Kuk
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kuk
-
Logosm - pracuje do konca czerwca i ani dnia dluzej - jesli beda sie do mnie dobijac - zabarykaduje sie w domu! To zgadywanie plci na ulicy, w sklepie i w autobusie, to tutejszy sport narodowy. Celuja w tym kobiety kolo 50-tki, ale zdarza sie tez, ze zaczepi mnie jakis starszy pan.:) MIalam dzis mala przygode w autobusie - wsiadlam do wozu, w ktorym wszystkie miejsca oprocz jednego byly juz zajete. Skierowalam sie do niego, bo tutejsi kierowcy maja w sobie wszyscy zylke wyscigowa i naprawde miewam klopoty z utrzymaniem rownowagi na stojaco. Kiedy bylam juz obok krzesla, jakas babka (w wieku moim na oko) odepchnela mnie na bok i usiadla na \"moim\" miejscu. Bylam tak zdumiona, ze nic nie powiedzialam, bo i co? Najzabawniejsze jest to, ze wiekszosc osob siedzacych w tej okolicy widzac co sie stalo...odwrocila szybko twarze w kierunku okna tak, jakby bala sie, ze zwroce sie do kogos z nich z prosba o pomoc. Czuje sie znosnie i moglam sobie postac, ale daje wam slowo - tego typu scenki napawaja mnie jakas przykra niechecia do ludzi... Kurcze, czy zadna z tych kobiet nie byla nigdy w ciazy? Czy zaden z tych facetow nie mial nigdy zony w ciazy? Czy w Polsce tez wyglada to tak beznadziejnie?
-
Przed minuta kolega uraczyl mnie opowiescia o innym naszym koledze z biura w Milano, ktoremu trzech roznych lekarzy (dwoch we Wloszech i jeden w Niemczech) potwierdzilo na podstawie usg, ze urodzi mu sie syn bedacy jak sie okazalo coreczka! :):):):) Ale Shalla mialaby ucieche!
-
hmmm... a to nam sie wywiazala dyskusja :) Asha_ie no nie da sie chyba udzielic zadawalajacej odpowiedzi na Twoje pytanie... Ile par i okolicznosci - tyle mozliwosci! Skoro Twoj partner nie dojrzal na razie do dziecka, a Ty masz juz jedno - moze odpusc mu na jakis czas... zwlaszcza, jesli chcesz miec drugie dziecko wlasnie dlatego, ze byloby JEGO. Jelsli natomiast chcesz miec drugiej dziecko takze dlatego, ze (tak jak mnie np.) podoba Ci sie model wiekszej rodziny i nie chcesz chowac jedynaka/jedynaczki - powiedz mu to otwarcie... Tak czy siak - super jest to, ze jak piszesz, on sprawdza sie w roli ojca. Moze musi po prostu troche potrenowac zanim zdecyduje sie na ten wielki krok ;)
-
Dziewczyny - jestem \"powaznie\" zaniepokojona. Czy pisalam Wam, ze wciaz zaczepiaja mnie na ulicy kobiety celujace palcem w moj brzuch i wykrzykujace \"To chlopiec, prawda?! Ja sie nigdy nie myle!\". Slysze to od jakichs trzech miesiecy, ale ostatnio wrecz codziennie, lub - tak jak dzis...trzy razy dziennie! Zadna, ale to ani jedna z tych kobiet nie powiedziala jeszcze, ze brzuch wyglada jej na dziewczynke! Moze to dlatego mamy taki problem z wyborem imienia...? :p
-
