak, jest OK. No i jeszcze jest ten zupełnie nowy co chce żebym przytyła :P Nic pewnego, ale... może, na razie trzymam na dystans. Kurcze czuje sie teraz jak nastolatka randkująca :D:D
-
Asiu ale masz fajnie, że mieszkasz nad morzem i te imprezy, korzystaj, korzystaj i nie przejmuj się tak wagą bo świetnie wyglądasz. A z tą stabilizacją ... wcale nie znaczy że nie można już wtedy imprezować. Mozna imprezowac zawsze - tylko nie zawsze sie chce. Dziewczyny chyba zwariowałam. Jutro idę do super eleganckiego klubu z ... facetem który ma 24 lata. Zwykły kumpel - poznałam na Sympatii oczywiście. Mam stres w co się ubiorę - mam mnóstwo ciuchów fajnych ale nie mam takich super eleganckich. W tych klubach jest ostra selekcja - z nim mnie wpuszczą bo on oblatany, ale nie chcę tam czuc się..... nieswojo:O:O
-
Dziewczyny ja w ogóle nie czuję że sie odchudzam tak straciłam apetyt przez te emocje i stresy. Nawet jak dojadałam przez ostatnie 2 tygodnie to i tak nie na tyle zeby cos odtyć. 3 dni ścisłej DC za mną, nie wyobrażam sobie jeść inaczej, szykować coś, wymyslać - tutaj zjadam batona albo rozrabiam koktajl i gotowe. Operacja mamy sie udała, wszystko jest tak jak byc powinno - teraz tylko powolny powrót do zdrowia. Jutro jadę ją odwiedzic.
-
Monia jak na nasze ceny to i tak bardzo tanio te okularki kupiłam. A w czoraj kupiłam sobie kolejne buty srebrne na paseczki z takim wężem przechodzącym przez całą nogę - fajne.
-
Drugi dzień ścisłej DC za mną ale nastrój mam podły. Rano pokłóciłam sie ze starszym synem, az mi sie płakać chce jak on się zmienił przez ta swoja \"przyjaciółkę\". Dobrze że chociaż ze mną gada i się radzi bo poznał 2 nowe i nie wie która wybrać (to u nas chyba rodzinne :D:D) Potem pojechałam metrem po batony Cambridge, które zapłaciłam a zapomniano mi dac 2 dni temu, troche zmokłam. No i moja mama ma dzisiaj operację, myślę co sie tam dzieje i żeby wszystko było OK.
-
Witajcie. Monia 1 funciaka? Ja zapłaciłam 25 zł na Allegro + koszt przesyłki. A potem zobaczyłam z identycznymi bokami tylko ciemniejsze szkła i węższe takie bardziej proste i tez je kupiłam. Ale sie wczoraj przegłodziłam. Zjadłąm tylko rano batona Cambridge i dopiero ok. 19 koktajl w jogurcie - ale to zasługa smsów, rozmów i randki z najnowszym facetem :P - troche emocji i to najlepsza dieta odchudzająca :D:D Tylko że on wolałby zebym wręcz ciut przytyła, hihi - niedoczekanie. A jak szczupło od razu się dzisiaj czuję - po prostu rewelacja, może zaskoczę i juz teraz pójdzie z górki.
-
A moje sprawy - nic konkretnego. Facet na mazurach juz drugi tydzień. Nowy niby pisze i dzwoni codziennie ale spotykamy się 1-2 razy w tygodniu, ostatnio 1 raz na tydzień - cos jest nie tak a ja to wyczuwam zawsze i nigdy intuicja mnie nie zawiodła. Zresztą już mi przeszło jak poznałam w weekend kogos nowego - kto jeszcze bardziej mi sie podoba. Asiu wcale nie jestem kochliwa, mężczyzn traktuje raczej.... przedmiotowo i nie angażuję się i szybko sie nudzę. Jak ma sie dzieci to one są najważniejsze....
-
Witajcie. Znów wieczorem pojadłam i znów mam postanowienie że od dzisiaj ścisła DC. Byłam dzis po diety dla szefowej i dla siebie, ale w czwartek jak pracuje później musze jeszcze raz jechać bo nie dostałam wszystkich batonów - a zapłaciłam -co za pech. Dzisiaj byłam samochodem a to strasznie daleko, drugi koniec miasta. Jestem własnie po batonie orzechowym - najlepszym.
