Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kuk

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kuk

  1. Nie bylo mnie kilka dni a tu tyle sie dzialo! :) Karenko - nalezal ci sie ten fartowny okres jak malo komu! :) Pszczolko - kurcze, ogromnie przykro mi slyszec, ze Mala ma takie klopoty ze zdrowiem. Trzymam mocno kciuki za to, by wszystko ustatkowalo sie jak najszybciej. Co do krwawienia z odbytu - przyszlo mi do glowy, ze poltorarocznemu synkowi mojegu kuzyna zoperowano ostatnio... hemoroidy w odbycie. Krwawil miesiacami i jakos nikt nie wpadl na to, ze to to... Teraz wszystko jest juz ok, ale najedli sie strachu ogromnie no i maly jest na ostrej diecie. Dynia - pisz! Szhalla - Pisz! :) Mysh - zaniemowilam ze zgrozy - ja tez mam przygody chirurgiczno dentystyczne i paniczny lek przed dentysta. Rozumiem Cie naprawde dobrze i ogromnie wspolczuje. Od kilku miesiecy zbieram sie zreszta, by zapisac sie na operacje, ale poniewaz trzech lekarzy powiedzialo mi, ze sama mam wybierac pomiedzy: (i) usunieciem zebow z mostkiem (cztery zeby po kolei) oraz (ii) operacja dobrania sie do korzenia i powstalej nad nim cysty od strony dziasla - bez gwarancji, ze sie uda - wciaz sie jeszcze waham... Szkoda gadac! Z \"nowosci\" - zarowno Ania jak i Franio wciaz przeziebieni :( a w ramach urozmaicenia... bylam dzis rano z Ania na pogotowiu celem sklejenia paluszka :(:( Pisze o tym tytulem, ostrzezenia. Moja tesciowa podarowala Frankowi (w kalendarzu adwentowym) mokolaja zamknietego w szklanej kuli - takiego z cyklu \"pada snieg\". DZis rano Franio wyjal go z kieszonki kalendarza i dal do potrzymania Ani. Ania zachwycila sie mikolajem tak bardzo, ze strcila rownowage i upadla z nim na podloge. Kula rpztlukla sie w drobny mak, a mala zacisnela na niej raczke. W rezultacie miala na prawej lapce szesc ran cietych, z ktorych jedna kwalifikujaca sie do szycia. Skonczylo sie na klejeniu specjalnymi plasterkami i opatrzeniu pozostalych ranek, ale az boje sie pomyslec co jeszce moglo sie stac. :( A wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze? Ze ta kula, ktora normalnie powinna byc z grubego i bardzo odpornego na tluczenie szkla, zrobiona byla z ...zarowki!!!!! Kiedy to zobaczylam zaniemowilam. To druga juz taka zabawka podarowana przez tesciowa Franiowi. Pierwsza skonfiskowalam i trzymam ja w biurze, ale po uwaznym obejrzeniu jej stwierdzam, ze ta zrobiona jest rzeczywiscie z grubego szkla, te natomiast zrobila jakis pierniczony bandytam, ktorego powinno sie wsadzic za kraty. Przepraszam, ze jestem wulgarna, ale tak dokladnie pomyslalam. Sprobuje sie dowiedziec, gdzie moja tesciowa kupila to cacko i cos w tej sprawie wskorac, ale obawiam sie, ze nie bedzie latwo, bo w drodze do pracy dojrzalam bardzo podobne \"ozdobki\" w witrynach wszystkich mijanych kioskow!
