Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kuk

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kuk

  1. Dziewczyny Witajcie! ! Ale mam treme! Zabieram sie do tego wpisu jak do pisania pracy magisterskiej od paru miesiecy! Ze dwa tygodnie temu wydrukowalam sobie ostatnich 8 czy 10 stron kaffe, przeczytalam i nawet ... porobilam notatki na bokach, bo tyle interesujacych rzeczy pisalyscie;) No i mialam pisac tylko, ze ciagle mi nie wychodzi. Dziweczyny - wybaczcie moje dlugie milczenie i brak dalszych ceregieli! Wracam i postaram sie juz tak nigdy nie zapuszcac! A teraz tylko krociutkie forumowe gratulacje dla brzuchatkowatego Psikulca (z ktorym slyszalysmy sie telefonicznie !! :) i dla Karenki - za taka dzielna i ze zdala spiewajaco i za pierwszym podejsciem egzamin, ktory ja np. zdawalam trzy razy! !;) i...pedze na spotkanie, na ktore wlasnie mnie wydzwonili. Grrrrr.... Ciag dalszy po spotkaniu!
  2. Hej! Shalla! Gratulacje dla Twojej przyjaciolki! U nas ciagle cisza choc...dzis po poludniu przeszla u nas burza z piorunami i gradem i podtopila nam ogrodek!Podobno w przyszla sode bedzie pelnia - moze to na nia czeka nasz syn? Czytam o Waszych dzieciach, porownuje do tego Franka i zdecydowanie widze, ze nadchodzi ten , tak dlugo wyczekiwany przeze mnie okres \"dobrego dziecka\" :) Franek zaskakuje mnie ostatnio i wzrusza co piec minut, zeby jeszcze byl nieco lepszy dla Siostry... No ale moze nie nalezy wymagac za wiele na raz... Moglabym opowiedziec Wam dzis znowu cala serie anegdotek o tym jak beznadziejna jest wloska sluzba zdrowia, ale prawde powiedziawszy nie chce mi sie juz na nich strzepic jezyka :p :) CZekam na Wasze maile z namiarami!!! Ciao! Kuk
  3. Hej! Widze, ze na portalu cisza jak makiem zasial... Nie mam wciaz dla Was zadnch nowin. Od poniedzialku jestem w domu. Wczoraj uplynal termin przewidziany na porod,ale w szpitalu poinformowano mnie, ze Maly nie spieszy sie na Swiat... Teraz siedze bezrobotna i troche juz zmeczona czekaniem - martwilam sie, ze nie zdaze z przygotowaniami, a tu wszystko gotowe z wyjatkiem najwazniejszego :) Mam do Was ogromna prosbe - mam wreszcie dzialajacy komputer w domu i nawet dzialajacy Skype. Nie mam tu natomiast Waszych adresow mailowych i skypowych. Stad prosba - przeslijcie mi je prosze na moj zwykly adres pracowy - mam z domu dostep do wszystkich przychodzacych maili ale nie do ksiazki adresowej i nie do archiwum. No i jeszcze jedna prosba - trzymajcie kciuki za nas w najblizszych dniach. Jutro mam kontrole, w poniedzialek nastepna... Wiecej nie napisze, bo ledwie zipie z goraca. Przyszla do nas fala koszmarnych upalow (w naszym ogrodku, do ktorego nie dociera slonce jest w tej chwili (prawie wieczor) 32\'C... Sciskam mocno, Kuk
  4. Shalla -ani ja nic :( Czy dostalyscie moj mail z zaproszeniem na Picase? Widac zdjecia? Pozdrawiam, kuk
  5. Hej! Nikii - a ja nic nie dostalam! :( Za to doszedl wreszcie mail od Myshy -przepiekne zdjecia portretowe :):):) Od razu znac reke Mamy! :) Wyslalam Wam na maile zaproszenie do obejrzenia zdjec na Picasie - dajcie znac czy doszlo!
