Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kuk

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kuk

  1. Witajcie! Wodny Psikulcu!!! Witaj najserdeczniej! A wiejc jednak mam towarzystwo! :):):):):) Hurra! Sluchajcie, zobaczycie, ze jeszcze dorobimy sie wnukow na tym Forum! ;) Dynia - kupilam juz herbate z imbirem - tzn. Jest to cos w rodzaju mieszanki suszonych owocow i imbiru, ktora zalewa sie wrzatkiem, czeka, a potem pije i ...zjada \"fusy\". Przy najblizszej okazji dokupie takze swiezego imbiru, bo mdlosci naprawde daja do wiwatu. Psikulcu, a jak Ty znosisz pierwsze tygodnie? Wiecie, przyznam Wam sie, ze zagladam od kilku dni na forum dziewczyn rodzacych w lipcu. Zagladam, ale tak jakos nie zebralam sie jeszcze na odwage, zeby dodac tam cos od siebie. Obawiam sie, ze to jednak Wy bedziecie musialy znosic moje kaprysy ciazowe ;) Shalla - no wlasnie! Co z tymi prezentami??? Ja mam zawsze ogromny problem z prezentami dla Tesciow. To ludzie z cyklu \"mam wszystko\" a im bardziej nawysilam sie nad prezentem dla tesciowej, tym gorzej bywa przyjety... Moze macie pomysl na cos oryginalnego dla hiper estetki? Dynia - tak jak juz pisalam - pokoik super a zdjecie Jagodki Mai - zniewalajace! :)
  2. Shalla - a wiec zwyczaj mowienia dziendobry obcym jeszcze gdzie niegdzie przetrwal! Super! Ja tez jestem za. Teraz praktykuje to przynajmniej w ramach \"mojego podworka\" to i okolo 50 osob, ale i tak zauwazylam, ze niektorzy patrza na mnie jak na wariata;) Wiecie, cale Wlochy od paru dni zyja skandalem wywolanym przez dziennikarzy, ktorzy wylowili z internetu filmy krecone przez licealistow kamerami w telefonach komorkowych. Czego tam nie ma: zbiorowe orgie w wykonaniu 13-17 latkow i rezyserowane przez kolegow i meczenie nauczyciela i ... najgorsze chyba okrutne zabawy, jakim zdrowi uczniowie poddaja kolege chorego na zespol Downa. Ostatni z filmow nagrany zostal w szkole z programem Steinerowskim czyli specjalnym programem integracyjnym, w ktorym nauka odbywa sie metodami, ktore w skrocie nazwac mozna \"blizej natury\". Przygnebienie jakie ogarnia mnie gdy na to patrze to dopiero przedsmak tego, co czeka nas przy wyborze szkoly dla Frania za kilka lat :( I dlatego - zgadzam sie z Shalla - edukacje zacznijmy od nas i naszych dzieci! Zeby zanim pojda do szkoly wyrobiony mialy stabilny system wartosci, umialy bronic swoich racji i nie ulegaly fali...
  3. Fisa- no i gratuluje realizacji dzieciecego marzenia! :) A co do rzucania sie w wir pracy - zrobilam tak samo przy Franiu tylko, ze tym razem...po prostu nie mam sie sily na nic rzucac. Chce tylko polozyc sie we wlasnym lozku i skonac sobie po ciuchutku... :p:o
  4. Fisa - to samo mowi moj ginekolog :) Powiedzial jednak ze skoro jezdze na roworze codziennie od ponad trzech lat (z mala przerwa na koncowke ciazy i urodzenie Frania, to prawdopodobienstwo, ze spadne z roweru nie jest szczegolnie duze. Mam oczywiscie przestac w przypadku jakichkolwiek niepokojacych sygnalow. Fisa- a to ciekawa teoria z tymi zepsutymi skladnikami! No ale cos w tym jest - wiele tradycyjnych metod obrobki np. miesa (marynowanie, peklowanie, nacieranie czosnkiem, etc... mialo na celu ukrycie \"zapaszku\" wynikajacego ze zbyt dlugiego przechowywania. Oj, czuje, ze nie powinnam kontynuowac tematu - zoladek zaczyna mi fikac koziolkI!!! ...
