Kuk
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kuk
-
Mysh, Dynia - podpisuje sie obiema rekami!!! . Jest dokladnie tak jak piszecie - milosc kipi we mnie wciaz bardziej i bardziej i wciaz lapie sie na tym, ze pytam mojego meza, czy zdaje sobie sprawe jakie niesamowite jest to czy tamto w odniesieniu do Frania. Wlosi maja takie fajne okreslenie \"troppo forte\" czyli \"za mocny\" (bez odcienia pejoratywnego) i ono wlasnie dobrze oddaje to co czuje, gdy mysle o Franku - on jest troppo kochany, troppo zabawny, troppo zaskakujacy i ja uwielbiam go troppo! :))) I wiecie co jeszcze - patrzac na niego wciaz od nowa zdaje sobie sprawe z tego, jakim skarbem jest kazdy maly czlowiek, jak wielkie mozliwosci w nim drzemia i ...jak czesto sa one marnowane z roznych przyczyn :( I wtedy marze juz tylko o tym, by nie popelniac kardynalnych bledow, nie zmarnowac mojego dziecka i dac mu wszystko to co potrzebne, by wyrosl na fajnego doroslego. Dynia - termin mamy na 17 lipca. A wracajac do Frankowego siusiania - Franek nie rosciela na podlodze recznika, tylko podnosi nocnik do siusiaczka - co jest zreszta jego wlasnym wynalazkiem.;) Fisa - bez dwoch zdan. Twoja przyjaciolka ma niestety racje. To smutne i przerazajace, ale wokol slyszy sie coraz czesciej o porwaniach maluchow i ja sama zastanawiam sie nad tym obsesyjnie. Bardzo chcialabym, by Franek byl ufny w stosunku do ludzi i nie uprzedzal sie bez powodu, ale ryzyko jest zbyt wielkie. Podobnie jak Myshy - nie zdazylo nam sie jeszcze, by ktos obcy powiedzial do niego przy mnie \"choc ze mna\", ale gdyby tak sie stalo - zaprotestuje stanowczo i wytlumacze dlaczego... :( Psikulcu - ciesze sie, ze widmo zabiegu odchodzi w dal! :):) I jeszcze Dynia - Twoja wizja wakacji z Pitem pracujacym pod grusza rozlozyla mnie na lopatki!!! :) Uwielbiam pracowac w domu a juz zwlaszcza na swiezym powietrzu i moim marzeniem jest wlasnie takie \"biuro pod grusza\"... (A propos - jutro ide na kolejne spotkanie w sprawie wspolpracy z firma mojego meza. Trzymajcie mocno kciuki!!!)
-
Fisa - ja mysle, ze intencje Pani Prof. nie byly az tak zle. Po prostu nie moeg uwierzyc, zeby byly... , ale faktem jest, ze tak to wygladalo. Co do przygod Tobiasza z nocnikiem - wcale nie dziwie sie jego reakcji na kupke - widok i zapach nie nalezy do najprzyjemniejszych - to tylko my jestesmy juz przyzwyczajone :p Wczoraj Franio nie zdazyl powiedziec, ze idzie kupka i jej wiekszosc wyladowala w majtkach - trzeba Wam bylo widziec jego przerazona mine! Pobieglismy prosto do lazienki a i tak Franio rozpaczal na cale gardlo az do chwili, kiedy potwierdzilam mu, ze jest juz caly czysciutki... Na codzien sprawy maja sie u nas bardzo dobrze - zalatwianie sie nie jest juz wlasciwie problemem. Franio zapowiada, ze chce siusiu, sam zdejmuej sobie spodenki i ... podnosi nocnik (zawsze w pogotowiu) do siusiaczka tak by nie zrobic siusiu na dywan czy podloge. Z kupka radzimy sobie tak, ze albo mowi, ze kupka idzie, albo (w czasie gdy prawdopodobnie ja zrobi) Agnieszka lub ja zapraszamy go na \"lekture na tzw duzym nocniku\" (czyli nakladce na ubikacje, na ktopra wspina sie sam po stoleczku). Franio sadowi sie wygodnie, po czym czytamy jedna lub dwie wybrane ksiazeczki. Zwykle podczas lektury kupka przybywa sama. Do rytualu nalezy tez samodzielne podcieranie sie (ja tylko poprawiam;)) i oczywiscie ulubiona czynnosc spuszczania wody. Pieluche zakladamy teraz tylko na spacery i na noc i musze przyznac Frankowi, ze nawet z pielucha na pupie melduje nadchodzace siusiu :)
