lida74
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez lida74
-
Po stracie- staranka i ciąża
lida74 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam Was dziewczyny Przyznam się, że miałam ambicje przeczytać Wasze historie od początku, ale... Po kilku stronach doszłam do wniosku, że musiałabym sobie rozrysować mapę z legendą. Zatem spasuję, a sytuację każdej poznam być może naturalnie - z czasem. Nawiązując jednak do przeczytanych treści napiszę o sobie mały rys (nie wiem czy będzie Was to interesować, ale jednak, żeby być wobec Was o.k.) Mieszkam w mieście oddalonym 40km od Poznania; mąż jest pierwszy (choć on sam z "odzysku" ;-)), starania o dziecko zaczęliśmy przed ślubem, żartowałam, że chcę sprawdzić czy przypadkiem nie jestem bezpłodna. O ironio... Wiedzieć wtedy, że zajście w ciążę to początek drogi. No i tragedia.Nadciśnienie zaatakowało znienacka. Zabiło dzidziusia i o mało co mnie. Zrządzeniem losu było, że w czasie kiedy rozgrywał się niespodziewany finał mojej pierwszej ciąży mąż akurat wrócił do Polski (pracuje za granicą). Nie wiem jak przeszłabym to sama. Potem były badania genetyczne itd.. Trudno mi pisać w jaki sposób pogodziłam się z sytuacją, bo boję się, że mogłybyście nie zrozumieć. Psychologowie mają na to swoje określenia. Wyparcie ze świadomości, czy coś takiego. Druga ciąża może nie bez nerwów, ale spokojnie czekałam do 25 tygodnia, ponieważ myślałam, że jeśli coś ma się wydarzyć to dopiero od tego momentu. Cesarkę zaplanowaliśmy na 38 tc. Ale... na początku 37tc pewnej pięknej nocy obudził mnie dzwonek do drzwi (ja sama, bo mąż znów w pracy), gdzie jakiś tam mój sąsiad domagał się, żebym przestawiła auto, bo zajmuję jego miejsce itd... oczywiście z kulturą boksera. Ja niestety choleryczka z natury wciągnęłam się nieświadomie w awanturę i.... Ciśnienie znów zaatakowało. 3 dni później byłam po cesarce. Trzecia ciąża zaczęła się prawie beztrosko. Zapewniano mnie, że teraz po udanej ciąży to już "bułka z masłem". No i zdziwienie w 10tc.Przyczyna nie do końca wyjaśniona. Znów łzy i załamka. Obecna ciąża to nerwy od samego początku. Chociaż niby wszystko o.k. Ale teraz to i początek i środek i koniec ciąży wydaje mi się niebezpieczny. Zazdroszczę tym, którzy na widok 2 pasków skaczą z radości i te 9 m-cy to dla nich pasmo szczęścia. Dla nas test owszem, to wielka radość ale tylko ułamek sekundy. Potem pojawia się wielka niewiadoma. I jeszcze w temacie lekarzy: na zakończenie I ciąży trafiłam przypadkiem oczywiście na świetnego lekarza w klinice poznańskiej; zajął się mną całkowicie bezinteresownie i poprowadził do końca; dzięki niemu mam synka; teraz też wierzę, że mimo wszystko nam się uda; końcem stycznia będę miała badanie łożyska, pepowiny; teraz dopiero okaże się, czy ciśnienie nie uszkodziło przepływów. No a potem oby jak najdalej w tym 3 trymestrze. Raaria pytanko: nie bardzo mogę się zorientować w sytuacji; być może odpowiedź jest zawarta na wcześniejszych stronach, ale prościej zapytać... W tabelkach Cię nie widzę; a pytania do CIebie wskazywałaby, żeś guru tego tematu :-) Kim tu jesteś? Jak zwykle przepraszam wszystkie za rozwlekłość a Raarię za bezpośredniość. -
Po stracie- staranka i ciąża
lida74 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam Was dziewczyny Przyznam się, że miałam ambicje przeczytać Wasze historie od początku, ale... Po kilku stronach doszłam do wniosku, że musiałabym sobie rozrysować mapę z legendą. Zatem spasuję, a sytuację każdej poznam być może naturalnie - z czasem. Nawiązując jednak do przeczytanych treści napiszę o sobie mały rys (nie wiem czy będzie Was to interesować, ale jednak, żeby być wobec Was o.k.) Mieszkam w mieście oddalonym 40km od Poznania; mąż jest pierwszy (choć on sam z \"odzysku\" ;-)), starania o dziecko zaczęliśmy przed ślubem, żartowałam, że chcę sprawdzić czy przypadkiem