  5. Myshko, no wlasnie - od tygodnia mysle o tym, jak to bylo z tym zachowywaniem i drukowaniem tekstu topiku i nie moge sobie przypomniec! Pamietam, ze ktoras z dziewczyn napisala mi jak to zrobic, ale wtedy nie mialam czasu zajac sie tym, a teraz... probuje i wciaz mi nie wychodzi! ratunku! Probuje pogryzac, ale ze zdumieniem stwierdzam, ze niektore klasyczne pogryzacze - np krakersy wywoluja u mnie jeszcze gorwsze mdlosci... Wieczorem sprobuje wyskoczyc do sklepu ze zdrowa zywnoscia, gdzie kupuje dla Frania batoniki z suszonych owocow - powinny byc idealne;) Co do migdalow - slyszalam, ze nie powinno sie ich jadac w ciazy ze wzgledu na cyjanek potasu... Kurcze - w ogole zapomnialam juz jak wiele prawd i przesadow dotyczacych jedzenia i zachowania ciezarnych funkcjonuje w swiecie! Moj ginekolog pozwolil mi np. dalej jezdzic na rowerze (w pierwszej ciazy robilam to do piatego miesiaca wlacznie), a wszyscy dookola krzycza, ze popelniam zbrodnie...
  6. Witajcie! Dziewczyny - serdeczne dzieki za mile slowa! :) To niesamowite, ze bede z Wami przezywac juz druga ciaze! :) Dynia, z mojej tabelki wiszacej na scianie wynika, ze Nadyjka ma urodziny jutro! Czyzbym znowu cos pokrecila? Zreszta, dzis czy jutro - nie to najwazniejsze! ;) Ogromny bukiet dobrych mysli, zyczen i serdecznych usmiechow dla naszej Nadii! !!! Rosnij duza, zdrowa, madra i wesola! Usciski od rodziny Kukow! NOPSIK - stronke lub dwie temu opisalam dosc szczegolowo metode usypiania, ktora w naszym przypadku przyniosla wspaniale rezultaty. NAprawde serdecznie ja polecam. Warunek - konsekwencja. Dziewczyny - teraz rozumiem, ze w pierwszej ciazy rozpuszona bylam jak dziadowski bicz. Nie dosc, ze prawie ominely mnie mdlosci i wymioty, nie dosc, ze nie mialam wtedy dziecka, ktore wymaga naprawde sporo uwagi, to jeszcze pierwszy okres ciazy spedzilam pracujac na pol, etatu! Ty razem sprawiedliwosci stalo sie zadosc i wszystkie opisane wyzej elementy wystepuja na raz ;) Szczegolnie mdlosci i wymioty daja mi sie we znaki - macie moze jakies wypracowane metody na ich zlagodzenie?
  7. Shalla, a jak to sie stalo, ze Nastka poszla do przedszkola w tak mlodym wieku? ;) Mysle, ze to dla niej bardzo fajnie, bo dzieci duzo lepiej czuja sie i rozwijaja w towarzystwie dzieci starszych od siebie. My mamy problem odwrotny - Franek jest jednym z \"najbardziej wyrosnietych\" w grupie i mysle, ze troche nudzi sie w towarzystwie maluchow mniejszych od siebie. Najbardzie swieca mu sie oczy na widok kuzynek starszych od niego o cztery i wiecej lat ;)
  8. Aj, tak nam sie dzis przeplataja moja radosc i smutek Karenki... Kochana, sle Ci wszystkie zapasy dobrej energii, ktore gromadza mi sie dzis w zwiazku z dobra nowina. Trzymam kciuki z calych sil!
