Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kuk

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kuk

  1. Dynia! Przeczytalam Twoj wpis i poryczalam sie jak bobr. Zaloze sie, ze Jaga tez kiedys zaplacze ze wzruszena jak to przeczyta! Ja takze zapamietam te date 13 grudnia 2004 do konca zycia, ale z zupelnie innego powodu... Jagodzianko Kochana! Zyczymy Ci dziecinstwa pieknego i szczesliwego jak do tej pory:) Niech bedzie dla Ciebie zrodlem wspomnien i mocy na cale zycie. Rosnij zawsze zdrowa, pogodna i pelna wiary w ludzi i milosc. I niech Ci sie darzy! serce]serce]serce]serce]serce]serce]serce]serce]serce]
  2. Nikii! Dzieki! Wiesz pozdrowienia i slowa pociechy \"z dolka\" licza sie podwojnie ;) Faktycznie, nie przypuszczalam, ze w ciazy mozna czuc sie tak kiepsku, a przeciez sa na pewno dziewczyny, ktore czuja sie jeszcze gorzej, biora leki na podtrzymanie ciazy, musza lezec... Sprobuje sie wziac w garsc. A skad Twoja chandra? Jak daliscie sobie rade z przeprowadzka? Czy nowe lokum jest nieco wygodniejsze od starego?
  3. Bardzo spokojnie tu ostatnio - az zanadto... Shalla, Elffik, Dynia, Pati - gdzie jestescie! Karenka usprawiedliwiona :) Juz, juz cieszylam sie, ze moje dolegliwosci ciazowe mijaja, a tu gucio... Jest znowu okropnie. Po paskudnym piatku i sobocie przyszedl czas na paskudna noc z poniedzialku na wtorek i kolejna z wtorku na srode. Nie spie i wymiotuje. Jako zywo mam tego dosc. W dodatku wczoraj uslyszalam od tesciowej mojej siostry, ze ona wszystkie trzy ciaze wymiotowala od pierwszego do ostatniego dnia... Nie mam pojecia jak mozna przezyc cos takiego. Napiszcie cos optymistycznego, bo w padam w klasyczny dolek.
  4. To ciekawe, ze Logosm nawiazala do adopcji. Mialam ostatnio okazje sledzic z bliska proces adopcyjny synka naszych znajomych tu we Wloszech. Cala procedura trwala az cztery lata, z czego ostatnie dwa to juz okres po pozytywnej weryfikacji ich jako rodzicow adopcyjnych i oczekiwanie na dziecko. Poniewaz moj porod zbiegl sie niemal w czasie z chwila, gdy synek zostal im wreszcie powierzony, mialysmy ze znajoma wrazenie, ze obie jestesmy w ciazy... Obie kupowalysmy wyprawke, szykowaly kacik dla dziecka, etc. Pamietam, ze proces weryfikacji byl tak szczegolowy, ze sprawdzano m.in. czy pies, ktorego maja znajomi dobrze reaguje na dzieci. Znajomi umeczeni byli ciaglymi inspekcjami w domu i \"okolicy\", ale wiem, ze koniec koncow przyznawali racje, ze tak szczegolowa procedura faktycznie redukuje do minimum ryzyko trafienia dziecka do rodziny patologicznej. Zgadzam sie, ze ogranicza ona mozliwosc wyboru przez rodzicow momentu powiadomienia dziecka o fakcie adopcji, ale mysle, ze w sumie \"oplaca sie\" zwazywszy jego dobro. Logosm, a czy myslac o adopcji dziecka mysleliscie o maluszku, czy o wiekszym dziecku?
  5. Logosm! Szalona kobieto odziapnij troche! :) Mysle, ze w Twoim przypadku prywatny biznes rozkwitnie jak ta lala - malo jest osob z taka zyciowa energia jak Twoja :) My na razie zmierzymy sie z zadaniem opieki nad dwojka - zobaczymy jak nam pojdzie, ale jesli dobrze, to kto wie... ;) Ktoregos dnia ogladjac pokoj Frania stwierdzilam, ze wprawdzie nie jest duzy, ale za to ...bardzo pakowny ;) Dwa lozka dwupietrowe spokojnie by w nim stanely... Zartuje rzecz jasna.
