Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kuk

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kuk

  1. Hej! HEJ! Na poczatek - bukiecik spozniony imieninowy dla Ktarin ! A TERAZ: Cala laczka dla dwoch szanownych JUBILATEK! AMELKI i JACQUELINE! !!! ! Zyczymy Wam, Kochane Mlode Damy, byscie rosly zdrowe jak rzepy, piekne jak roze o poranku i madre jak Kopernik i Maria Sklodowska Curie razem wzieci! Sto lat! :) Kuk z Famiglia
  2. HEj! Jak to milo posiedziec sobie w biurze i moc zajrzec do Kaffe! Dynia! Poplakalam sie ze smiechu czytajac Twoj malarski opis przygod Jagi z sudokremem! Biedactwo... A moze i nie biedactwo? Sama pamietam, ze w dziecinstwie bardzo smakowal mi krem Nivea... Dziekuje za slowa uznania na temat mojego wioslowania, choc nie wydaja mi sie za bardzo zasluzone - mam to szczescie, ze mamy niedaleko rzeke i tego pecha, ze wiekszosc pozostaly zajec sportowych jest poza moim zasiegiem czasowym ;) Do tego...aerobik w zamknietej sali faktycznie jakos mnie nie pociaga. Myshko - a propos komputera... czy ja pisalam wam, jak skonczyl sie pierwszy kontakt Frania z komputerem? W pierwszym podejsciu stracilismy klawisz \"Alt\" (zostal on przez frania wyrwany \"z korzeniami\" :() Drugiego podejscia nie bylo :P Micka - kurcze, niemiecka rganizacja zaczyna mi naprawde powaznie imponowac. We Wloszech to chyba wyglada inaczej. A moze po prostu ja nie mam pojecia gdzie szukac wlasciwych informacji? Ostatnio znalazlam cos fajnego - rodzinne zlobki/przedszkola. Mmy, ktore maja po jednym lub dwojce malych dzieci, moga zorganizowac u siebie w domu mini przedszkole (chyba do szostki dzieci). Lacza sie w grupki, wymieniaja doswiadczeniami. Zamierzam dowiedziec sie wiecej na ten temat. Franio wciaz jeszcze nie chodzi samodzielnie i z tego co czytam...powinnam sie z tego cieszyc! :) ;):) Przerazenie ogarnia mnie na sama mysl o szwedajacych sie po calym naszym domu kablach! :O Na razie! Kuk
  3. Witajcie! przespalam sie troche i rozum mi wraca:) Micka - jaki to fajny pomysl taka \"raczkujaca grupa\"!Kto to u Was organizuje? Franio nie ma niestety zadnego towarzystwa w swoim wieku. Mysle o wysylaniu go od przyszlego roku do \"dziennej sali zabaw\". To taki pol-zlobek. Dzieciaki w roznym wieku spotykaja sie (nie zawsze w tym samym skladzie) w sali pelnej zabawek, gdzie opiekuja sie nimi mlode dziewczyny. Nie wiem dokladnie na jakiej zasadzie dzialaja te miejsca, ale wybralam sie do dwoch jeszcze bedac w ciazy i bardzo mi sie podobalo :) Pati, Logosm, Elffik i wszystkie inne pracujace dziewczyny - lacze sie w bolu (plecow i glowy) i zachecam do niepoddwania sie! :):):) Logosm ma racje - wszystkie bole mijaja jak reka odjal - wystarczy jeden usmiech, slowo albo spojrzenie malucha. Uch, tylko czy naprawde zycie powinno polegac na \"PRZETRZYMYWANIU\" najpiekniejszego z okresow w zyciu naszych dzieci?! Ja w ramach walki z bolami plecow zapisalam sie na lekcje wioslarstwa. Klub nad rzeka jest o niecale 15 minut jazdy rowerem od biura. Kursy odbywaja sie w przerwie lunchowej. Bylam na kilku lekcjach i bylo naprawde fantastycznie tyle, ze ostatnio, nawet jesli jestem w Turynie wyrwanie sie na lunch jest wlasciwie niemozliwe :P Trzymajcie sie cieplutko (u nas dzis minus 3! - dla Wlochow to Syberia!) Kuk