-
Arnusia - no to trzymamy mocno kciuki za przyjaciolke. Dobrze, ze jest madra kobita i robi badania okresowe. Na pewno wszystko bedzie ok! Kasiukena, a kto nam zabroni smiac sie z pomyslow kreatorow mody ;););) A pamietacie, ze taka straszna moda na sandaly na obcasie lub koturnach i biale podkolanowki (ew. w kropki lub paski) byla juz w latach 80-tych??? Ja pamietam. Budzila we mnie groze wtedy i tak samo budzi dzisiaj :p ;) Czy ktod z Was probowal podrozowac po Unii na stary polski dowod osobisty? Zaznaczam, ze jest stary (w formie ksiazeczki) ale oficjalnie wazny do konca 2007 r. Pytam, bo skonczyla mi sie waznosc paszportu, a wciaz nie moge dotrzec do Mediolanu, by wyrobic sobie nowy... Wybieram sie we wrzesniu do Polski i moglabym wyrobic paszport tam, pytanie... czy wuszcza mnie do samolotu? :p
-
Pszczolko - moze na poczatek wiaz Poli i Mai (sliczne imiona nawiasem mowiac:)) kolorowe niteczki na przegubie dloni? ;) Wiecie, przygoda z sokiem ;) zmobilizowala mnie i wczoraj popralam wszystkie malenkie ciuszki od 0 do 3 miesiecy, posciel dla malej, etc. Teraz czeka mnie gora prasowania - ale jakie to przyjemne prasowac i skladac te wszystkie malenkie ciuszki! :) Czekaja mnie jeszcze pranie obic w gondolce, spacerowce i krzeselku samochodowym, generalne porzadki i przemeblowanie w lazience, gdzie musze zrobic miejsce na przewijak i wyprawa do piwnicy, gdzie w ktoryms z pudel zachomikowany zostal laktator i czesc zabawek dla maluszka. Wracajac jeszcze do cen - Wlochy, to wcale nie taki raj, jak wyobrazaja sobie Polacy. Ceny mieszkan, wynajmu i artykulow pierwszej potrzeby sa tu bardzo wysokie, a pensje wcale nie duzo wyzsze niz w Polsce. Abstrahujac od mojego specyficznego przypadku (zarabiam tu jedna trzecia tego co w Polsce) - moi koledzy prawnicy, z cztero - piecioletnim stazem pracy - zarabiaja w kancelarii 1200 Euro brutto. Podatki to ok. 30% wynagrodzenia, do tego ubezpieczenie obowiazkowe - ok 2000 Euro rocznie. Zwazywszy, ze wynajem kawalerki w poblizu centrum (rzecz prawie niezbedna jesli rozwazyc, ze wychodza oni z biura czesto po 21.00) to koszt rzedu 600-700 Euro miesiecznie plus koszty wody, gazu, etc... , na zycie nie zostaje im praktycznie ...nic! Zwazcie, ze sa to ludzie z wyzszym wyksztalceniem, w wieku 28-30 lat. Jesli sie nad tym zastanawic - nie ma nic dziwnego w tym, ze zamiast zakladac rodziny i rodzic dzieci, siedza na garnuszku u rodzicow, by zaoszczedzic na wynajmie mieszkania...
-
Kataklizm trwal pietnascie minut i nagle ustal! obledna jest taka cisza po burzy!
-
To co dzieje sie w tej chwili za oknem wyglada jak film grozy! Pioruny bija jak oszalale, a zewszad rozlega sie dzwiek alarmow samochodowych (uruchamia je najwyrazniej lejaca sie z nieba z sila wodospadu woda...) Dawno nie widzialam czegos podobnego!