nie jestem bezpłodna. O ironio... Wiedzieć wtedy, że zajście w ciążę to początek drogi. No i tragedia.Nadciśnienie zaatakowało znienacka. Zabiło dzidziusia i o mało co mnie. Zrządzeniem losu było, że w czasie kiedy rozgrywał się niespodziewany finał mojej pierwszej ciąży mąż akurat wrócił do Polski (pracuje za granicą). Nie wiem jak przeszłabym to sama. Potem były badania genetyczne itd.. Trudno mi pisać w jaki sposób pogodziłam się z sytuacją, bo boję się, że mogłybyście nie zrozumieć. Psychologowie mają na to swoje określenia. Wyparcie ze świadomości, czy coś takiego. Druga ciąża może nie bez nerwów, ale spokojnie czekałam do 25 tygodnia, ponieważ myślałam, że jeśli coś ma się wydarzyć to dopiero od tego momentu. Cesarkę zaplanowaliśmy na 38 tc. Ale... na początku 37tc pewnej pięknej nocy obudził mnie dzwonek do drzwi (ja sama, bo mąż znów w pracy), gdzie jakiś tam mój sąsiad domagał się, żebym przestawiła auto, bo zajmuję jego miejsce itd... oczywiście z kulturą boksera. Ja niestety choleryczka z natury wciągnęłam się nieświadomie w awanturę i.... Ciśnienie znów zaatakowało. 3 dni później byłam po cesarce. Trzecia ciąża zaczęła się prawie beztrosko. Zapewniano mnie, że teraz po udanej ciąży to już \"bułka z masłem\". No i zdziwienie w 10tc.Przyczyna nie do końca wyjaśniona. Znów łzy i załamka. Obecna ciąża to nerwy od samego początku. Chociaż niby wszystko o.k. Ale teraz to i początek i środek i koniec ciąży wydaje mi się niebezpieczny. Zazdroszczę tym, którzy na widok 2 pasków skaczą z radości i te 9 m-cy to dla nich pasmo szczęścia. Dla nas test owszem, to wielka radość ale tylko ułamek sekundy. Potem pojawia się wielka niewiadoma. I jeszcze w temacie lekarzy: na zakończenie I ciąży trafiłam przypadkiem oczywiście na świetnego lekarza w klinice poznańskiej; zajął się mną całkowicie bezinteresownie i poprowadził do końca; dzięki niemu mam synka; teraz też wierzę, że mimo wszystko nam się uda; końcem stycznia będę miała badanie łożyska, pepowiny; teraz dopiero okaże się, czy ciśnienie nie uszkodziło przepływów. No a potem oby jak najdalej w tym 3 trymestrze. Raaria pytanko: nie bardzo mogę się zorientować w sytuacji; być może odpowiedź jest zawarta na wcześniejszych stronach, ale prościej zapytać... W tabelkach Cię nie widzę; a pytania do CIebie wskazywałaby, żeś guru tego tematu :-) Kim tu jesteś? Jak zwykle przepraszam wszystkie za rozwlekłość a Raarię za bezpośredniość. -
Po stracie- staranka i ciąża
lida74 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Lola u super, że na świecie jest kolejna osoba, która doświadczyła radości odczuwania (ruchów) swojego nienarodzonego dziecka; to rzecz, którą najmilej wspominam spośród wszystkich moich ciąż; w przypadku jednej z nich na tym etapie niestety się zakończyło; Ale.... oczywiście jest ale. Od tego momentu zaczyna się wyczekiwanie na te ruchy. I szczęście jeśli są regularne i tak samo intensywne. Ale jeśli nadejdzie dzień lenistwa naszego maleństwa, to my, kobiety \"po przejściach\" (a przynajmniej ja) już mamy czarne scenariusze. I tak do następnego aktywnego dnia. Śmieję się, że mój każdy dzień powinien zaczynać się od USG. (wiem, wiem, szkodliwość....) ale to byłoby dla zdrowia psychicznego :-) Marghi: leżeć, leżeć i jeszcze raz leżeć. I odpoczywać. Boooo wartoooooo Balbinka jak synek? na pewno lepiej; ale pytam dla pewności :-) Pa P.S. Oj, malutki się odzywa, chyba mu niewygodnie -
Po stracie- staranka i ciąża