  4. Dziewczyny! Jak ja za Wami tesknie!!!!!! . Przeczytalam jednym tchem wpisy z ostatniego tygodnia i chce odpisac zanim zacznie sie znowu kociol. Przede wszystkim - Sto latek dla Nadyjki!!! Rosnij kochanie zdrowa i piekna, madra i wesola - szczesliwa po prostu! Jesli chcecie wiedziec co u mnie - odsylam do mojego ostatniego postu:p. Doszedl mi jeszcze kompletny kryzys w relacji z tesciowa. Szkoda gadac. Przepraszam, ze nie odpisze na poszczegolne posty - dziekuje tylko za zyczenia swietego spokoju i inne dobre mysli. Logosm - bardzo chcialanym sie spotkac, tylko ze ja dowiaduje sie o wyjazdach do Krakowa na dwa-trzy dni wczesniej... Ponadto wpadam jak po ogien i z grupka klientow... Kiepskie warunki na spotkania. Dla przykladu - moja ostatnia podroz: niedziela przed poludniem wylot z Turynu. (Franio z Tata i tesciami) ladowanie w Warszawie poznym popoludniem. Mama z bratem wyjechali po mnie na lotnisko. Rodzinna kolacja i odwozimy brata na pociag do Poznania. Poniedzialek rano - pociag do Krakowa, spotkania do 2 nad ranem. O 7.00 pociag do Warszawy i spotkania do 16.30. Wylot z Warszawy we wtorek o 18.30, w domu w Turynie jestem o 23.30. Bylam w domu i w Krakowie, a jakby mnie tam nie bylo! Cos jak lizanie loda przez szybke. Za to moja Mama stala sie za to stalym bywalcem Okecia... I tak ostatnio srednio raz na dziesiec dni. Zaczynam powaznie przemysliwac zmiane pracy lub przejscie na pol etatu. Czuje, ze dluzej tak naprawde nie moge. No, ale inni pewnie maja gorzej. Z kolekcji przechwalek rodzicielskich: - Franio (wciaz jednozebny) chodzi trzymany za rece. - Powtarza mnostwo sylab i dzwiekow roznych wysokosci. - Wola Mama, Tata, Baba i Nionia (to ostatnie na nianie) - mam wrazenie ze ze zrozumieniem. - Pieknie reaguje na myzyke - tak jak wasze maluszki podryguje w jej rytm i podspiewuje. Z wyrazna przyjemnoscia i uwaga slucha zwlaszcza muzyki tanecznej lub...piosenek spiewanych przez mame. Moje najnowsze odrycie, to \"Tele echo -echo-echo\" - Spiewam mu sygnal dawnego programu telewizyjnego Ireny Dziedzic (co mlodsze z Was maja prawo nie wiedziec o czy mowie ;)) . Franio slyszac Tele-cho zamiera w takim zadziwieniu, ze moge go nawet przewinac bez dawania zabawki do rak ;):D:D:D:D - Pije (z luboscia) z kieliszka (choc konczy sie to czesto mokra koszulka) - Bije brawo, robi kosi-kosi lapki, bawi sie w zgaduj-zgadula, pokazuje „jaki Franio Duzy!”, robi akuku i wiele., wiele innych. - Kocha zamykac i otwierac co sie tylko da – od drzwi poczawszy, na butelkach i dlugopisach konczac. - Od pierwszego wejrzenia ubostwia kolorowego, grajacego baka, ktorego dostal od Babci z Polski. Moglabym tak dlugo –ale przeciez wiadomo, ze „Franio genialnym dzieckiem jest” (jak wszystkie zreszta nasze dzieci ;)) Z miganiem (pytala o to Myshka) idzie nam roznie, ze wzgledu na moj ciagly brak czasu i nikly zapal niani...  Nie poddaje sie jednak i bedziemy pracowac dalej  Sciskam wszystkie cieplutko (w Turynie zimno i ...pada wlasnie pierwszy snieg! ) Kuk PS. Wyglada na to, ze pomimo moich staran, etap raczkowania zostal przez Frania kompletnie pominiety. Co robic?