  6. Myshko - gratuluje rozwoju kontaktow towarzyskich. A czy Sarah to coreczka tej Polki, o ktorej nam kiedys wspominalas? Co do imprez - zdecydowalismy, ze urodziny Frania swietowac bedziemy tym razem razem z Wigilia. Nie jest to moze najszczesliwsze rozwiazanie, ale przynajmniej zredukujemy dzieki niemu ilosc gosci i zamieszania ;) W sobote zrobimy kolacje dla przyjaciol, na ktora kazdy przyniesie cos przygotowanego przez siebie, a my stawiamy barszcz i pierogi z kapusta. W niedziele zas zjada dziadkowie i niezaleznie od dan wigilijnych bedzie tez tort urodzinowy... Mam dziwne przeczucie, ze wszyscy starali sie beda, by Franio nie zostal przypadkiem przy tej okazji pokrzywdzony... Wodny Psikulcu - nie ma to jak rady calego Swiata;) Na poczatku mojej poprzedniej ciazy (jeszcze o niej nie wiedzac) przeszlam paskudna angine ropna i lykalam silny antybiotyk. Bylam potem przerazona, ale moja Mama uspakajala mnie jak mogla. Przeziebienia w ciazy to niestety nic nadzwyczajnego - trzeba je przetrwac i brac jedynie to co pozwoli Twoj ginekolog... Z wlasnego smetnego doswiadczenia zalecam tylko bardzo nie rodzic z przeziebieniem. Mnie sie ta sztuka nie udala i wlasnie w czasie porodu i pare dni po nim przeszlam paskudne przeziebienie z kaszlem, kompletnie zatkanym nosem, etc... Brzydka rzecz. Teraz staram sie trzymac i wzmacniac system odpornosciowy ;) Wracajac do Twojego pytania o to kiedy zaczelo byc widac... w moim przypadku niektorzy nie zauwazali nic do piatego - szostego miesiaca ;) Ja sama ocenialam, ze nie liczac zmian typu powiekszony biust, bylam wlasciwie \"niezmieniona\" do poczatku czwartego miesiaca. Potem brzuszek zaokraglal sie juz pod sukienka i nie miescil w normalnych spodniach. Zreszta - pamietam, ze nie moglam sie tego momentu doczekac :)
  7. Myshko! Widze, ze Jasiek swietuje 10-dniowke! :) My usilujemy wlasnie rozwiklac dylemat - jak pogodzic tradycyjna kolacje bozonarodzeniowa z przyjaciolmi Gabrysia (organizacja padla na nas) z urodzinami Frania i wigilia. Przyjaciele zjechac moga sie wylacznie 23 grudnia, a swietowanie urodzin Frania w tak szerokim gronie jakos nie bardzo mi sie usmiecha. Wyglada na to, ze czeka nas przygotowanie dwoch uroczystych kolacji pod rzad - na 23 i 24 grudnia. Ratunku!!
  8. Dziewczyny! Co z Wami? Cisza dzis jak makiem zasial. Moj zoladek dal mi niezle popalic w piatek i sobote, ale w niedziele i dzisiaj jest zdecydowanie lepiej. To niesamowite jak od razu rosnie krzywa optymizmu kiedy czlowiek lepiej sie czuje! :) Przedtem narzekalam na mdlosci, a teraz, kiedy od dwoch dni nie wymiotuje itp. wdzieczna jestem losowi, ze to \"tylko\" mdlosci ;) Co u Was???
