Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aga25_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aga25_

  1. dzięki jesteście kochane sama nie umiem się jakoś cieszyć, trochę nie wierzę że to możliwe a poza tym jakoś ta sytuacja jest taka dziwna.. w normalnej sytuacji to sama bym krzyczała z radości że przez neta byście usłyszały a tak to nie wiem czy bardziej mam się cieszyć czy smucić poza tym chciałam to osobiście powiedzieć mężowi a on mi zadzwonił że dzis nie wróci, zostanie na noc z tatą i siostrą, bo ja idę na noc do pracy a on rano musi to pozałatwiać wszystko i jest mi smutno bo nawet nie mogę z nim o tym pogadać
  2. dziękuję miumiumiu za miłe słowa... wiem że czasem tak bywa ale jednak smutno mi:(
  3. witam mam te wyniki, mężuś ma STREPTOCOCCUS AGALACTIAE nie wiem o co chodzi trzeba by iść do lekarza po antybiotyk na to, myślicie że mój gin wypisze receptę??? teraz inne wieści, zrobiłam test!! normalne nie wytrzymałam, no i.... jest różowa kreseczka, w połowie taka jak ta kontrolna, ale jakoś nie umiem się cieszyć bo po pierwsze nie wierzę żeby to się mogło stać, pewnie test był zepsuty albo coś w tym stylu i dostanę okres a poza tym.. o 11 umarła moja teściowa:( jak zrobiłam ten test miałam jechać do szpitala i jej powiedzieć że synuś chyba zrobił ją babcią ale nie zdążyłam:( patrzę na ten test i i tak nie wierzę i jakoś nie potrafię się uwierzyć i cieszyć.. jeśli to się potwierdzi to będę bardzo szczęśliwa, a jak na razie to nawet nie mam z kim się cieszyć, mąż prosto z pracy pojechał do szpitala nie wiem czy dzis będą ją zabierać ze szpitala czy dopiero jutro, nic nie wiem i jest mi smutno że gdy wreszcie jest szansa na dzidzię to nie będzie babci:(
  4. a jeszcze zapomniałam nie wiem czy wiecie ale naszej klasie można zablokować tą funkcję że ktoś widzi że oglądaliśmy jego profil ale jednocześnie nie widzimy kto oglądał nasz, więc coś za coś;)
  5. szemka dziękuję że się tak zainteresowałaś moją osobą:) najlepiej jakbym nie dostała @ i wtedy problem z głowy;) póki co cisza ale jakoś w cuda nie wierzę po tylu rozczarowaniach, choć z drugiej strony jest dziś 16 po owulacji.... no nic czekam dalej.. w pracy było tak sobie, dziś nie było normalnej produkcji tylko takie jakby rozszywanie więc był większy luz, no ale rano trzeba było wstać i swoje odstać, potem pojechałam do szpitala, zobaczyć teściową, śpi taka biedniusieńka na tym łóżku.... okropnie schudła przez ten tydzień... potem pojechałam do kościoła i cały dzień mam wrażenie że dostaję @ aż pewnie przelezie małpa jedna:O wy pewnie miło spędzacie niedzielę, nawet na kafe nie macie czasu wpaść;) miłego popołudnia
  6. wiesz jakiś czas o tym ne myślałam i jakoś było, myślałam że się przyzwyczaję ale ostatnio znowu się robi beznadziejnie:( podziwiam ludzi który pracuja tu kilka lat, wiem że pewnie nie mają wyjścia ale ja nie dam tak rady chciałbym już dostać ten okres:O wiem że na dzidzię są szanse jak jedna na milion i to czekanie mnie tylko denerwuje dodatkowo...