  5. Witajcie Kochane! Odzywam sie - krotko, bo krotko, ale chce, zebyscie wiedzialy, ze tesknie i zyje. Przechodzimy wlasnie z mezem jakis cholerny okres. Pracujemy oboje jak opetani i nie da sie mniej, nie wyrabiamy sie z niczym, nie mamy czasu na nic. mam uczucie, ze nawalam na wszystkich frontach:(. No nic tylko popasc w jakis przyjemny nalog... Franio dzieki Bogu rosnie i rozwija sie pieknie. Co tu duzo gadac - jesli trzymamy sie na nogach, to tylko dlatego, ze w domu czeka na nas nasz Synek, z calym swoim arsenalem usmiechow, min, grymasow, pomyslow, odkryc i potrzeb. :):):) Do Tabelki - od tygodnia mamy wreszcie pierwszy zab:D:D:D, a wlasciwie jego fragment;). Wyglada na to, ze kolejny szykuje sie juz do ataku. Waga (sprzed dwoch tygodni - 10.300. Dlugosc - 80 cm. Teraz jeszcze tylko spoznione, ale tak na prawde spod serca wyjete zyczenia urodzinowe dla: NASTUSI! !!! ELFFIKA! Nastusi zycze, by rosla zdrowa, madra i piekna tak jak dotad oraz, by kontynuowala rodzinne tradycje nonkonformistyczne ;):):) STO LAT! ! Ellffikowi zycze, by zarowno Amelka jak i jej Mama byly zawsze zdrowe i szczesliwe. By praca dawala spelnienie i zostawiala czas na zycie ;) a pieniazki i inne dobra materialne sypaly sie na Ciebie w ilosci wystarczajacej, by nie trzeba sie bylo o nie martwic! ! Dolaczywszy do zyczen wiazanki wirtualnych kwiatow, usmiechow i dobrych fluidow ...wracam do moich papierzysk. Mam nadzieje, ze obrobie sie jakos z praca i innymi atrakcjami i zaczne do Was zagladac czesciej! Calusy! Kuk
  6. Kochane! Zyje! Ledwie, ale jednak. Przed chwila nawet ta reszta zycia prawie ze mnie wyparowala, bo przeczytalam kurcgalopkiem ostatnie wpisy i umarlam ze smiechu po przeczytaniu wpisu Shalli. Kochana! Ty na tym wlasnie powinnas zbic majatek!!!! Zasiadaj do komputera na piec minut i komentuj poczynania Nastusi! Na deser przeczytalam jeszcze posta Myshki o Jasku -pogromcy pajaka. O Mammo! - biedny pajak i jaki straszny koniec - SZCZOTECZKA DO ZEBOW! ! . ! Zgroza i komedia zarazem! :):D Nie pisze, bo naprawde nie mam kiedy... Nie mam nawet kiedy przeczytac Waszych wpisow :( Jestem zaganiana, przepracowana, zmeczona i ...notorycznie zdenerwowana i tak jak Myshka - nie narzekam, tylko stwierdzam fakt. Nie dam rady dluzej ;( Toczka w toczke jak Wasze pociechy, Franio takze sypia fatalnie. Nie wiem co mu sie stalo, ale nie tylko budzi sie od czterech dni na godzinke, dwie, ale tez...nie da sie za nic w swiecie uspic przed polnoca! Im mniej spi, tym bardziej jest zmeczony, marudzi i placze. Obled... W dodatku od trzech dni mam wrazenie, ze w nocy bardzo boli go brzuszek. Bylismy z nim wczoraj rano u pediatry, ale on takze nie potrafil znalezc przyczyny. Franio po raz pierwszy poplakal sie wczoraj przy szczepieniu i plakal wlasciwie przez reszte dnia i nocy. Biedak... :( Nie pomaga masaz brzuszka, malox ani nawet cyc... :( Nic. Jakby