  9. Nikii! Jestes wreszcie! Juz sie zamartwialysmy. Mam nadzieje, ze przeprowadzka juz za Toba i ze niebawem staniesz sie znowu codziennym gosciem na forum! Jak Nadyjka zniosla przenosiny? Fisa - No faktycznie, wieszam ostatnio na Wlochach same psy ;) Ale takie sa moje ostatnie doswiadczenia... Na szczescie sa tez pozytywy. Hm... pomyslmy... dobre jedzenie? ;) Co do pracy - ja wiem, ze musze ja rzucic w diably i ze samo narzekanie nic tu nie pomoze, ale wciaz zadna madra alternatywa nie przyzchodzi mi do glowy... To co robie robie od zawsze i nie wiem, czy cokolwiek innego wychodziloby mi rownie dobrze. I stad chyba strach przed zmiana. Myshko, Elffku! Piekne te Wasze urodzinowe zdjatka! Widze, ze Amelka ani troche nie spanikowala przed Swietym Mikolajem! ;) Wczoraj wpadli do nas z wizyta znajomi z coreczka urodzona 10 dni po Franiu. Dziewczynka ma na imie Valentina i jest bardzo sympatyczna. Bawili sie z Franiem razem przez cale popoludnie, a po jej wyjsciu Franio wciaz powtarzal - Valentina to, Valentina tamto, etc. W koncu nauczylam go kawalka piosenki o Valentinie - baletnicy. \"O Valentina - gambe lunge da ballare, O Valentina - ogni passo - grand\'amore, etc.\" Ku mojemu zdumieniu Franio przespiewal (calkiem zgodnie z oryginalna linia melodyczna) reszte wieczoru i nawet do snu kazal sobie spiewac o Valentinie. Czyzby pierwsza milosc??
  10. Dzieczyny! Lonka odstatnio sie nie odzywa i z tego wszystkiego zapomnialysmy, ze mamy jeszcze jednego Kochanego jubilata! :):):):) Spoznione, ale baaaardzo serdeczne zyczenia samego zdrowka, szczescia i powodzenia dla Wiktorka!!!! :):):):):):):):):):). Lobnka - odezwij sie koniecznie!
  11. Dziewczyny! Na poczatku dobra nowina! Wracam wlasnie z usg. Maluszek ma sie dobrze, serducho bije, wymierzony dokladnie wskazuje, ze jestesmy pod koniec 8 tygodnia. Oznacza to termin na 15 lipca. Ciesze sie bardzo, bo to paskudne samopoczucie, zwlaszcza w ostatni weekend, zaniepokoilo mnie troche. Elffiku - Franek uklada bez trudu puzzle pierwszego rodzaju (drewniane). Probowalam bawic sie z nim takimi tekturowymi, ale zupelnie bez powodzenia. Patrzac na te pokazane przez Ciebie pomyslalam, ze moze wybralam zla zabawke, bo nasze puzzle maja malo elementow - od czterech do osmiu, ale za to sa to elemnty zupelnie nieregularne. Chce przez to powiedziec, ze skztalt kazdego z elementow jest kompletnie inny i trzeba odgadnac nie tylko gdzie polozyc klocek ale i pod jakim katem. Sprobuje kupic puzzle takie jak ten z kapturkiem, ktore wygladaja na nieco prostsze. Tak czy siak - Amelka jest w tej dziedzinie nasza prymuska! :) Zapomnialam Wam powiedziec jaka byla reakcja Frania na opowiesc babci o Swietym Mikolaju. Franek przyszedl do mnie i powiada - mamo, daj portfel, bo musze zaraz isc i kupic prezenty dla Swietego Mikolaja! :D:D Nie mam pojecia jaka wersje \"prawdy\" o Mikolaju przekazala Franiowi tesciowa, ale efekt jest zastanawiajacy... Fisa - moj wolny zawod do prawnik-niewolnik. Jestem wpisana we Wloszech na liste adwokatow zagranicznych i w zwiazku z tym nie jestem zatrudniona na umowe o prace, lecz na umowe zlecenia \"na gebe\" ...Wystawiam mojej kancelarii comiesieczne faktury i nie przysluguje mi zadna ochrona prawna wlasciwa kobietom w ciazy... Na zasadzie zwyczaju przysluguje nam prawo do miesiecznego urlopu wypoczynkowego, a z macierzynskim - to juz zalezy od kancelarii. Moje kolezankiw Mediolanie dostaly po urodzeniu dziecka piec miesiecy wolnego, w czasie ktorego czesc pensji wyplacalo im ubezpieczenie a reszte kancelaria. My - bedac innym biurem tej samej kancelarii, zarzadzanej przez mniej humanitarnego szefa mozemy liczyc na dwa miesiace urlopu platnego j.w. z zastrzezeniem, ze w czasie urlpu przysylaja Ci czasem cos do zrobienia w domu. Rozmawialam dzis wlasnie z kolezanka, majaca poltora miesieczne dziecko. Powiedziala mi, ze pierwsze maile z zadaniami bojowymi dostala... trzeciego dnia po porodzie. Stwierdzila, ze miala ochote zabic szefa, odpowiedziala na nie tylko ustnie, ale jednak...odpowiedziala. Teraz poswieca na prace srednio trzy godziny dziennie i uwaza, ze to jest ok jesli pozwola jej za to posiedziec dluzej w domu. Ja zastanawiam sie tylko jak da sobie rade z chwila, gdy synek przestanie spac po 20 godzin na dobe, jak to maja w zwyczaju noworodki... Przepraszam, rozpisalam sie, ale temat jest mi teraz wyjatkowo bliski. Trzeba bedzie wziac przyklad z Logosm i rozejrzec sie za wlasnym biznesem.