  6. Mysh! Zaden mail nie doszedl - moze go zablokowalo? Oj tak - dziewczyny - zmobilizujcie sie i piszcie!! Ja mam ostatnio obled w robocie, ale zakgladam na Kaffe i czekam Waszych wiadomosci z utesknieniem. Martwie sie, bo nasz domowy komputer zdechl ze starosci, nowy jeszcze nie kupiony i jesli nie kupimy nowego (a to niezbyt dogodny na takie zakupy momement) to za chwile wyladuje w domu bez dostepu do KAffe i internetu w ogole! Z tym moim ladowaniem w domu w ogole jest zabawnie. Inaczej niz w poprzedniej mojej firmie, tu ciezarne traktuje sie po ludzku i wlasciwie moglabym juz siedziec w domu gdyby... gdyby nieto, ze sama prowadze moja polska dzialke, ktorej nie mam komu zostawic i ktora gdy znikne przestanie istniec... :( Chodze wiec do pracy, choc na nieco krocej, staram sie obrobic wszystko na zapas i juz na zapas martwie sie, ze caly moj poltoraroczny dorobek zawisnie na wlosku podczas mojej nieobecnosci! Ot - nie babie dogodzisz! :p;)
  7. Psikulcu! Twoja opowiesc o Panu z kotlowni jest chyba jeszcze bardziej przerazajaca od mojej o \"czarnej pani\"!... Koszmar jakis! Choc moze pan palacz sympatyczny chociaz... Ja dosyc uwazam na to co Franio przynosi \"w glowie\" z przedszkola, ale wlasnie mam wrazenie, ze pomimo, ze przedszkole administruja siostry, to sa one wyjatkowo malo nawiedzone. Nie ma zadnych oficjalnych zajec z religii, katechezy, etc. Nikt nie pyta o wyznanie czy swiadectwo chrztu albo slubu koscielnego rodzicow. Sporo natomiast robi sie by zapewnic dzieciom z biedniejszych rodzin udzial w zajeciach, na ktore normalnie nie byloby ich stac. i to jest dla mnie przyklad postepowania i wychowania w duchu chrzescijanskim :) A w nawiazaniu do tego wyjacego dziecka - nie podzielilam sie z Wami jeszcze radosna nowina! Wlasnie dowiedzialam sie, ze Anna przyjeta zostala do zlobka. Jest tylko jedno \"ale\"... Wiedzac, ze w zlobku jest trzy razy wiecej miejsc dla dzieci uczeszczajacych tam na \"caly etat\" napisalam w podaniu, ze mala uczeszczac bedzie do zlobka od 9.00 do 16.00. Jestem gleboko przekonana, ze to dla Ani za dlugo jak na poczatek i zamierzam poprosic dyrektorke, by pozwolila nam zabierac mala o 13.00 podczas gdy placic bedziemy za caly dzien. Wiem, ze to paranoja, ale mam wrazenie, ze to jedyne wyjscie... Tak czy siak - ciesze sie, ze zostala przyjeta bo widze po usmiechnietych buziach, ze dzieciaki czuja sie tam dobrze. Psikulcu - przezylismy tu taki wiatr ze dwa tygodnie temu. Zartowalam wtedy, ze to chyba jakas traba powietrzna, a dzien potem przeczytalam w internecie, ze faktycznie- o kilkanascie kilometrow od miejsca gdzie bylismy przeszla traba, ktora uniosla jakas kobiete na wysokosc kilku metrow i cisnela nia o sciane. Biedaczka przezyla, ale polamala sie przy upadku. Czy macie juz sprecyzowane plany wakacyjne? Nasze wakacje jeszcze kompletnie w proszku. Chcialabym bardzo wyslac dzieci nad moze z dziadkami, bo lipiec w miescie to bedzie dla nich meczarnia. Upal i zero towarzystwa do zabawy... Usilowalam znalezc jakis odkryty basen w centrum, ale tutejsza infrastruktura sportowa wola o pomste do nieba. Kiedy pomysle o kilku fantastycznie wyposazonych basenach jakie w ciagu ostatnich lat wybudowano w okolicy, w ktorej mieszkalam w Polsce, mam wrazenie, ze Wlochy sa jednak sto lat za Albania... ;):p Pisze to nie dlatego, by ponarzekac ale po to by uswiadomic Wam, ze w Polsce wcale nie jest tak zle! :)