  2. Najlepsze zyczenia urodzinowe dla naszej Amelki! :) Zycze Ci malutka, bys zawsze miala powody do usmiechu i radosci, bys otoczona byla miloscia i by w Twoim zyciu nigdy nie brakowalo fantazji. Sto lat! ! Ciotka Kuk z Rodzina
  3. Shalla, witaj w klubie matek pracujacych - jakos to bedzie, a wyspisz sie na emeryturze - tak sie przynajmniej sama wciaz pocieszam :)
  4. Pszczolko, a wiesz, ze zeczywiscie juz zapomnialam? Mam wrazenie, ze od zawsze tu jestes! :) Zrobilam wczoraj wieczorem inhalacje i rzerzenie jakby ciut zelzalo... Oby! Tymczasem dzis rano obudzilismy sie ...pod sniegiem. Snieg jest mokty i lepki, momentami jest prawie deszczem - srednia przyjemnosc. Pokrywa wszystko sliska breja, do ktorej oczywiscie tubylcy nie sa wcale przystosowani ;) Wszyscy marzna, klna pod nosem i przewracaja sie. Autobusy prawie nie jezdza, bo stoja zablokowane w korkach, w grupkach po trzy - cztery. Fajnie jest. Zastanawiam sie co by bylo, gdy ktoregos dnia klimat naprawde oziebil sie znacznie i spadloby tu 20 cm. sniego. Epoka lodowcowa w czystej postaci! Dynia - zastanawiam sie nad tym co Was zniechecilo - kwestie biurokratyczne? Troche szkoda takiej fajnej przygody, no ale z drugiej strony - wspaniale, ze pozwolila Wam ona tak bardzo docenic wlasny dom :) Czy to juz ostateczne decyzja?
  5. Shalla - dziekuje bardzo za zaproszenie :) Moze i skorzystam, bo wrocilam wlasnie od lekarza, ktory stwierdzil, ze rzeczywiscie rzeze jak ostatni gruzlik. Kazal mi robic inhalacje - zobaczymy co z tego wyjdzie...
  6. Podczytywaczko jedna z wielu - jakie ladne pseudo :) Dziekujemy Pieknie! :) Ja na pewno skorzystam z twoich podpowiedzi. Moj syn nie dorosl wprawdzie jeszcze do tej serii, ale to zmienia sie jak w kalejdoskopie i pewnie zaraz bedzie ja ogladal z wypiekami na twarzy, tak jak ja w dziecinstwie. Az wierzyc mi sie nie chce, ze nasze forum podczytywane jest przez wiele osob, no ale w koncu i Karenka i Psikulec dolaczyly do nas w ten sposob, a kto jest sobie w stanie wyobrazic sobie nas teraz bez nich ;) Pisze to rzecz jasna w ramach zachety, bys z podczytywaczki zamienila sie w uczestniczke, jesli oczywiscie masz na to ochote. Pozdrawiam serdecznie, Kuk
  7. Shalla, znamy, znamy ;) Psikulcu - Strazak sam jest naprawde super. Listonosz Pat tez - niestety bardzo trudno obie te bajki dostac. Barbapape pamietamy i kochamy. Ksiazeczki z Barbapapa (z cudownym dydaktycznym smrodkiem;)) kupilam dla Frania jak byl jeszcze calkiem malutki i zna je na pamiec, a film dostal ode mnie na zeszle Boze Narodzenie i takze jest jednym z naszych ulubionych. Jest po wlosku, ale jesli ktos chce, to moge sprobowac przegrac ;) Dziewczyny, nie wiem juz co robic to wstretne przeziebienie trzyma mnie juz szosty tydzien a Franka (z malymi przerwami ...osmy!) Kaszlemy tak, ze ma wrazenie, ze nasze pluca i oskrzela sa w strzepach. Nie wiem juz komletnie czym to cholerstwo traktowac skoro nie reaguje nawet na antybiotyk... :( Shalla, moze powinnismy udac sie do twojego Chinczyka?
