vanilla2008
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez vanilla2008
-
Witam - no pustawo dzisiaj. Niestety dzisiaj nie jestem na diecie :(
-
Oj, ale mi smaka narobiłyscie rybką z surówką. Zjadłam drugiego batona Toffi i się tak zasyciłam jakbym zjadła pół tortu - taka ciągutka jak krówki, aż mnie mdli takie to było słodkie. A zjadłam juz ponad godzinę temu - ale to dobrze, na nic nie mam ochoty. Testuję nowe smaki batonów - toffi mi nie podpasował, orzech TAK. Jeszcze mam pomarańczowy, karmelowy i nowy czekoladowy do wypróbowania. Gdyby nie te batony to nawet bym się za ta diete nie brała, to one trzymają mnie przy życiu :P
-
Cześc dziewczynki. dzisiaj sie wazyłam i załamka. Zastój totalny :( Może to częściowo przez kolacje i vermouth w weekend ale kalorycznie to i tak wyszło mało kalorii :( Cóż pocieszam się że pierwsze 1-2 dni to woda ze mnie zeszła a teraz ta obnizona waga chociaż się utrwaliła. mam nadzieję że za 1-2 dni ruszy w dół.
-
Nic nie kupuję, nic nie dojadam, płatków w domu nie mam. Trzymam się na ścisłej a że cały czas mam lekki stres i lekkie emocje to nawet łatwo mi to przychodzi i apetytu nie mam. Zaraz sniadanko - batonik + czarna kawka.
-
Asia ja też bym na zakupy poszła ale po powrocie z Łeby jetem bankrutem :(:( Jednak na torebkę starczy, w weekend poszukam jkiejś letniej torby, może żółta albo jasno zielona? Własnie 2 musiałam wyrzucić. Na imprezę nie jadę juz postanowione także diety nie przerwę. Trafiło mi sie statystowanie w serialu w sobotę - kilka godz. zajętych i ciut kasy skapnie - może na torebkę starczy :P
-
Oj dziewczyny podziwiam was że jeszcze macie ochotę na ćwiczenia. Ja nie ćwiczę nic. Byłam 3 razy na tańcach ale mi się znudziło, ciągle powtarzanie tych samych kroków.... Wydaje mi się że już tyle czasu jestem na diecie, że jestem taka szczupła już - a to dopiero IV dzień. Jeszcze minimum 10 ścisłej diety a najlepiej byłoby wytrwać caą kurację 3 tygodnie - ale raczej nie uda mi się.
-
Monia ja jestem najgrubsza. Zdjęcia na NK są przed moim najwiekszym utyciem. Brakuje mi do tego jakieś 3 - 4 kg. Na razie scisła DC bez podjadania i wpadek. Jednak w sobotę szykuje sie impreza, szkoda mi z niej rezygnowac z powodu DC, nie wiem co robić? Gdybym była pewna, że przerwe na 1 dzień i wróce do diety to bym pojechała, ale same wiecie jak trudno wrócic do diety po przerwie, nawet 1-dniowej. sama nie wiem? boję się że zaprzepaszczę to co osiągnęłam.
-
życie zaczyna się po 40 - ce , zapraszam do dyskusji
vanilla2008 odpisał Elizabett na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
U mnie wszystko już w zasadzie wyjasnione i wyprostowane, tylko jutro ostatnia sprawa. Wczoraj tez stwierdziłam że bardzo bardzo lubię tego mojego m. chyba jesteśmy na siebie skazani :O -
Witam. Dzisiaj juz stresu nie mam. Niepotrzebnie tak się martwię bo tak naprawde nie ma czym. Zdrowie i chudnięcie jest najwazniejsze a reszta to żadne problemy. Drugi dzień Cambridge rozpoczęty. Ważyłam się, trzymam wagę sprzed wyjazdu czyli te 3 kg które schudłam. Moja szefowa na Cambridge schudła juz 6 kg, widac bardzo, spódnica jej wczoraj spadała. Zaczęła 2 tygodnie temu - nie moge sie doczekać kiedy tak będzie u mnie. Bede juz Happy!!! jak schudnę jeszcze 3 kg
-
dziewczyny mam taki stres cały czas, ściska mnie w żoładku, nie mam apetytu ale to dobrze. W zasadzie to nie wiem czym sie tak stresuję? sanatorium przełożę, rachunek za komórke to tylko pieniądze - wiadomo szkoda ale nie jest to jakiś poważny problem. Bardziej chyba martwie się reakcją mojego faceta na to że pewnie nigdzie z nim nie pojadę na urlop i pomału chcę go przygotowywać na rozstanie. Kurcze szkoda mi go i trochę szkoda tej znajomości:( No i jeszcze moja mama idzie na operację biodra w lipcu więc i tak nigdzie nie mogę jechać.
