Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kuk

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kuk

  1. a jak nazywa sie lek przepisany Ci przez lekarza?
  2. Dynia - ten lekarz naprawde jest jakis dziwny, choc z jego punktu widzeniam, prawdopodobnie dmucha na zimne... Rozmawialam wczoraj z moja Mama (tez lekarzem w koncu) i narzekala, ze przez te zmienne fronty cisnienia szalejace w tym tygodniu nad Polska, wszyscy sercowcy i cisnieniowcy maja przechlapane. Jej samej cisnienie skoczylo dwukrotnie do 190 na 80 i czula sie bardzo zle a to samo zaobserwowala u znacznej grupy pacjentow - nawet tych nie majacych dotad problemow tego typu. Odczekaj kilka dni, mierz sobie cisnienie po poludniu (wtedy teoretycznie jest najwyzsze) i rzeczywiscie pogadaj jeszcze z jakims innym lekarzem. Jesli chcesz, moge Cie skontaktowac z moja mama. Super, ze z Dzidziem wszystko ok :) Nasza Mala tez ma sie dobrze (wczoraj wpadlismy do niej z wizyta robiac usg ;)) Sciskam, Kuk
  3. Mysh - Jasiek tez jest cudny ze swoimi cytatam! ;) Odpowiadajac na Twoje pytanie - Franek pojdziej do przedszkola od pazdziernika, bo we wrzesniu bede jeszcze wolna i pojedziemy chyba nad morze. A propos cytatow. Framio ma ostatnio bzika na punkcie balonow. Ukochal je sobie jako zabawke i wynajduje tysiace sposobow na zabawe nimi. Poniewaz baloniki kupowane w kiosku sa bardzo mizernej jakosci (made in China ;)) Wczoraj kupilam mu szesc balonow z nieco grubszej gumy - takich, ktore bez trudu przetrwaja mietoszenie, wielokrotne dmuchanei i spuszczanie powietrza, etc... Franio zajrzal do torebki, ktora wreczylam mu po przyjsciu do domu, rozpromienil sie i przez reszte wieczoru czestowal mnie takimi mniej wiecej tekstami: \"Mamo, ahc dziekuje Ci, ze taki piekny prezent mi kupilas!\" \"Ach, jak bardzo podobaja mi sie te baloniki!\" \"Mamusiu, ale skad wiedzialas, ze tak bardzo lubie balony?\" i najlepsze - \"Ale skad przyszlo Ci do glowy, by kupic mi tak piekny prezent???!\" Sluchalam tego wszystkiego umierajac ze smiech u i nie mogac nadziwic sie, skad w jego malej glowie legna sie takie wyszukane zwroty??? Nikt w domu tak przeciez nie mowi! ;) A - najnowsze zastosowanie balonow - napompowac, a potem spuszczac z niego powietrze tak, by popychalo po podlodze jakies lekkie przedmioty - silnik odrzutowy jednym slowem! ;)
  4. Psikulcu - Mala pozostaje wciaz bezimienna :o choc Matylde jest wciaz brana pod uwage. Drugie imie to Sofia - jesli mam byc szczera - jakos zadne imie (poza Toska, ktora zostala storpedowana) jeszcze nie zabrzmialo mi wlasciwie... Ostatnio przestalismy nawet na ten temat rozmawiac i czekamy az splynie na nas natchnienie ;) Dziewczyny - a jakie macie plany wakacyjne? Jakos nikt jeszcze nic na ten temat nie napisal.