-
życie zaczyna się po 40 - ce , zapraszam do dyskusji
vanilla2008 odpisał Elizabett na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
No... lubię ten kolokrek :P Coś cierpimy na bezsenność, hihi -
Aha! Od dzisiaj postaram się od nowa zacząć ścisłą Cambridge - weekend odpusciłam totalnie. Rano zawiozłam mamę do szpitala na operację, martwię się trochę, synem który chodzi po dachach tez sie martwię. No i martwie się co zrobię jak wróci mój facet, którego juz nie chcę. Troche mam na głowie spraw i dzięki temu nie mam aż takiego apetytu, nie myslę o jedzeniu
-
Cześc dziewczyny. Ja też dodałam fotkę na NK super aktualne sprzed 2 dni w nowych ciuszkach - bluzka + żakiecik różowe. Dziewczyny jesteście zbyt krytyczne w stosunku do siebie. Ja juz się akceptuję, tylko chcę schudnąć 2-3 kg żeby wchodzic we wszytkie ciuchy. A to że mam szerokie biodra i masywne uda to wyobraźcie sobie że od zawsze się wszystkim podobało!!! Nie mogę tego zrozumieć ale tak jest. I teraz też. Kurcze dziwne gusty mają ci faceci:O Ja tam wolę szczupłe nogi :P Poznałam wczoraj super faceta, naprawdę super i wyobraźcie sobie, że on chciałby żebym przytyła z 5 kg!!!!!! Nigdy w zyciu tego nie zrobię dla nikogo!!!
-
Witajcie - byłam rano na basenie odkrytym, chciałam się opalić ale jak zajechalismy słońce zaszło i zbierało się na burzę więc tylko straciłam pieniądze na bilety i wróciliśmy po godzinie - mój syn sie pokąpał trochę. Ostatnio ciągle tracę pieniądze na niepotrzebne rzeczy. Zjadłam na obiad placki z sosem węgierskim - pycha. Czy ja w końcu powróce na ścisłą Cambridge? Ale nie tyję i czuje się dobrze a to najważniejsze. Buźka, miłego popołudnia!
-
Ale się koszmarnie czuję! I fizycznie i psychicznie... jestem zdołowana. Zajadam własnie batonik orzechowy - jest po prostu pysznyyyyy. Biore sie za robotę. Miłego dietetycznego dnia wam życzę. Monia - to ile masz wzrostu?
-
Ola nie chcę byc niegrzeczna ale tobie potrzebny raczej psycholog a nie rady o odchudzaniu. W stosunku do wzrostu jesteś - ZA CHUDA.
-
Monia gratuluję. Przekroczyć taką granicę to wielki sukces. Nie pamiętam ile masz wzrostu - bo wagę masz juz naprawdę niziutką.
-
Monia jakim grubasem???? Ważysz 61 kg! A ja 65.
-
Noja motywacja troche spadła bo po pierwsze troche juz schudłam i wchodzę w większośc rzeczy a poza tym jak nowy facet mówi że jestem idealna i żebym nie chudła to tez nie staram sie tak bardzo bo chcę mu się podobać cały czas.. Chcę jednak jeszcze ze 2-3 kg dla siebie, żeby lepiej się czuc w swoim ciele i nosić moje ukochane ciuszki, ale nie spieszy mi się tak bardzo. Poza tym juz nie chcę przekaczak 60 kg - byłabym zbyt chuda od pasa w górę, jak patrzę na swoje zdjęcia sprzed roku to stwierdzam że wystarczy mi 62 kg.
-
Asiu pocieszę cię że ja też wczoraj jadłam kanapkę i czekoladę, a zaczęło się od orzeszków ziemnych. Jakoś nie mogę powrócić na ścisłą DC, wytrzymuję 1-2 dni i znowu podjadam. Ale chocioaż nie tyję. Mam tyle spraw ostatnio - praca w sekretariacie - okropność ale do końca tygodnia muszę tu siedzieć- zastępuję sekretarkę. Po południu różne sprawy - randki z nowym facetem itp. To miłe i ekscytujące - ale zabiera czas. W domu prawie nie bywam, TV nie oglądam, no i kafeterię zaniedbuję. Dzisiaj znowu z młodszym synem do lekarza po zaświadczenie do nowej szkoły, jakies drobne zaklupy i randka.