Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Myszor

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Myszor

  1. to ten sklep: http://www.stottrop.com/index2.htm logo w prawym dolnym rogu :D
  2. wycofuję ostatni post :D po pracy zostawiam go u krawca by tradycyjnie rękawy skrócić więc pewnie go odbiorę za 2 dni :D
  3. a jak chcesz oblukać to ci mogę dziś w domu fotkę strzlić :D
  4. w ogóle połączenie brązy z niebieskiem to moje ulubione - dlatego musiałam go mieć :D
  5. właśnie wlazłam na konto, z pensji za marzec zostało mi 500 zł a księgowana była tydzień temu, 800 zł poooooszłoooooooooo :D ale w sb goście więc na samą spożywkę poszło prawie 300 zł. no i wczorajszy żakiet niezbyt tani - 189. no i badania w labolatorium 180, i zbiera się. jeszcze mnie czeka zakup biletów - 30dniowy bilet poznań 65 i na swarzędz miesięczny 54.
  6. ja hormony powinnam była zrobić rok po ostatniej wizycie czyli dwa lata temu :D :D też odwlekam wszystko, zwłaszcza jeśli nic mnie nie boli :D
  7. u mnie cytologia w porzo :D o dziwo obyło się bez recept na globulki co mi się często zdarzało.
  8. dziś mam wyniki z laboratoorium. w końcu zrobiłam hormony tarczycy, którą w liceum leczyłam ze 3 lata, były guzki, brane hormony, biopsje itp. ciekawa jestem co mi wyjdzie po ponad 3 latach od ostatniej wizyty.
  9. też mam 140x200 i żałuję, że nie kupiłam 160x200 :D :D byłoby tyyyyyyyyyyyle miejsca. zwłaszcza, że dość często kot nam się ładuje do łóżka - drzemie na brzegu, na prześcieradle, nie dotykając kołdry i zabiera mi jakieś 30 cm, na szczęście góra przez 1/3 nocy :D
  10. ja lubię Molusiowe fotki - niektóre przechowuję i co jakiś czas zmieniam tapetę - teraz mam żółte krokusy z poprzedniej sesji zdjęciowej
  11. Moluś skoro to nie pępkowe to chyba nic nie musisz kupować :D u mnie teściowa jest ok i bez podtekstów mówi :D
  12. a to już pępkowe robi koleżanka ? :D który to miesiąc?
  13. elo. ja wczoraj byłam na zakupach, szukałam żakietu i znalazłam - miłość od piewszego wejrzenia: brąz (coś a'la kolor zepsutej czekolady z jasnym osadem :D ), w niebieską krateczkę - ze szlufkami i brązowym paskiem. mąż najpierw się skrzywił jak ją tylko na wieszaku zobaczył i pojechaliśmy do drugiego centrum. ale wróciliśmy, pokazałam mu się i kupiłam :D :D mam tu dziś wiadro sałatki bo miałam gości niejadków :D
  14. tak, tak. kurs się skończył 29.03 - pisałam już o tym. u mnie zapierdziel przy piątku. a jutro gości mamy wieczorem - rewanż u nas, bo znajomy z pracy mojego męża zaprosił nas jakiś miesiąc temu :D no i w międzyczasie po głowie mi chodzi jaką by tu sałatkę zrobić, może jajka faszerowane, śledzie itd. :D
  15. nie wiem jak z wwozem psa, ale wiem że z wwozem kota do niektórych krajów - np. szwecji - łatwo nie jest. potrzebne szczepienia, zaśwaidczenia, i jeszcze jakoś parę miesięcy po szczepieniu trzeba oddczekać, więc to nie takie hop siup z wyjazdem ze zwierzakiem.