  5. Postanowilismy w ten sposob, bo ja naprawde wierze, ze dobre przedszkole, to dobre rozwiazanie - mysle, ze Franek powinien miec kolegow w swoim wieku i uczyc sie zyc w grupie. Tym razem pojdzie do przedszkola tylko na pol dnia - Bede go tam zaprowadzac na 9 rano, a Agnieszka odbierac go bedzie zaraz po podwieczorku, tj. ok. 3 po poludniu. Oczywiscie nie zarzekam sie, ze jesli bedzie tam nieszczesliwy, nie zabiore go i nie zostawie w domu na kolejny rok, ale mysle, ze tym razem pojdzie lepiej. Franek wspomina czesto dzieci i zabawki ze zlobka, a takze dwie wychowawczynie, ktore lubil i to pozwala mi myslec, ze niekoniecznie musi zareagowac zle na nowe przedszkole. Ostatnio dowiedzialam sie przypadkiem (od mamy spotkanej na ulicy), ze z tego samego zlobka rodzice wypisali ostatnio kolejne dzieci ize zostala ich wlasciwie garstka. Mialam niezly zgryz, bo spotkana mama dopytywala sie o motyw wypisania Franiami mowiac jednoczesnie, ze zapytane o Frania wychowawczynie odpowiadaja, ze zabralam go, bo jestem w domu i sama sie nim opiekuje... Wiem, ze w zlobku boja sie, ze powiem o nich cos zlego (nie mam absolutnie takiego zamiaru) , ale z drugiej strony - wkurzaja mnie takie naciagane wersje wydarzen. Nie potwierdzilam i nie zaprzeczylam tej wersji - powiedzialam po prostu, ze Franio jest teraz z niania, ktora bedzie sie zajmowac takze jego siostra...
  6. Logosm - Stas na Prezydenta! :) Uwielbiam te jego teksty! I dzialaja na mnie lepiej niz kawa! :):):):) Fisa - co do przenoszenia calej produkcji do Chin - ja od wielu lat prowadze z tym moja mala prywatna wojne... Staram sie (i moj maz takze) nie kupowac produktow \"made in China\". Slowo. Nie jest to wcale latwe, bo jak slusznie zauwazylas wiekszosc rzeczy jest tam produkowana, a poza tym - ceny kusza. No, ale uprawiamy te polityke z powodzeniem od paru lat i musze powiedziec, ze wychodzi nam ona na zdrowie. (Kupujemy drozej, ale rzadziej i rzeczy lepszej jakosci) Podobnie postepujemy z jedzeniem. Staramy sie kupowac rzeczy wyprodukowane lokalnie - czytamy skad pochodzi ser, owoce, mieso, etc. i kupujemy to, co oferuja lokalni producenci. Nie wynika to wcale z faktu, ze jestesmy zaangazowani w ruch antyglobalistyczny ;) Po prostu popieramy malych producentow, ktorzy probuja przebic sie na rynku z ich produktami, wierzac tez, ze jablko, ktore wyroslo na wzgorzach, ktore widac z naszej ulicy przebylo krotka droge na nasz stol, jest wiec mniej nafaszerowane konserwantami niz to, ktore przylecialo z Izraela. A teraz podziele sie z Wami dobra nowina ;) Pamietacie moje klopoty z przedszkolem dla Frania? Dwa dni temu dostalismy telefon z informacja, ze w jednym z przedszkoli, w ktorym probowalismy jest dla niego miejsce. Odpowiedz musimy dac w poniedzialek, wiec dzis rano poszlismy zapytac jeszcze w drugim przedszkolu - tym najblizej domu. Wyobrazcie sobie, ze po wykonaniu kilku telefonow siostra (przedszkole ma swiecki personel ale zarzadzane jest przez siostry zakonne) powiedziala nam, ze wlasnie zwolnilo sie jedno miejce tak, ze moze przyjac Frania poza kolejnoscia :) Ciesze sie bardzo, bo przedszkole cieszy sie bardzo dobra opinia (obchodzilo wlasnie 151 rocznice powstania!) i jest doslownie o cztery minuty spacerem od nas. Obejrzelismy je sobie dokladnie dzisiaj - stylem przypomina mi bardzo moje wlasne przedszkole ;) i spodobalo nam sie obojgu. Jest dosc skromnie, ale bardzo czysto i kolorowo, zabawki wydaja mi sie dobrane do wieku dzieci, a wychowawczynie na pierwszy rzut oka sympatyczne. Dzieci przebywaja sporo na dworze, a na ogromnym tarasie otoczonym zielenia w lecie rozstawia sie ...plastikowe baseny z woda, w ktorych dzieciaki chlapia sie do woli. Mysle, ze zdecydujemy sie na to przedszkole, zwlaszcza, ze sadzac z listy dzieci Franio ma szanse spotkac w nim takze dwoje sposrod swoich najlepszych przyjaciol ze zlobka;) Ufff!
