

cudnietak
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez cudnietak
-
Kicia- tobie tylko można pozazdrościć wrażeń... ale widzę, że wszystko jest ok! Trzymam kciuki! A my z Jackiem- trudno to określić...TAK!!!! chyba ZOŁZY! :P i to nie tylko CHYBA! ;P Jacek- jesteś , no nie chodziło TU o remont silnika:P a co???!!! nie można- z mężem:D ....może być ....ach!!!! I Jacek, co tobie dziewczyno przeszkadza moje 175 cm.??? no chyba tak samo jakbym miała 155cm. ???:D Pa
-
Majka??? napisać jedno niewinne słowo "sposobi się" a wy już dobudowujecie całą teorię :D. No tak, głodnemu zawsze chleb na myśli :P ALBO.... temu, co ciagle "je" i wie jak ten chleb "smakuje" ;) Was chyba to drugie dotyczy! Znalazły się niewiniątka!!! :D
-
do2do , pozdrawiam- no to napijmy się we dwie kawki, jak inne śpią :D
-
Dalej wstawać mi tu....zapraszam na kawę (_)>,(_)> serum- "rozbiją" ci te kamienie, jak będzie trzeba i to bezboleśnie :D Ja dwa lata temu miałam operację na wyrostek i mnie....CIĘLI .... i jakoś przeżyłam :P Jacek wytłumacz mi to i to ZARAZ :P co to znaczy, co napisałaś? "...Cudnie...Ty weź tak nie eksploatuj tego swojego ukochanego, bo zajedziesz faceta , albo eksploatuj go...raz się żyje..." Pozdrawiam i biorę się za pracę- papierzyska patrzą na mnie :P
-
Tija- rekonwalescencja jest bolesna :O. Najważniejsze nie wypominać i nie przypominać! Zostałaś zraniona uczuciowo mocno, poczułaś się gorsza. On się stara, ale, tak, jak napisała Kicia- CZAS, tylko on może złagodzić wszystko.... Życzę ci SIŁY ale... czy ona uspokoi te demony, które harcują teraz w twojej głowie??? Można powiedzieć.... I PIERDUT :D, :D, :D
-
Jacek!!! Ty "paskudo"- znów mi przypomniałaś o moich latach!!!!:D Buziaczki ...mąż w łazience SIĘ SPOSOBI...:P.... no, to chociaż COŚ "pozytywnego"! Pa!!!!
-
Jacek- NIGDY !!!:D nie będę BRUTUSEM wobec Ciebie .....CEZARZE!:P Jestem, jestem... i zaglądam :D "mama" to CIESZ się BABO jedna na pewno dobrze usłyszałaś...WARIATKO jedna.... a może i dwie...ze mną :P
-
Mycha 77- nie wiesz, jak wiele w twoim życiu się zmieni :D, nie tylko waga! :P I wiek nie ma tu nic do rzeczy... To prawda odchudzamy się dla siebie, dla lepszego samopoczucia i wtedy JEST PIEKNIE!