tego wszystkiego bylo malo w pracy dostal mi sie wreszcie wymarzony projekt - inwetycja w Polsce. W normalnych warunkach cieszylabym sie jak glupia. Wyjazdy do Krakowa i czeste wizyty w domu. Tyle, ze... robie go samodzielnie (jestem jedyna Polka, wiec nie ma wyjscia), a wyjazdy do Krakowa staly sie dla mnie koszmarem. W Krakowie ogladam wylacznie biuro prawne i dworzec a kazdorazowo musze zostawoc Frania na trzy dni z rzedu... :( Bylam tam w ostatnim tygodniu (Franio dojechal z Tata na weekend) i w srode znowu jade na trzy dni... Jak tym razem mam zostawic Frania z bolacym brzuszkiem??? Dziewczyny, przepraszam, ze tak marudze, ale naprawde nie wiem juz jak sobie poradzic. Dodajcie do tego tabuny ludzi zwiedzajacych nasze mieszkanie (od dwoch tygodni dajemy ogloszenia o jego sprzedazy) i bieganine zwiazana z budowa nowego mieszkania. Musimy sie niezle opanowywac z mezem, zeby nie krzyczec na siebie z byle powodu... ech, napisze lepiej jak humor troche mi sie poprawi... Kuk
  7. Pati! Co z ta praca!!!! Trzymam kciuki az do bolu! Schmetterling! Wreszcie jestes!! :) Nie znikaja juz na tak dlugo! Ach, no i dzieki wielkie za informacje, ze Franio nie jest jedynym bezzebowcem na forum! ;) Katrin - nie martw sie - zabieg pojdzie jak z platka.I tylko nie wiem, czy to dobry pomysl, zebys caly czas byla przy tym obecna - nio chyba, ze to zabiew w znieczuleniu miejscowym... Myshko! Zapomnialam napisac, ze Franio zasypia podobnie jak Jas, tyle, ze wspiera czolo na poreczy z przodu wozka ;) Sciskam i wracam do pracy, bo moj optymizm, ze widac swiatelko w tunelu byl nieco przedwczesny... Kuk
  8. Hej! Kartin - ja na poczatku przejmowalam sie pieluchami i ich markami bardzo. Wybralam Haggisy, bo wydaly mi sie najbardziej miekkie. Potem przez przypadek (nie bylo haggisow w sklepie) kupilam jakies inne, potem jeszcze inne,itd... i stwierdzam z cala odpowiedzialnoscia, ze wszystie sa bardzo podobne. Malo tego - najwygodniejsze dla Frania, ktory jest ciut przy kosci, sa zdecydowanie najtansze na rynku pieluchy z supermarketu! Nie wycieka z nich tak jak z pampersow, sa dosc miekkie, nie zdazylo sie, by odparzyly. Nie przejmuj sie wiec zanadto i nie wierz za bardzo reklamom. Sprawdz, czy najblizszy supermarket ma swoje "firmowe" pieluszki - beda z pewnoscia tansze a na pewno nie gorsze od pampersow! Dziewczyny - mlyn w pracy chwilowo przeminal i zaczynam wracac do normy. Ufff! :)
  9. Witajcie, Pati! Az kostki mi bieleja od trzymania kciukow! Daj znac ! Myshko - faktycznie, nie tylko nigdy nie calujemy Frania w ust, ale wrecz tego unikamy. Przytulam Frania oczywiscie na okraglo, caluje w czolo, policzki, nosek, glowke i gdzie jeszcze popadnie, ale calowanie w usta jakos nie wydaje mi sie ani stowne ani higieniczne. Zapytalam Was o to takze dlatego, ze... nasza niania, ktora faktycznie wie o dzieciach sporo i odebrala tez w tym