  7. Myshko - znam ten bol - kupisz jakas nietrafiona ksiazke, okupuje ona cenne miejsce w walizce, taskasz ja do domu z wysilkiem, a potem odkrywasz, ze nie warto bylo... Dobre polskie ksiazki naprawde sa tu dla mnie duzo wiecej warte niz w Polsce :) Psikulcu - no, to mozna powiedziec, ze Zuza jest juz weteranka spacerowa! :) Czy w Krakowie, tak jak w Turnie ludzie zatrzymuja sie co chwila przy wozku z noworodkiem? Pamietam, ze we Wloszech najpierw troche mnie to denerwowalo, a potem tak przywyklam, ze gdy pojechalam do Warszawy myslalam, ze cos jest z nami nie tak, bo pies ze zlamana noga nie pochylal sie, by zajrzec do wozka ;) Dziewczyny - nei podziwiajcie nie, bo nei ma za co. Ja sama, majac wybor najchetniej siedzialabym juz w domu na zwolnieniu lekarskim, tyle, ze tutejsze realia mi na to nie pozwalaja... Ostatnio jest tu z praca coraz gorzej i wiem, ze musze cenic to co mam. Przed chwila doslownie, w czasie lunchu poznalam kolejna Polke zyjaca tu (od ponad 10 lat). BArdzo mila dziewczyna, ktora niestety niedawno rozwiodla sie z mezem. Do Polski nie ma juz po co wracac, bo cale dorosle zycie przezyla tutaj i teraz, cala energie skupia wlasnie na utrzymaniu pracyw redakcji jakiegos wydawnictwa, z ktorego od zeszlego roku zwolniono juz 11 z 20 pracownikow... Co chwile zreszta slysze, ze ktos traci tu prace - czesto doslownie z dnia na dzien. Nie mowi sie oficjalnie o kryzysie, ba... mowa raczej o ogolnym wzroscie gospodarczym e UE, ale w Turynie jakos tego nie widac...
  8. Logosm - z tego co piszesz, to musialo byc fantastyczne dla Singapurczykow, ze motorem calej wyprawy bylas Ty - kobieta pracujaca, a maz i synowie podrozowali z Toba dla przyjemnosci ;) Widzialam ostatnio w telewizji polonijnej fantastyczny film o Wilnie - nakrecony przez dziewczyne Litwinke studiujaca w Polsce. Takie \"Moje Wilno\" zupelnie inne od tego, ktore pokazuja przewodniki turystyczne. Cos wspanialego! Mam nadzieje, ze dzieki nowej pracy bedziesz miala szanse czesto tam bywac i poznasz to miasto dobrze. Ja jestem pod ogromnym wrazeniem :) Z ta podroza z jednym dolarem w kieszeni to chyba jednak przesada - daleko bys nie zajechala - ale cos w tym jest. Czytam wlasnie taka mini ksiazeczke Kapuscinskiego opublikowana we Wloszech ostatnio. Nazywa sie \"Obcy\" i jest to wlasciwie zbiorek felietonow i wykladow opublikowanych i wygloszonych przez niego na temat definicji \"obcego\" w kulturze europejskiej i poza nia. To bardzo sensowna i dojrzala ksiazeczka - dobrze wyjasniajaca podejscie Kapuscinskiego do drugiego czlowieka, zawodu reportera i... sensu podrozy wlasnie. Wiem, ze zeby przezyc zycie tak jak on nalezaloby wyzec sie (tak jak on) radosci posiadania rodziny i poswiecic calkowicie pracy. Nie zrobie tego oczywiscie nigdy, ale jego podejscie do podrozy, ktorej celem jest poznanie drugiego czlowieka, (ktory z jednej strony jest taki sam jak my -a wiec nam bliski, a czesciowo bardzo sie od nas rozni -wiec mozemy sie od niego czegos nauczyc) wydaje mi sie naprawde czyms wspanialym.
  9. Dynia! Witaj! Dobrze, ze sie odzywasz, bo Twoje milczenie napedzilo mi juz niezlego stracha... Moze to jakas ogolna tendencja, ze drugie dziecko jest w brzuchu bardziej ruchliwe? ;) Ja czuje sie momentami naprawde \"skopana\" :p Wczoraj od 21.30 usilowalam uspic Franka i mala kopala tak silnie, ze od czasu do czasu mimowolnie pokrzykiwalam To niesamowite, ale ona kopie tak, jakby boksowala worek treningowy ;) Nie ma to nic wspolnego z leniwym przeciaganiem sie Frania, podczas ktorego brzuch wyraznie, ale jednak lagodnie falowal sobie we wszystkie strony. Franek najwyrazniej wyczul wczoraj, ze bardzo zalezy mi na jego snie, bo usnal w koncu o ...pierwszej nad ranem! To chyba jego nowy negatywny rekord:p Psikulcu - jak sie udal pierwszy spacer?