  8. Shalla, Mysh - dziki za roze! :) Nie mamy niestety popiolu z grilla bo w miescie grilowanie jest zabronione. Raz nawet sprobowalismy - nasza sasiadka wariatka przebila nam w zemscie dwie opony w samochodzie! ;) W tym ukladzie pozostane przy nawozie kupnym, ktory zreszta sklada sie chyba glownie z popiolu (sadzac po kolorze i konsystencji) :) Co do ciecia - ja obsmyczylam moje roze jesienia i mam wrazenie, ze nie wyszlo im to na zdrowie. Dostosuje sie do Waszych rad! Psikulcu - jestem pod wrazeniem opowiesci o pierwszych dniach Zuzy w zlobku! U nas chyba nie pojdzie tak latwo, bo Ania przejawia ostatnio ogromna niechec do rozstawania sie z niania i czlonkami rodziny. Kazde rozstanie jest malym dramatem. Teraz np. od dwoch dni placze za Franiem, ktory zostal w niedziele u tesciow i wraca dopiero dzis wieczorem... Co do zapedow religijnych Frania - zywot Pana Jezusa bywa u nas tematem rozmow. Rozmowy te inspirowane sa oczywiscie przez opowiesci zaslyszane od siostr w przedszkolu, ale musze przyznac, ze te ostatnie nie pachna zupelnie indoktrynacja. Dzieci koloruja tam czasem obrazjki ilustrujace zycie Jezusa, Sw Franciszka, etc. i przy tej okazji sluchaja opowiesci. Franek traktuje te postaci w kategoriach historycznych na rowni z faraonami egipskimi i mysle, ze na razie tak jest dobrze. Nie martwie sie na zapas bo nasz syn ma wyjatkowo sceptyczne podejscie do wszystkiego co slyszy, zadaje mase pytan i z reguly uklada sobie wszystko w glowie po swojemu. Nie zauwazylam u niego dotad tego co Myshka nazwala potrzeba religijnosci. Moze to przyjdzie z czasem. Wracajac do zapowiedzianej opowiesci ku przestrodze - kilka tygodni temu wybralam sie dziecmi (sama) na wieczorny spacer po bliskim centrum. Mamy niedaleko domu spory placyk przed konserwatorium. Lubimy tam chodzic wieczorami, bo przez uchylone okna slychac zawsze muzyke, a na placyku bawia sie zwykle dzieci. I tym razem spotkalam tam wlosko-amerykanska pare z adoptowana meksykanska coreczka, z ktora Franek zaczal grac w pilke. Wraz z mama dziewczynki ostrzegalysmy regularnie maluchy by nie kopaly pilki w kierunku ulicy, na ktorej panuje spory ruch. W ktoryms momencie, kustykajac, zblizyla sie do nas jakas pani - szczupla, siwa choc na oko 45-50 letnia, pomimo upalu cala ubrana na czarno. Pani usiadla na kamiennej kuli, obok ktorej postawilam wozek z przysypiajaca Ania a z przepastnej torby wyciagnela sfatygowane ksiazki dla dzieci i (niezachecana) zaczela mowic do mnie cos na temat tychze ksiazek, ktore jak twierdzila sama przetlumaczyla z francuskiego i angielskiego. Przeprosilam ja grzecznie mowiac, ze nie moge ogladac teraz ksiazek, bo dzieci bawia sie pilka przy ulicy i nie chce tracic ich z oczu. Pani nie zareagowala na moja odpowiedz i dalej toczyla swoje wywody, przemawiajac takze do Ani. W ktoryms momencie zdalam sobie niejasno sprawe, ze pani znajduje sie jakby blizej wozka (musiala go przesunac gdy odwrocilam sie na chwile) oraz, ze z tylnej kieszeni wozka wystaje do polowy moj portfel... Ledwie zdazylam o tym pomyslec, gdy stalo sie cos, co zaskoczlo mnie kompletnie. Ktores z dzieci kopnelo pilke w naszym kierunku i ...kustykajaca Pani zerwala sie z miejsca jak gazela, podbiegla do pilki i ...kopnela ja z calej sily pomiedzy pedzace samochody. Franek rzucil sie w pogon za pilka, ja rzucilam sie w pogon za Frankiem i w tym samym momencie zdalam sobie sprawe z tego, ze zostawiam, Anie na wozku kolo tej kobiety!!! Sytuacje uratowala mama dziewczynki, ktora w ulamku sekundy zrozumiala moje obawy. Krzyknela za mna - nie martw sie, ja sie nie zajme - biegnij po Frania! - i podczas gdy mnie udalo sie dopasc Franka pedzacego za pilka, ona odciagnela szybko wozek z Ania (i portfelem) na bezpieczna odleglosc. Czarna kobieta mruknela cos pod nosem, pousmiechala sie do nas jakos dziwnie i polgebkiem i zabierajac swoja torbe oddalila w inny koniec placu podczas gdy my pospiesznie zabralismy sie stamtad mowiac, ze idziemy na lody. Wszyscy bylismy tak skonsternowani, ze przez kilka minut nie zamienilismy ani slowa. Potem okazalo sie, ze wszyscy mielismy te sama watpliwosc - przypadek i lekka wariatka czy sprytna zlodziejka/porywaczka dzieci... Zaznacze, ze kobieta nie przeprosila mnie ani slowem i w ogole nie sprawiala wrazenia zaklopotanej - raczej zlej. Widzilam ja jeszcze tego samego wieczoru -wciaz na tym samym placu zagadywala jakas przechodzaca pare... Nie wiem co myslec o calej tej przygodzie ale im wiecej mysle, tym bardziej prawdopodobne wydaje mnie sie, ze nie byla ona poprostu niegrozna wariatka...