Kryspina - na mozzarelle z miodem jakos nie wpadlam! :) Sprobuje! NAd imieniem dla Malej wciaz trwaja debaty. Nie przypuszczalam, ze bedzie az tak ciezko! No mamy z mezem jakos zupelnie rozbiezne gusta! On ostatnio obstaje za Martina, a mnie to imei wybitnie sie nie podoba. Bling Bling - a wiesz, ze ja tez wcale nie mialam specjalniej \"ochoty\" na dziecko? Wlasciwie przewazaly argumenty rozsadkowe - wiedzialam, ze tak w ogole, to chce kiedys miec dzieci, czulam wyraznie, ze moj mezczyzna nadaje sie na ojca tychze i nie chcialam, by mialy bardzo stara matke (Franek urodzil sie gdy mialam 34 lata)... Milosc i \"chec\" przyszla do mnie sama w ciazy, gdy zastanawialam sie nad tym tajemniczym czlowieczkiem, ktorego goszcze w sobie, a ktory jest przeciez tak bardzo ode mnie odrebny i niezalezny ;) Paaoolla - no tak, masz troche ciezej, bo pierwszy odruch ojcostwa zostal juz zaspokojony ale pociesze Cie - moja przyjaciolka ma trzyletnia coreczke ze swoim mezem, ktory ma dziecko pierwszego malzenstwa i po poczatkowych oporach jej maz zapalil sie do ojcostwa tak bardzo, ze zaplanowal juz kolejna dwojek ;);P i to moja przyjaciolka stara sie ostudzic jego zapal hihihihi... Co ciekawe - dziecko z pierwszego malzenstwa to syn (teraz juz prawie dorosly), a jej maz koniecznie chcialby miec teraz jeszcze druga coreczke i syna na jak sie wyrazil \"zamkniecie cyklu\" ;) Co do planow wakacyjnych - reklamuje moja ukochana Ligurie, a zwlaszcza Cinque Terre - uprzedzam, ze to miejsce bardziej dla amatorow wedrowek pieszych niz wylegiwania sie na plazy, choc i ta ostatnia oczywiscie jest niczego sobie.
-
Oj, Katrin - co za pech - ja musze wrocic we wrzesniu, bo na poczatku pazdziernika \"wdrazamy\" Frania do przedszkola i chce to zrobic osobiscie i na spokojnie a nie na wariata jak przy zlobku... Myshko - niestety nie mam zadnych swiezych zdjec, a co gorsza nie mam mozliwosci ich zrobienia - nasz aparat jest w naprawie (to i tak sukces, ze wreszcie trafil do serwisu...) ale potrwa to jeszcze troche, bo zepsula sie jakas czesc, po ktora musieli posylac poczta. Mam nadzieje, ze zdaza przed narodzinami Malej!
-
Logosm - Stasiek jest nei do pobicia!!!!!!!!!!! :D:D:D! Mysh - ale Ci fajnie! Ja wlasnie rozwazam zakup maszyny do szycia, bo ... zawod krawcowej jest tu w zaniku i bardzo ciezko znalezc kogos, kto chcialby np. przerobic Ci zaduze spodnie albo uszyc prosta powloczke na koldre... Ostatnio gdy krawcowa (pani chyba ok 90-tki) zwezila i skrocila mojemu mezowi spodnie, zaplacilismy za to...45 EURO! Mialam naszykowana cala torbe swoich zbyt duzych ubran do przerobki, ale w tej sytuacji postanowilam sie wstrzymac :O A jak wygladaja twoje pasy? Doszywasz je do spodni, czy moze sa luzne i udaja tylko podkoszulke wystajaca spod bluzki lub swetra? Ja chodze ostatnio na przemian w dwoch parach spodni ciazowych zaopatrzonych wlasnie w bawelniane szerokie pasy - sa zdecydowanie wygodniejsze niz spodnie zimowe ktore nosilam w poprzedniej ciazy - z kawalkiem bawelny wszytym na \"polokraglo\". Niedawno odkrylam tez, ze najlepszym strojem domowym sa dla mnie ogromniaste szorty mojego meza ;)
-
Paaoollka - bo najpierw musi sie urodzic to pierwsze, zlapac ojca za palec i obdarzyc pierwszym usmiechem - potem juz pojdzie latwo ;) Moj maz jest jedynakiem i to jedynakiem zadowolonym z bycia jedynakiem! (Czysta zgroza ;)) Sama sie zdziwilam, ze tak mu sie odmienilo!