-
A u nas oberwanie chmury - ulewa nie z tej ziemi! Ulica przed naszym biurem plynie juz prawdziwa rzeka! Az boje sie myslec jak ma sie trawa dosiana przeze mnie w piatek wieczor... Ja wciaz zastanawiam sie nad ZZO. Przy pierwszym porodzie dano mi \"na sile\" bo tak przewiduje procedura po podaniu oksytocyny (skurcze sa nieregularne i trudne do opanowania). Poniewaz jednak zle na nie zareagowalam (silna migrena, mdlenie rak i nog i co najgorsze - brak rozwarcia) po dwoch zastrzykach zrezygnowalismy z ZZO i rodzilam juz naturalnie... Nie zaznalam wiec specjalnie pozytywnej strony ZZO, o ktorej pisze Myshka, a strona negatywna dala mi do wiwatu... Dlatego tym razem - wybieram sie na pogawedke do anestozjologa i wspolnie zdecydujemy co ma sens, a co nie. Dziewczyny, tutejsze ceny naprawde zbijaja z nog. Wrocilam wlasnie z wyprawy do apteki, w ktorej zaopatrzylam sie w artykuly pierwszej potrzeby do szpitala plus drobiazgi na pierwsze dni noworodka. Nie kupilam naprawde nic nadzwyczajnego, bo wiekszosc rzeczy mam jeszcze po Franiu. Kupilam jedynie elastyczne majtasy z siatki (dwie pary), alkohol do przemywania pepka, szampon musteli dla noworodka, oliwke Pantena, witaminy dla karmiacych, jedna butelke ze smoczkiem i i szczotke do jej mycia, wate, paczke podpasek i paczke pieluch. Zgadnijcie ile za to zaplacilam? Rowniotkie 100 Euro ;)))) Ja chyba wiem, dlaczego Wlosi maja tak niski przyrost naturalny...
-
Arnusia ;) Figlarko Ty jedna!!!!!!!!! Oczywiscie, ze mnie zamurowalo -na moment. Postanowilam jednak nie dac sie, napisac o tej stronce i zobaczyc co odpowiesz ;) 102- moje wlosy w ciazy zachowuja sie wzorowo - hormony buzuja i wlosy sa ladne jak rzadko. W pierwszej ciazy najladniejsze byly... w dzien po porodzie :) Klopot zaczyna sie pozniej - hormony buzuja w druga strone, a karmienie piersia tez robi swoje i wlosy zaczynaja sie sypac jak nieszczescie - najgorzej bylo w dwa miesiace po porodzie... No i stad ta kuracja zapobiegawcza ;) Kasiulena - obsmialam sie jak norka przeczytawszy o tych pychotkach gotowanych przez mmme. Mamma mojego Meza ma dwie lewe rece do kuchni i troszczy sie glownie o to, by pomieszczenie to wygladalo rownie dekoracyjnie jak reszta domu ;) W tej rodzinie gotuja mezczyzni i juz np. mojemu Tesciowi zdarza sie ugotowac cos naprawde pysznego, choc z rzadka sa to klasyczne potrawy wloskie. Najlepiej \"kuchnia wloska\" wloska wychodzi mojemu Mezowi - mistrzowi risotta, past i \"szybkich sposobow\" przyzadzania miesa i ryb. Od potraw bardziej skomplikowanych jestem w domu ja - no i ...ucze sie caly czas :) Co do miejsc tradycyjnie turystycznych - my w ogole w takich nie bywamy - chyba, ze poza sezonem... Lubujemy sie w malych miescinach, nieodkrytych jeszcze przez business turystyczny. Poruszamy sie pociagami, rowerami i - ostatnio - samochodem. A instytucja wycieczki zorganizowanej budzi we mnie odraze organiczna:p Kokus - ja na temat mokasynow mam mieszane uczucia. Wlosi w lecie nosza z reguly mokasyny typu \"zeglarskie\" - na cienkiej, gumowej podeszwie. Nosza je na gola stope i one - wygladaja dobrze lub zle w zaleznosci od tego do czego i jak sa noszone. Ja osobiscie lubie facetow w butach sportowych (o ile nie sa one bialymi lub fosforyzujacymi adidasami). Dobrze kojarza mi sie klasyczne tenisowki i trampki, ewentualnie sportowe sandaly - wszystko w zaleznosci od tego co nosi sie do nich... Arnusia - moj maz ma wprawdzie okolo190 wzrostu, ale jest drobniejszej budowy na dole (nogi) a potezniejszej na gorze (tors) tak, ze