  9. Shalla, to napisz przy okazji jeszcze na temat nawozenia roz i ciecia clematisow i glicynii! :)
  10. Dzieki Shalla :) Moze przejdzmy na maila bo podejrzewam, ze nasza dyskusja na temat ogrodnictwa moze byc troche ezoteryczna dla niezainteresowanych :) Ekspert od roz - no, no! ty jestes naprawde niesamowita z tymi ukrywanymi talentami!!!! :) Sciskam i czekam na instrukcje! Kuk
  11. Mysh, kurcze, porywacie sie sami na prace wysokoiowe? Czy to aby na pewno dobry pomysl? Ja takze mam na swoim koncie troche doswiadczen malarskich, ale poza tym mam tez lekki lek wysokosci i prawie troje dzieci, wiec... A tak przy okazji - pytanie do doswiadczonych ogrodniczek - czy ktos potrafi mi wytlumaczyc jak i kiedy powinno sie podcinac roze - takie mocno krzaczaste i troche pnace? Wyjasnienia mojej mamy i wujka - dwojga rodzinnych fachowcow - sa tak skomplikowane i pelne terminow fachowych, ze nic z tego nie rozumiem. Jesienia przycielam wszystko prawie na lyso a juz teraz krzaki wygladaja calkiem hippisowsko! niektorym z tym nawet \"do twarzy\", ale najbardziej szalona z roz plozy sie i wspina po calej okolicy tak, ze inne rosliny nie maja swiatla i nie kwitna - co z nai robic??? Mozna ciac teraz (zaraz po przekwitnieciu) czy trzeba czekac do jesieni??? A tak w ogole, to stwierdzam, ze genetycznej milosci do ziemi nie da sie wyplenic :) Moi dziadkowie, Mama, Tata, Wujowie i Ciotki a ostatnio Siostra, Brat, Ja i nasze dzieci - wszyscy, predzej czy pozniej dostajemy swira na punkcie ogrodka... ;) Codziennie zaczynam i koncze dzien obserwujac zmiany w ogrodku. Cieszy mnie kazda trawka i kwiatek. Martwi kazdy objaw choroby roslin a juz w absolutna euforie wprawia mnie fakt, ze posadzona wraz z dziecmi borowka amerykanska i krzaczki poziomek obsypane sa malymi owockami! :):):) Widz, ze Shalla i Mysh tez tak maja ;) A reszta dziewczyn?
  12. Shalla jaka dobudowka??? Co Ty znowu kobito wyprawiasz??? Malo masz roboty????? ;););) Co do mchu, to nic juz nie powiem. Ja go uwielbiam ale w lesie a nie w charakterze rozmoklej brudnej gabki o wysokosci 2 mm pokrywajacej trawe, po ktorej mialy biegac moje dzieci! To nawet nie jest czysty mech tylko mech wymieszany z takimi wstretnymi bladozielonymi porostami czy innymi glonami. Grrrrrrr..... Franek tez jakby zrobil sie ostatnio bardziej przytulanski... nie bardziej grzeczny niestety, ale przytulanski wlasnie. Rozkwita tez u niego sztuka riposty. Strasznie trzeba uwazac na kazde slowo. Powiesz glupstwo (np. zastosujesz jakis maly szantaz) a juz piec minut pozniej slyszysz to samo glupstwo, sparafrazowane elegancko i wymierzone przeciwko tobie...:p Dziewczyny - do klawiatury! Jak Shalla nie bedzie miala co czytac to bedzie z nami zle!