  10. Szalla juz pewnie w ramionach malzonka :) Pszczola - z trojka maluchow takze nie wybralabym sie w podroz bez wygod. Ale z podroslakami w wieku 8-10 lat - czemu nie ;) jesli wczoraj czulam sie kiepsko, dzis powinnam wlasciwie nie zyc. Franek obejrzal wczoraj fragment nowego bonda na dvd (wydawalo mi sie, ze bond to film akcji ale pozbawiony scen okrucienstwa i pomimo, ze ewakuowalam go z pokoju w trakcie pierwszej brutalnej sceny, wrazenie niestety pozostalo. Maly darl sie w nieboglosy krzyczac, ze chce ogladac film z nami i usypianie go w jego pokoju zajelo mi rowne trzy godziny. Usnal wreszcie okolo polnocy, a ja z nim. Od pierwszej do siodmej rano szesc razy budzil sie z placzem i prawie cala noc wiercil sie i pokrzykiwal. Oprocz godziny przespanej razem z nim od polnocy do pierwszej rano udalo mi sie jeszcze przespac czas od siodmej do osmej - lacznie dwie godziny. Nie pytajcie jak sie dzis czuje. Splodzilam ten wpis rano i do tej pory nie wyslalam. Zrobie to teraz, bo i tak nic sensownego z siebie dzis nei wykrzesze. Sciskam, Kuk
  11. Fisa - zaintrygowalas mnie - znajde te ksiazke przy najblizszym pobycie w Polsce. Ale wiesz, ja nie jestem taka calkiem oderwana od realiow marzycielka. Swoje podroze (zwlaszcza te z Frankiem) planujemy na tyle dokladnie, by ograniczyc mozliwosc wystapienia przykrych niespodzianek, ale - podobnie jak Myshka - jestem podroznikiem indywidualnym, dla ktorego czar podrozy polega na jej \"personalizacji\". Moja podroz moze miec przestoje, ale nie beda one nigdy spowodowane tym, ze \"nawalila agencja\" - z tej prostej przyczyny, ze jak zyje (od czasow szkoly sredniej) nie bylam (i raczej nie bede) uczestnikiem zadnej zorganizowanej wycieczki ;) Chcialabym, by Franek i jego Siostrzyczka poznali w przyszlosci zarowno przyjemnosc spania w hotelu jak i namiocie czy pod golym niebem. By byli ciekawi innych ludzi i ich sposobu zycia i nie ograniczali sie do podrozy do zorganizowanych \"wiosekturystycznych\" (chocby tych najbardziej luksusowych... Za ilustracje mojego podejscia do sprawy sluzyc moze nasza podroz poslubna - spedzilismy w niej trzy tygodnie, z ktorych pierwszy tydzien to...wyprawa pod namiot z przyjaciolmi, drugi - wloczega po gospodarstwach agroturystycznych a ostatni - tydzien w luksusowym romantycznym hoteliku....