  8. Kochane Kasie, Kaski i Kasienki. Sto lat dla Was! :) :) Shalla, a ja imieniny mam w styczniu a obchodze w w kwietniu ;) Psikulcu, ja rowniez bardzo dziekuje za oferte kupna filmow. Mamy juz jednego Rumcajsa, jeden Zaczarowany olowek, dwa Pomyslowe Dobromiry i kilka Krecikow, Prosze Slonia, ale brakuje nam bardzo Bolla i Lolka, zwlaszcza w wersji bez tekstu (tych krotkich). Franek zna na pamiec i wciaz uwielbia B i L na Dzikim Zachodzi i Wielka Podroz, ale nic innego nie udalo mi sie dostac. Nie widzialam tez nigdzie Kota Filemona i (az sie boje przyznac...) nie znam w ogole \"O czym szumia wierzby\"! :) Inna rzecz na ktora bezskutecznie poluje do wiekow to Strazak Sam. Mamy tylko jedno cd (zaczynajace sie od filmiku z Rozia ginaca w syupermarkecie) Franek ma na jego punkcie obsesje, a od bardzo dawna brakuje go w sklepach (takze internetowych) w Polsce. Myslalam juz nawet, by kupic go w wersji oryginalnej - niech sie dziecko uczy ;) Co do serii \"Byulo sobie zycie i byl sobie czlowiek, to udalo mi sie dostac \"wynalazcow\", \"skore\" i cos jeszcze dawno temu - w wersjach zalaczanych do jakiejs gazety, ale Franio jakos nie umiera z zachwytu. Chyba jeszcze nie dorosl. Co do Pipi zas - te uwielbia, a ja razem znim :);) Chce Wam polecic cos jeszcze - moj ostatni nabytek - \"Magiczne Drzewo\" - kilkanascie odcinkow serialu telewizyjnego dla dzieci - moim zdaniem fantastycznie zrobionego. Ogladamy go cala rodzina, bo podoba sie nawet Ani i mojemu mezowi :) Naprawde warto, choc jako nowosc jest troche drogi. Myshko - ja tez obcielam wlosy na baaaardzo krotko. Musialam prawie sterroryzowac fryzjera, bo tutejsci parruchieri maja jakas manie zostawiania dlugich ogonow, pejsow i grzywek i w ogole nie uznaja, ze kobieta moze chciec miec krotkie wlosy. Poszlam do niego ze zdjeciem i tak dlugo kazalam podgalac tu i tam, az wreszcie osiagnelam zamierzony efekt. Najzabawniejsze bylo to, ze sam fryzjer zdumial sie efektem koncowym i stwierdzil, ze czas juz chyba wrocic do takich krotkich \"tendencji\" bo sa one bardzo twarzowe, wdzieczne i kobiece ;) Tak oto mam szanse przejsc do historii trendow mody we Wloszech. Jestem naprawde zadowolona, bo fryzura jest super, latwa w utrzymaniu (nie wymaga modelowania i suszenia) i odmladza mnie o 5 lat. ;)
  9. Co slepemu po oczach! Przykleilam sobie nasza odswierzona tabelke na biurku a i tak przeghapilam urodziny Poli! ;) Polu, Sloneczko - sto lat milosci, radosci, zdrowia i przyjazni. Rosnij duza, madra, piekna i uparata jak dotad, bo upor, to w gruncie rzeczy piekna cecha :) Calusy! Ciotka Kuk z Rodzina ! No to teraz kolej na Amelke ;)
  10. A ja dawno przestalam juz wierzyc w zaleznosc cena jakosc. To znaczy, do pewnego momentu jest to prawda, ale od pewnego juz nie ;) Zdarzylo mi sie w okresie prosperity kupic koszmarnie drogie, markowe ubrania bardzo zlej jakosci i widze jakie przebicie cenowe maja niektore marki typu Max Mara tutaj we Wloszech. Przykladowo. Zwyczaje spodnie tej marki w sklepie MAx MAry kosztuja okolo 150-200 Euro. Te same spodnie pod koniec sezonu sprzedawane sa w outlecie za 50 % ich ceny, a zaraz potem, na stoisku na targu kupic je mozna za 20 Euro. Czy naprawde mozna tu uczciwie mowiac o relacji cena-jakosc? Na cene sklada sie zreszta wiele czynnikow, posrod ktorych miesci sie takze koszt kampanii reklamowej i oplaty magazynowe. Stad towar, ktory zalega niesprzedany na polkach magazynu staje sie dla wlasciciela tak \"drogi\", ze czesto oplaca mu sie sprzedac go na pniu za 1/% pierwotnej ceny...
  11. Shalla - co za upiorne miejsce! Dawaj te zdjecia!
  12. Nadyjko - Wszystkiego Najlepszego, morza milosci, prawdziwych przyjaciol i spelnienia najskrytszych marzen! :) zycza Ciotka Kuk z Rodzina. Shalla, dostalam e.mail, tylko, ze moja przyjaciolka mieszka w Warszawie a ja tu. Zawsze spotykalysmy sie na jej urodziny w ustalonym piecioosobowym gronie \"czarownic\". I one tam wszystkie dzis beda. A z nimi tylko spirytualnie i moze telefonicznie. A to jednak nie to samo!!!!!