zdaza mu sie wygladac strasznie w zbyt dlugich koszulach, kurtkach, etc... Najzabawniejsze jest to, ze jemu naprawde jest wszystko jedno co ma na grzbiecie i wscieka sie, ze zwracam uwage na \"glupoty\", tj. gdy usiluje go przekonac, by oddal jakas rzecz, w ktorej wyglada fatalnie, albo zmienil jakas czesc garderoby na inna, bo zle komoponuje sie z reszta. Z jednej strony wsciekam sie wtedy na niego, ale z drugiej ... przyznaje, ze imponuje mi jego umiejetnosc \"dobrego czucia sie we wlasnej skorze\" niezaleznie od tego, \"co ludzie powiedza\" ;)
-
Dynia! Obejrzalam wszystkie zdjecia, ale faktycznie cos z nimi nie tak! Do trzech maili zalaczone sa zdjecia Elfika i Amelki! Do ostatniego - cztery Wasze - kapitalne jak zwykle zreszta :) Ale chyba nie tak mialo byc? ;)
-
A teraz bedzie o naszych wczorajszych przygodach. Zaczne od tego, ze choc gromadzenie rzeczy do szpitala rozpoczelam teoretycznie w piatek, zaniechalam poki co pakowania torby zdawszy sobie sprawe z tego, ze tego i owego wciaz mi brakuje. Zarowno sobote jak i niedzielne przedpoludnie spedzilismy nadzwyczaj aktywnie - odwiedzajac tesciow, objezdzajac wertepiaste okolice i spacerujac (wiekszosc wczorajszego dnia) bez umiaru pod palacym czerwcowym sloncem... Zmozony trudami calodniowego spaceru Franio padl nam wczoraj w samochodzie o 16.00 tak, ze po przyjezdzie do domu postanowilam przelozyc go do lozka. Plan nie powiodl sie, Franek obudzil sie, a widzac, ze nie znajduje sie juz w parku ani w samochodzie, lecz we wlasnym lozku, podniosl nagly lament i zaniosl sie placzem z gatunku tych ciezkich do opanowania. Nie chcac, by rozplakal sie na dobre, wlozylam go w koncu do wozka i postanowilam odbyc krotki spacer do pobliskiego parku liczac na to, ze sen jeszcze go dopadnie. Dochodzac do parku poczulam nagle, ze moj pecherz dopomina sie o swoje prawa i widzac, ze z drzemki Frania i tak beda nici, skrecilam do pierwszego baru rysujacego sie na horyzoncie. Zalatwiwszy najpilniejsza sprawe, zamowilam dwa soki dla siebie i Frania i ulokowalam nas przy stoliku pod parasolem. Franio wypil pieknie pol szklanki soku, a pozostale pol, prawie w calosci wylal na stol pociagajac za fredzle kolorowej serwety... Wytarlam sok ze stolu i ...stwierdziwszy, ze na nas juz czas - zlozylam gazete, w ktora zerkalam jednym okiem. Podnioslam sie z krzesla i w tym momencie poczulam z przerazeniem, ze ...siedze w kaluzy!!!!!!!! \"Ach wiec to tak wyglada slynne \"odejscie wod plodowych\" - pomyslalam i w panice rozpoczelam ewakuacje w kierunku domu. Franio byl moim zachowaniem tak zdumiony, ze zpomnial zaprotestowac i usiadl grzecznie w wozku. Pedzac do domu skonstatowalam ze zdumeiniem, ze poza gigantyczna kaluza w okolicy kroku nei czuje ani bolu ani pioeczenia ani skurczy. Nic! Maz wyrwany przeze mnei z drzemki kanapowej wybiegl mi na spotkanie ze swetrem, ktorym okrecilam sie, by nie swiecic plama na pupie... W atmosferze leciutkiej panniki (torba nie spakowana!!!!) dotarlismy do domu, gdzie po wzieciu prysznica ulozylam sie wygodnie na lozku i zabralam do lektury \"madrej ksiazki\" po to, by zrozumiec - CO ROBIC!!! Madra ksiazka uspokoila mnie nieco twierdzac, ze wiele kobiet nie odczuwa skurczy ani bolu w momencie pekniecia wod, pojawiaja sie one natomiast najpozniej w przeciagu 20-24 godzin od pekniecia worka. Lezac i snujac plany organizacyjne pomyslalam, ze to jednak dziwne, ze wody przestaly ciec ze mnie tak szybko - madra ksiazka wyraznie dawala do zrozumeinia, ze ciekna najintensywniej w pozycji