  9. A wiec moj kamuflarz zadzialal ;) To faktycznie dopiero poczatek - czwarty tydzien. No i doktor musial sie niezle naszukac zanim znalazl Fasolke na ekranie ;) I co ja teraz zrobie taka sama jak palec? A moze ktoras z Was dotrzyma mi towarzystwa? :) Z gory uprzedzam Was, ze bede czasem dopytywac sie o Wasze przezycia i symptomy sprzed prawie trzech lat ;););)
  10. Ojoj, Karenko, ja chyba rozumiem... :( Co za dranie... A probowalas wyjasnic im swoja sytuacje rodzinna? Moze udalobysie jakos ich zmiekczyc? A najskuteczniej byloby pewnie znalezc jakiegos znajomka ktory moglby zainterweniowac - jak to we Wloszech wszedzie:o... Nie lam sie - jakies rozwiazanie na pewno sie znajdzie
  11. Logosm - no widzisz! Twoja wvczorajsza podroz jeszcze raz wpisuje sie w nasza dyskusje na temat zmiany obyczajow :) Ja mialam taka smetna refleksje na temat kolejki WKD - czyli pociagu elektrycznego, ktorym dojezdzalam przez lata do szkoly, na uczelnie a potem do pracy. Zwyklismy mawiac miedzy nami podroznymi, ze WKD-ka to nie pociag, tylko klub towarzyski. Znali sie w nim wszyscy, jesli nie z rozmow, to przynajmniej z widzenia. Sama znalam nawet diwe ary, ktore poznaly sie wlasnie w kolejce. Przejechalam sie WKD-ka podczas mojego ostatniego pobytu w Polsce i uwierzcie plakac mi sie zachcialo. Po pierwsze - koszmarny brud. (Do tego stopnia, ze przeszlam w te i z powrotem caly pociag szukajac jakiegos mniej smierdzacego miejsca, w ktorym daloby sie usiasc...) Po drugie - ziab i po trzecie - przerazajace grupy nastolatkow ubranych w ...kaptury spuszczone do polowy twarzy, kursujace po peronie wzdluz kolejkii zagladajace do poszczegolnych wagonow z krzykiem i wyzwiskami! Pamietalam z przeszlosci nieprzyjemne grupki kibicow Legii wracajacych wieczorami z meczy. Bywali podpici i glosni - ale nigdy nei mialam wrazenia, ze sa niebezpieczni dla innych, ci nastolatkowie natomiast...naprawde moza sie ich bylo bac. I dlatego raz jeszcze, z uporem maniaka podpisuje sie obiema rekami pod zachowaniami Logosm - jesli ludzie przestana odzywac sie do siebie na ulicy i w pociagu Siwatem zacznie rzadzic strach!
  12. Hej hopsan! A wiec jestescie! A ja juz sie martwilam, ze zostalam sama na tym zimnym, szarym i mokrym swiecie! :) Katrin - no baaardzo obiecujaco wyglada tem przepis :) Logosm - wlasciwie mialam takze napisac o warzywach robionych na parze - jemy je bardzo czesto - ale wydawalo mi sie, ze ktos moglby pomyslec, ze to jedzenie jak w szpitalu. Zgadzam sie z Toba absolutnie - takie warzywka sa znacznie smaczniejsze bo zachowuja wszystkie swoje oryginalne skladniki. Do tego troche oliwy lub maselka i parmezan...mniam! Ja robie na parze doslownie wszystko - ziemniaki, marchewke, kasolke, fenkuly, brokuly, kalafiora i co tam jeszcze znajde w lodowce. Myshko - a wiesz, ze mnie taka pasta z baklazanow wcale nie kojarzy sie z kuchnia wloska, tylko ...arabska. No ale w koncu wplywy arabskie sa we Wloszech bardzo silne, wiec moze to normalne :) Dzieki, sprobuje! Dziewczyny - trzymajcie za mnie kciuki dzis pomiedzy trzecia i czwarta! X
  13. Uff. Wlasnie skonczylam kawalek cezszej roboty :)! Dynia! Natchnelas mnie - glowilam sie co podac na kolacje jutyro - zaprosilam dawno nie widziana kolezanke, a juz wiem, ze bede miala malo czasu! Wyskocze tylko na targ po pory limonki w czasie lunchu :) Jab bedziesz robila paste z pietruszka, nie zaluj soku cytrynowego - to on nadaje smak calosci i powinno go byc naprawde sporo (mysle ze 1 spora cytryna na dwie osoby). A znacie moze jakis fajny szybki przepis na baklazany? Kupuje je zawsze ze wzgledu na piekny kolor, a potem koncza wylacznie w parmeggianie lub smazone w plasterkach, a przeciez na pewno mozna z nich wyczarowac cos wiecej... Wiecie, ja nie mam niestety szczegolnego talentu kulinarnego, choc miewam jego niekontrolowane przeblyski. Moj maz jest natomiast naprawde niezwyklym kucharzem. Niezwyklym, bo jest bardzo uzdolnionym wynalazca kulinarnym a do tego ...leniwcem pierwszej wody, ktory bierze sie z przygotowanie potrawy jedynie wtedy, gdy wie, ze da sie to zrobic szybko i ...bez brudzenia wielu naczyn. Jako przyklad jego tworczosci podam Wam menu wymyslone przez niego i zrealizowane (w ciagu niespelna dwoch godzin) jednego z wieczorow: zupa - krem ze szparagow, szparagi z jajkiem i majonezem wlasnej roboty i ...lody szparagowe. Wyobrazcie sobie moja mine gdy uslyszalam o lodach ze szparagow i ...moje niebotyczne zdumienie, gdy okazalo sie, ze wymyslone przez niego lody sa pyszne! Najzabawniejsze jest to, ze wszystkie trzy dania mialy wlasciwie te same bazowe skladniki, tj. szparaki i jajka...