  13. Shalla, ja Cię proszę – Ty się tak nie koduj! Nigdy!  ;) Dynia, jak tam Twoje daktyle? Czy to co zmiatasz spod palmy nadaje się do jedzenia? U nas nagle zrobiła się zima. Nie zima śnieżna – taka od nart i bałwana - tylko ta nieprzyjemna – szara zimna i wietrzna. Zima, od której człowiek zamarza na przystanku czekając na autobus. W takich dniach sama dziwię się sobie i reszcie ludzkości. Dlaczego mieszkamy tu gdzie mieszkamy zamiast ruszyć stadnie tam, gdzie o tej porze roku zamiata się daktyle spod palm? Dziś są urodziny jednej z moich najbliższych przyjaciółek. Dostałam od niej maila – \"widzimy się u mnie o 20.00, jak zwykle\". I co ja robię tu… co ja tutaj robię?
  14. Shalla, no to ja dorzuce jeszcze, ze kawa w Turynie kosztuje 80-90 centow za filizanke a w Polsce dobra kawa to chyba cos okolo 2 Euro. Mam racje? No ale z drugiej strony - za mini pudeleczko malin w sezonie place tu 2-3 Euro. O jagodach, truskawkach i czeresniach nie wspomne. Kazde kraj ma chyba jakies takie swoje absurdy. Pamietacie co pisalam kiedys na temat bandyckich cen mleka w pruszku i pieluch we Wloszech? Na tym jednak polega urok otwartych granic i \"jednego rynku\", ze moge przynajmniej pojechac po szampon do UK, po pieluchy do Francji, po owoce do Polski a na kawe do Wloch :);)
  15. Shalla, nie wiem co powiedziec. Zatkalo mnie. W ogole nie wyobrazam sobie takiej sytuacji. Ja zle reaguje juz na to gdy ktos dotyka moich dzieci np. glasczac je po glowie bez pytania, a w takiej sytuacji chyba nie bylbym sie w stanie powstrzymac od koszmarnej awantury i rekoczynow. Czy ona nie widziala, ze Anastazja sie boi? Czy nie sluchala co do niej mowisz? To koszmar jakis!!! Brak mi slow. Psukulcu, ja wiem dosc dobrze co czujesz i bardzo Wam wspolczuje. Ja jestem ze swoimi dziecmi dluzej tylko dlatego, ze takie z nich nocne marki, ale i tak kazdy poniedzialek jest naszym malym dramatem. Ech... Duco by gadac :(
  16. Hej! Leze w lozku i probuje pozbyc sie wreszcie tego cholernego kaszlu pijac syrop z cebuli. Podobno w tutejszych aptekach dostepny jest rewelacyny syrop - skuteczny w 100%. NAzywa sie \"sluz slimaka\" i ponoc ma z nim wspolna nie tylko nazwe... Jest mi tak niedobrze, ze nawet pisanie o tym przyprawia mnie o mdlosci! !!!!! Dzieci wydobrzaly mniej wiecej. Tfu, tfu, na psa urok! Co do reszty - napisze Wam innym razem, bo jakos nie mam weny. Dynia - teksty Jagi sa cudone, zwlaszcza te surrealistyczne :). Pszczolkowego Tobiasza zreszta tez! ;):) Wiecej prosze! A... wnosze tez zazalenie - nie dotarly do mnie zdjecia PSzczoly. Myshkowe natomiast tak - Pola ma charakter wypisany na buzi! :) Fajna w roli takiej malej damy. Do tej pory zawsze widywalismy ja w ciuszkach \"unisex\" (Ania ma tak samo ;)) i musze powiedziec, ze sukienki zdobia jednak czlowieka - chocby nawet calkiem malutkiego :) Nie napisze wiecej, bo padam na nos - sciskam wszystkich, Kuk