-
Jeszcze nic nie jadłam jestem o 1 kawsie z mlekiem i 1 ze smietanką.
-
Wiem jaką decyzję podjąć. Nie jadę do żadnego sanatorium wolę Egipt. Pojadę jutro do NFZ i poprosze o przesunięcie terminu tego sanatorium. Jeszcze pół roku mam abonament na tamten telefon potem oczywiście że dostanie na kartę, albo zamienie mu z młodszym synem bo młodszy ma na kartę. Jeszcze złośc na niego mnie trzyma - to kasa wywalona w błoto
-
Straciłam apetyt z nerwów, złości o mało przed chwilą zawału nie dostałam jak otworzyłam rachunek za komórki!!!!! Mój syn wiecznie smsuje z ta dziewuchą a ja muszę płacić!!! O nie, pójdzie do pracy to mi odda kasę, zadzwoniłam do niego i solidne opier..... Poza tym przyszło mi skierowanie do sanatorium na wrzesień a ja w tym czasie już zdecydowałam się jechać z tym nowym chłopakiem do Egiptu. Wszystko na wyjeździe sobie przemyslałam i zdecydowałam, że chcę z nim sie spotykać i że z nim pojadę. Co za pech! To sanatorium miało być dopiero w przyszłym roku. Poza tym chciałam morze a przysłali mi Polańczyk. Ostatnio nic mi sie nie układa po mojej mysli.
-
Witam dziewczynki, juz w pracy, przyszłam sobie dzisiaj pieszo.. To że mało jadłam na wyjeździe to zasługa Meridii nie moja, więc nie wiem czy należą mi się gratulacje. Ponieważ wczoraj za dużo pojadłam to nie wazyłam sie dzisiaj ale jutro sie zważę. Czuję się szczupło i lekko a na wadze, az jestem ciekawa, myslę że po prostu utrzymałam to co schudłam przed wyjazdem.
-
Jeśli chodzi o jedzenie to pierwszego dnia rzuciłam sie na wszystko co tam jest dobrego gofr (wcale nie był tak dobry jak rok temu) kebab (tez sie popsuły) ekler z budyniem (tez porażka bo budyń kwaśny) a potem przez cały pobyt brałam Meridię i jadłam mało. Coprawda treściwe rzeczy np. na sniadanie drożdżówkę potem jakiegoś loda, czy kebaba ale ilościowo mało i nie ciągnęło mnie do niczego. Czasami wystarczyło mi spróbować z ciekawości jeden kęs od syna i sama już nie jadłam. Miesciłam się w 1000-1300 kal i czułam że może nawet ciut schudłam bo spodnie odrobinę luźniejsze ale dzisiaj niestety jadłam chałkę i pierogi i czuje się strasznie pełna i brzuch mam wydęty, ale jutro przejdzie. Od jutra jestem na ścisłej Cambridge tak jak planowałam - minimum 2 tygodnie i bez podjadania.
-
Wróciłam :D:D:D Witajcie !!! Ale sie cieszę że już w domu. Urlopy sa fajne ale nie za długo, dla mnie tydzień to aż za długo. Moje dzieci też już od 3 dni chciały do domu. Pogoda była kiepska. Najpierw bardzo zimno - dosłownie lodowaty wiatr, poza tym prawie codziennie padał deszcz a wczoraj to cały dzień padało. Tylko 3 dni były takie typowe plażowe do opalania. Trochę sie wynudziłam bo wiadomo jak jedzie się z facetem to jest inaczej :P a z nastolatkami inaczej. Starszy albo ze słuchawkami na uszach albo wiecznie piszący smsy z dziewczyną, chodzić za bardzo nigdzie nie chciał, czasami siedział w pokoju i czyta l albo oglądał TV. Młodszy na początku chodził ze mną n spacery i więcej nad morze bo lubi sie kąpać (nawet jak jest zimno) akle potem też już mu się nudziło i nie chciał a samej chodzić mi się nie chciało.