  12. Fisa - mnie sie chyba nie da tak latwo wyleczyc z checi podrozy ;) Ja uwielbiam pociagi, drogi, migotanie krajobrazow za oknem... Wpadam wtedy w rodzaj transu, ktory ma na mnie leczniczy wprost wplyw. Zupelnie nie denerwuje sie wtedy glupotami, moje poczucie czasu na wakacjach staje sie jakby afrykanskie - moge czekac na spozniajacy sie srodek lokomocji dwie godziny i wcale mnie to nie wkurza. Zapominam wtedy calkiem o istnieniu telefonu, zegarka i o stalych godzinach posilkow. I ... tu wlasnie drzemie ognisko zapalne ;) Moj maz nie zapomina o nich nigdy i klotnia gotowa! ;):p
  13. Jaki ruch! Jak milo:) Elfiku - trzymaj sie mocno! Fisa - \" Maly chudziak\" to slodkie! Stas sam tak o sobie mowi? :) Zmeczenie to moga tez byc klopoty z cisnieniem lub tarczyca chyba... Shalla - ja tez uwielbiam podrozowac i tylko... jakos tak moje podroze ograbniczaly sie jak dotad do Polski i Europy. W zeszlym roku po raz pierszy wysciubilam nos nieco dalej, bo do Turcji. A, no tak, bylam tez w Kanadzie i Nowym Jorku, ale to juz dawno, dawno temu. A marza mi sie Afryka, Azja, Ameryka Poludniowa... We wszystkie te miejsca zamierzam wloczyc ze soba dzieci i mam nadzieje, ze i one polkna bakcyla ;) Ideal mojej podrozy, to wloczega z mala iloscia bagazu i poznawanie tubylcow... Nie wiem czy to model wakacji odpowiedni dla rodziny czteroosobowej, ale... wlasciwie, dlaczego by nie? A Walia, Cornwalia i Irlandia to jeszcze jedno moje marzenie... Moze wiec spotkamy sie w Kornwalii w jeszcze bardziej poszerzonym gonie? ;) Karenko - a kiedy dokladnie bedziesz w Polsce? w sierpniu bede w Warszawie - moze uda sie jakos spotkac? W koncu to tylko trzy godziny jazdy pociagiem... Na koniec dwa slowa o naszej dzisiejszej nocy. Pomimo barykady z poduszek, Frankowi udalo sie dzisiaj w nocy sturlac z lozka i wyladowac na podlodze. Obudzil sie rzecz jasna z placzem i zostal przez mojego meza przetransportowany do naszego lozka. Od tej chwili (czwarta rano) nie udalo mi sie juz zmruzyc oka, bo jesli nie ruszal sie Franio (spiacy z glowa wtulona w moja prawa pache i placzacy przy najmniejszej probie zmiany pozycji) ruszal sie moj malzonek, albo obudzona jego ruchami siostrzyczka Frania. To bylo doprawdy niezapomniane przezycie - cztery godziny w lozku, w ktorym spia cztery ruchliwe osoby! Dzien musialam zaczac od mocnej kawy i polowy tabliczki czekolady - nogi doslownie uginaly sie pode mna, a w glowie szumialo od niskiego cisnienia i zmeczenia. Naprawde zaczne chyba odmawiac modlitwy do Sw. Antoniego o to by siostrzyczka Frania spala po nocach...
  14. Logosm - usmialam sie jak glupia. Fantastyczni sa Ci Twoi faceci. Musisz miec z nimi naprawde wesolo :) I ja usiluje wpoic Franiowi rozmaite prawdy zyciowe - a to, ze czlowiek inteligentny nie nudzi sie nigdy i zawsze sam wynajdzie sobie jakas zabawe, a to, ze dobra materialne szcescia nie daja, etc... Nie powiem - na razie idzie nam opornie ;) ale nie trace nadziei, ze cos z tych nauk w jego glowinie pozostanie... A kiedy Ty bylas ze Stasiem w Singapurze????
  15. Pszczola - no niezle ;) Co do lata - rozumiem Cie doskonale. nie mamy w domu klimatyzacji, a upaly tutaj bywaja naprawde koszmarne. Co gorsze, z tego co slyszalam klimatyzacji nie ma tez na salach w szpitalu, w ktorym bede rodzic... Mam nadzieje, ze chociaz na porodowce... Psikulcu - super, ze z mala wszystko ok. Ten sen od 24 do 6 rano to nieprawdopodobny i wspanialy prezent od Waszej corki! Zazdroszcze ogromnie i modle sie do Sw. Antoniego o podobny cud... Czekamy na zdjecia ze spaceru! Moj oficjalny termin to 17 lipca - czyli najgoretszy okres lata tutaj! Shalla - u nas z chrzcinami podobnie. Gorzej, ze czeka nas tez zorganizowanie slubu koscielnego w Polsce. Smiejemy sie, ze zrobimy wszystko za jednym przysiadem - w lecie