  17. Mysh, naprawde byl taki czas, ze chcialas zamknac ten topik? Kiedy? Jak to dobrze, ze tego nie zrobilas! ;) Pszczola, ja mysle, ze my w ogole mamy ciut tendencje do idealizowania na Kaffeterii. Nie jest to tendencja do opowiadania nieprawdy ale raczej tendencja do skupiania sie na tym co dobre, co nam wychodzi, etc... Mysle, ze to dosc ludzkie i przy tym - fajne jest to, ze dzielimy sie wlasnymi metodami, wynalazkami, doswiadczeniami etc., ktore moga sie przydac innym :) Ja czasem wole nie napisac nic, niz po raz kolejny marudzic, opisywac, ze cos mi nie wypalilo, nawalilo, opuscily mi nerwy, etc... Co rzecz jasna nie znaczy, ze to sie nie zdarza. Chcialam Wam jeszcze opisac to, co spotkalo mnie dzis rano i przyprawilo o ogromne wzruszenie. Czuje sie ostatnio nieszczegolnie, bo wirus, ktory Franio przywlekl z przedszkola nie poddaje sie nawet pod wplywem antybiotyku, ktory biore od tygodnia. Nie wiem czemu najmocniej uderzyl we mnie, ale fakt faktem, ze kaszle jak opetana dzien i noc, co druga noc z rzedu skutecznie uniemozliwia mi sen. Dzis rano poczulam, ze \"juz dluzej nie moge\" i lezalam w lozku z mina z cyklu - niech mnie ktos przytuli, bo sie rozplacze. Moj maz bral prysznic w lazience, a Ania, jak zwykle rano harcowala po naszym lozku. W ktoryms momencie poczulam, jak ktos delikatnie caluje mnie we wlosy i ... czule glaszcze reka po glowie. Bylo to tak niespodziewane i ...takie bardzo trafiione zarazem, ze gdy otworzykam oczy i zobaczylam pochylona nade mna Anie, o malo nie peklam od zalewu milosci i wzruszenia... :)
  18. Shalla - a ja tam bym chciala byc Twoja corka! :):):):) Zreszta - jak mysli, ze ja sie na Franka nie zloszcze, to grubo sie mylisz. Ja sie zloszcze jak cholera i ostatnio zdazylo mi sie nawet pare razy klepnac go w pupe :( Czuje sie potem podle, ale to nie zmienia faktu. Chocby wczoraj - wrocilam do domu skonana (wyszlam z pracy o 20.30). Docieram do domu i widze dwoje dzieci nieumytych i nie przebranych w pizamy, rozbrykanych do granic mozliwosci i pobojowisko wokol. Zabieram sie za przebieranie maluchow, jestem glodna, zla i zmeczona, a Franek bryka jak koziolek na sterydach, ucieka, gryzie mnie, nie chce rozebrac sie z ubrania i zasmiewa sie przy tym do rozpuku. Po 15 minutach takiej walki, w czasie ktorej Ania plakala caly czas nie mogac doczekac sie kiedy wreszcie wezme ja na rece, dalam w koncu Frankowi klapsa, ktory natychmiast zmienilo brykajacego koziolka w beczaca owce - jeszcze trudniejsza do ubrania w pizame. Zapewniam Cie, ze moja cierpliwosc nie wytrzymuje takich prob i musze sie potem niezle nagimnastykowac, zeby dac sobie rade z nimi, sama soba, etc... To co staram sie jednak zawsze robic, to obgadac z Frankiem kazda taka sytuacje na swierzo. Przepraszam go, ze go uderzylam, tlumacze co mnie sprowokowalo i mowie, ze nie powinnam i ze mi przykro. On obiecuje poprawe, godzimy sie i przepraszamy na biezaco i to jest jedyna madrosc, ktora sama wypracowalam. - Nie dusic i nie przechowywac w sobie zlosci i negatywnych uczuc. Juz raczej zrobic awanture, obgadac ja i pogodzic sie od razu tak, zeby bylo wiadomo, ze kochamy sie pomimo wszystko. Myshko -no calkiem jakbym widziala sama siebie. Kazde z Twoich slow mogloby wyjsc ode mnie. Te same sceny i te same mysli ;)