  7. ashia może ją znam??:) naprawdę chyba spróbuję w jakimś sklepie się zahaczyć tylko nie chciałabym zarabiać 600zł:O ale na dzień dzisiejszy jestem śpiąca zmęczona i noga mnie boli:( już dawno mnie tak nie bolała
  8. mataii u nas maszyny sa dostosowane do szycia na stojąco i niestety nogi bolą i to bardzo, teraz w weekend to są nadgodziny a potem od poniedziałku normalnie kolejny tydzień stąd będzie 12 dni i nie ma co liczyć na wolne, urlop mamy dopiero pod koniec lipca 2,5 tygodnia wtedy zakład staje i wszyscy ida na wolne sprawdzałam w necie jak to jest, ale teoretycznie jest chyba zgodnie z kodeksem bo kończę pracę w niedziele o 14 a zaczynam w poniedziałek o 22 więc jest przepisowa przerwa, szkoda tylko że moja noga tego nie rozumie:O
  9. melcia gratuluję:) super:) szemka ja mieszkam w okolicach jarosławia, wiesz ja rozumiem pracę w niedzielę ale jak się ma wolne w tygodniu a teraz będę w pracy 12 dni pod rząd!! do tego szyjemy na stojąco i dziś już mnie tak okropnie noga bolała a co jutro będzie?? najbardziej mnie wkurzyło że nie idą wszyscy tylko kilka osób a ja akurat muszę być:( normalnie płakać mi się chce:( co do badanek męża to pjadę wponiedziałek po wyniki, podobno antybiotyk zabije te bakterie, czy to pomoże czy nie ale bakterie dobrze zniszczyć u mnie z @ na razie cisza no ale będzie na pewnie, brzuch mnie pobolewa tak jak na ogół w trakcie @ tylko delikatniej.. @ powinnam dostać chyba, jeśli wtedy co byłam na usg było po owulacji czyli dziś jest 15 dzień, chyba że naprawdę przez te ostatnie stresujące dni się opóźni jeszcze...
  10. dzwoniłam w sprawie wyników posiewu no i są jakieś bakterie, może pojadę w poniedziałek je wybrać, bo ide dopiero na noc do pracy...
  11. emka ja tez zawsze mówię że się nie będę denerwować a potem ryczę;) a może u ciebie to nie jest@ tylko plamienie... może nie wszystko stracone co do wyjazdu to nie myślę o tym zresztą sytuacja mojego męża jest taka że musi być bllisko domu, zawsze coś tam pomagał rodzicom no i jest tu potrzebny, zresztą to nie rozwiąże problemów... ja się tylko boję że idąc do pracy do sklepu wkopię się w jeszcze gorsze bagno.....
  12. madu nie daj się przekonać na zmianę terminu badania bo najgorzej to odłożyć, a ON bedzie zawsze zestresowany... moze tez idźcie razem?? u nas było fajnie;) smialiśmy się bo to robiliśmy w łazience przy gabinecie ginekologicznym że gdybyśmy mieli więcej czasu to można by było miło spędzić czas w tym gabinecie:P a co do pracy to się boję że wpadnę z deszczu pod rynnę ale atmosfera zaczyna mnie dobijać, tak jak teraz zero odpoczynku w weekend no i nienawidzę szycia!!!! a codzienny opieprz to normalka:O masakra:( mam dość
  13. hej:) u nas też pochmurno okropnie, do południa non stop lało:O teraz przestało ale pogoda nadal senna, choć to pewnie wstawanie o 5 daje mi w kość, a jutro i w niedziele też idę do pracy, zero dnia wolnego, ten zakład jest poj......any!!!! zaczynam się zastanawiać czy nie iść do pracy nawey w jakimś supermarkecie, wiem że lekko nie ma ale tu tez nie mam lekko, poza tym nie moge znieść tu atmosfery, dziś od nas jedna osoba żeby siebie wybielić nagadała szefowej na kilka osób w tym mnie że to nasza wina że taka mała produkcja... tylko ja bym chciała mieć cały etat i pieniądze podobne do tych co mam, macie może kogoś znajomego w takich sklepach spożywczych?? choć wiem że inne regiony ale jednak zasady raczej podobne... kathreen i madu wy dziś macie wizyty więc powodzenia za dobre wyniki:) ja będę wieczorem dzwonić i zapytam czy są wyniki tego posiewu męża.. emka nie płacz tak bardzo to nic nie daje, dzidziuś i tak się pojawi wtedy kiedy będzie jego czas... choć wiem jak to boli.. mnie to czeka jutro, choć boję się że mi się @ przesunie bo mam teraz stresujące dni i w domu i w pracy.... jak ma być niech będzie jutro....