przyszlego roku. Slub koscielny i podwojne chrzciny ;) To by dopiero byla impreza! :) Jednego nie rozumiem - dlaczego kobieto dobijasz swoja migrene inicjatywami w stylu pranie dywanow i szorowanie okien na dwa dni przed podroza!!!??? Odpusc sobie te szalenstwa - obetnij najwyzej trawe, a reszte zrobisz na spokojnie po powrocie. A jesli nawet nie zdazysz - zwin dywany w rulony, schowaj pod szafe i wyciagniej jak goscie pojda do domu! Nikt i tak nie doceni takiego poswiecenia, a tylko migrena Ci sie nasili! Pozwalam sobie na takie porady, bo niejedna noc przed impreza, swietami, imieninami Taty czy Mamy, etc... spedzilam szorujac dywany, myjac okna po nocy i dopucowujac dom na przybycie gosci. Zdawalo mi sie, ze jesli tego nie zrobie, Swiat zawali sie w jakas potworna odchlan a ja nie bede juz mogla ludziom spojrzec w oczy. Wyroslam. Swiat nie zawala sie od byle czego... A propos zawalania sie swiata - snilam dzis nad ranem jakies koszmarne ruchy gorotworcze, trzesienia Ziemi w Ameryce i Azji. Na sekunde przedtem, gdy zadzwonil moj budzik, speaker w radiu (w moim snie) powiedzial, ze na ulicy Bostonu trzesienie ziemi pozostawilo na srodku ruchliwej ulicy wyrwe wielkosci mastodonta. Trzepnelam budzik w glowe i przez kolejne pietnascie minut czekalam na nastepne wiadomosci zastanawilajac sie jakiej wielkosci byly wlasciwie mastodonty... Nie ma co - mily byl ten moj sen. Prawie porownywalny do podrozy awionetka Shalli... :p Dynia - Kochana daj znac, ze zyjesz i ze wszystko ok...
  16. Dziewczyny - apeluje! Topik nam zdycha! :( Psikulcu - i jak Zuza? Pszczolko - ale mnie bardzo latwo rozpoznac - wystarczy popatrzec ktora z nas ma brzuszek! ;) Myshko, Shalla, Dynia, Nikii, Elffik, Logosm, Matylde, Mammali, Karenka, Pati, - co z Wami!!!!!!!!!!!!!!
  17. Psikulcu, zerknij na topik \"ulewania a wymioty-jak rozpoznac?\" - dziewczyny podaja podstawowe roznice pozwalajace zrozumiec - z czym masz doczynienia.
  18. Psikulcu, czy wiesz, ze milosc i szczescie splywaja z Twoich maili i ciekna mi po ekranie :):):):) ! A wiecie, ze ja tez jestem juz w osmym miesiacu, choc samej trudno mi w to uwierzyc? Shalla - fon juz chyba odpuscil. Nauczona dwudniowych doswiadczeniem wyszlam dzis z domu w lnianych spodniach i najcienszej bawelnianej koszulce jaka mam i ...szczekam zebami z zimna :p Na mysl o Twojej podziemnej krypcie robi mi sie tak, ze chyba za chwile pojde do kuchni zagrzac sobie w biurowej mikrofali kubek mleka na rozgrzewke! Babie nie dogodzisz!;) Sluchajcie - Franek sie nam zakochal! Poszlismy wczoraj wieczorem na kolacje do naszego klubu wioslarskiego, gdzie warunki dla dzieci sprzyjajace, bo je sie na swiezym powietrzu, w wodzie plywaja wiecznie glodne kaczki i dzieci zawsze w brod. Wybawiwszy sie juz z innymi dziecmi, wyrzuciwszy caly koszyk chleba spasionym kaczkom, wywierciwszy plastikowa wiertarka dziury we wszystkich krzeslach w restauracji, Franio zajal sie zabawianiem dwoch pan kobiet siedzacych przy sasiednim stoliku. Dziewczyny (znamy sie pobieznie z kursu wioslarskiego) uprawialy wlasnie jakies damskie pogaduchy nad karafka wina i byly juz nieco \"wesole\". Jedna z nich zachwycona zainteresowaniem Frania zaczela robic mu lodeczki z papieru, karmic z nim kaczki i w ogole bawic sie na calego. Czas mijal, dochodzila jedenasta,. a moj syn zupelnie ale to zupelnie nie dawal sie odciagnac od nowej znajomej! Za kwadrans dwunasta postanowilam podjac stanowcze kroki i pomimo protestow ze strony obojga zakochanych, stanowczym ruchem odsunelam Julie i wpakowalam wrzeszczacego Romea do wozka... Przez cala droge slyszalam tylko - \"Ja nie chce do domu! Ja chce do tej wspanialej, cudownej Pani!!!!! Ja nie chce spac! Ja chce sie do Parku! Bedziemy razem karmic kaczki!!!!\" Az boje sie pomyslec co bedzie za kilka lat...