  14. Hejka! Dynia, ciesze sie ze ryba smakowala:) Ja na razie przygotowuje sie psychicznie do proby z tortem;) Mam gleboko zakorzenione przeswiadczenie, ze tort to ukoronowanie sztuki kulinarnej i bardzo sie boje czy dam rade. To super, ze napisalas, ze tort smakowal Ci pomimo, ze nie kochasz tego typu smakolykow, bo ze mna jest dokladnie tak samo - nie znosze ciezkich kremow opartych na margarynie, jakimi przeklada sie zwykle torty urodzinowe w Polsce i dlatego pytalam o przepis na tort \"lekki\". Co do dan ekspresowych - przychylam sie do zdania Myshki - kuchnia wloska to kopalnia takich dan. Dla nas nawet risotto to za duzo zachodu ;) dlatego opanowalismy do perfekcji produkcje szybkich past. Jedna z moich ulubionych potraw jest oczywiscie spagetti z pesto - tyle, ze to kupione w sklepie w Polsce nie bedzie chyba przypominac tego prawdziwego, a prawdziwe wymaga nieco zachodu. Inna - naprawde super prosta i pyszna wersja pasty jest ...spagetti z oliwa z oliwek, posiekana natka pietruszki i sokiem z cytryny! Brzmi dziwnie, ale zapewniam Was, ze jest pyszne. To typowa, sycylijska potrawa - bardzo zreszta zdrowa. Trzecia propozycja pasty na szybko, to (robiona zwykle w lecie) pasta ze swiezymi pomidorami pokrojonymi w kostke, kaparami, surowa, poszatkowana drobno cebula i swieza bazylia. Do tego oczywisci oliwa z oliwek i ...danie gotowe. Czas przygotowania - 10 minut ;) I jeszcze jeden praktyczny przepis - co robi wloska gospodyni, gdy w lodowce zostana jej resztki makaronu, lub kawalki ugotowanych warzyw, na ktore nikt nie chce juz spojrzec? Kroi je na sredniej wielkosci kawalki, roztrzepuje jajka, dodaje do nich pokrojone warzywa i garsc ziol, ktore wpadna jej akurat w reke i smazy na patelni (na oliwie lub masle) na cos w rodzaju omletu. Taka potrwa, pod wdzieczna nazwa \"frittata\" nadaje sie do jedzenia na goraco, ale najlepsza jest jako pokrojona w trojkaty jako przystawka serwowana na zimno. A, jeszce cos - moja ulubiona wersja salaty :) Myje my salate o zdecydowanym smaku (najlepsza jest pikantna rukkola, liscie mlecza lub ktoras z gorzkawych salat). Suszymy liscie starannie, wkladamy do salaterki i ...wybijamy na nia jajko ugotowane na miekko. Jeszcze tylko troche pieprzu, soli i oliwy z oliwek i danie gotowe. Mniam. W ogole kocham kuchnie wloska za kilka jej podstawowych cech: fakt, ze opiera sie na swierzych produktach, jest hiper szybka i na ogol malo pracochlonna a w dodadku zdrowa i lekka.