  14. hej szemka:D:D:D fajna historyjka, oczywiście do posłuchania;) madu powodzenia na badaniu, my zrobiliśmy to razem ( a właściwie ja to zrobiłam;)) i było całkiem fajnie, choć gorzej z wynikami:O kathreen przykro mi:( a u mnie to jeśli chodzi o teściową to bez zmian, byłam właśnie u koleżanki powiedzieć jej że nie przyjdziemy na wesele, mieliśmy iść 26 lipca i się wybawic ale niestety są inne ważniejsze sprawy, wybieram się tylko na ślub bo to moja koleżanka z podstawówki i chcę ją zobaczyć w tym dniu... w pracy kicha, muszę iść do roboty w sobotę i jeszcze w niedzielę!!! a w poniedziałek na noc, zero odpoczynku:( ale nie mam innego wyjścia, wysłałam swoje podania na kilka ogłoszeń i zero odzewu, tak więc zmiana pracy nie wchodzi w grę:( w sobotę mam mieć @ i raczej będzie, bo po pierwsze wyniki badań męża są średnie:O a poza tym spóźniliśmy się z seksikiem i było już po owu:(
  15. witam:) szemka nie mam nic za złe, sama zaraz poszłam spać bo zryczałam się wczoraj trochę i byłam zmęczona, dziś w pracy na każdy sms reagowałam nerwami, bo bałam się że to już koniec.... ale na szczęście jeszcze żyje choć nadziei nie ma, mój teść słyszy jakieś głosy, wogóle ma wrażenie że jakieś duchy po domu chodzą, wiem że to dziwne ale mojej mamie takie rzeczy się zdarzały..... miumiumiu przykro mi że musiscie czekać bo czekanie jest chyba najbardziej dołujące w tym wszystkim.... kathreen powodzenia na wizycie w starankach to czekam na wynik posiewu i trzeba się wybrać do lekarza po jakieś leki, te leukocyty się zbija antybiotykiem a na morfologię to nie wiem czy coś jest co może pomóc, spotkałam się z opiniami że tak i nie, a co najciekawsze wielu facetów leczy się clostilbegytem czyli tym co mi lekarz przepisał:) może mu oddam swoje opakowanie;)
  16. nie jest dobrze, teściowa umiera:( to kwestia godzin lub dni... przerzuty raka łącznie z wylewem wykańczają jej mózg... nie moge sobie znaleść miejsca... mąż był w szpitalu z tatą i został na noc z nim nie dociera to do mnie, jeszcze nie dawno chodzila w sobotę poszła jeszcze coś w pole pooglądać(mieszka na wsi) a w niedzielę koniec właściwie.... wczoraj jak tam byliśmy to leżała taka bezbronna w tym łóżku i spała.... tylko że nie ma szans żeby się obudziła:( jest mi naprawdę bardzo smutno:(....
  17. już doczytałam w internecie o tej morfologii.... to jest prawidłowa budowa plemników i takich mężuś ma tylko 15%:( czyli nie za dużo musze jeszcze doczytać czy to się da czymś poprawić...
  18. hej humor dziś średni, cały dzień byłam w stresie zeby nie dostać smsa ze złą wiadomością, no ale na szczęście nie stało się tak choć teściowa ciągle w śpiączce:( co do badań, owszem plemniczki są i śmigają do przodu ale jest coś do naprawy, i na razie czekam na wynik posiewu i trzeba by żeby zobaczył to jakiś lekarz no i może faktycznie zrobić by badanie krwi, tylko dokładnie pod kątem czego??? tych leukocytów?? jakoś wąpię żeby się mogło w tym cyklu udać ale wróciła mi wiara że się wogóle uda:) bo skoro ja mam owulację a mój mężuś plemniczki to kiedyś musi się udać;) tylko na tym wyniku też była taka pozycja jak: morfologia prawidłowa i patologiczna i to tez jest złe, bo prawidłowa tylko 15%:O ale za bardzo nie wiem co to znaczy i mam nadzieję ze to też się da poprawić....
