Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Myszor

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Myszor

  1. wiecie, też mam znajomych gdzie taka zrada wyszła. syn zobaczył ojca z inną kobietą. w pkp co lepsze, zupełnie przypadkiem. tylko w tej rodzinie ten facet nic nie robi sobie z tego, że wszyscy wiedzą. dalej zdarza się, że znika na jakiś czas i wszyscy wiedzą o co chodzi :o nie mnie oceniać czemu jego żona na to \"pozwala\". a facet jest powszechnie uważany jako kłamca. przede wszystkim dla swoich dzieci, które ledwo mogą na niego patrzeć ;)
  2. ehh dziwaczne to jest dla mnie :D widzę tu brak..konsekwencji: decydując si na małżeństwo, czy też związek bez papierka - mniejsza z tym - dobrze wiemy, że kiedyś tzw. ekscytacja nie będzie już tak intensywna jak na początku. no przynajmniej ja się tego spodziewam :D i wiedziałam, biorą ślub, że kiedyś będzie inaczej. jeśli się na to nie godzimy - na to osłabienie czuć czy jakkolwiek to znawać - to powinniśmy być konsekwentni i nie wiązać się z jedną osobą na dłużej niż na przykład 5 lat. w ten sposób mamy ciągłą ekscytację :D teraz Rybko jesteś niekonsekwentna, no i trochę wygodna. może nawet egoistka. nie oceniam kogo kochasz a kogo nie, bo trudno to zmierzyć. to tyle na tę chwilę :D
  3. aaaa ja mam takie pytanko: Rybko czy rozmawiasz ze swoim przyjacielem o wszystkim? tzn. czy opowiadasz mu o swojej rodzinie, mężu? czy jest to tylko taki seksik ? :D interesuje mnie to bo ja bym przyjaźni męża nie zdzierżyła. (nie zapędzam się tak daleko jak kochanka :D, mam na myśli tylko przyjacielskie kontakty - jeśli takowe są możliwe :P ) bo ja nie wyobrażam sobie, że mój mąż mógłby innej kobiecie cokolwiek opowiadać ( bo w przyjaźni jest tak, że ludzie o wszystkim gadają, o swoich związkach też - nieprawdaż?). no i jak pomyślę, że inna kobieta miałby słuchać czegokolwiek o nas (nawet nie o sprawach intymnych - tego nie zakładam, ale o zwykłych sprawach,jakichkolwiek) - i może jeszcze w jakiś sprawach próbować doradzać to mnie trzęsie :D
  4. no. koniec robót :D tylko efektów nie widać :P
  5. ale liczyć trzeba chyba jak długo ludzie ze sobą żyją, bo czasem tego mieszkania przed ślubem jest więcej niż stażu po ślubie :D a jedno od drugiego się niczym nie różni (no chyba że spotykanie polega tylko na spotykaniu a nie mieszkaniu ze sobą) no i wc powyższego u mnie wychodzi 2 lata \"stażu\" :D
  6. jeeesssooo 12 lat :D a mnie pierwszy rok strzeli za miesiąc dopiero :D
  7. Rybko ja też tak myslę. Zawsze mu mówię, że lepiej mieć berbecia bo człowiek przynajmniej zdąży go pokochać. mimo wszystko :D
  8. ooo, u Halinki widzę podejście jak u mojego męża - on też chciałby takiego "gotowca" od razu :D ale lepszy jest, mówi o 3-4 latku :D
  9. już po kawce. następna za jakieś dwie godzinki. ja mam dziś jeszcze czekoladę mleczną, mniammmmm w tym tygodniu mam jakąś chcicę na wyroby czekoladowe :D w zeszłym miałam na płatki kukurydziane. ale tu u mnie norma :D
  10. motto wpisujesz w preferencjach - musisz wejść w swój profil i tam je wklepać :) ja też prasuję zawsze przed założeniem, po praniu nigdy - po praniu wszystko ląduje w szafie :D
  11. co robicie w piątek wieczór ? może jakiś babski wieczór w kapciach i lampką winka, co ? kto jest chętny ? :D ja zaprawszam wszystkie, będę pełnić dyżur :D
  12. i ja jestem :D też przy kawce, dziś z mleczkiem -specjalnie po nie do sklepu przed tramwajem podreptałam (nie mam prawka - kiedyś próbowałam zroić ale manewrów nie zdołałam opanować - nie potrafiłam powtórzyć żadnego dwa razy pod rząd prawidłowo) co prawda nie mamy tu lodówki, ale na pewno ktoś się jeszcze na moje mleczko połasi więc do jutra nie zostanie :D chociaż tu trochę chłodno więc może i nic by mu się nie stało :P jak to musi być fajnie tak dobrze gotować :D ja nie gotuję dobrze. bo gotuję mało. a mało bo mi nie zawsze wychodzi..i pętelka się zamyka - no i jak tu dojść do perfekcji ? :D choć nie, do perfekcji nigdy nie dojdę, bo jakoś gotowania nie czuję (tak jak samochodu ;) ) przyprawy to dla mnie kosmos na przykład. doprawianie zup także -zawsze wodą mi to \"śmierdzi\" i dlatego zup nie robię praktycznie wcale. ach, długo bym musiała wymieniać co mi jeszcze nie wychodzi więc może skończę temat :D przybywajcie kobitki !