-
Paaoollka - dzieki serdeczne! :) Moj malzonek takze dojrzewal do decyzji przez czas niejaki, ale kiedy juz dojrzal - zaczal domagac sie \"realizacji\" w najszybszym mozliwym terminie - i to jeszcze przed slubem ;)! Najbardziej rozbawilo mnie to, ze w jego przypadku apetyt rosnie w miare jedzenia i zaraz po Franku mial ochote na drugie niemowle, a teraz juz wspomina o trzecim! ;) BlingBling - napedzilas mi poteznego stracha! Mnie lekarz wciaz mowi o dziewczynce, ale kto wie... W razie czego byloby smiesznie, bo powydawalam juz typowo \"meskie\" ciuszki a zaopatrzylam sie w male sukieneczki i inne slodkosci! ;)
-
No fakt - sielanka to glownie nasze wrazenia z wakacji... Moja Mama wyjechala \"do szkol\" do Warszawy w wieku 14 lat, jej mlodsza siostra jednak pozostala na wsi i jej zycie faktycznie ciezko nazwac sielanka... Dziewczyny - ja wiem juz na pewno. We wrzesniu bede z maluchami w Warszawie. Czy ktoras z Was bedzie w tej okolicy w tym samym czasie?
-
Fisa - a swoja droga to ciekawe - nasi rodzice na pewno juz w czasach naszego dziecinstwa uwazali, ze wies powaznei zdegenerowala sie od czasu gdy byli mali! ;) Az strach pomyslec co bedzie za kolejne 20 lat! Tak czy siak, postanowilam przekazac Frankowi cala \"nikomu niepotrzebna\" wiedze na temat wsi nabyta przeze mnie w dziecinstwie i musze powiedziec, ze mam sporo frajdy widzac jak nazywa poprawnie ukazane na obrazkach narzedzia - sierp, kosa, rzeszoto, klonica, etc... ;)
-
Hejka! Kryspina! Dzieki! Wciaz jestem na chodzie, chodz chod to w moim wypadku bardziej toczenie sie niz spacerek ;) Termin mam na 17 lipca. Co zabawne - przynajmniej dwa razy w tygodniu jakas kobieta zatrzymuje mnie na ulicy i celujac palcem w moj wystajacy brzuch wykrzykuje \"To chlopiec, prawda?! Ja nigdy sie nie myle!\" Taka zgadywanka to najwyrazniej jakis rodzaj wloskiego sportu narodowego. Az glupio odpowiadac, ze usg wskazuje na dziewczynke... :):):) A moze jednak usg nie mialo racji??? Co do wakacji - ja takze miewam zwykle max 3 tygodnie urlopu, za to w tym roku... W tym roku zamierzam poszalec! Cztery tygodnie urlopu wypoczynkowego ciagiem (a co!) plus trzy miesiace na dziecko. To ostatnie nie jest pewne, bo jako \"wolnemu zawodowcowi\" nalezy mi sie tylko to, co...sobie wynegocjuje - tyle, ze majac w perspektywie rychla zmiane pracy postabowilam isc na calosc i zawalczyc z szefami :):p Na temat smakow dziecinstwa moglabym dlugo i namietnie. Dla mnie najwspanialszymi z nich sa chyba jednak smaki: mleka dojonego prostu \"do kubka\", bialy setr z miodem swiezo wycisnietym z plastra i smak powidel sliwkowych roboty mojej Mamy... Z tych trzech dwa pierwsze sa tutaj zupelnie nie do odnalezienia. Smak powidel natomiast... przybywa do mnie w sloiczkach razem z Mama z okazji kazdej jej wizyty u nas:):):)!