  13. Shalla - moze to juz ten tak bardzo przeze mnie oczekiwany, opisywany w ksiazkach okres \"dobrego pieciolatka\"???? Pieciolatka, ktorego najwieksza zyciowa radoscia jest uzyskanie aprobaty Mamy. Cudowny, slodki, cukierkowy okres \"przypodobywania sie\" rodzicom... Cholera, mam jakies dziwne przeczucie, ze Franek wcale nie wie, ze taki okres powinien nadejsc... :p ;) Zazdroszcze Ci ogromnie, ze Twoj ogrodek z wolna przybiera forme, jaka dla niego zaplanowalas. Moj robi co chce ;) Pisalam Wam kiedys o mojej wojnie z mchem na trawnikiuu, prawda? Dwa tygodnie temu zasypalam trawe ...czterema taczkami piasku rzecznego, ktory mial ponoc ostatecznie ukatrupic mech, przesuszyc podloze i sluzyc jako idealne podloze dla nowej trawy. Narobilam sie znowu jak bury osiol a trawnik... wyglada jak wydmy na pustyni Bledowskiej! Lachy piachu z lekka wymieszanego z ziemia, stara trawa sterczy wysoka na 15 cm. a mloda w ogole nie chce rosnac!!!! Karenko! Wyrazy szczerej zazdrosci!!! :):):):) Jak ja bym tak chciala! Prawda, ze mial racje Mlynarski piszac \"Nie ma jak u Mamy\"? :) Wczoraj bylismy na chrzcinach synka naszych przyjaciol. Gosci bylo okolo setki, z czego tylko czworo przyjaciol - reszta to NAJBLIZSZA rodzina! Ogarnela mnie taka tesknota za domem i bliskimi, tak nieprzeparta chec poczucia sie czlonkiem \"klanu\", ze az zaczelam zastanawias sie, czy nie powinnismy miec jeszcze wiecej dzieci ;):P
  14. Mysh - fakt, Franek wiedzial, ze ide do fryzjera, ale nie wiedzial, ze obetne sie na krotko. Sama zreszta tez nie wiedzialam na pewno ;) Co do klapsow i bicia - jestem tego samego zdania, ale mimo wszystko zdarza mi sie... Wstyd mi okropnie i bardzo sie staram tego nie robic, ale zmeczenie materialu robi swoje. Im bardziej jestem zmeczona, tym mniej mam cierpliwosci :( Ania nie dostala jeszcze nigdy klapsa, ale Franio owszem... Shalla - Brak mi slow pochwaly:) Rysunki Nastusi sa rownie genialne jak te Jaska i Jagody. Macie fantastycznie utalentowane dzieci. Zaczynam wpadac w kompleksy ;) Moje dziecko wciaz rysuje glownie mapy ;) Niiki! Przylaczam sie do apelu Shalli - daj choc znak zycia!! Mysh - formula imprezy ogrodowej przekonuje mnie duzo bardziej. Drazni mnie okropnie mysl, ze mialabnym przylozyc reke do popularyzowania McDonalda, ktorego naprawde nie cierpie... Ostatnio wpadlam napomysl zorganizowania urodzin polowinkowych na farmie za miastem, gdzie jest jednoczesnie pyszna lodziarnia z placem zabaw przystosowana do organizowania takich imprez. Problem w tym, ze wszystki weekendy do konca czerwca sa tam juz zajete.