lida74 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam i dzięki za przyjęcie; Na początku wyklejanka; mam nadzieję, że niczego nie posułam ;-) Dodam, że na razie jest mi bardzo potrzebna, bo czytając wypowiedzi korzystam z tej ściągi, żeby \"zorientować się w terenie\" Nick........dł.cyklu.......następna @....... starania od...miejscowość Madusia_3.....32.........01.06........marzec 07....... Świnoujście Ew............ok.30.........?............sierpień 2006....... minimonia....28..............01.06................?... ..........warszawa gawit_27...28............05.06.........wrzesień2008 ....Luton/Łódź malawronka..28.........03.02.......maj2007.......Wrocław zlosna78......28-31.........27.06.........maj 2007............Opole Marghi........28-30.......?...........wrzesien07..... ...Nowy Sącz MAMUSIE ANIOŁKÓW Nick..................data straty....... tydzień ciązy Balbinka...............1.07.2006..............8tc Madusia_3.............26.06.06...............20 tc Daga_p_11............17.12.06...............6tc3dc nueva..................11.08.1996............11 tc Agula2121.............6.03.2007..............7 tc Kalinka1985 ..........6.01.2007..............8 tc Ew......................30.03.2007.............6 tc minimonia.............30.03.2007.............6 tc Mika23......18.02.06...01.01.2007........10tc;10tc gawit_27...10.03.06 i 23.03.07.............10tc, 11tc malawronka............18.07.2006............9tc Agatha2007...........24.04.2007.............6/7tc zlosna78...............1.07.2006................8tc Marghi....02.09.2006...22.05.2007......7tc,7tc lola u..................17.04.2006...............12tc megi1982...03.2003...03.2006,03.2006.....ok.10tc lida74......30.01.2004, 14.02.2007.......28tc,10tc ZACIĄZONE Nick......tydzien ciązy.....t. porodu......dł. starania ....miejscowosć Kalinka1985....12............23.11.2007.....2 cykl......Częstochowa Meggi1982.....33tc..........03.03.2008........cykl...... . ...Krakow Daga..............?...............marzec..........?..... ...ok.Częstochowy Agula2121.....5tc.........czrewiec2008....4cykl......... Warszawa Agatha2007....16tc........7 lipiec 2008......4 cykl.......ok.Krosna lola u ............18...........24.06.2008......13cykl.........ok. Rzeszowa Marghi...........13tc........21.07.2008.....2cykle...... ...Nowy Sącz lida74............25tc........29.04.2008.....2 cykle.........ok. Poznania MAMUSIE Nick....................data narodzin maleństwa Balbinka.....................02.10.2007 lida74........................08.06.2005 NICK ............IMIĘ ............ D.UR........ E-MAIL .................nr. gg Balbinka-2......Ania......23.10. 79.....balbinka2@tlen .pl......7456466 nueva .......Violka ..........1976 ......violek5@o2.pl ........8554249 Madusia3......Magda........05.03.1975...madusia3@ wp.pl...3046584 Agula2121......Agnieszka.....18.02.86.....Agula2 3@onet.eu...9885915 kalinka1985...Karolina...30.09.1985...karolinakrawczyk@interia.pl...8689089 Mika23.....Magda.......16.04.84........Roxi 296@wp.pl.......75587 gawit_27...gabrysia......24.03.79.....iskierka1 979@o2.pl...2274584 malawronka..Ewa.....03.03.84....malawronka1@wp.pl... 10881214 Agatha2007...Agata...06.02.1986....AgathaJanas@i nteria.pl...9302144 zlosna78.......Ania........09.09.1978..... ..zlosna@interia.pl... ...768392 Raaria......Sara Maria....15.05.198!....raaria@abn-mail.pl....4 233094 lola u........Jolanta.......20.12.......staszekma@wp.pl .......991099 lida74.......Lidka.........23.12.1974..............................7946628 Widzę, że wiekiem jestem tu przodowniczką ;-( Balbinko historia na wątpliwe rozweselenie: mój synek Borys przyszedł na świat z wewnątrzmacicznym zapaleniem płuc a zapalenie oskrzeli przechodził w wieku 10 m-cy i to jeszcze w czasie gdy na rynek trafiła feralna partia Corhydronu; oczywiście miał go wtedy podawanego; teraz ze śmiechem wspominam moment gdy do drzwi zapukał umundurowany policjant i oznajmił, że przyszedł w sprawie Borysa K. Dopiero po chwili wyjaśnił, że muszą sprawdzić wszystkich którzy mieli w tym czasie podawany ten lek; A ja dużo wcześniej mówiłam, że kłopotów wychowawczych spodziewam się w wieku 15 lat; kto by pomyślał, że policja przyjdzie 14 lat wcześniej :-)) Pozdrawiam i przepraszam za długi wywód..