-
Karpatko - wpadaj kiedy chcesz! Twoje wpisy zawsze sa mile widziane! :) Receptura przygotowywania twarozku jest dobrze znana, bo po pierwsze jestem szczesliwa \"posiadaczka\" rodziny na wsi (spedzalam tam za mlodu cudowne wakacje) a po drugie przez lata korzystalismy z mozliwosci zakupu mleka \"wprost z obory\" znajdujacej sie o 2 km od naszego domu - tuz obok lak, na ktorych pasly sie szczesliwe krowy. Koszt tego luksusu byl naprawde niewielki - polgodzinny spacerek z banka w reku - trzy razy w tygodniu. Mleko wlewalo sie do pieciolitrowej wysokiej banieczki z szybka i kranikiem, a juz nastepnego dnia rankiem sciagalo sie cztery litry \"odchudzonego\" mleka i ...caly litr wspanialej, slodkiej smietanki! Klopot w tym, ze w naszej okolicy nie widuje sie raczej krow na lakach. Jeden, jedyny raz widzialam tu krowy pasace sie w gorach - bylo ich kilkadziesiat a obok krow stala zaparkowana ciezarowka ze stanowiskami do dojenia. Krowy wchodzily po kladeczce do srodka i wychodzily wydojone z drugiej strony. Nawet we Franiowej ksiazeczce dla dzieci opisujacej farme krowe doi elektryczna dojarka ;) Ostatnio stwierdzilismy nawet z mezem, ze musimy Franka zaczac wozic na prawdziwa polska wies - dopoki istnieje! Moj maz poznal jeszcze wloska wies z jej wszystkimi urokami w rodzinnych okolicach, ale teraz nie ma juz po niej sladu! Czy to nie dziwne i straszne zarazem? W sumie, jak sie nad tym zastanowic - nie istnieje juz takze ta wies zapamietana przeze mnie :( Odkad zabraklo Dziadka nie ma juz koni, krow, uli w sadzie... Po podworku nie biega sie juz na bosaka, a po siano nie jezdzi wozem drabiniastym, tylko traktorem... to co jest zasluguje bardziej na nazwe \"zaklad produkcji owocowej\" niz \"gospodarstwo\". Oj, chyba sie starzeje!
-
Fisa - serio z tym pasteryzowanym mlekiem? Nie wiedzialam! Kwasnego mleka tu nie dostane, ale kwasna smietane (w pudelku do dlugotrwalego uzycia) wyczailam w rumunskim stoisku na targu :) Od tygodni chodzi za mna zsiadle mleko... Ach jakby to bylo cudnie gdyby sie udalo! ;) W ogole - zwazywszy ilosc obywateli pochodzenia srodkowo-europejskiego w tym miescie - porazajacy jest calkowity brak sklepow, w ktorych moznaby nabyc takie frykasy jak ciemny chleb, kwasne mleko czy smietana, koperek i korzen pietruszki (,ze o swojskiej kielbasie i kabanosach nawet nei wspomne). Ktos, kto zechcialby zajac sie importem tych artykulow zbilby chyba fortune! Ja slyszalam o istnieniu jednego tylko \"rosyjskiego sklepu\", w ktorym dostac mozna glownie rosyjski kisiel, kiszone ogorki i ...niemieckie parowki i kielbase. Sklep polozony jest w dosc odleglym punkcie miasta, a i tak zawsze stoja do niego dlugasne kolejki ;)
-
Nikii! Dobrze, ze dajesz znak zycia! Nadyjka tez musi przeciez jakos odreagwac stres rozstania... Nie daj sie - ja w takich chwilach mowie sobie, ze musze przyjac forme przetrwalnikowa a czas zalatwi reszte... Mialam tak bardzo w ciazy z Frankiem - klopoty z Tata, szkola i egzaminy, ciaza i fatalne stosunki z tesciowa. Wszystko mija! Myshko - no wlasnie - dziesiec razy pytalam fotografa, czy zdjecia do paszportu na pewno mozna retuszowac - skoro maja byc takie \"naturalne\" :p Facet, smiejac sie, odpowiedzial mi, ze inaczej nikt nie bylby w stanie sprostac tym wymogom! ;););) Moja twarz jest asymetryczna z natury - tak jak wszystkie, ale to wlasnie te retusze - zwlaszcza brwi i cieni na twarzy nadaly jej zupelnie dziwaczny i nienaturalny wyglad... Mam dzis koszmarnie nieproduktywny dzien. Usypiam na stojaco i robota doslownie rozlazi mi sie w rekach. Fizycznie czuje sie niezle, wiec zadeklarowalam, ze dosiedze w biurze do konca czerwca, ale czuje, ze wielkiego pozytku i tak tu ze mnie nie ma ;):p A wracajac jeszcze na chwile do twarogu :) Myshko- a uwas mozna dostac mleko niepasteryzowane? We Wloszech nie mozna go kupic, bo jego sprzedaz jest nielegalna... Byc moze gdzies na wsi ale w Turynei nic z tego ... Wiem, bo probowalam negocjowac zakup takiego mleka z rolnikami przywozacymi wlasne sery na sobotni targ.