  12. Logosm! Fantastyczna wiadomosc! Gratuluje!!! Jestes dla mnie usosobieniem zasady - Chciec to moc! :) Dziewczyny - co do naszego pediatry - to trudna sprawa. Wiemy od dawna, ze to jest czyste zlodziejstwo i ze za szczepionki wcale nie powinnismy placic, bo mozna je robic bezplatnie w przychodni. Wpakowalismy sie w ten kanal z braku doswiadczenia. Lekarz ten zostal nam polecony przez przyjaciela przyjaciela - tez doktora -okuliste jako lekarz, ktory leczy jego dwoje dzieci od lat. Kiedy zorientowalismy sie, ze jestesmy w lapach naciagacza nie bardzo bylo jak sie wycofac - szczepionki robione byly przez niego niezgodnie z kalendarzem i lekarka w przychodni nie chciala przyjac na siebie odpowiedzialnosci za zaistniala sytuacje. Jedynym wyjsciem wydawalo nam sie odczekac do konca okresu szczepien, ktory ten pan przedluzal jak mogl. Teraz skonczylismy wreszcie ten etap, udalo nam sie wydusic z niego zaswiadczenie o komplecie szczepien (choc na zwyklej kartce zamiast na oficjalnym certyfikacie...) i zmieniamy pediatre. Rozwazamy zlozenie skargi do izby lekarskiej. Niech nasza glupota ebdzie ostrzezeniem dla innych...
  13. Mysh - za kazda wizyte placimy 80 Euro plus koszt szczepionki... Na pewnym etapie zorientowalismy sie, ze to jakies koszmarne naciaganie, ale nie wiedzielismy jak sie z tego wycofac - poniewaz szczepionki robione byly niezgodnie z \"ogolno krajowym kalendarzem szczepien\" lekarz \"publiczny\" nie chcial brac na siebie odpowiedzialnosci i przejac szczepien w polowie... Niedawno skonsultowalismy sie w tej sprawie z ordynatorem jednego ze szpitali dzieciecych w Turynie - zapewnil nas, ze szczepienia na pewno byly robione prawidlowo tyle, ze dziecko znioslo by je perfekcyjnie takze skumulowane. Dodal tez pod nosem, ze nasz pediatra znany jest w srodowisku z naciagania pacjentow i ze przynosi wstyd kolegom... Powiedzial nam rowniez, ze fakt kontroli co-miesiecznych u zdrowego dwulatka (o ktorych koniecznosci przekonywal nas pediatra) to czysty wymysl i ze to juz naprawde kwalifikuje sie na skarge do Izby lekarskiej. :( Czujemy sie jak ostatni idioci. Rzecz jasna w sprawie Frania nic juz nie pozostaje do zrobienia, ale przy drugim dziecku pokierujemy sprawami \"po bozemu\". Dynia - masz absolutna racje. To praca wywoluje u mnie mdlosci ;) Szefowa wcale nie wsciekla sie na moja nieobecnosc. Nawet jej nie zauwazyla... to dowod na to, jak bardzo jestem jej w tych dniach potrzebna. Myshko, a skad Jaskowi wzial sie ten odruch sciagania skarpetek i butow? :) Moze dlatego, ze sciaga sie je do zmiany pieluchy? U nas szkolenie nocnikowe startuje z przyjazem mojej Mamy - Franio bedzie z nia wtedy caly dzien w domu i bedzie mozna powojowac!