  15. Psikulcu! I dziwisz sie, ze jestes jakos ostatnio zmeczona? ;) Mysle, ze wszystkie znamy takie zachowania naszych skadinad dosc spokojnych dzieci... Moja slodka Ania miewa ostatnio regularne napady niekontrolowanej histerii, zlosci i oslego uporu- wyglada to dokladnie tak jak u Zuzy. Zrzucam to na karb wieku i zaciskam zeby ale czasem mam wrazenie, ze dluzej juz nie wytrzymam. Jesli zdarzy im sie, ze oboje maja akurat muchy w nosie (a zdarza sie) a mnie do tego mecza akurat bolesne skurcze (tez sie zdarza) i meza nie ma w domu bo pracuje do pozna (zdarza sie ostatnio czesto) mam ochote siasc i plakac. Jedyna metoda to znalezc \"kluczyk\" do rozhisteryzowanej czy nieznosnej Zuzy - tak jak to sie udalo temu chlopcu w przedszkolu. To co wkurza najbardziej, ze \"kluczyk\" dziala zwykle tylko przez jakis czas a potem trzeba szukac nowego ;) Moj najnowszy sposob na wyjaca Anie to zaczac wyc samemu. Ania uspokaja sie momentalnie (placze zreszta bez lez, wiec nie musi ich nawet ocierac :p) i rzuca sie pocieszac placzaca mame. Czasem musze powtorzyc manewr dwa czy trzy razy ale w koncu smiejemy sie obie... NAjwazniejsze w tej calej historii jest to, ze Zuzie podoba sie przedszkole, dzieci, etc :)
  16. Shalla, u nas od trzech dni prawie 40 stopniowy upal. Mnie w takich temperaturach calkiem dobrze co, zwazywszy moj stan, zdumiewa wszystkich dookola ;) Godzine temu pogoda zaczela sie zmieniac. Jest wciaz strasznie goraco ale nagle zrobilo sie ciemno, w powietrzu lataja tumany kurzu i pylu z kwitnacych drzew - zupelnie jakby zblizala sie jakas potezna burza, jesli nie traba powietrzna... Szkoda mi dzis wszystkich alergikow! Musze Wam opowiedzic o naszej wczorajszej przygodzie - historia \"ku przestrodze\" - ale zrobie to jak przebije sie przez pilna robote. No i nie wiem czy ktos tu jeszcze poza mna, Mysha i Shalla zaglada! :p
  17. W sprawie pieluszek - Franio mial chyba dwa lata i 3-4 miesiace a Ania, ktora wlasnie przechodzi proces \"odpieluszkowania\" ma 22 miesiace. U obojga odczekalismy na moment kiedy mieli juz ochote \"wydoroslec\" z wlasnej woli. Co do roznic - U Frania poszlo nieco szybciej z dwoch powodow - 1\' byl jednak starszy, 2\' nie mial problemu jaki maja dziewczynki, tj. popuszczanie siusiu po troszku do pieluszki. Franek najpierw nauczyl sie kontrolowac siusianie a potem kupke, podczas gdy Ania nie ma juz od dluzszego czasu problemu z kupka, zdarza jej sie natomiast \"popuscic\" troszke siusiu. Osobiscie wydaje mi sie, ze dzieci moga dorastac do rozstania z pielucha w bardzo roznym wieku. Znam piecioletniego malucha siusiajacego w pieluszke, bo...tak wygodniej jego mamie i poltoraroczna dziewczynke, ktora porzucila pieluszki w czasie gdy uczyla sie chodzic... Nie byla do tego zachecana przez mame, ale podpatrzyla jak korzysta z nocnika starszy brat i ...spodobalo jej sie :) Wazne chyba tylko by nie robic nic wbrew dziecku albo z wygodnictwa... I jeszcze pytanie z innej beczki - czy urzadzacie dla Waszych dzieci kinderbale? We Wloszech panuje zwyczaj zapraszania na urodziny dziecka calej grupy przedszkolnej wraz z rodzicami/niankami. :O Zwazywszy, ze grupy sa tu 30-paro osobowe i ze dziecko miewa tez przyjaciol i kuzynow spoza grupy, impreza taka odbywa sie zwykle w wynajetej sali lub restauracji, wzglednie parku. Zwyczaj ten przeraza mnie nieodmiennie. Do tej pory migalam sie jak moglam, ale Franek bywa ostatnio zapraszany na podobne imprezy bardzo czesto i rewanz chyba nas nie ominie. Nie mam pojecia jak zorganizowac cos podobnego zwazywszy, ze jego urodziny przypadaja 23 grudnia... Ostatnio pomyslalam, ze chyba powinnam zrobic impreze w czerwcu nazywajac ja \"polowinkami\"...