-
Aggaa - byklam wczoraj w naszym Konsulacie w Mediolanie i potwierdzili mi, ze teoretycznie na stary dowod moge wyjechac i wrocic do konca roku. Teoretycznie, bo jak stwierdzila babka - nie wszyscy celnicy wiedza o tym, ze stary dowod jest jeszcze ciagle wazny i ze uprawnia do przekroczenia granicy. Ja bede sama z dwojka maluchow, boje sie wiec ryzykowac... Viki! Witaj! :) Prawde powiedziawszy nie mam pojecia, czy w Como mozna sie kapac, ale chyba tak! Dlaczegoby nie. Skoro mozna w Lago Garda... Probowalam popatrzec na jakies fotki w internecie, ale na zadnej nie widzialam osob kapiacych sie... Moze sprobuj zadzwonic do jakiegos hotelu w tej okolicy i spytac?
-
Mysh - racja! i te procenty chyba najwazniejsze! (choc nie ma o nich mowyw ulotce) Najbardziej idiotyczna wydaje mi sie wskazowka, ze trzeba miec naturalny wyraz twarzy. Pozowanie do takiego zdjecia zajmuje tyle czasu, ze szczeki zaciskaja sie w nerwowym skurczu, oczy wylaza z orbit, a calosc drzy z wysilku... Ja wygladam na swoim zdjeciu jak ilustracja do teorii, ze twarz sklada sie z dwoch polowek asymetrycznych. Slowo honoru! Gdyby odbic w lustrze prawa polowke - wyszlaby starszna zolza. Gdyby lewa - sama slodycz i wdziek. Sama oniemialam na te konstatacje, a potem uprzytomnilam sobie, ze ten efekt to wynik manipulacji komputerowej! Fotograf retuszowal mnie jak szalony bo - a to grzywka zaslaniala brwi, a to widac bylo cos, jakby cien usmiechu... Na koniec wytuszowal mi wory pod oczami tak skutecznie, ze twarz zaczela wygladac jak maska :p Frania zdjecie wyglada zreszta podobnie - maly ma na nim buzie calkiem asymetryczna i taka jakas nieszczesliwa... TAk czy siak - paszportu dla niego na razie nie moge wyrobic, bo sporzadzajac akt urodzenia dziecka przytomna urzedniczka napisala tylko Syn Gabriela, zapomniajac dodac nazwisko ojca. Teraz gimnastykuje sie by zdobyc dowody na to, ze moja maz, to ten sam Gabriel co ojciec mojego dziecka... ;) Nie przejmusie sie zbytnio, bo do 10 roku zycia Franek moze podrozowac na tzw. \"carta bianca\", na ktorej widnieje jego zdjecie w wieku... niespelna trzech tygodni ;)
-
Fisa - paszporty w Unii nei sa potrzebne, pod warunkiem, ze masz wazny dowod osobisty, a moj niebawem wygasa... Dynia - oliwki i feta - Jaga dogadalaby sie z Frankiem ;) On przed stoiskiem z oliwkami na targu dostaje takiego slinotoku, ze Pan bez pytania laduje mu tutke oliwek w reke ;) To samo przy serach :):) A czy Jaga lubi tez kapary? Co do mojej szefowej - za stara jest na reformowanie, a mnie cwiczenia asertywnosci zbyt duzo kosztuja by pozwolic sobie na nie w osmym miesiacu ciazy... Wiecie, najsmieszniejsze jest to, ze z kim w tej firmie nie rozmawiam, dowiaduje sie, ze rozglada sie za inna praca. Wiekszosc \"mlodych\" czeka tylko na zdanie egzaminu adwokackiego. Obliczylam, ze jesli wszyscy, od ktorych to slyszalam zrealizowaliby swoje plany, pozna jesienia (po egzaminie) moze odejsc nawet dziewiec osob (cala firma to w tej chwili 25 prawnikow, w tym az 10 partnerow...) Ciekawe kto bedzie wtedy pracowal na ich pensje ;)
-