kierunku wyksztalcenie zawodowe, skrytykowala mnie wlasnie za to unikanie pocalunku w ust! :( Twierdzi, ze calowanie najblizszych w usta to bardzo wazny element rozwoju emocjonalnego malucha i ze absolutnie nie wolno mu tego zakazywac... Twierdzi, ze dziecko zapamieta to na cale zycie i moze miec w zwiazku z tym problemy z nawiazaniem kontaktu fizycznego w przyszlosci... Przyznam, ze zglupialam. Moja Mama nie nalezala do najbardziej wylewnych matek i nie calowala nas w usta. Nie wydaje mi sie jednak, bym ja miala z tego powodu jakies problemy. Szperalam w mojej uczonej ksiazce o rozwoju niemowlat do 1 roku i...nie znalazlam tam ani hasla \"czulosci\" ani \"pieszczoty\" ani \"pocalunek, etc.! Powiem szczerze, ze zdziwilo mnie to troszke, bo przeciez jest to jeden z istotnych aspektow rozwoju dziecka, prawda? Co o tym myslicie? Mamo Zosi - to milo, ze czytasz nasz topik, ale jesli robisz to od dluzszego czasu, zauwazylas pewnie, ze nie poddajemy sie tu na wzajem osadowi swoich zachowan i kompetencji. Nie dzieje sie tak dlatego, ze jestesmy klubem wzajemnej adoracji. Kazda z nas popelnia na pewno bledy i zapewniam Cie, ze mamy w stosunku do siebie sporo zmyslu autokrytycyzmu. To, ze Elffik, bedac z wyksztalcenia pedagogiem, dzieli sie z nami swoimi problemami, jest dla mnie wyrazem ogromnego zaufania i wydaje mi sie niedelikatne zarzucac jej w tym wypadku brak kompetencji. Dobrze, ze istnieja teorie naukowe na temat wychowania dzieci i dobrze, ze sa matki, ktore jak Ty i my staraja sie do nich dotrzec, ale zapewniam Cie, ze kazda teoria ma swoja kontrateorie i sto tysiecy dowodow na nia... I jeszcze jedno - przeczytawszy stosy literatury fachowej dochodze do wniosku, ze cenie sobie, co najmniej na rowni, doswiadczenie dziewczyn z Kafeterii oraz innych znanych mi osob, niz jedynie sluszne porady wyczytane w ksiazkach :) Lacze pozdrawienia, Kuk
  10. Kochane, ledwie zyje, bo jestem w trakcie koszmarnego ciagu roboczego. Wczoraj wyszlam z biura po polnocy i spalam cale pol godziny - przez reszte nocy na zmiane nianczylam Frania placzacego z powodu zebow i myslalam o problemach pracowych. Dzis peka mi glowa i ledwie dycham, ale... zaczynam dostrzegac swiatelko w tunelu. Wyglada na to, ze w niedziele wieczorem pojade na trzy dni do Krakowa w sprawach klienta. moje chlopaki beda musieli jakos zorganizowac sobie czas bez mamy i zony. Najgorzej z tymi Franiowymi zebami i brakiem cyca w nocy... Elffiku - Franio zlosci sie, choc niezbyt czesto. Ja staram sie jego napady zlosci kwitowac stanowczym stwierdzeniem, ze \"nie ma powodu do krzyku\" i trwaniem przy swoim. Na ogol skutkuje. Jest mi o tyle lzej, ze Franio nie krzyczy od razu. Zaczyna od znaku ostrzegawczego - kiedys \"buzi w podkowke\" a ostatnio zmarszczenia oczu i nosa - troche, jakby razilo go zbyt jasne swiatlo. Trwa z ta mina na buzi kilka sekund, po czy, albo