lezacej. Mniej wiecej po polgodzinie watpliwosci nasilily sie i w koncu... zdecydowalam sie (idac za wskazaniami zawartymi w ksiazce) ...powachac gigantyczna plame na moich spodniach. W przeciwienstwie do innych prawdopodobnych zapachow, zapach wod mial byc \"slodki\". Ch, nie watpliwie - byl slodki! Bylo w nim jednak cos wiecej - ten zapach byl zapachem soku ananasowego pitego przez Frania w barze!!!!!!!!! Wysilajac pamiec odtworzylam w koncu w wyobrazni prawdopodobny przebieg wypadkow i doszlam do wniosku, ze sok, ktory wytarlam z serwety, w malej jedynei czesci wyladowal na niej. Wieksza czesc soku dostala sier pomiedzy strony gazety, ktora mialam rozlozona przed soba i w momencie, w ktorym zlozylam gazete podnoszac sie do wyjscia, wyciekla z drugiej jej strony wprost na moje krzeslo. Krzeslo (plastik, kolo ciemno-zielony) mialo po srodku zaglebienie, w ktorym sok natychmiast zgromadzil sie plamiac moje spodnie, slowem... Mozecie sobie chyba wyobrazic co dzialo sie potem. Moja wiarygodnosc w oczach meza spadla grubo ponizej zera, a naszym dzikim rechotom nie bylo konca ;):D:D:D PS. Wlasnie dotarly zdjecia od Dyni!! Pedze je otwierac!
-
Shalla! Dobrze, ze dajesz znac i to tak optymistycznie! Dobrze Ci robi pobyt w Anglii! :)! Mysh, Psikulec - o rany, a ze mna dokladnie odwrotnie - stringow po prostu nie znosze ;) Co do strojow na porodowce - o nie przynoszenie pizam proszono nas w szkole rodzenia. Proszono, a nie nakazywano, ale wytlumaczenie bylo takie, ze co chwila czeka nas jakies badanie i zwazywszy iolosc pacjentek na oddziale pizamy utrudniaja lekarzom zycie i zabieraja czas. Ja postanowilam wlasnie, ze wezme jednak jedna pizame - na \"po porodzie\". KLoszule kupilam dwie (moje domowe letnie nie byly rozpinane) dluzsze i niespecjalnie przejrzyste, tak, ze mam nadzieje, ze obedzie sie bez szlafroka (na oddziale nie ma klimatyzacji juz sie poce na mysl o pobycie tam w lipcu!) Do samego porodu wystepuje sie w koszuli nocnej lub podkoszulce (wlasnej). JA na porod Frania kupilam sobie podkoszulke XL - czerwona z okraglym labiryntem na piersiach i napisem \"Nie szukaj na zewnatrz tego, co masz w srodku\" ;):) Te sama zamierzam zalozyc na przywitanie Malej :) Pszczolko - super, ze czujesz sie dobrze! Czy Male zaczely juz kopac? Jak stoicie z imionami? Wt bedziecie mieli ten dodatkowy problem, ze nawet po wyborze imion, trzeba bedzie podjac decyzje - ktore imie dla ktorej corki! ;) Dynia - duza radosc z dobrych wiesci! :) Logosm - tylko, ze my z Franiem stanowimy dwuosobowy team kosiarzy:) Mamy nawet swoja kosiarska piosenke - \"w poniedzialek rano, kosil ojciec siano, kosil ojcie, kosil ja, kosilismy obydwa\". Nie cytuje calej, bo jest dluga. No, w kazdym razie, stanowimy tandem i bedziesz chyba musiala poczekac z koszeniem trawnika na moj powrot ze szpitala ;) Dynia -
-
Arnusia - a mnie, niewiedziec czemu dobijaja w naszych rodakach grzeczne koszule z krotkim rekawem wpuszczane w spodnie... :p
-
Bling Bling ;) Tak sobie tylko zartuje - nie przejmuj sie! ;) Ale faktem jest, ze jakos Skandynawia ejst tu malo obecna. A moze jest tam malo Polakow? Mnie w Norwegii, poza wodospadami (rzecz jasna :)), najbardziej podobaly sie biale noce. Jestem swiatlolubem i dla mnie idealem bylby taki kraj, gdzie biale noce trwaja caly rok :) Arnusia - napisalam tak, bo mialam wrazenie, ze przestudiowalas stronke internetowa Kerastase. Jesli nie to przepraszam za pomylke! Biegne zaraz do domu i odezwe sie pewnie dopiero w poniedzialek - milego weekendu Wszystkim!!