-
Dziewczyny to ja się z wami żegnam na tydzień. Laptopa się nie dorobiłam :P więc nie bede miała dostępu do netu. Na koniec pracy jeszcze dzisiaj dostałam miłą niespodzianką - bilansówkę i to o wiele większą niz co roku :D:D Trzymajcie się dietetycznie. Buziaczki.
-
Dziewczyny miejcie dzieci najwcześniej jak się da!!!! Ja II syna urodziłam w wieku 30 lat i teraz zamiast mieć już spokój to mam same problemy. Od rana ganiałam po szkołach, urzędach. A na przełomie sierpnia i wrzesnia mam okazję jechać do Egiptu z tym nowym i jego znajomymi i bede musiała zrezygnować bo początek roku szkolnego, nowa szkoła itp. co za pech. On w sierpniu nie ma urlopu, może jechać później ale później tez syna muszę przypilnować. Na rodziców liczyć nie mogę, ojciec niby na chodzie ale boi się "omdleń" a mama w lipcu idzie na operacje biodra - juz drugiego i jeszcze jej bede musiała pomagać. Kurcze miałabym juz 2 dorosłych to byłabym wolna.
-
Co do niełączenia. Ja jakoś intuicyjnie pewnych rzeczy nie łączę - ale nie wyobrażam sobie nie móc zjeśc np. zupy mlecznej - kaszy mannej na mleku czy płatków owsianych na mleku - a to chyba niedozwolone młeko z węglami.
-
Monisia 100 lat. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!!!!! Wczoraj wypiłam ponad 1/2 butelki ajerkoniaku - narzeczony przyniósł bo przez tel. powiedziałam ze mam ochotę - dobry z niego człowiek :P Dzisiaj na razie zjadłam na sniadanie batonika pełnoziarnistego Crunchy za 130 kal. Mam też truskawki i zjem je z jogurtem. Z Cambridge odpuszczam do powrotu z Łeby.
-
Cześć dziewczyny, nie ważyłam sie dzisiaj bo wczoraj dojadłam, już w pracy miałam kryzys. W porę jednak to zahamowałam i nie przejadłam się.Ale batonika pełnoziarnistego zjadłam i troche sałatki i serek danio, ehh!!! Dzisiaj imieniny koleżanki więc odpuszczam sobie Cambridge dziś ale bedę jadla mało. I tak pojutrze wyjeźdżam to nie ma znaczenia czy stosuje ją ściśle czy nie.
-
Oj. goha ile ja ostatnio bluzeczek nakupowaam i klapek aż mam wyrzuty sumienia, bo nie jestem milionerka :P Ale to mnie tak cieszy..... Mam dzisiaj chyba mały kryzysik bo mysle o jedzeniu i piję już 3 kawę ze smietanką żeby sie zasycić. Jutro imienimy kolezanki w pracy i coś bede musiała skubnąć aż sie tego boję. Ona wie że ja i moja szefowa jestesmy na tych dietach to mam nadzieję że zaserwuje coś dietetycznego, np. jakies owoce a nie tylko ciasta.
-
Goha pomyśl - jak ja ci zazdroszczę tych 62 kg!!!! Już więcej nie chcę - tylko 62 ale na trwałe.
-
Witam, załozyłam dzisiaj pierwszy raz jeansy od kilku dni i ... sa luźne :D:D:D coprawda nadal to te największe, ale jednak. Goha ja tak sie czułam jak Ty jeszcze 2 tygodnie temu, wcale nie wazysz tak dużo. Kurcze pozapominałam ile macie wzrostu ale wagi macie niskie. Ja mimo że teraz chudnę to nadal mam powyżej 65. Goha jesli chcesz odchudzać sie za pomoca Cambridge musisz znaleźc jakiegos konsultanta w poblizu bo przez internet juz nie sprzedają. Ja tam na razie zadowolona, mimo że ciut dojadałam ale same warzywa, jajko czy plasterek szynki konsderowej (wczoraj). Jutro sie zważę. Moja szefowa tez chudnie w oczach i jest szczęśliwa.
-
A na to co mówią faceci to nie zwracam uwagi. Wszyscy mówia że wolą "troche ciałka" . A ja musze się sobie podobać a nie komuś. Poza tym grunt to proporcjonalność a u mnie wszystko wchodzi w dolne partie.