  15. Dzieki Katrin! Jestes niezawodna! Powiedz, czy te wszystkie przepisy pochodza z jakichs pism, czy to moze Twoje wynalazki lub rodzinna tradycja? Tort wyglada bardzo apetycznie. Sprobuje w najblizszych dniach. A z jakimi owocami wychodzi najlepiej? Wydaje mi sie, ze swietne bylyby maliny lub truskawki, tylko skad je wziac w grudniu... A czy ktoras z was ma moze przepis na jakis fajny sernik na zimno? Chyba juz kiedys o to prosilam, tylko, ze nie moge go teraz odnalezc... Wiecie, ciezko mi jakos w tych dniach usiedziec piec minut na jednym miejscu... Zupelnie nie moge sie skupic na pracy. To chyba zreszta widac po czestotliwosci moich wpisow na Kaffe...
  16. Shalla, czekamy niecierpliwie na relacje z pierwszego dnia w przedszkolu! Jak poszlo??? Dziewczyny - czy znacie jakies fajne przepisy na lekki i smaczny tort urodzinowy? Chce w tym roku przygotowac tort dla Frania wlasnorecznie, ale to bedzie moj pierwszy tort w zyciu... i chcialabym wyprobowac przepis wczesniej, zeby przypadkiem nie bylo niespodzianek... Dynia, Katrin, licze zwlaszca na Was :) A tak przy okazji - mialam Wam juz dawno napisac, ale ciagle mi umyka - wymyslilismy w domu bardzo prosty sposob na przygotowanie ryby dla Frania. Trwa to wszysto piec minut, a Franek wcina rybe az sie uszy trzesa! Wyciskam na rozgrzana patelnie (teflonowa) sok z polowki pomaranczy, dodaje troche swiezego masla i wrzucam rybke (moga byc filety z jakiejkolwiek swiezej lub mrozonej ryby - byle bez osci). Dusze taka rybke w sosie z masla i pomaranczy nie za dlugo - ot na tyle, zeby nie byla \"galaretowata\" i serwuje razem z ryzem i kawaleczkami pomaranczy i sosem z patelni. Latwe w przygotowaniu i naprawde smacze. Polecam!
  17. Karenko, a ja ciagle nie trace nadziei na to, ze uslysze co masz do powiedzenia w kwestii wartosci... Mysle, ze nasze forum dawno wyroslo poza tematy pieluszek i kupek, ktore, aczkolwiek pozyteczne, nie decyduja o tym, ze lubimy sie i rozumiemy. Mysle, ze maly temat-bomba podlozony przez Ciebie moglby stac sie zarzewiem bardzo interesujacej dyskucji. Znajac dziewczyny nie obawiala bym sie przy tym reakcji zadnej z nas, a z reakcjami \"bezinteresownie zyczliwych\" z zewnatrz radzilysmy sobie juz przeciez niejednokrotnie ;) Twoje poglady interesuja mnie tym bardziej, ze o ile dobrze pamietam jestes zwolenniczka praw \"huna\" i ciekawi mnie jak wychodzi Ci stosowanie tych praw w praktyce zwazywszy otaczajaca nas rzeczywistosc.
  18. Myshko! Piekne uczucie! :)))) Ja takze mysle, ze Franio jest szczesliwym dzieckiem, aczkolwiek wiem tez, ze jego zycie pelne jest stresow, ktorych nie jak nie moge mu oszczedzic... No ale w koncu, kto powiedzial, ze zycie to bajka ;) Wczoraj i przedwczoraj Franio zafundowal nam piekne popisy buntu dwulatka. Odbychal od siebie taleze z jedzeniem tak, ze zdemolowal pol stolu, stlukl swoja ulubiona filizanke z misiem ...tlukac nia w blat, a wczoraj obtlukl takze moja ulubiona rzezbe (bizona z zielonego kamienia - prezent slubny od przyjaciol z Kanady :(). Nie pomagaly zadne perswazje. Pomogla dopiero opisywana przez was metoda poduszkowa, ktora u nas przybrala nazwe \"SKRZYNIOWA\" od skrzyni stojacej w korytarzu. Franio przesiedzial na skrzyni dwie minuty zachecany przeze mnie do refleksji nad wlasnym zachowaniem. Potem bylo tulenie, przeprosiny i przyzeczenie poprawy... trudna sprawa... Najgorsza kara okazqalo sie dla niego to, ze ...nie ma juz jego ulubionej filizanki z misiem:( Prosil o nia nieustannie i byl tak szczerze nieszczesliwy, ze zostala zniszczona (zupeknie jakby bie kojarzyl, ze aktu zniszczenia dokonal on sam!), ze az postanowilam, ze poszukam mu drugiej - podobnej...