-
Myshko - dzieki! Zlota mysl! Faktycznie lampy szpitalne sa okropne. Do tego dorzyce tez zatyczki do uszu i klapki na oczy, bo salowe w klinice maja mily zwyczaj budzic wszystkich trzaskajac drzwiami i zapalajac gorne swiatla w salach o piatej rano. :p Przed chwila wykorzystalam przerwe w pracy i kupilam sobie dwie koszule nocne do szpitala! Podobnie jak Myshka nie przepadam za koszulami a uwielbiam pizamy (zwlaszcza meskie;)), ktore jednak w szpitalu z jakichs tajemniczych wzgledow sa niewskazane. Wygladaja jak dlugie, rozpinane od gory podkoszulki wiec jakos to zniose ;)
-
Karpatko - wprawdzie Wlosi mowia na mnie przewaznie Anieska, ale takie imie tu nie istnieje. Odpowiednikiem Agnieszki jest Agnese, ktora brzmi mi jakos twardo i niezby milo. A wiecie, ze prawo wloskie zabrania nazywania dzieci imionami ich rodzica tej samej plci. Nie mozna tego robic nawet, gdyby po imieniu dodac \"junior\". Za mna chodzil ostatnio imie Ewa, ale ... wszyscy odradzaja mi je ze wzgledu na brzydki zwyczaj Wlochow do ...klniecia z uzyciem tego imienia! Co za bezsens! Takie ladne imie sie marnuje!
-
Bling, Bling! No nie wiem czy zachecilas Myche skutecznie! ;);););) No moze jednak Mycha z nami zostanie! Fajnie byloby poczytac czasami raporty z kraju fiordow! :) Mnie Norwegia podobala sie bardzo - zwlaszcza ta nieco bardziej na polnoc - Bergen, Trondheim i przybrzezne wyspy. Nie wiem tylko jak znosilabym zime polarna. Pewnie bardzo kiepsko! Mycho - a gdzie dokladnie bedziesz mieszkac? Kasiula - dzieki za pozdrowienia mas pracujacych! Mam nadzieje, ze dzis jest juz lzej no i, ze nie czeka Cie weekend w pracy! Ja zamierzam dzis uciec o 19.00 punkt chocby ziemia sie trzesla! A wiecie, tak mi chodzi po glowie - a propos przygod Kokusia w Jeleniej Gorze... BArdzo pociagaja mnie podroze \"krotko-dystansowe\" - podmiejskie, a nawet miejskie. Wysciubiajac nos zaledwie kilka ulic od swego domu mozna odkryc nowe i calkiem nieznane Swiaty. Zawsze staralam sie objechac rowerem okolice w ktorej mieszkalam i teraz korci mnie, by naciagnac meza na cala serie podrozy \"podturynskich\". Tez tak macie?