Dynia, przesle Ci zaraz maila :) Mam wrazenie, ze musze sie podciagnac w nazewnictwie wloskiej pasty - zawstydzacie mnie wszystkie! ;) O szczegoly salsy z orzechow dopytam meza, zeby nie palnac jakiegos glupstwa. Co do pomidorow - mam kilka swoich sekretow, ktore zaraz wam zdradze: 1. cebule podsmazam tylko troche, na oliwie z oliwek, tak, zeby nie zbrazowiala, 2. czosnek dodaje razem z pomidorami, z umiarem, przekrojony na polowki, tak, zeby osoby, ktore go nie lubia mogly go sobie odlozyc na bok; 3. pomidory zawsze obrane ze skorki. Najlepsze sa takie podluzne - troche slodkie a troche kwasne, albo malenkie pomidorki \"czeresniowe\". Jesli pomidory sa bardzo kwasne dodaje slodkiego koncentratu pomidorowego ;); 4. do sosu dodaje zawsze troche ciemnego cukru (mniej wiecej pol lyzeczki na dwie osoby) i duzo bazylii (im mniejsze i jasniejsze listki tym lepiej); 5. smak wzbogacam tym, co akurat mam pod reka - kaparami dobrze oplukanymi z soli, oliwkami w dowolnym kolorze, oregano (zmienia zmacznei smak sosu), etc... 6. Sos podaje obowiazkowo ze swiezo tartym parmezanem, ale zamiast tego mozna dodawac do niego fete czy serki typu \"Almette\" (pokruszone rozpuszczaja sie doskonale w goracym sosie). Taka wersje serwuje czesto Franiowi z bardzo drobnym makaronikiem. Wiecie, tak sobie mysle o tej mojej szefowej i dochodze do wniosku, ze ona wcale nie jest zla ani zlosliwa osoba. Ona po prostu pozbawiona jest chyba wyobrazni i odruchow empatii... Sa takie osoby na swiecie i tylko kiepsko, gdy zostaja czyimis szefami. Psikulcu - co do paszportu dziecka, to w Konsulacie powiedziano mi, ze wymagana jest obecnosc obojga rodzicow. Zdjecie malucha musi spelniac okreslone kryteria, znajdz wiec lepiej fotografa, ktory ma juz spora praktyke w kobieniu nowych zdjec paszportowych. W teorii (przepisuje z ulotki, w nawiasach dodajac wlasne komentarze): - zdjecia (cztery) musza miec wymiary 3,5 x 4,5 cm - musza byc wykonane w ciagu ostatnich 6 miesiecy, na jednolitym, jasnym tle, musza miec dobra ostrosc, pokazywac wyraznei oczy i twarz z obu stron od wierzcholka glowy do gornej czesci barkow; - fotografia ma przedstawiac osobe bez nakrycia glowy i okularow z ciemnymi szklami, patrzaca na wprost z otwartymi oczami, nieprzeslonietymi wlosami (odkryte powinny byc takze brwi!), z naturalnyj wyrazem twarzy i zamknietymi ustami (hehehe - sprobujcie byc naturalne w takiej sytuacji) Zdjecia dzieci - Na co nalezy zwrocic szczegolna uwage: - tlo zdjecia musi byc jednorodne i jasne (bez zabawek i innych osob w kadrze - nie moze wystawac nawet reka osoby trzymajacej malucha!) - dziecko musi miec zamkniete usta a twarz nie moze byc niczym zaslonieta (uwaga na kolnierzyki...) Dzieci do piatego roku zycia nie wymagaja zdjec zawierajacych cechy biometryczne (cokolwiek to znaczy). Dopuszczalne sa drobne odstepstwa od okreslonych powyzej zalecen... Zrobienie zdjec (moich i Frania), ktore zadowolilyby Panie z konsulatu zajelo mi sporo czasu (udalo sie za trzecim podejsciem, u fotografa w Polsce, pomimo, ze wymogi sa teoretycznie takie same jak we Wloszech!) Najwiekszym problemem sa ...oczy, ktore musza zmiescic sie pomiedzy dwiema liniami na wzorku (kliszy), ktora pani w konsulacie przyklada do zdjecia. Moje oczy sa chyba nietypowo usytuowane, bo jakos zawsze wylazily za te linie... :p ;p Myshko - nie wiem jak w Lionie, ale w Mediolanie na paszport czeka sie 6-7 miesiecy. Jesli wiec nie masz innego dokumentu upowazniajacego do podrozy - nie zwlekaj zbytnio... JA musialam wczoraj dorobic zdjecia i zlozyc dwa wnioski - o paszport roczny tymczasowy (wystawiany w ciagu miesiaca) i zwykly 10-letni. Gdyby nei uprzejmosc kolezanki pracujacej w konsulacie, z drugim wnioskiem musialabym tluc sie dopiero po uzyskaniu paszportu tymczasowego. Przepraszam za ten wielowatkowy elaborat!