  19. muszę się wygadać bo mi smutno i ciężko.... jutro mieliśmy jechac na te badania a nie wiem co będzie bo teściowa wzięli do szpitala:( ona miałam czerniaka, wycięli ale zaczęły się przerzuty, teraz są podobno na płuca i mózg, lekarz powiedział że tak naprawdę nie wiadomo ile pożyje, ale wydawało się że jakoś to będzie, a dziś chyba ją złapał jakiś paraliż bo wogóle nie może mówić..na razie nie wiem co będzie... mój mąż jest załamany... bardzo kocha swoją mamę i jak jej zabraknie to ja nie wiem jak on to przezyje... a poza tym jest mi smutno z innego powodu.. ja nie mam taty od kilku lat, nie doczekał mojego ślubu, nie zobaczy nigdy moich dzieciaczków(które mam nadzieję że będą) a teraz jeszcze mama mojego męża, wprawdzie ma wnuki ale wiem że chciałaby żeby mój mąż też ją uczynił babcią a być może nie doczeka tego:( nie wiem czy pojedziemy na badania, choć chciałabym ale zobaczymy co będzie z teściową, nawet już wezwali księdza do niej bo nigdy nic nie wiadomo:( jakie to życie jest do dupy i nic nie warte:( przepraszam jeśli wam popsułam humor ale musiałam to z siebie wyrzucić....
  20. mataii dziękuję marzę o chwili gdy mój mąż będzie mógł tulić się do mojego dużego brzuszka a nasz dzidziuś sprzeda mu solidnego kopa:)
  21. kamila nie wiem czy mam rację ja już op prostu nic nie wiem....:( ciesz się brzusiem i niech dzidzia rośnie zdrowo:)
  22. hej widze że dyskusja rogorzała jak mnie nie było;) hellohello ty chyba jesteś przykładem patologii.... dlaczego negujesz czyjeś decyzje??? ja ci nie każę adoptować dzieci... a wśród dzieci są też dzieci osób wykształconych tak jak w banku spermy są plemniki przygłupów i to była moja ostatnia wypowiedź w twoim kierunku bo nie mam ochoty z tobą dyskutować i podpisuję się pod resztę że nie jesteś tu mile widziana w przeciwieństwie do katariny, madu miumiumiu, szemki, emki, kamili, kathreen, mataii i jeszcze kilku innych osób, z którymi rozmawia się bardzo sympatycznie i potrafią MąDRZE doradzić emka myślę o adopcji bo tak naprawdę zawsze chciałam mieć adoptowane dziecko, co jest złego w tym żeby jakies dziecko uszczęśliwić??? chyba nic... czekamy do poniedziałku i wyników, ale na pewno nie skorzystamy z banku spermy, skoro nie mogłabym urodzić dziecka mojego mężczyzny to nie urodze żadnego. mam nadzieję że jednak będzie ok ale co by nie było życie toczy się dalej i trzeba żyć jeśli by coś było nie tak to raczej nie będziemy się decydować na jakieś poważne ingerencje laboratoryjne, chyba że jakies lekarstwa to może tak no ale na razie czekamy... a wiecie co jest dla mojego męża najgorsze?? o dziwo nie badanie tylko brak seksu;) ostatnio między nami jest supcio i trudno żyć w celibacie;) zmykam spać, mój mężuś dziś nocuje u rodziców bo mówi że nie może przy mnie leżeć bo go drze za bardzo:P najchętniej spotkałby się ze mną dopiero jak będziemy jechać na badania;)
  23. a co jest w złego w adoptowaniu dziecka, nawet jeśli to trwa długo, czasem o ciążę trzeba się starać jeszcze dłużej jesli adoptuję to powiem mu że jest adoptowane i będę je kochać tak jakbym je urodziła a jeśli ty chcesz skorzystać z banku spermy to proszę bardzo, u mnie to nie wchodzi w grę...
  24. miumiumiu fajne to:D faktycznie taniutkie testy jak na aptekowe.. madu przykro mi, za tydzień tez zacznę 9 cykl i jak będzie źle z wynikami to ostatni:( ale może nie... hellohello ja chcę mieć dziecko z mężem i żadne banki spermy nie wchodzą w grę
×