akceptuje zakaz, albo zaczyna plakac. Logosm, Elffik - ta teoria o raczkowaniu bardzo mnie zaciekawila. Tylko - co to znaczy raczkowac z dzieckiem, ktore nie raczkuje? I jakie uzasadnienie ma ta teoria - wiesz moze Elffiku? Niezaleznie od obledu w pracy przezywamy w ostatnich dniach inwazje barbarzyncow - czyli przemarsz potencjalnych kupcow na nasze mieszkanie. Niestety wiekszosc z osob dzwoniacych w odpowiedzi na nasze anonsy to agencje :( Druga grupa to ciekawscy, ktorzy nie sa specjalnie zainteresowani kupnem, ale rozwazaja je w \"przyszlosci\"! Uch. Nie wiedzialam, ze to taka \"przyjemnosc\". Caluje na razie - naprawde mam na biurku Sajgon. Kuk
  11. Hej!!! Micka - ja tez prosze o zdjecia, Bardzo!!!!! najlepiej na adres pracowy (ten dluzszy;), bo na fastweba malutko sie miesci. Katrin - Logosm ma racje! Ty sie wez za siebie za wszelka cene. Kubus rosnie jak na drozdzach i nic by sie nie stalo, gdybys odstawila go juz od piersi. Masz przed soba jeszcze sporo lat ciezkiej pracy by wychowac go na sensownego czlowieka i trzeba zaczac oszczedzac sily! Logosm - migamy obie z Niania. Jest z tego kupa smiechu, bo Niania specjalnie na uzytek naszego migania uczy sie slow po polsku :D. Jesli Franio to przetrzyma, to juz nic go nie ruszy:) Na razie nie robi sobie zbyt wiele z naszej gestykulacji. Najzywiej reaguje na slowo \"muzyka\" - macha nawet raczkami dokladnie tak jak trzeba. Tyle, ze ... zawsze tak robil:):):) Wczoraj zaobserwowalam, ze przy znaku \"pic\" takze podniosl dwukrotnie reke tak jak ja - ale moze to tylko przypadek? Dynia - chcialam zadac to samo pytanie co Logosm odnosnie sernika i alergii. Myslalam, ze Franio nie jest uczulony na nic, a tymczasem - jakiekolwiek proby wprowadzania nowosci koncza sie ostatnio wysypka na nosie i w okolicy oczu :( Wczoraj dalam mu np. kawalek pizzy (samo ciasto), ktory pochlonal z wielkim smakiem i...dzis kropki pojawily sie jak na zawolanie. Wloch uczulony na pizze! Wyobrazacie sobie jaki to dramat dla rodziny! ;) Elffiku - nie mam zadnego \"swiezego\" doswiadczenia w dziedzinie przedszkolanek, ale do dzis pamietam moja ukochana siostre Cecylie, ktora opiekowala sie mna w zlobku i ukochana przedszkolanke Pania Beate, ktora byla dla nas synonimem dobrej wrozki! :) Jesli pogrzebie w pamieci troche dokladniej, pamietam tez inna Pania, ktorej imie wymazalam z pamieci (pewnie swiadomnie :P), ktora raczej byla synonimem czarownicy) ale ...kto by tam o niej pamietal! hehehe... W kazdym bardz razie- wszystkiego najlepszego z okazji Twoje go Swieta dla Ciebie i innych dobrych wrozek! Na zakoncznie pytanie - dwa pytania, w tym jedno retoryczne 1. Czy te cholerne zeby wyleza wreszcie na wierzch i przestana dreczyc mojego biednego synka? :O 2. Czy Wasze Maluchy takze caluja Was w usta i jak na to reagujecie? Kuk