  19. Myshko - Biedne misie! trz4yamjcie sie cieplutko i dbajcie o siebie. U nas tez lazaret, tzn. Franek i Ania wciaz biora leki i kaszla, choc juz zdecydiowanie mniej, ja od soboty jestem na antybiotyku :( i chodze jednak do pracy, bo akurat musze, a moj malzonek rozlozyl sie wczoraj i dzis grzeje sie pod koldra... Pszczola - wracajac do Twojego pytania - ja na poczatku bardzo sie pilnowalam i staralam sie dopieszczac Frania na zapas. Bo to przeciez takie naturalne - niemowle jest malenkie, kruche, ma wielkie oczyska, od ktorych spojrzania serce matki topnieje w ulamku sekundy - no czujesz po prostu cala soba, ze musisz je wciaz glaskac, przytulac i calowac. A starsze dziecko - no coz - jest w trudnym wieku dwu -trzy latka, zachowuje sie okropnie i niezrozumiale - nic tylko dziala na nerwy albo budzi poczucie winy... ;):p I wlasnie dlatego na poczatku bardzo sie pilnowalam. Wyobrazilam sobie co czuje Franek i moc tego wyobazenia doslownie zbila mnie z nog. Pamietasz taki opis uczuc dziecka, ktoremu rodzi sie mlodsze rodzenstwo, ktory znalazlam gdzies i Wam cytowalam? Uczucia te porownane byly do uczuc uwielbianej zony, noszonej przez meza na rekach, ktorej po latach sielanki we dwoje maz oznajmia, ze ma dla niej niespodzianke, ktora, wbrew oczekiwaniom zony, nie jest miesiac na Karaibach, ale... nowa zona - mlodsza, ladniejsza, taka delikatna i slabiutka ze wszyscy - lacznie ze starsza zona powinni sie nia zachwycac i opiekowac. Starsza zona ma podzielic sie z nia swoimi kosmetykami i ubraniami, przedstawic ja swoim przyjaciolom, etc. A, starsza zona przeniesc sie musi na kanape, bo ta mlodsza jest na razie taka zagubiona, ze maz postanowil, ze bedzie spala z nim w lozku malzenskim. Pamietam, ze to porownanie podzilalo na mnie silniej niz jaki kolwiek \"opis uczuc dziecka\" zamieszczony w madrych ksiazkach psychologicznych ;) Tak wiec, jak napisalam, na poczatku staralam sie dopieszczac Frania troche na zapas i na sile. A potem... wszystko stalo sie calkiem naturalne. Ania podrosla, zaczela sie interakcja pomiedzy dziecmi i kazde z nich zajelo swoje, wlasne, rownozedne miejsce w rodzinie. Nie wiem jak to lepiej okreslic. Ciesze sie jednakowo, ze ich mam, ze sa tacy fajni - podobni i inni zarazem. Uwielbiam patrzec jak coraz lepiej dogaduja sie pomiedzy soba i moja milosc do kazdego z osobna i obojga razem rosnie z kazdym dniem. Nie dopieszczam juz Frania na sile, ale staram sie, by kazde z dzieci mialo codzien takie swoje chwile, kiedy czuje sie \"jedynakiem\", jest ze mna lub z tata sam na sam i uwaga koncentruje sie tylko na nim. Taki czas zadedykowany indywidualnie jednemu dziecku jest zreszta potrzebny takze mnie samej. Nie wiem czy to co napisalam jakos Ci pomoze, ale moze tak...
  20. Ale fajna tabelka!! Zaraz wydrukuje ja sobie i powiesze nad biurkiem :) Ciekawe czy Lonka czasem jeszcze do nas zaglada. Moze sie odezwie?