  14. Hej! Zostalam wczoraj na jeden dzien w domu i zdecydowanie dobrze mi to zrobilo. :) Wieczorem mdlosci przeszly mi tak dalece, ze az...zaniepokojona zadzwonilam do doktora zapytac, czy takie nagle ozdrowienie po trzech tygodniach nei wrozy czegos zlego... Jutro kontrola i usg. Uff. Wczoraj wieczorem wyslalismy Frania z dziadkami na piec dni w gory. Byl tak szczesliwy, ze az przeszly mi jakiekolwiek wyrzuty sumienia. Pusto w domu okropnie, ale przynajmniej zamiast miejskiego powietrza powdycha troche gorskiej mgly :) Musze przyznac, ze mnie takze nie podoba sie mania szczepienia, jaka zapanowala ostatnio na swiecie. Pomyslcie ile osob zaszczepilo sie przeciwko grypie (nie majac pojecia czy to pomoze!) na wiesc o zblizajacej sie epidemii ptasiej grypy. Pandemia jakos nie wybuchla, a furtuny zarobione przez koncerny farmaceutyczne maja sie dobrze. Moj pediatra rozklada Franiowi szczepionki na pojedyncze klucia, tzn. nie laczy kilku szczepionek w jeden zastrzyk. Twierdzi, ze dzieki temu Franio lepiej to znosi. Wierzyla w to bez zastrzezen dopoki nei zorientowalam sie, ze sluzy to glownie wyludzaniu pieniedzy za kazda kolejna wizyte, ktore jak dotad Franiowi wyznaczal on dokladnie co miesiac... itd, itp. Wydaje mi sie, ze na niektore, najpowazniejsze w skutkach choroby (zwlaszcza takie jak choroba hejnego-Medina, o ktorej pisala Logosm dzieci szczepic trzeba. Na inne nei warto, bo sa to choroby, ktorych przebieg rzadko wiaze sie z komplikacjami a ich przebycie w sposob naturalny wzmacnia system odpornosciowy. Sama od lat nie szczepie sie przeciwko grypie, co czyni wiekszosc moich kolegow z pracy i np. rodzina meza i mam wrazenie, ze choruje rzadziej od nich... Hm - kazdy chyba musi chyba wyrobic sobei na ten temat wlasne zdanie. Myshko, czy Mama jest juz z Wami? Usciskaj ja od nas! Pati - caluski dla Asi! I niech te wstretne chorobska odczepia sie juz od niej! Dynia! Jagodka moja idolka! Wyglada na to, ze nowy pokoik i lozko naprawde przypadlky jej do gustu! Logosm - rzebys wiedziala jak ja licze dni do trzeciego trymestru;);););)
  15. Hej dziewczyny - mam serie kiepskich dni. Do mdlosci i wymiotow ciazowych dolaczylo jeszcze zatrucie pokamowe. Nie jem juz nic poza sucharkami i pije wylacznie rumianek, a torsje jak byly tak sa :( Mam nadzieje, ze przynajmniej czesc z tych atrakcji ustapi w drugim trymestrze... Wodny Psikulcu - pisz rzecz jasna na moj fastwebowy adres. Majac Twojego maila odpisze podajac adres pracowy, na ktory dociera wiecej fotografii i podam Ci adres Myshy. Jeszcze tylko moje najszczersze wyrazy podziwu i uznania dla Amelki! :) Niesamowite! Przeciez takie puzzle ukladaja chyba dopiero cztero - piecio letnie dzieci! Frank, w kazdym badz razie, podobnie jak Anastazja uzywa puzzli wylacznie w charakterze klockow do budowania wiez... Buziaczki dla naszej malej zdolniachy! :)
  16. Witajcie! Kubusiu! Spoznione ale prosto spod serducha - najlepsze zyczenia urodzinowe! od calej rodziny Kukow! Zyczymy Ci, bys rosl i meznial z rownym samozaparciem jak do tej pory! Byc zawsze byl zdrowy, szczesliwy i otoczony Kochajaca Rodzina i Przyjaciolmi i by humor dopisywal Ci caly rok na okraglo!