-
Dynia! Szalona osobo - zgoda, ale pod jednym warunkiem - obrzuce Cie paczka pelna wloskich specjalow ;):):):) MAsz jakies zamowienia specjalne, czy mam wybrac sama? ;) Co do paccheri - to teraz anszla mnie watpliwosc, czy mowimy o tym samym. Tu istnieja trzy-cztery wymiary rurek. Ja mowie penne na te male - zarowno rowkowane jak i gladkie, ale moze to blad? Rurki srednie gladkie (5-7 cm dlugosci i ok. 3 srednicy cm. srednicy) to wlasnie paccheri, a takie calkiem duze - (ok. 10cm dlugosci i 4 cm srednicy) to canelloni, o ktorych pisze Myshka. te ostatnie sluza raczej do faszerowania, ale jadlam je tez wielokrotnie z sosami lub zapiekane. Wszystkie pyszne. Paccheri robimy z czym popadnie - pesto, pomidory albo salsa di nocci - czyli sos z orzechow wloskich utartych z czosnkiem i smietana (specjalnosc mojego meza). Co do peperonaty - robilam ja ale z przepisem w reku i nie pamietam juz jak dokladnie. Jesli chcecie - sprawdze. W ogole - jesli macie pytania o klasyczne przepisy wloskie - to sluze pomoca. Mamy w domu cos, co nazywa sie encyklopedia jedzenia, a w gruncie rzeczy jest fantastyczna ksiazka kucharska opisujaca cala kuchnei wloska. A teraz jeszcze szybciutko nowinki - wrocialm wlasnie z mediolanu, gdzie zlozylam wreszcei wniosek o nowy paszport w konsulacie. Okazalo sie, ze ... musze na niego czekac okolo 6 miesiecy, w zwiazku z czym zlozylam tez wniosek o paszport tymczasowy (roczny). Istne szalenstwo! Co do wczorajszej rozmowy - nie wiem co pisac - sytuacja jest dziwna, bo z jednej strony wyrazne zainteresowanie moja osoba i idea \"Polish desk\" zarowno ze strony firmy mojego meza, jak i ze strony firmy ksiegowej, ktora zalozyla wlasnie spolke z o.o. w Katowicach, ale z drugiej strony - zadnych konkretow. Spotykamy sie znowu w przyszlym tygodniu by omowic pomysly na rozwijanie polskiej praktyki - moze przy tej okazji uda mi sie wreszcie skierowac rozmowe takze na moja formalna pozycje w tym calym biznesie... Katrin - brawa dla Kuby za porzucenie pieluch! Nie martw sie przedszkolem - ja bylam pewna, ze nie mamy szans, a popatrz jak sie skonczylo! Na koniec ciekawostka :p Wiecie na jaki zloty pomysl wpadla dzis moja szefowa, zadzwonila do mnie na komorke i kazala mi \"wpasc\" do naszego biura w Mediolanie i zabrac dla niej paczke z dokumentami do analizy prawnej. Paczka wazyla piec kilo, wiec jakos ja przytachalam (metro z przesiadkami, pociag plus taksowka na koszt wlasny) ale pomysl tak czy siak pyszny... Najzabawniejsze jest to, ze gdy juz dotachalam ja do biura w Turynie uslyszalam, ze sprawa nie jest taka pilna, bo dokumenty sa jej wlasciwie potrzebne na wtorek. Dowcip polega na tym, ze zarowno jutro jak i w poniedzialek do Mediolanu wybiera sie nasz szef samochodem... No i dlatego wlasnie nie mam watpliwosci gdy mysle o tym, czy na pewno chce zmienic prace :)!