  19. Hej! No i rozmarzylysmy sie... Mam jednak nadzieje, ze i w dziecinstwie naszych dzieci sa jakies bardzo jasne strony, ktorych my teraz nie uwazamy za nic nadzwyczajnego, ale ktore nasze dzieci wspominac beda z rozrzewnieniem... Ja mam np. ogromna nadzieje, ze Franek zapamieta nasze wspolne wycieczki rowerowe:) A teraz na moment z innej beczki - u Frania w przedszkolu jest chlopiec bardzo przywiazany do swojej mamy. Cale dotychczasowe zycie spedzil z nia w domu i ma klopoty z adaptacja w zlobku. Dzis rozmawialam z jego Mama, ktora jest osoba bardzo rozsadna i raczej nie panikuje. Powiedziala mi ona, ze od ponad trzech tygodni jej synek skarzy sie na bol brzucha. Ogladalo go juz kilku lekarzy wlaczajac w to ordynatora glownego szpitala dziecicego w Turynie i wszyscy zgodnei twierdza, ze bol brzucha to tylko usprawiedliwienie by nie chodzic do zlobka. Rozmawialam dzis rano z tym chlopcem, ktory, siedzac u mamy na kolanach trzymal sie za brzuszek mowiac \"boli\". Zapytalam, czy boli go bardzo, a on potwierdzil. Zapytalam, czy boli go takze ucho - znowu potwierdzenie. Kolanko? Takze, Stopa - tez... Wydaje mi sie, ze lekarze maja racje, zwlaszcza, ze i Franio przechodzil niedawno okres, kiedy haslem do wziecia go na raczki byla informacja o bolu jakiejs czesci ciala... No, ale rozumiem tez te mame, ktora boi sie czy aby na pewno dziecku nic nie jest... Czy slyszalyscie o podobnych wypadkach? A moze Wasze dzieci tez cos podobnego wymyslily?
  20. Prawde powiedziawszy wydaje mi sie, ze nakladka to duzo korzystniejsze rozwiazanie... Mozna ja latwo zabrac w podroz, latwiej sie czysci no i ...nie trzeba potem przechodzic kolejnego stopnia wtajemniczenia ;)
  21. Logosm! Echhhhh.......!!!!!! Roztopilam sie calkiem na te Twoje Swiateczne wspominki! Tak, tak, tak dokladnie bylo! A do tego jeszcze moja Mama wyganiajaca wszystkich z kuchni i krzyczaca okropnie, ze poobcina palce tym, ktorzy wyzarli rodzynki do makowca!!!! Shalla! Ja uwielbiam takie ogrody jak Twoj! Taki byl wlasnie ogrod mojego dziecinstwa. Gdy bylam jeszcze calkiem mala w ogrodzie popekal ze starosci system doprowadzajacy wode do hydrantow. Poniewaz dom byl czterorodzinna willa \"czynszowa\", wlasciciel nie reagowal na prosby naprawy i koniec koncow, zadbany niegdys ogrodek zaczal podupadac na urodzie. Moja mama jeszcze przez jakis czas nosila wode w konewkach, grabila liscie (2tys. m.kw -wiec bylo co grabic ;)) a potem... Potem byl juz tylko cudny dziki gaj, jaki kocham najbardziej! Pachnacy fiolkami, konwaliami i jasminem, w kwietniu buchajacy forsycja, klujacy akacjami rosnacymi wzdluz plotu, szeleszczacy liscmi spadajacymi gesto z ogromnych dwustuletnich debow, ktore tak skutecznie zaslanialy swiatlo, ze truskawek starczalo tylko dla tych, ktorzy wstawali najwczesniej rano... Do tego - wystarczylo wyjsc przez furtke (ewentualnie przez dziure w plocie) i przejsc na druga strone torow kolejki, by znalezc sie we wspomnianym wyzej lesie :) Przyznaje z zalem, ze moj obecny \"ogrodek na dachu garazu\" nie ma nic wspolnego z takim rajskim ogrodem. Jest w nim kawalek trawnika (cierpiacego obecnie na chorobe pod wdzieczna nazwa \"one dollar disease\"), maly klonik japonski, kilka krzaczkow roz pod murem i doniczki w ktorych rosmna rozmaite roznosci. Dlaczego jest taki a nie inny - dlugo by gadac, ale inaczej byc nie moze. Coz, na ogrod moich marzen bede jeszcze musiala troche poczekac ;) Dynia - gratuluje konsekwencji i pomyslowowsci! Zwlaszcza ten pomysl z daktylem bardzo mi sie spodobal. Trudno o bardziej zblizony ksztaltem substytut! ;););) Franio doszedl do etapu siusiania na nocnik, ale dalej - ani rusz! Dodatkowym problemem jest to, ze metoda "codwuminutowa" w moim wypadku odpada ze wzgledu na prace... :( Podobno w zlobku zaczynaja niedlugo akcje "nocnikowania". Moze w ten sposob sie uda... Shalla! Trzymamy mocno kciuki za Nastusie, a jeszcze mocniej za Ciebie! Pierwsze dni sa moim zdaniem znacznie trudniejsze dla rodzica niz dla dziecka...