-
Mysh - no to faktycznie wcelowalas z tym terminem :):) Ja miodek z gorskich kwiatow kupuje na targu od Pani, ktora na wlasny uzytek nazywam \"Czarownica\" bo wszystko co sprzedaje - czyli glownie ziola i miod i jego pochodne jest zbierane przez nia \"wlasnorecznie\" (no miod oczywiscie zbieraja jej pszczoly ;) i suszone, kruszone, etc. takoz. Pani mieszka wysoko w gorach (gdzies w okolicach Sestrie) i kiedys obiecalysmy sibie, ze umowie sie z nia na weekend i pojdziemy razem w niedziele o poranku zbierac ziola. No ale ...czas mija, a moja obiecanka pozostaje cacanka... Psikulcu - a mozesz napisac mi w mailu co wlozylas do torby szpitalnej? Posialam swoje notatki z kursu rodzenia i jako zywo dopadla mnie jakas amnezja - nie przychodzi mi do glowy nic poza pizama, kapciami recznikiem, kosmetykami i srodkami czystosci i woda, ubrankami dla malej, aparatem fotograficznym, ksiazkami i i-podem... A przeciez bylo tego co niemiara! Bylam w przerwie lunchowej w domu i skosilismy z Franiem trawnik. Nie wiem, czy Wasze dzieci tez tak to uwielbiaja, ale dla Frania kosiarka jest chyba trzecia miloscia (po wozie strazackim i samochodzie Ferrari...) Mamy opracowana cala procedure koszenia - Ja kosze duza kosiarka, a Franio trzyma mi sznur, zeby nie skosil sie razem z trawa. Potem, Franio \"poprawia\" po mnie trwanik koszac go swoja mala kosiarka. Na koniec przycinamy razem krawedzie, zrywamy suche liscie z roslin, zbieramy opadle kwiatki, etc... Dzis dosialismy takze troche trawy. I wiecie co? NA poczatku to byla tylko czysta zabawa i bardziej przeszkadzanie niz pomoc, ale teraz - Franek naparawde pomaga mi w pracy i robi to calkiem fachowo :):):) Kiedy uswiadamiam to sobie wzruszam sie jak glupia i nie wiedziec czemu ...natychmiast musze go wysciskac ;)
-
Eeee, skusila mnie mysl o strazakach ze wzgledu na pompe i inne cuda - no i Franio oniemialby z zachwytu ;) Skoro jednak to zwykle karetki, to poprzestane na taksowce lub naszym wlasnym samochodzie ;) Miod akacjowy - pyszna rzecz i jak najbardziej - robi sie go w Polsce! Jest jasniutki i ma te zalete, ze nie uczula prawie niekogo, dlatego zaleca sie go jako pierwszy miod podawany dzieciom. Ja wielbie prawie wszystkie miody, ale najbardziej chyba takie wielokwiatowe, gorskie. Moge chyba uznac sie za smakosza, zwlaszcza, ze moj dziadek mial pasieke i byl zapalonym bartnikiem hobbysta, a ja towarzyszylam mu czesto w przeroznych zajeciach zwiazanych z \"produkcja\" miodku. Mniam!
-
Squirley - o Redken pisala chyba Franci. Wszystkie opisane przeze mnie cuda sa z serii Kerastase i kupic ja mozna (przynajmniej we Wloszech) tylko u fryzjera lub w sklepie specjalistycznym. Arnusia ma juz pelne nazwy tych produktow jakby co ;) KAsiulenka - no to obie mialysmy wczoraj maraton komputerowy. JA przyjechalam do pracy przed dziewiata, zeby skonczyc pilna prace, ale jedna zolza - partnerka -podeslala mi dwie swoje umowy pisane kulawym angielskim do poprawki stylistyczno -ortograficznej i musialam odlozyc wlasna prace na kilka godzin. W efekcie wyszlam z biura o dziewiatej wieczor, a moj osmiomiesieczny brzuch czu to potem cala noc.
-
Piekna historia z ta straza pozarna? Myshko - napisz koniecznie, czy rzeczywiscie tak jest? W sumie logiczne - samochod strazacki jest duzo wiekszy i glosniej wyje niz karetka ;) Moze sprobuje wezwac strazakow tutaj ;) Logosm - Psikulec dobrze to podsumowal - Twoj szef wzial sobie porownanie do rozwodu do serca :p Nie zdziwilabym sie, gdyby nawiedzil Cie w biurze w ten weekend i bez swiadkow probowal naklonic, bys ...wrocila na lono rodziny! O mojej Pani P. nie chce juz nawet pisac. Nie zloze zadnej skargi, bo chce o niej zapomniec jak najszybciej. Zreszta - \"nic sie przeciez nie stalo\" wiec - gdzie podstawy? A za wizyte wystawia mi normalna fakture. Psikulcu - dzieci Logosm w ogole sa niesamowite. Imprezuja cala rodzina ale spac chodza z kurami zostawiajac rodzicom wolne wieczory. Logosm powinnas napisac podrecznik z instrukcjami dla rodzicow wielodzietnych! Pszczolko - racja - co z Toba? Wiecie co - zapomnialam jak wygladaja skurcze przygotowawcze... Myslalam, ze takich rzeczy sie nie zapomina, ale dzis w nocy dopadl mnie znowu bol brzucha i dlugo myslalam, czy to to, czy nie to... Wciaz wydaje mi sie, ze skurcze byly jednak inne i bardziej przypominaly bole menstruacyjne, ale teraz juz sama nie jestem pewna... Chyba czas przygotowac torbe do szpitala...