  13. ja też zmykam :) będę jak zwykle jutro rano :D buźka for all p.s. 2 dania to dla mnie istne..obżarstwo (bez urazy dla nikogo dziewuszki :D) mogę to pojąć tylko jeśli wcina taki obiad fizycznie pracujący facet :D on ma prawo być głodny, bokalorii spala, że hej:D
  14. Stokrotko robisz 2 dania ?:D kosmos. u mnie w domu zawsze jedno było więc i ja teraz zawsze 1 gotuje. Czasem jak do teściowej pojedziemy to umieramy przy stole, bo ona obiad z dwóch dań robi. A nasze żołądki rozciągnięte na tyle by jedno naraz wciągnąć :D a tak w ogóle wpadłam na minutkę po pracy
  15. taaa, Kropeczko ja mam 10 cm mniej i odrobinę większą wagę. ty rzeczywiście chudzielec jesteś :D
  16. Halinka ja tyż takie maleństwo jestem ! :D mój mąż czasem mówi przez to do mnie mał(a)żonka zamiast \"małżonka\" :D przy wadze 51-52 wygładam faaaaaaaaaajnie. ach rozmarzyłam się :D niestety poszła ona w niepamięć jakiś czas temu :D i teraz mam jakieś 2 kg więcej. niedużu by zrzucić prawda ? ale jakoś mi nie wychodzi :D zresztą u mnie te 2 kg to lata w tę i we-wtę, że się tak wyrażę. Raz ubywa, a zaraz potem znów się pojawia i tak w kółko :D
  17. u mnie też na dole 38 a na górze 36. trudno coś kupic przez to niestety i zawsze trzeba zwężać wszystko w pasie.
  18. u mnie też babska typowo budowa ciała - może nie okrągły tyłek, ale biodra szerokie - zawsze wszerz tyję :D ale mnie to się akurat podoba (nie tycie tylko bioderka odcinające się od talii w baaaardzo widoczny sposób :D )Moja waga też ujdzie, choć do anorektyczki mi b.daleko. no ale ja nie umiem się odchudzać, zero silnej woli. ale wychodzę z założenia,że skoro nic nie robię w tym kierunku żeby gdzieś tam było mnie mniej..to znaczy że aż tak mi to nie przeszkadza. pretensje mogę mieć tylko do siebie :D biust też mam spoko :D (zwykłe 75B_ kiedyś w szkole średniej byłam troszkę grubsza (dojrzewanie, słodycze i problemy z tarczycą) - no i bisut też był większy - nie podobało mi się, jeszcze brdziej pogrubiał. taki jak mam teraz jest git :D
  19. chyba tak Stokrotko, choć u mnie dotyczy to tylko i wyłącznie włosów - chciałabym po prostu żeby się układały :D
  20. u mnie też non stop związane. bo rozpuszczone wiszą bez ładu i składu, takie strąkowate - po prostu brzydko wyglądają. niestety proste z natury nie są u mnie tak ładne jak niektóre baby mają po prostownicy
  21. no nie wierzę, że ktoś z własnej woli może chcieć mieć proste włosy :P proste całe życie. bo włosy proste się nie układają. wcale ! naprawdę lepiej mieć Kropko takie "po środku" - chcesz proste to prostownicy używasz, chcesz ułożone to się kręcisz. i zawsze masz tak jak chcesz. uwierz na słowo.
  22. ja piję drugą kawusię. ajm lowyn it :D herbata może dla mnie nie istnieć, zawsze tak było. kawkę dla przyjemności piję, bo lubię jej smak - właściwości pobudzających nie zauważam :D ja znikam po 10tej bo zostałam oddelegowana na miasto, bleeee może zejdzie mi się tam nawrt cały dzień :o
  23. i ja jestem jak widzę wczoraj wieczorem lenistwo okropne :D niewiele do czytania, ale dziś nadrobimy, co ? tzn. wy nadrobicie, bo ja najprawdopodobniej zniknę po 10tej na parę godzin. Wczoraj leniuchowałam błogo. Też na MjM patrzyłam i też stwierdzam, że jest coraz nudniejsze
  24. ja też niedługo znikam, postaram się stąd wyrwać jakieś 15 min. przed czasem ;) wieczorem mnie nie będzie raczej. ale rano się melduję. buźki
×