  21. Katrin! Jestes wielka! Dziewczyny - do roboty! biezemy sie za uzupelnianie tabelki! Proponuje wyrzucic godziby porodow, wage i centymery - te ostatbie dane dezaktualizuja sie zbyt szybko ;) Karenka, Psikulec, Pszczola, Myshka, Dynia, Ja, Ktos jeszce? :) Zaczynam! Shalla...........Olsztyn........10.11, godz.11.10....Anastazja.............3300g...54cm. Nikii............lubuskie.......21.11, godz.15.55....Nadia Alicja...........2950g...49cm. Elfik............zach-pom......28.11, godz.17.25....Amelia Gabriela.......3620g...56cm. Katrin...........zach-pom.....03.12, godz.8.30.....Jakub Kacper...........1500g...44cm. Mysh............Francja........07.12, godz.20.25...Jan......................2850g...48cm. Lonka...........Blachownia....08.12, godz.16.05....Wiktor Maksymilian..3150g...54cm. Dynia...........dolnoslaskie...14.12, godz.8.00.....Jagoda.................3480g...58cm. Fisa.............Gdynia.........23.12, godz.12.40....Stas....................3640g...53cm. Kuk..........Turyn.......Franio (23.12.2004) Anna (12.07.2007)Logosm.........Gdynia.........28.12......syn......7..... Stas Pati.............Warszawa.....12.01.....cora.....23..... Joanna Weronika
  22. O Kurcze! Shalla! Takie z nas sklerozy, ze trzeba bylo az Twojej delikatnej aluzji do malej imprezki, bym przypomniala sobie, ze przeciez Nastusia, pierwsza z naszych Grudniowych Pociech obchodzi urodziny w listopadzie! :):):):):) Tysiac calusow dla szanownej, kochanej, nadzwyczajnej jubilatki! :):)! Mam ogromna prosbe - czy ktos kto potrafi to zrobic, moglby odswierzyc nasza tabelke? Ja juz kompletnie zglupialam, a szkoda byloby stracic okazje, by dobrze pozyczyc naszym dzieciom, nie? ;) A co do Shallowego pytania o moja cierpliwosc, to przyznam, ze w pierwszej chwili nie zrozumialam o co Shalli chodzi. A potem, zastanowilam sie nad tym i doszlam do wniosku, ze ja Franka rozumiem, bo sama taka bylam... Balam sie duzej grupy i zawsze wydeptywalam sobie wlasne male sciezki, indywidualne przyjaznie, etc. Zreszta do dzis mi tak zostalo ;) Dlatego tez nie wywieram na Franka presji, bo wiem, ze ona nic nie da. Wiem juz, ze te lekcje moga mu sprawiac frajde - pomimo opbecnosci grupy - i mysle, ze wczesniej czy pozniej wypracuje sobie wlasna metode na pokonanie tego stresu. Dziewczyny, czy ja Wam pisalam, ze mamy w domu piosenkarke? Ania Spiewa. Spiewa od rana do wieczora a czasem nawet przez sen... Doslownie budzi nas w nocy spiewem ;) Czasem jest to naprawde komiczne, ale czesciej tragiczne - jak chocby wczoraj, gdy o trzeciej nad ranem postawila nas i Franka na rowne nogi spiewajac na cale gardlo \"aaaa, kotki dwa\" (melodie oczywiscie, bez slow). Jej absolutnie ukochanym motywem jest \"Ija, Ija o!\" To z \"Stary Donald ferme mial\". Wyspiewuje to na okraglo i w dowolnie zadanej tonacji. Ciesze sie, bo po Franiu, ktoremu slon na ucho nadepnal, mam wreszcie dziecko, ktore zdradza odrobine sluchu, ale obawiam sie, co jesli ta pasja bedzie przez nia kultywowana z rowna intensywnascia jak w tej chwili, sasiedzi kaza mi obic mieszkanie foremkami do jajek. :p
  23. Shalla - to niesamowite, ze Nastka juz za rok pojdzie do szkoly! :) Dziewczyny - sinusoida sie klania jak zwykle! Poniewaz dzis Ania rozlozyla sie na dobre a Franek mial sie lepiej, nie wyszlam na lunch a zamiast tego wyrwalam sie do domu na godzien o 16.00 zeby zaprowadzic Frania na jego uprawniony angielski. I co? Poszedl bardzo chetnie, za to na miejscu nagle caly zapal mu przeszedl - naciagnal kaptur dresu na glowe i zaszyl sie w kacie pokoju ze smutna mina i lzami w oczach. Nie zrobil nawet najmniejszego ruchu, by przylaczyc sie do spiewajacych, tanczacych i ogolnie zachwyconych dzieci. Bylo mi go strasznie zal. Z poczatko staralam sie zachecic go jakos na wesolo, a potem zostawilam w spokoju i przytulilam, liczac na to, ze sam