  19. Fisa - no - niskie cisnienie to juz jakas sensowna wymowka. Rozumiem! ;) Ja takze umieralam na nie przedwczoraj, a wczoraj i dzisiaj umieram od czegos innego - od dwoch dni i nocy wieje u nas \"fon\" czyli goracy afrykanski wiatr, ktory jakims cudem dociera do Alp a potem \"splywa\" po nich do Turynu tak, ze umieramy z goraca, choc jeszcze w zeszlym tygodniu musialam wyciagnac z szafy buty zimowe, welniane swetry i zimowa kurtke... W ciagu dwoch dni ulica zamienila sie w plaze, a powietrze jest tak rozgrzane, ze doslownie drzy... Mam zdajsie probke tego, co bede czula w lipcu tyle, ze brzych bedzie wtedy jeszcze duzo wiekszy i ciezszy, a nogi jeszcze bardziej spuchniete... :p Shalla - jestem pewna, ze potrafisz robic piorunujace wrazenie rowniez odziana w kaptur ;) Trzymam kciuki za znalezienei modela - nie probuj tym razem powtarzac sceny z wykladzina podlogowa i nie taskaj tych bali sama!
  20. Dziewczyny - co z Wami??? Ja - to rozumiem, Dynia i Pszczolka tez - mamy brzuchy i nic nam sie nie chce. Ale reszta? ;)
  21. Logosm - Stasiek jest genialny! ;);););) Nie moge odzalowac, ze jestem tu jedyna osoba mowiaca po polsku, bo po przeczytaniu wpisow takich jak ten Twoj przed chwila smieje sie jak glupi do sera i nawet nie probuje tlumaczyc kolegom dlaczego... :) My nie mowilismy Franiowi, ze staramy sie o jeszcze jedno dziecko, ale on byl chyba jednak nieco na to za malutki ;) Przedwczoraj pomagal mi przebierac swoje malenkie ubranka pod katem przydatnosci dla siostrzyczki i bawilismy sie oboje znakomicie. Chyba nie do konca wierzy mi, ze byl kiedys taki maly, ze miescil sie w ubranka rozmiar 60 lub w kolyske, ale za to z radoscia ubiera w nie misia puchatka ;) Pamietacie karty ze zdjeciami zwierzat, o ktorych Wam kiedys pisalam? Dwa dni temu bawilismy sie nimi w ten sposob, ze ja bralam zakryta karte do reki i opisywalam zwierzatko na niej przedstawione mowiac np. \"To zwierzatko jest male, czerwone w czarne kropki i lata\". Albo: \"To zwierzatko jest duze, biale w czarne laty, ma rogi i daje mleko\", etc. W wiekszosci wypadkow Franio odgadywal o kogo chodzi bardzo szybko. Kiedy jednak doszlismy do swistaka, powiedzialam - \"to zwierzatko jest trudne do odgadniecia - jest wielkosci kota, jest brazowe, ma wystajace zeby i swiszcze.\" Franio spojrzal na mnie dziwnie... Pokazalam mu fotografie, a on na to, po wlosku - aaaa, chodzi o \"Dzien Swistaka!\". Wyobrazcie sobie moja barania mine w tym momence. Zupelnie nie moglam pojac skad to skojarzenie. Bylam pewna, ze nikt z nas nie mowil nigdy Franiowi o istnieniu ksiazki lub filmu, wiec skad? Tajemnice wyjasnila Agnieszka - okazuje sie, ze jeden z odcinkow Kubusia Puchatka (wersja Dysneyowska) zatytulowany jest wlasnie tak, a ja nie mialam o tym pojecia, jako, ze nigdy nie widzialam tej bajki... Zabawa najwyrazniej przypadla Franiowi do gustu, bo wczoraj wieczorem przyniosl do mnie te same karty i powiada - \"teraz ja bede Mama a Ty Franiem. Jakie to zwierzatko?\" - pyta chowajac jedna z kart za siebie.- \"Nie wiem\" - odpowiadam - \"jesli chcesz, bym zgadla musisz najpierw powiedziec mi cos na jego temat\". Franio bez slowa pokazal mi karte z biedronka. \"To biedronka\" - mowie, ale sprobuj opisac mi ja jakos. \"Dobrze, ale najpierw zgadnij jakie to zwierztko\" powiada Franio ;) Przy nastepnej karcie zaproponowalam zmiane regul - \"Popatrz jakie zwierzatko masz na zdjeciu, zakryj je, a ja bede Ci zadawac pytania.\" - \"Dobrze\" - przytaknal Franio. -\"Czy to zwierzatko jest duze?\" - pytam? - \"Tak\" - odpowiada moj syn. - \"Czy ma trabe?\" - \"Tak!\". \"A wiec to slon!\" - mowie triumfalnie. \"A skad! To przeciez zyrafa!\"- odpowiada Franek nieco rozczarowany moja inteligencja...