  17. Joanka, nie martw sie, w kazdej rodzinie zdazaja sie takie sprawki. Na szczescie czesto wszystko wraca potem do normy - moze nie od razu, ale po latach. I ciesz sie z odwiedzin Twojej Babci :) Ja bardzo lubie kiedy sni mi sie moj Tata - jest wtedy tak jakos normalnie - uczestniczy w moim obecnym zyciu, udziela mi rad, pomaga - jak dawniej :) Logosm - Franek wszystko dokladnie tak samo! Ma wozek i wozi w nim swoje \"bambini\" - Kube i Ale (nadal im imiona swoich kuzynow;)). Czesto udaje, ze ich wozek to woz strazacki i jezdzi po domu na \"na syrenie\". Do tego - ta sama mania sprzatania po sobie i innych - szczotka i zmiotka pluz szmatka to jego zywiol. Dzis rano pietnascie razy poprawial dywanik w lazience, bo wydawalo mu sie , ze krzywo lezy! :p PO KIM ON TO MA????. Ach, zapolmnailabym napisac - nei wytrzymalam i rozpakowalam wczoraj farby do malowania rekami. Pizama, fartuszek na nia narzucony, caly Franio i okolica byly umazane jak nieboskie stworzenie, ale Franek bawil sie jak krol! Wymalowal kilka gazet i kilka bialych kartek formatu A4 w abstrakcyjne kompozycje. NAjzabawniejsze, ze kiedy kedna z takich \"abstrakcji\" odwrocilam do gory nogami okazalo sie, ze wyszedl mu siedzacy pies - z oczami i w obrozy - jak zywy. Domalowalismy mu tylko uszy ;) Zrobei zdjecia i przesle Wam przy okazji.
  18. Logosm! A wiec jestes kolejna, zaoczna, \"ofiara\" mojej Mamy Czarownicy! :):):):D!
  19. Tak, u nas fascynacja zelazkiem zaczela sie calkiem niedawno, ale za to od razu przeszla w faze profesjonalizmu :) Franio towarzyszy Agnieszce (nasza pomoc domowa ma na imie tak jak ja :)) we wszystkich czynnosciach domowych i kiedy ona prasuje - cierpi katusze, bo czego jak czego, ale zelazka nie da mu przeciez do reki. Dziewczyny, zaczynam miec problemy w pracy- moja szefowa chyba nie wierzy w moje poranne przypadlosci i wczoraj wieczorem odbyla ze mna nieprzyjemna rozmowe na temat mojego przychodzenia do biura \"w kratke\". Zaczynam podejrzewac, ze lepiej byloby odciac sie od pracy calkiem i nie przychodzic do niej nawet wtedy gdy czuje sie lepiej. :( I pomyslec, ze moja szefowa sama stracila kiedys zaawansowana ciaze dlatego, ze nie mogla odmowic sobie czysto przyjemnosciowego wyjazdu (jako osoba towarzyszaca mezowi) do Nowego Yorku... Opowiedziala mi o tym kiedys twierdzac, ze bardzo zaluje wlasnej glupoty, a teraz nie jest siebie w stanie wykrzesac odrobiny zrozumienia dla sytuacji innych. Grrrrr...