  18. Na fali wypowiedzi Logosm i Myshy - kiedy tak czytam o dopieszczeniu i uksztatowaniu charakteru przed pojsciem do szkoly, wciaz przychodza mi na mysl roznice co do wieku w jakim dzieci rozpoczynaja edukacje w roznych krajach. W UK jak slyszymy od Shalli jest to chyba 5 lat? We Wloszech 6, w Polsce 7, etc... Ciekawa jestem bardzo jaki wplyw ma to na pozniejszy rozwoj dzieci? Mysle tez, ze trzeba by przeanalizowac na czym wlasciwie polegaja zajecia w przedszkolach i szkolach w tych krajach. Ostatnio jakis rodzic opowiadal mi, ze jego corka, przeniesiona do Wloch po drugiej klasie szkoly podstawowej w stanach \"cofnieta\" zostala do pierwszakow, nie znala bowiem ani jednej litery i umiala liczyc tylko do dziesieciu... Mnie zdumialo w tej opowiesci to, ze rodzice dopuscili do tego, zeby 7-8 letnie dziecko chodzilo do takiej szkoly i nie uzupelnialo w zaden sposob zdobytej tam wiedzy. Okolicznoscia lagodzaca byl jedynie fakt, ze szkola choc amerykanska znajdowala sie na...Madagaskarze :) Mysh - ja jestem juz taka specjalistka od wywabiania plam, ze moglabym otworzyc pralnie specjalistyczna... :p Udoskonalam tez wciaz techniki skladania i suszenia ubran tak, by moc ograniczyc prasowanie do niezbednego minimum...
  19. Logosm - zapomnialas, ze jestem w osmym miesiacu ciazy? ;):) Agnieszka rzecz jasna zostaje - jest nasza opoka i ani mysle z niej rezygnowac! :) Bedzie sie opiekowac maluchem no i dwojka starszych po ich powrocie ze zlobka i przedszkola. Bedzie biedna miala huk roboty i wlasnie mysle jak w sensowny sposob zorganizowac to wszystko tak, zeby odciazyc ja troche. Mam wrazenie, ze bede musiala poszukac kogos kto pomoze przynajmniej w prasowaniu i grubszym sprzataniu ... To przerazajace jakie gory ubran brudzimy w tygodniu i ile czasu zajmuje pranie i prasowanie tego wszystkiego (z koszulami mojego meza na czele...) Fisa - co z Toba? nie odzywasz sie i nie wiemy czy szukasz/znalazlas prace czy moze... myslisz nad wlasnym businessem! Nikii - daj znac, martwie sie o Ciebie. Shalla - im dluzej mysle, tym bardziej dochodze do wniosku, ze to jakies koszmarne bezprawie! Nie wiem jak to jest w UK ale w Polsce to sie nazywa \"wypowiedzenie warunkow pracy\" i mozna to zrobic wylacznie za twoja zgoda!!!! Poza tym - niedziela to wszedzie dzien ustawowo wolny od pracy, za ktory (z nielicznymi wyjatkami) powinni Ci placic jak za nadgodziny - sprawdz to! Przeciez nie pracujesz na kolei ani w szpitalu tylko, jesli dobrze zropzumialam, w laboratorium zakladow produkcyjnych! Karenko - a co u Ciebie? Dziewczyny - odzywajcie sie! to jeszcze nawet nie wakacje - az strach pomyslec co bedzie potem! ;) Dynia - wstydu nie masz TAK MILCZEC! ;) Pszczola - do raportu! :) A wiesz, ze zmobilizowalas mnie i znalazlam niedaleko nas klub dla maluchow, w ktorym sa super zajecia muzyczne dla 2-5 latkow! :)
  20. I wciaz nic nie wiem o zlobku. Informacje mialy byc opublikowane od wczoraj na specjalnie do tego przeznaczonej stronie \"gminy Turyn\", ale nasz zlobek do tej pory jeszcze ich nie przygotowal... :p Uwielbiam Wlochy i wloska solidnosc!!!!