  16. Kropka ja rozumiem, bo ja też mam taki charakter że mało mnie co obchodzi i jest mi obojętne. ale licze się ze zdaniem innych i wiem, że dla innych ludzi wiele rzeczy ma znaczenie, a zwłaszcza ślub. siedzisz na tym drugim topiku i sama widzisz jak laski wszystko przeżywają i czasem wyolbrzymiają - dla mnie wyolbrzymiają. i dlatego na pewne uroczystości - zwłaszcza czyjeś - człowiek ubiera się po prostu ładniej niż zwykle :D a jak mu coś wisi to nie idzie :D
  17. no i Kropcia nie możesz pisać, że to żaden powód do wystojenia. sama przygotowujesz ślub już ponad rok, masz sporą liczbę gości więc to jednak jest jakieś tam wydarzenie, mniejsze lub większe :D jeśli dla kogoś mniejsze to zwyczajnie nie się nie fatyguje i już. a jak się człowiek zdecyduje uczestniczyć w czymś co inni specjalnie przygotowali, i zaprosili to zwyczajnie wypada podkreślić to niecodzienne wydarzenie choćby strojem innym niż zawsze :D tak myślę
  18. no ujdzie ten strój dzięki marynarce :D nie zawsze niestety można isć jak wygodnie, ślub to jednak jakieś tam wydarzenie dla ludzi i wypada ubrać się z szacunkiem, zresztą to samo dot. pogrzebu czy wydarzeń, na które ludzie się gromadnie spraszają by coś uczcić :D ost. moja mama nie mogła przeżyć, bo była na pogrzebie i widziała jakąś nastolatkę z odłoniętym brzuchem :D no i nie mogła przeżyć tego, że starsze osoby z rodziny nie zwróciły dziciakowi uwagi :D
  19. no wiesz, są firmy i firmy, w jednej pracuje 10 osób a w drugiej 100 :D ja u siebie też wysyłałam powiadomienie o ślubie mailem - i były osoby oddelegowane, ale u mnie wszyscy się dobrze znają i nie było żadnego skrępowania.
  20. buhahaha :D Kropka idziesz, witasz się, wchodzisz jako gość za parą na salę po drodze uśmiechając się do pianisty :D , siadasz, słuchasz przysięgi, potem pijesz kieliszek szampana, składasz życzenia i wracasz do roboty :D :D
  21. pffffffffffffffffff :D Pani Laurki na tlenie dziś nie było więc z kim się miałam żegnać :D tak Kropka, zaręczyny koniec lipca 2004, datę wybraliśmy w sierpniu i od razu zaklepaliśmy w USC na za 2 miesiące. Potem tylko wybór sali - naście telefonów, kilka wycieczek i była zaklepana po 2 tygodniach - wybór pokoi, menu, torty srorty już na telefon. poza tym hotel załatwił wszystko od A do Z (prócz wódki i soków) a wybór stroju to też kwestia weekendu :D gości zaprosiliśmy telefonicznie, reszta rodziny niezaproszona dostała powiadomienia już po fakcie :D na próbną fryzurę i makijaż umówiłam się aż 2 tygodnie wcześniej ale tylko dlatego, że wiedziałam że baby się będą na cmentarze pacykować ;) a nasi rodzice poznali się w dniu ślubu :D :D było super :D jedyne co bym na dzień dzisiejszy zmieniła to kieckę, ale to tylko i wyłącznie z kobiecej próżności :D
  22. nie rozumiem o co chodzi z tą świadomością Kropka - że koniec roku to późno :D w końcu wszystko zależy od tego kiedy się zaręczałaś i ustaliłaś datę, u mnie od sierpnia do października to wcale nie było późno :D Moluś tego się spodziewałyśmy niestety :o tak ciężko u was z pracą ? że musiłabyś wyjechać do brata ?
  23. w tę minutę już są wliczone uśmiechy do gości i krótki przywitanie jeśl ktoś akurat stał na zewnątrz :D
  24. no jaka późna poram co ty gadasz :D ja miałam ślub 30 października - piękny słoneczny dzień i bardzo ciepły jak na październik. zresztą nawet jakby lało to przejście z samochodu do urzędu zajęło mi minutę i potem przejście z samochodu do ośrodka jakieś półtorej minuty :D
  25. ten ślub w rodzinie to okropnie daleko - od nas dobrze ponad 400 km, to raz. a dwa to taki duży ślub na wsi - za czym nie przepadam. a trzy - z tego w zględu, że większość tam gości na miejscu to nie będzie noclegu i przypadnie nam nocowanie u mało znanej dalszej rodziny - czego też nie lubię, bo się mało komfortowo czuję wtedy (wspólna łazienka, spanie gdzieś na boku i takie tam) :D a ślub psióły w Wawie, a i owszem :D 15 września :D
×