-
:D kawka pyszna jak zawsze i.... wyobrażacie sobie jeszcze ten przepyszny makowiec jako dodadek? :P Pozdrawiam z mojego pochmurnego, deszczowego miasta i przesyłam pozytywne fluidy
-
Jesień to , przemijanie, nostalgia- wszystko toczy się jakby w zwolnionym tempie... ale ONA przychodzi szybko- niespodziewanie....a nawet jak jej się spodziewasz to i tak, przychodzi za szybko- niespodziewanie...ONA, ta, która kończy wszystko! :O Ale czy wszystko? Ludzie, których kochaliśmy na zawsze pozostaną w naszej pamięci... i to właśnie nasza pamięć pozwala "ocalić od zapomnienia". Parafrazując powiedzenie ks. Twardowskiego " nie smuć się, że odeszła/ odszedł- ciesz się, że była/był! ". Każda z nas z pewnością doświadczyła tego uczucia ale.... życie toczy się dalej, zegary nie zatrzymały się a czas.... CZAS... złagodzi ból! Jesień na swój sposób jest piękna, zima hmm, oby nie była tylko gorsza od poprzedniej a potem śliczna wiosna, gorące lato i.... tak krąg się zamyka a my jak "wędrowcy"... dzień za dniem, noc za nocą. Dano nam szansę przeżyć to życie pięknie i... powinniśmy się starać BARDZO! :D A propos zimy... święta..itd. podaję wam przepis na mojego makowca! -2 szkl. mąki (najlepiej z Kraszewic) totrowej -25 dkg masła -3 żółtka -4 łyżki wody letniej -30 dkg maku niebieskiego ( żaden tam gotowy, przyprawiony z marketu) -7 żółtek -1 szkl. cukru -piana z 10 białek ( 3+7) - zapach migdałowy, -rodzynki ( zalać wrzątkiem aby się namoczyły) Ciasto- mąkę, masło, żółtka, woda- posiekać tasakiem, na końcu wyrobić ręką, uformować placek- wstawić do lodówki na 2 godz. Mak- namoczyć( dobę przed- lekko zagotować na ogniu- odstawić) - przemielić 2 razy. W makutrze- 7 żółtek utrzeć z cukrem ( można mikserem) -dodawać przemielony mak i ucierać (pałeczką- tylko i wyłącznie) - następnie zapach i rodzynki i chwilę ucierać - na koniec pianę z 10 białek ( wymieszać pałeczką) Ciasto rozwałkować, wyłożyć na blachę wyłożoną pergaminem, posmarowaną lekko olejem im posypaną bułką tartą. -na ciasto wylać masę makową -piec 50 min na 180 stopni. Gdy makowiec ostygnie robimy polewę -1jajko -1 szkl. cukru pudru -1 łyżka masła -1/4 kostki margaryny Kasi -2 łyżki kakao ( b. ciemne) jajo utrzeć mikserem z cukrem pudrem dodać rozgrzany tłuszcz i kakao- utrzeć mikserem. Polać na placek. Jest pyszny i wcale nie trudny- to tylko moje pisanie tak wygląda :P Zrobicie raz, zawsze będziecie robić! Tu jest duuuużżooo maku! więcej niż w "zwijanym " makowcu. SMACZNEGO!
-
kiciakocia- współczuję Ci :O,
-
Cześć Laski zjazd rodzinny 31-go to gorzej niż najazd Hunów:D No ale jakoś przeżyłam! 1-go spacery z mężem, drineczek u znajomych, dzieci w domu- zero dostępu do kompa :P a wczoraj na dodatek padł net w pracy! Cieszę się bardzo, że "pomału" ale kilka z Was już się przyzwyczaiła do nowych :D Przepis na makowiec podam... robię go 2 razy do roku, więc muszę mieć przepis przed oczyma! Co do diety proteinowej- tak, to DZIAŁA i....:P proszę popijać coca colą bez cukru! Jako dodatek proponuję przez miesiąc szybki spacer ( nie piszę, że bieg!!!) dwa razy po pół godziny. Sposób sprawdzony na sobie :P- schudłam 4 kg. Tija- wiem, że mimo wszystko ( nadskakiwań K) trudna jeszcze droga przed wami- najgorsze jest to nadszarpnięte zaufanie. Mam nadzieję, że jednak poradzisz sobie z własnymi demonami i będziesz silniejsza ode mnie- nie odegrasz się w "samotności" dla własnego spokoju!:) Jacuś kiciakocia- przebojowa z ciebie baba- poradzisz sobie dla pozostałych Lasek
-
:D STÓŁ!!!!:D
-
Bożeeeee Jacek, gdzie ty mieszkasz, w jakiej części Polski???:P U mnie pieczeń "dochodzi" w piekarnIku- stój przygotowany.... mąż wyszedł po gości, komputer JESZCZE włączony! :P- czekam na gości i ... znikam:) W mojej Pyrlandii piękna słoneczna jesień, bez wiatru... i ciepło jak na "przed" 1 LISTOPADA! Pa
-
Laski- ja wczoraj odwiedzałam groby- już była masakra, tyle ludzi... dwa największe cmentarze. Dziś mam gości na obiedzie, potem kawka, mam nadzieję, że jak wyjdą na spacer to zajrzę tu! :D kiciakocia- a ty nadal "niepoprawna"? - z tą randką internetową?- czy to mąż? Mam pewien sposób na odchudzanie :D, mam też przepisy kulinarne...a makowiec na święta jest przepyszny i to wcale nie zwijany! Na razie pa
-
Tija- do lekarza koniecznie! bo to nie jest normalne, jesteś za młoda aby mieć takie problemy!