  21. Psikulcu - brzmi super! A ile dzieci jest w tym klubie? Brzmialo jakby to bylo dosyc kameralne miejsce :) Okres adaptacyjny to dobry wynalazek choc ciezkie przezycie dla niektorych rodzicow (dla mnie przynajmniej tak jest). Zycze powodzenia i Wam i Zuzie!! :):) Mysh - opowiedzialam Franiowi o liscie Jaska i mam wrazenie, ze moje dziecko , po raz pierwszy w zyciu odczulo ukucie prawdziwej zazdrosci :);) Oczywiscie natychmiast postanowil, ze zaczyna uczyc sie lietrek (jakis czas temu zapal mu przeszedl i straci dla nich zainteresowanie). Dzis powinnam wiedziec czy Anei przyjeli do zlobka... Trzymajcie kciuki!
  22. Mysh!!!!!!!!! Nie mam slow!!!!!!!!! Naprawde Jasiek napisal sam cos takiego???????? Umarlam z wrazenia! :):):):):):) Pogratuluj mu serdecznie od Ciotki. On jest naprawde nadzwyczajny! A co do Turynu i Egiptu, to naprawde malo kto wie, ze mamy tu w Turynie ogromny (drugi co do wielkosci i \"waznosci\" po Kairskim i przed tym z British Museum!) zbior \"egipcjonaliow\" na swiecie! Nigdy nie obejrzelismy calego muzeum, bo jego zbiory sa naprawde ogromne i nie do konca skatalogowane, ale to co ogladamy czasem we fragmentach zapiera dech w piersiach. Pisze to specjalnie, bo moze skusze Mysh na wyprawe w nasze strony ;););)
  23. Shalla - przesylam wiazke dobrych fluidow! Mam wrazenie, ze bardzo Ci sie teraz przydadza... Szlak by to trafil z ta niedziela! Nie mozesz powolac sie na swoje przekonania religijne? Brytyjczycy sa chyba na tym punkcie dosc wrazliwi... Co do Nastki i szkoly - brzmi znajomo. Franek takze nie chcial juz chodzic do przedszkola, bo twierdzil, ze niczego sie nie uczy i ma juz dosc wciaz tych samych zabaw. Na szczescie Panie przedszkolanki wymyslaja im ostatnio wciaz jakies ekstra rozrywki. Dwa tygodnie temu dzieci byly na farmie, skad wrocily z butelkami wlasnorecznie wyprodukowanego soku jablkowego. Franek byl wniebowziety! Zaraz potem zorganizowano im wyprawe do muzeum na wystawe o Akenatonie i jego czasach. Potem dzieci rysowaly zbiorowa prace na ten temat a teraz wybieraja sie do muzeum na...wystawe tych prac. Franek jest tym wszystkim bardzo przejety, dopytuje sie o wciaz o jakies szczegoly z zycia Egipcjan i generalnie znowu podobaja mu sie zajecia w szkole. We Frankowej szkole jest troszke podobnie jak we Francji. Dzieci mopga do niej przychodzic i z niej wychodzic wylacznie w okreslonych godzinach (kilka opcji do wyboru). O wszystkich ewentualnych zmianach czy spoznieniach nalezy uprzedzac osobiscie i uwazam, ze to bardzo sluszna zasada. Pozwala to nauczycielkom lepiej zorganizowac zajecia w grupie, serwowac posilki regularnie, etc... Co do nauki - mysle, ze niewiele jest tam niestety gier logicznych i nauki sensu stricte. Dzieci wychodza czesto do parku, maja zajecia muzyczno-ruchowe, duzo rysuja, kleja, wydzieraja, etc... Ale nie ucza sie na powaznie literek, liczenia, etc. Robimy to potem w domu. Boje sie, ze w przyszlym roku Franek moze sie na powaznie nudzic w \"starszakach\" a szanse na wczesniejsze poslanie go do szkoly sa bardzo znikome. Mysh - u nas jest troche podobnie z zamilowaniem do porzadku. Ania jest porzadnicka z natury, choc i Franio miewa swoje slomiane zapaly... Kilka dni temu zazadal ode mnie mopa i kubelka z woda i plynem do mycia podlog, po czym \"wyszorowal\" pol domu twierdzac, ze \"ktos po prostu musial zrobic wreszcie porzadek w tym domu!\" :):):):):):):):)
  24. Shalla, zyjesz? Fisy tez jakos ostatnio nie slychac...
  25. Ani nie przyjeli do przedszkola Frania. Za mloda. :( Teraz czekamy na \"wyrok\" w kwestii zlobka...
×