  22. Dziobku! Witaj! Nasz grudzien to grudzien 2004 ;) ale witamy serdecznie! :)!
  23. Witaj Psikulcu! Czekamy na zdjecia z niecierpliwoscia !!!!!!!!! :) No fakt - dwa dni bez wpisow to wstyd i poruta! Przyznam sie ze zagladalam wczoraj na Kaffe wielokrotnie, ale jakos czulam, ze nic ciekawego nie mam do powiedzenia. Dzis moge dorzucic dwa nowe powiedzonka Frania - \"Ty maly kochany gluptasie!\" -wykrzykniete wczoraj do mojej Mamy w rozmowie telefonicznej po tym, gdy Babcia poprosila, by powiedzial cos po polsku... i \"Agnieszko, daj mi wreszcie obiatto, bo jestem wspaniale glodny!\" (To do Agnieszki o godzinie 12.30 poludnie - godzina, o ktorej glod normalnie raczej Franiowi nie dokucza... Zwracam uwage na zwloszczona forme gramatyczna obiadu ;))
  24. Ile ciekawych rzeczy zdazylyscie napisac od przedpoludnia :) Shalla - rozne madre ksiazki ostrzegaja przed przereklamowaniem rodzenstwa ;) Braciszek lub siostrzyczka opisywani jako (chocby przyszly) partner do zabawy podobno rozczarowuja dzieci strasznie w chwili gdy przychodza wreszcie na swiat. Np bo jak to! Mial sie ze mna bawic, mial grac w pilke, a lezy w lozku i beczy,a mama i tata wciaz skacza w okol niego??? To naprawde sztuka dobrze rozegrac te kwestie - i chyba tym wieksza sztuka im mniejsza roznica wieku miedzy maluchami... Myshko - sprobuje wychodzenia z pokoju. Co do interpretacji Fisy - zachecania do zabawy - no, nie wiem. Moze to faktycznie wolanie o zainteresowanie sie Franka osoba - tylko, ze wczoraj razy padaly takze w trakcie zabawy z nami... Dynia - mam wrazenie, ze Jaga jest niesamowicie rozgadana i rozspiewana;) mlodsze rodzenstwo bedzie z nia mialo fajnie i takze ekspresowo nauczy sie mowic! Czy wiecie juz czy to chlopiec czy dziewczynka? Nasza mala kopie jak szalona i mam niejasne wrazenie, ze wczoraj przekrecila sie troche, bo zamiast kopac mnie jak zwykle po pecherzu obkopuje mi teraz sledzione :p;)
  25. Shalla - no wlasnie, mnie tez chodza po glowie takie wyjasnienia - cos, co widzial w telewizji, lub jakis kryzys na tle siostrzanym - tylko jak temu zaradzic? W telewizji Franek oglada praktycznie tylko kreskowki z dvd, w ktorych raczej nie manic agresywnego - wyjatkiem jest moze film o samochodach, ktory dostal od tesciowej, a ktory niestety pokochal, ale i tam - samochody zderzaja sie ze soba, jest huk i kupa \"zlomu\" ale raczej nikt nikogo nie bije... Filmy, ktore Franek oglada z nami w telewizji rzadko zawieraja jakies drastyczne sceny, a w takich momentach odwracam zawsze jego uwage, zabieram z pokoju, etc... Co do siostrzyczki - wszystko mozliwe - widze, ze Franio dopytuje sie o nia coraz czesciej, codziennie przytula sie wiele razy do mojego brzucha, domaga, by wyszla juz do niego, etc. Trudno odgadnac jakie emocje rodzi ta sytuacja w jego dwuletniej wyobrazni... Na pierwszy rzu toka wydawaloby sie, ze reakcje sa wiecej niz ok, ale moze jego odczucia w takiej chwili sa duzo bardziej skomplikowane...
×