-
Psikulcu, KArpatko - ale Wam fajnie- Mozecie sie spotkac! ;) Psikulcu - lez, spij i odpoczywaj jak najwiecej. Musi byc dobrze! Uwierzcie mi, ze mnie takze zatkalo, gd uslyszalam wczoraj o tych 265 Euro. Pominawszy juz, ze nie bylam na to przygotowana (wzielam z bankomatu 200 Euro i uwazalam sie za bardzo bogata osobe ;)) to cala ta historia z osobnym placeniem za usg wydala mi sie delikatnie rzecz ujmujac ...nowa. Metod badania, zwlaszcza po tym, co napisala Psikulec, nie bede juz wiecej komentowac. O delikatnosci w przypadku tej Pani w ogole nie ma co mowic.
-
Odstawiam dzis w pracy maraton - praca (na szczescie ciekawa) ciurkiem od rana, z kanapkami zamiast lunchu. Az dziwie sie skad w takich chwilach biora sie w czlowieku sily. Chyba z adrenaliny i ... mimo wszystko - faktu, ze lubi to co robi ;) Kiedy chce chwile odsapnac, zagladam do Was i ... bardzo mi smutno, kiedy widze, ze tak malo dzis nowych wpisow. Zyjecie?
-
Arnusia - jeszcze o paznokciach. Kiedy bylam smarkata lamaly mi sie okropnie i mama kazala mi moczyc je w podgrzanym oleju lnianym. Pomagalo!
-
hejka - marny ze mnie znawca tematyki, ale ostatnio fryzjer zmusil mnie do zakupu kilku kosmetykow Kerastase i musze przyznac, ze widac efekty. Na odbudowanie wlosow zniszczonych pasemkami - zielona seria \"cement\" (szampon, krem i spray do spryskiwania przy samej skorze) Na wypadanie wlosow (w moim przypadku profilaktycznie w zwiazku ze zblizajacym sie porodem i karmieniem) - seria srebrna (ampulki witaminowe), ktorych zawartosc nalezy wcierac w skore codziennie przez dwa miesiace. Zielone kosmetyki \"cementowe\" sa naprawde super, a do tego stal sie cud i odkad je stosuje moge myc wlosy co trzy dni (przez ostatnie 20 lat mego zycia mylam je codziennie rano, bo jesli tego zaniechalam wygladalam jak nieszczescie) Co do ampulek witaminowych - nie widze specjalnego efekt, ale licze na to, ze dzieki nim nei wylysieje jak wiewiorka na wiosne jak to sie stalo po pierwszym porodzie. Uprzedzam, ze cena kompletu ampulek (na ponad dwa miesiace) zbija z nog (ponad 100 Euro). reszta w normie.
-
Psikulcu - ciesze sie z dobrych wiesci! I trzymam kciuki za dalsza poprawe :) Dziewczyny - dzieki za slowa otuchy. Ja takze nie moge odzalowac, ze moj maz nie byl wczoraj ze mna, bo mam wrazenie, ze wychodze na znerwicowana wariatke ;):p, co prawde powiedziawszy niedlugo stanie sie prawda jesli nie zmienie lekarza... Nic to - teraz zrobie po prostu wszystkie badania, a na kontrole pojde do lekarza mojej znajomej albo wprost do szpitala tlumaczac sie jakimis skurczami, ktore na pewno i tak mnie dopadna.... U nas wreszcie przestalo padac (lalo prawie non stop od trzech dni i nocy) i wyjrzalo nawet cos na ksztalt slonca:) Nie mialam zadnych wiesci od Shalli i sama tez zaczynam sie z lekka denerwowac - to nie w jej stylu tak znikac bez wiesci... Czy pamietacie kiedy miala wrocic z UK?