Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Myszor

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Myszor

  1. bos jak się najadłam. odkąd schudłam po chorobie i wszystkie spodnie są luźne, a te co były ciasne dobre, za dużo sobie pozwalam :D coś czuję, że nadrobię te 2 kg zanim się lato skończy :D ale jak się człowiek wygłodził przez tydzień to tak trudno potem sobie odmawiać :D wstawać babeczki.
  2. jestem, zaczytałam się :D dopiero dziś \"odkryłam\" widowisko \"CA IRA\" w mordę jeża :D poczytałam, znam już ceny biletów, właśnie maila wysłałam z pytaniem czy jakieś jeszcze zostały :D a teraz lecę siju tumoroł.
  3. ojejujej, oby tylko wynagrodzenie było znośne w tej passssskudnej robocie :D :D :D
  4. Kropcia z tymi dziećmi to taki żarcik był :D :D
  5. niech no pierwsza ci pogratuluję Laureczko :D
  6. ja rzucam mężowi ost. prośby na tlenie co ma mi spakować a czego nie :) za pół godzinki lecę na tram, może przed pociągiem zdąże zjeść jakieś frytki w kfc ;) weekend będzie na pewno udany :D a za tydzień już mi się nieśmiało koleżanka zapowiada :D
  7. a ja mam wrażenie, że do jazdy nie zostałam stworzona :o na studiach zabierałam się do prawka, ale nie przystąpiłam do egzaminu finalnie. tak bardzo niepewnie czułam się za kółkiem, że kolejne 20h by mi chyba nie pomogło. nie wspominając o tym, że nie potrafiłam dwa razu pod rząd wykonać poprawnie żadnego manewru na placu ;) a w czasie jazdy łapię się na tym, że w mordę pewnych rzeczy nie widzę. siedzę jako pasażer, tylko skupiona na drodze i nie widzę :D trudno mi to wytłumaczyć, ale zdarzają się syt. - mąż prowadzi, jedzie, jedzie i nagle zmienia pas, bo tak trzeba (znaczy nie pas, pasem ciągle tym samym jedzie, ale on zawija w bok np. :D ) a ja nie widzę, że tak trzeba i nie raz wjechałabym pod prąd gdzieś albo w pole z drogi zjechała :D
  8. nie jeździmy autostradą, bo akurat wzdłuż niej na tym odcinku jest również dwupasmówka, tak więc autostrada jest mało opłacalna :) zazwyczaj jedziemy samochodem 4,5 h - 5h, maks 120 km /h (ale są to bardzo rzadkie odcinki, bo na trasie TIR za TIREM i głównie jedziemy 90 km/h :D ). ja boję się szybkiej jazdy tak więc kwiczę już przy 110 km ;) prowadzi mąż, ja prawka nie mam. podobną ilość km mamy do teściów - ale ta droga (w stronę Wrocka)to bajka w porównaniu do tej trasy do Wawy. pusto, po drodze góra 2 TIRy, pełen luz :D a pkp pojedziemy dziś 3,5h - pośpiechem, wracamy ekspresem 3h. w międzyczasie poczytamy :)
  9. bry jeszcze tylko 7h i pakuję się do pociągu :D tym razem pkp, 2 tyg. temu jechaliśmy samochodem i pod koniec prawie już płakałam w tym samochodzie jazda prawie 5h, pod koniec w kompletnych ciemnościach, z naprzeciwka co i rusz ktoś TIRa wyprzedza, jego prędkość ze 140km, masakra. nic w życiu w tej chwili bardzoej mnie nie stresuje i nie wyprowadza z równowagi :)
  10. Kropka tu chodzi tylko i wyłącznie o ludzi :D a że to akurat Wawa, no tak wyszło :D zaraz spadam po ostatnie zakupy. i do dentysty. do jutra :D
  11. a jesli chodzi o poznawanie nowego...mieszkam już w szóstym nowym miejscu, przeprowadzka średnio co 6-7 lat od urodzenia, zwyczajnie jestem już gotowa pomieszkać gdzieś dłużej :D
  12. droga pomarańczo naprawdę nic mi po twoim żalu :D nie musisz go na mnie trwonić :D ja rozumiem, że ty możesz nie rozumieć ;) nie musisz :D być może tobie jest wszystko jedno, być może jest ci obojętne czy bliskie ci osoby mieszkają 5 km czy 350 km od ciebie, może ciebie to nie rusza :D ja jestem inna i chciałabym mieć blisko bliskich mi ludzi, i nie zmienię się :D
  13. tak to już jest Kropka jak ktoś pragnie czegoś za wszelką cenę. cel każdy ma inny, ale w pewnych sytuacjach chwyta się każdego sposobu :D tak myślę, że byłabym w stanie wiele zrobić, nawet z pozoru głupiego, by tylko się pod Wawę przeprowadzić, oj wiele.
  14. Halinka po warzywa do Hali poszła :D ale wróci niebawem :D a świeca i tak mnie śmieszy, czy działa cuda czy też nie :D
  15. a że figury nie związane to chyba jasne :D wyobraź jak wygląda świeca a jak szpagat. jeśli chodzi o zapłodnienie to jedno przeczy drugiemu :D :D :D
  16. boszzz, Kropka przecież ja się z tego nabijam :D
  17. Kropka od stycznia na pewno nie będę się starać :) po odstawieniu tabletek zwyczajnie muszę odczekać z pół roku. biorę je parę lat i jest to konieczne by organizm wrócił do normalności :)
  18. no tak to może wyglądać Moluś, nie musi, ale może. bo w tej pracy nic nie jest przewidywalne ;) i wierzcie mi na słowo, ze z dnia na dzień może przyjść rozkaz, który wywróci życie do góry nogami ;) i tak w tej chwili moje wakacje, które za ledwie 2 mce chciałam spędzić w Maroko, są w zawieszeniu. i pewne na tę chwilę na jakiś 1% :o
  19. no na razie aktualne. tabletki mam przepisane do grudnia. potem odstawię albo nie. zobaczymy :D
  20. w wojsku nie ma stałej posady i na zawsze w jednym miejscu :) a że dziecka nie mam z lenistwa to fakt :D niezaprzeczalny :D
×