  12. Do Wilka 78 - cos dla Ciebie: (wyczytane w internecie) \"Ciąża i kwas foliowy\" Dieta kobiety ciężarnej powinna być bogata w kwas foliowy. Dużo kwasu foliowego znajdziesz m.in. w wątróbce oraz żółtkach jaja kurzego. Jedz także szpinak, groszek, fasolkę, szparagi, awokado. Jak widzisz jest to \"dieta kobiety ciezarnej\", a nie tej, ktora przygotowuje sie do zajscia w ciaze. Nie zamartwiaj sie wiec na zapas (bo dziecko odczuwa twoje niepokoje!), tylko odzywiaj sie zdrowo i mysl pozytywnie. Wszystkie przechodzilysmy przez te leki - niestety nie da sie tego uniknac ;)
  13. Wilku 78! Kochana, nie zamartwiaj sie kwasem foliowym! Wez pod uwage, ze kwas foliowy w pastylkach, to wynalazek ostatnich kilkunastu lat, a od setek tysiecy lat kobiety rodzily i rodza nadal zdrowe dzieci:) Lykanie kwasu foliowego zalecane jest w ciazy i w okresie ja poprzedzajacym ale gwarantuje Ci, ze wiekszosc kobiet zaczyna zazywac go dopiero wtedy, gdy dowiaduja sie, ze sa w ciazy (o ile w ogole ktos im o tym powie...) Nie wiem dokladnie w jakich produktach znajduje sie kwas foliowy w postaci naturalnej, ale jestem pewna, ze jesli jadasz warzywa i owoce i masz generalnie urozmaicona diete, wszystko bedzie ok. Pozdrawiam serdecznie, Kuk
  14. Uff! Jestescie! :):):) Pati! Nie stresuj sie podroza! Widzialam Wasza Asie w akcji - to zlote dziecko i zniesie podroz spiewajaco! :):D Strasznie jestem ciekawa jak teraz wyglada - musze zajrzec na stronke - mam nadzieje, ze jest cos nowego! :) Dynia - Wielkie dzieki za serniki! :)Musze tylko zaadaptowac przepisy do wloskich realiow - tu nie ma niczego co przypominaloby serki homogenizowane (o waniliowym nie wspominajac ;). Trzeba bedzie rozejrzec sie za dobra ricotta (ktora przypomina nasz bialy ser, choc rozni sie troche smakiem) i zastapic czyms maszynke do miesa, ktorej nie posiadam :O Czy Wam tez kursor zamienil sie w takie paskudne duze kolko, przez ktore przelatuja czarne kruki/wrony? Od dwoch dni na gornym pasku ekranu po wejsciu na nasze forum, widnieje reklama jakiegos koszmarnego horroru pod tytulem \"Straz nocna\". To kolko z ptaszyskami jest jej pochodna i zupelnie nie wiem jak sie tego cudactwa pozbyc... :O:O:O. Nie znosze takich innowacji! Elffiku! Gratulacje z powodu wytesknionego papa! :) Wiem jak to jest jak na cos bardzo dlugo czekasz i to cos wreszcie przychodzi! ;) Ja poplacze sie chyba ze szczescia, jak zobacze pierwszy zabek Frania :):D Nasze \"pa pa\" jest troche smieszne. Jest to wypadkowa polskiego \"pa pa\" i wloskiego \"ciao\". Ja robie do Frania \"papa\" klasyczne - z reka kiwajaca sie na boki. Niania (zwana po wlosku \"Tata\" - uczy go \"ciao\", ktore wloskie dzieci robia na przemian otwierajac i zamykajac w piastke raczke. Zwazywszy, ze \"papa\" po wlosku oznacza do tego nasze \"Tata\" - Franio naprawde musi sie niezle nagimnastykowac, zeby cos z tego bigosu zrozumiec... PS. Mam juz dwa cholerne kolka z ptaszyskami na ekranie!!!! Ratunku!