-
majka- tak ...długonoga ale nie dlugowłosa!:P krótkie jasne.. Jacusia...a jednak! czy masz przytyć? Jedne z nas mają problemy z nadwagą, drugie z wiekiem...ty pewnie też coś tam masz!!! kiciakocia i mufinka- dzięki!....OCH! dzięki wam i majka spojrzy na nas inaczej!- nie podejrzliwie!:P
-
majka- no przykro, że mnie chcesz i Jacka WYWALIĆ! Jacy jesteśmy.... chyba tylko "kiciakocia" może być naszym ADWOKATEM! Nic nie wklejamy- przeczytaj, co napisałam o swoich zasadach! Tymczasem!
-
Jacek- aja sobie zrobię teraz drinka- w końcu jutro nie idę do pracy!:D Teraz was pożegnam - może się jeszcze dziś odezwę. Robię kolację dla mojego SKARBA, zaraz wraca z pracy i nie chcę aby spotkał mnie na necie :D DO pisania {cześć} mafinka- dzięki
-
Jacek , cieszę się, że jesteś :D, Tija- zawsze miałam taką nadzieję, że tobie- wam się uda- pewnie się uda! Ale pamiętasz, co pisałam? Jak trudno, mimo wszystko sobie poradzić ze zdradą--- możesz to zrobić tylko dla siebie! Ja tak zrobiłam i.... pewnie uratowałam małżeństwo! Wiem, to jest przewrotne ale... DZIAŁA.... być może tylko u mnie, być może można inaczej!
-
I to lubię :D Ale mam zasadę (ja! :P) nie szkodzić innym, nie być zawistnym ale.... a może tylko--- mówić prawdę co się o czymś, kimś sądzi... bez zawiści!
-
Jcuś (-sia) BĄDŹ ze mną ,
-
A ja się cieszę, że tak z punktu nie zostałam " zbluzgana" sorry :O Ale już pisałam, że wy tu takie "luzackie" jesteście.....:D Troszeczkę "poznałam" kicię ale tylko troszeczkę
-
Jacuś (-sia) dzięki ! Tak myślę, swój ze swoim zawsze się "znajdzie". No, masz rację dziwadło może nie jestem :D każdy nick dobry albo zły!:P mafinka chciała moje "wymiary"- pewnie jej nie zadowolę :P -175 cm wzrostu - 71 kg wagi ( przed ślubem 66 :P) wiem dziewczyny, że borykacie się z kilogramami- mnie to też nie jest obce....niestety, i stosuję diety od czasu do czasu...;) Ale moja WADA----- jestem starsza od was... tak mi się wydaje i to chyba powinien być "plus" dla mnie CO? :P bo mam jakiś "minus" Tej, już nie bądźcie TAKIE! Z kiciakocią- nawet zgadzałyśmy się na tamtym topiku... a wydaje mi się, że to trudny "zawodnik":D Może dlatego dogadywałyśmy się bo mamy coś na sumieniu :P ... ha, ale takie jest życie- żyjemy w społeczeństwie, w którym pewne zachowania uważane są z miejsca za negatywne! Pewnie są negatywne ale... to są "barwy życia".