-
Pszczolko - wybacz! :) Wczoraj w ogole mialam jakis dziwny dzien, bo na drugim forum, na ktorym czasem pisuje takze odpowiedzialam nie tej osobie co trzeba ;) Ojciec mojej przyjaciolki - profesor prawa rzymskiego - rozumial ten problem dobrze. Mawial, ze jesli wchodzila do niego na egzamin studentka w zaawansowanej ciazy, z zalozenia stawial jej stopien podwyzszony o jeden - za sam fakt, ze pamietala termin egzaminu, przedmiot i nazwisko profesora ;) Mysh - po trzech latach nie udalo mi sie znalezc tu ani chleba razowego (nawet w najbardziej eksperymentalnych piekarniach), ani bialego sera takiego jak nasz ani dobrego masla. :( Eksperymenty w stylu chleba z maki kukurydzianej (nie znosze) czy kasztanowej sa - to prawda. Ale jedyny jadalny chleb, ktory nie zamienia sie w skale po kilku godzinach, to ciemny chleb z orzechami wloskimi, ktory czasem udaje nam sie upolowac w E-taly (sklep Slow Foodu, ok ktorym pisalam Wam kiedys) Psikulcu - wyobrazilam sobie Ciebie z dlugimi zebami i wygladalas bardzo groznie! :):D:D:D Dziewczyny mam znowu cykl bialych nocy. Franek spi dosc dobrze, ale ja najpierw nie moge usnac, a potem budze sie w nocy i trwam tak w zawieszeniu. Jestem po trzeciej takiej nocy z rzedu i chyba jednak zadzwonie do mojego starego gina z prosba o porade (w poprzedniej ciazy mialam tak samo i bralam jakis silny lek nasenny az do porodu). A moze znacie jakie sdomowe sposoby na bezsennosc (poza melisa i mlekiem z miodem, ktore juz nie skutkuja)?
-
Mialo byc Kasiulena i Kokus dzieki !\" ;) Aggaa - przy okazji rozwialas takze moje watpliwosci na temat mozliwosci przekroczenia granicy na starym dowodzie we wrzesniu :) Pamietaj tylko by dzwonic do Konsulatu a nie do ambasady, bo to oni zajmuja sie takimi sprawami. Mielismy dzis w nocy kolejna burze i kolejna ulewe - znowu jakas anomalia - burza nie skladala sie z pojedynczych grzmotow, tylko z grzmotow o jednolitym natezeniu, trwajacych nawet do dwoch minut! Slyszeliscie kiedys cos takiego?
-
Aggaa - dowod nei wiem. Paszport - tak jak pisalam -tak. Zadzwon do najblizszego konsulatu polskiego i zapytaj - powiedza Ci od razu jakie dokumenty musisz przedstawic, etc...
-
Arnusia, Kokus - dzieki! Dowiadywalam sie o paszport - musze zlozyc dokumenty osobiscie w konsulacie w Mediolanie. Mam je zreszta zebrane od dosc dawna tyle, ze moja szefowa juz po raz trzeci w ostatniej chwili odwolala mi pozwolenie na przedpoludniowe urwanie sie z biura (zawsze cos wyskoczy) i teraz zaczynam sie obawiac podrozy pociagiem w ostatnich tygodniach ciazy... Wasze wypowiedzi spotegowaly moja determinacje - zawalcze o mozliwosc wyprawy do Mediolanu w ten czwartek!
-
aaaa... kiedy Mysh pisala o chlebie z bialym serem i miodem jakos mnie nie ruszylo i nawet zdziwilam sie dlaczego, bo ja tez takowy uwielbiam, a tutaj nie ma prawdziwego bialego sera. Ale kiedy Dynia napisala o RAZOWCU z twarogiem i miodem - WYMIEKLAM!!! Razowca brakuje mi tu jak powietrza a za kanapki ze swiezego, prawdziwego razowca z maslem, dobrym twarogiem i miodem lub szczypiorkiem dalabym sie posiekac... Mniammmmmmmm!