  20. Katrin! Dotarlo! Super :) wielkie dzieki! Przychodze do pracy, ale to naprawde jest troche bez sensu. Mam teraz bardzo malo pracy - wyrabiam sie ze wszystkim w godzine, maksymalnie dwie, a przez reszte czasu - zbijam baki, serfuje po internecie, pisze do Was (to oczywiscie ma sens;)) W sumie wolalabym poswiecic ten czas na cos calkiem innego, ale pomysl nie podoba sie mojej szefowej - dalabym jej zdaniem zly przyklad reszcie. Zobaczymy - moze moja praca ruszy wreszcie troszke i moze nie bedzie tak jak w zeszlym tygodniu, ze siedze bezrobotna przez pol dnia a rzeczy do zrobienia przybywaja do mnie o szostej wieczorem:p... Z tego siedzenia bezczynnie wynikaja czasem ciekawe sprawy - zrobilam np. porzadki w biurku i znalazlam w nim kartke, na ktorej kilka lat temu zapisalam zdras mailowy bardzo sympatycznych znajomych. Kontakt urwal sie wieki temu, bo znajomi to przyjaciele eksnarzeczonego, ale naprawde fajni ludzie. Napisalam bez wiekszej nadziei na odzew i dostalam przesympatycznego maila, z ktorego wywiazala sie juz calkiem obszerna korespondencja. To jeszcze jeden dowod na to, ze kontakty miedzyludzkie nei rdzewieja - trzeba je tylko podtrzymywac :) Myshko - przepis na pierniczki juz wydrukowany! :) Dzieki!! Mialam poprosic Cie bys zapytala przyjaciolki po jakim okresie sa najlepsze, ale wlasnie wyczytala, ze na poczatku sa twarde i \"lepszeja\" z czasem, wiec wiem juz wszystko! Zabieram sie do roboty w przyszly weekend! Wpadlam dzis na chwile do mojego ulubionego sklepu z zabawkami - chcialam zrobic rekonesans, za nim na powaznie wybiore sie na poszukiwanie prezentow gwiazdkowych. ie znalazlam nic, co przupominaloby klocki - wyposazenie domu opisane przez Was, ale znalazlam fajny drewniany domek dla lalek, do ktorego osobno dokupuje sie mebelki. Jest troche smetny, bo drewno jest surowe, ale moze to poprostu zacheta do tego, by chwycic za pedzel :) Znalazlam tez okropna, plastikowa ciezarowke, co do ktorej jestem dziwnie pewna, ze spodobalaby sie Franiowi ;) Odnotowalam tez male zelazko i ...fantastyczny projektor konstelacji gwiezdnych, co do ktorego mam zadnej pewnosci, czy zostalby doceniony ;) Na razie kupilam tylko farby do malowania rekami, ktore wyprobujemy juz w sobote i mysle dalej...
  21. swiezych nie swierzych - oj zle ze mna... :p
  22. Dynia, nos do gory! Ciezko o dobry humor jak chorobska atakuja, ale moze homeopatia pomoze i zaraz bedzie lepiej! Jak tam u Was w gorach z pogoda? Czy takze tak mgliscie jak w calej Polsce?
  23. Uoj, dziewczyny, srednio zabawne sa objawy tej mojej drugiej ciazy. Od czasu do czasu mam zachciewajki, a przez reszte czasu musze sie naprawde niezle zmuszac by jesc i pic cokolwiek a i tak wiekszosc z tego co uda mi sie przelknac w ekspresowym tempie laduje w miejskiej kanalizacji... Najszybciej jak dotad biegam do lazienki po srodkach przeciwwymiotnych przepisanych przez mojego lekarza ;) Koniec koncow ledwie powlocze nogami i zaczynam rozumiec jak czuja sie osoby chore na anoreksje. Mam nadzieje, ze Wodnego Psikulca omijaja te przyjemnosci. I mam tez nadzieje, ze mnie mina niebawem... Trzymajcie kciuki! A co do zachciewajek - czy pamietacie moze jak to bylo w ciazy z jedzeniem anchoise? Wziela mnie dzis na nie taka ochota, ze nie czekajac az mi przejdzie poszlam do baru kupic kanapke z nimi i zjadlam ja od razu. Ku mojemu zdumieniu, zoladek uspokoil sie po tym na dwie godziny i mdlosci ustapily. Zaczynaja wracac teraz wraz z obawa, ze moze to cos, czego nie powinnam jesc ze wzgledu na brak odpornosci na toksoplazmoze... W ogole to cos niesamowitego taka ciazowa zachciewajka - przy Franiu nie mialam zadnych takich zachcianek - no moze bardziej niz zwykle smakowal mi sok ze swierzych pomaranczy i zielona salata, a teraz??? Po te anchoise bylam gotowa leciec chocby do sklepu i to zaraz, natychmiast!
×