sie namysli. Nie powiedzial slowa, stal tam tylko taki bidniutki ze lzami w oczach - DLACZEGO? Nie mam pojecia, po 20 minutach zapytalam, czy chce wrocic do domu, a on energicznie przytaknal. No i wyszlismy! :):p I tak to jest chwalic sie na zapsas ;) Tak czy siak - ciesze sie, ze poszlam, bo zobaczylam nasza Mary Poppins w akcji. Dziewczyny - ona jest naprawde boska! :):) Czuje dzieciaki doskonale, ma z nimi swietny kontakt (np. kompletnie nie wywierala zadnej presji na stojacego w kacie Frania, ale jednoczesnie \"dedykowala mu\" rozne piosenki, klaskania rekami, etc. tak, ze czul sie uhonorowany. Prowadzi zajecia bardzo ciekawie i naprawde profesjonalnie. Czy wszyscy nauczyciele nie mogliby byc tacy????? :):):)
  24. Ha!!! Udalo sie! Znowu zzarlo mi posta, ale wczesniej go skopiowalam!!! **** Shalla - to niesamowite, ze Nastka juz za rok pojdzie do szkoly! :) Dziewczyny - sinusoida sie klania jak zwykle! Poniewaz dzis Ania rozlozyla sie na dobre a Franek mial sie lepiej, nie wyszlam na lunch a zamiast tego wyrwalam sie do domu na godzien o 16.00 zeby zaprowadzic Frania na jego uprawniony angielski. I co? Poszedl bardzo chetnie, za to na miejscu nagle caly zapal mu przeszedl - naciagnal kaptur dresu na glowe i zaszyl sie w kacie pokoju ze smutna mina i lzami w oczach. Nie zrobil nawet najmniejszego ruchu, by przylaczyc sie do spiewajacych, tanczacych i ogolnie zachwyconych dzieci. Bylo mi go strasznie zal. Z poczatko staralam sie zachecic go jakos na wesolo, a potem zostawilam w spokoju i przytulilam, liczac na to, ze sam sie namysli. Nie powiedzial slowa, stal tam tylko taki bidniutki ze lzami w oczach - DLACZEGO? Nie mam pojecia, po 20 minutach zapytalam, czy chce wrocic do domu, a on energicznie przytaknal. No i wyszlismy! :):p I tak to jest chwalic sie na zapsas ;) Tak czy siak - ciesze sie, ze poszlam, bo zobaczylam nasza Mary Poppins w akcji. Dziewczyny - ona jest naprawde boska! :):) Czuje dzieciaki doskonale, ma z nimi swietny kontakt (np. kompletnie nie wywierala zadnej presji na stojacego w kacie Frania, ale jednoczesnie \"dedykowala mu\" rozne piosenki, klaskania rekami, etc. tak, ze czul sie uhonorowany. Prowadzi zajecia bardzo ciekawie i naprawde profesjonalnie. Czy wszyscy nauczyciele nie mogliby byc tacy????? :):):)
  25. Karenko! Udalo sie! Zjadlo posta, ale wczesniej go skopiowalam!!!! ;) Shalla - to niesamowite, ze Nastka juz za rok pojdzie do szkoly! :) Dziewczyny - sinusoida sie klania jak zwykle! Poniewaz dzis Ania rozlozyla sie na dobre a Franek mial sie lepiej, nie wyszlam na lunch a zamiast tego wyrwalam sie do domu na godzien o 16.00 zeby zaprowadzic Frania na jego uprawniony angielski. I co? Poszedl bardzo chetnie, za to na miejscu nagle caly zapal mu przeszedl - naciagnal kaptur dresu na glowe i zaszyl sie w kacie pokoju ze smutna mina i lzami w oczach. Nie zrobil nawet najmniejszego ruchu, by przylaczyc sie do spiewajacych, tanczacych i ogolnie zachwyconych dzieci. Bylo mi go strasznie zal. Z poczatko staralam sie zachecic go jakos na wesolo, a potem zostawilam w spokoju i przytulilam, liczac na to, ze sam sie namysli. Nie powiedzial slowa, stal tam tylko taki bidniutki ze lzami w oczach - DLACZEGO? Nie mam pojecia, po 20 minutach zapytalam, czy chce wrocic do domu, a on energicznie przytaknal. No i wyszlismy! :):p I tak to jest chwalic sie na zapsas ;) Tak czy siak - ciesze sie, ze poszlam, bo zobaczylam nasza Mary Poppins w akcji. Dziewczyny - ona jest naprawde boska! :):) Czuje dzieciaki doskonale, ma z nimi swietny kontakt (np. kompletnie nie wywierala zadnej presji na stojacego w kacie Frania, ale jednoczesnie \"dedykowala mu\" rozne piosenki, klaskania rekami, etc. tak, ze czul sie uhonorowany. Prowadzi zajecia bardzo ciekawie i naprawde profesjonalnie. Czy wszyscy nauczyciele nie mogliby byc tacy????? :):):)
×