  22. A wiecie co uwielbialam najbardziej? Kidy do domu przyjezdzalo tyle gosci, ze trzeba bylo spac na materacach rozkladanych na podlodze, poduszkach z kanapy, albo zestawianych fotelach :) To byla prawdziwa zabawa! Mama pozwalala mi wtedy spac w spiworze a czasem nawet w namiocie, ktory klecilam w naszym pokoju z kijow, kocow, deski do prasowania, etc... W domu bylo nas piecioro plus babcia, wiec po dodaniu do tego gosci i trzech, czterech psow... robilo sie naprawde wesolo! Czasem Franek zbiera poduszki z kanap, uklada je sobie na podlodze i uklada sie tak \"do snu\". Rozczulam sie wtedy jak diabli, przynosze mu kocyk i mam ochote polozyc sie tak razem z nim ;) Wlasnie zadzwonila domnie moja meksykanska kolezanka, o ktorej pisalam z zaproszeniem na meksykanski lunch w najblizsza sobote! :) Zaprosila na niego rowniez pare moich przyjaciol poznanych u nas i inna pare, ktora poznala...na spacerze w parku! Widzicie! Moglabym byc medium! :D:D:D!!!
  23. Ech, Logosm - a pamietasz nasza rozmowe na temat wpadania w odwiedziny bez zapowiedzi? To tez byl element tamtych czasow. I bardzo mi go brakuje... Ostatnio rozmawialam na ten temat z kolezanka pochodzaca z Meksyku. Ona tak samo jak ja nie moze odnalezc sie w tutejszym \"sformalizowanym\" swiecie etykiety. Nawet jesli ty jestes otwarta na innych i chetnie widzialabys wu siebie gosci bez zapowiedzi - nikt sie na taka wizyte nie odwazy! Ja takze bardzo staram sie, by Franek wyrosl na osobe otwarta \"do ludzi\". By byl ich ciekaw i by innym bylo z nim dobrze. Chcialabym, by mial odwage podejmowac wlasne decyzje, dokonywac wlasnych wyborow - zyc ciekawie a jednoczesnie nie w oderwaniu od innych. A tak wracajac do mopwienia \"dzien dobry\" obcym, napotkanym osobom - toz to byla prawdziwa szkola stosunkow miedzyludzkich! Bedac dzieckiem poznalam cala mase ludzi. Z niektorymi zaprzyjaznialam sie i ...tak mi zostalo do dzic. mam przyjaznie zawiazane w pociagu, samolocie, przystanku tramwajowym i na ulicy. A moj maz ma wylacznie przyjaciol poznanych \"za posrednictwem\" szkoly, rodziny i innych znajomych. Nie oznacza to, ze moj malzonek jest nietowarzyskim mrukiem - skad! Chetnie rozmawia z osobami napotkanymi na ulicy, jest ich ciekaw, ale zupelnie nie przychodzi mu do glowy, by zaprosic kogos, z kim milo mu sie gawedzi do domu na kolacje... Czym skorupka za mlodu ;)
×