  15. Dziewczyny! Co z Wami! Piszcie! Czyzby nasz topik naprawde byl skazany na wymarcie... :(
  16. MYSHKO - artykulu juz nie przesle, bo wyborcza skasowala juz bezplatny dostep do niego :( Namiarami na Pania Danute Mikulska z UW natomiast sluze. Kuk
  17. Myshko - w nawiazaniu do Twojego pytania o jezyk migowy a takze do pytania o to, czy mowimy do dzieci... Jakis czas temu pisalam na forum, ze zglosilam sie z Franiem do udzialu w programie prowadzonym przez Pania Danute Mikulska z Uniwersytetu Warszawskiego. Pani Danuta bada wplyw uzycia jezyka migowego na zdolnosci komunikacyjne dzieci rodzicow mowiacych. Przeprowadzone dotad badania wykazaly, ze dzieci z rodzin, w ktorych obok jezyka mowionego uzywa sie tez jezyka migowego, komunikuja sie ze swiatem szybciej i sprawniej. Zawsze podobal mi sie pomysl nauki jezyka migowego jako \"jezyka obcego\" a do udzialu w programie zachecila mnie dodatkowo informacja wyczytana w internecie, ze miganie pomaga w przyswojeniu regul jezykowych dzieciom z rodzin wielojezycznych. Napisalam do Pani Danuty i widze, ze zachecilam swoim przykladem Katrin :). Dwa dni temu program ruszyl - Pani Danuta przeslala nam materialy i zaczynamy :) Traktuje to jako zabawe oraz wlasnie... dodatkowa motywacje do mowienia do Frania po polsku! Podobnie jak Ty - lubie sobie pomilczec, ewentualnie \"znizyc sie\" do poziomu Frania i komunikowac z nim za posrednictwem okrzykow i innych srednio artykulowanych dzwiekow... :P Obawiam sie, ze przy takim moim podejsciu, szanse na to, ze Franio bedzie plynnie mowil po polsku sa raczej nikle... Jesli mialabys ochote pomigac w ramach programu, przesle Ci artykul, w ktorym mowa o programie i podam Ci namiary Pania Danute - podejrzewam, ze mozna sie jeszcze przylaczyc. Usciski! Kuk
  18. No, wreszcie chwila czasu! :) Tak sie ostatnio rozbestwilam, ze uwazam za nienormalne, jesli nie moge w pracy zajrzec na formu przynajmniej raz na trzy godziny ;););) Mamy cos ostatnio wyjatkowo stresujace dni - wczoraj okazalo sie, ze nasze mieszkanie, na ktore zlozylismy oferte jest ... o 30 m2 mniejsze niz myslelismy. Blad wynikal z pomylki architekta spisujacego z nami oferte. Az trudno uwierzyc - prawda? Dzis zrobila sie z tegocala awantura. Architekt przyznal sie do bledu od razu, ale spolka, ktora reprezentuje idzie w zaparte. Z prawnego punktu widzenia mamy racje na 100%. Z ludzkiego punktu widzenia - Spolka podpisala z nami umowe w dobrej wierze... \"myslac\", ze wiemy jak stoja sprawy, a my, w rownie dobrej wierze zgodzilismy sie zaplacic umowiona cene za mieszkanie o 30 m wieksze... Nie wiem jeszcze jak sie ta sprawa zakonczy, bo cena, nawet pomijajac te 30 m2 jest korzystna, a mieszkanie nadal nam sie podoba... Nie chcemy klocic sie z calym swiatem, ale tez ciezko ot tak poprostu odpuscic cos podobnego... :O
  19. Dziekuje za fotki Myshce i dopraszam sie nowych fotek Jacqueline od Micki! :) Mamo - pajeczyco! Jasiek jak zwykle skoncentrowany! bedzie z niego naukowiec jak obszyl ;)
  20. Hej! He he, Myshko, moja tesciowa, to tez szczegolna osoba. Wybitnie szczegolna, powiedzialabym... I wcale nie twierdze, ze ma same wady. Po prostu te wlasnie czesc charakteru eksponuje w zetknieciu ze mna... Czuje sie jakos dziwnie pocieszona, ze nie ja jedna mam trudne zycie z tesciowa. Wyglada na to, ze jedyna z nas, ktora trafila na super tesciowa jest Pati :) Kurcze, mam nadzieje, ze w przyszlosci nie stane sie taka tesciowa- zmora dla mojej ewentualnej synowej ;) Co do uzytkowania nocniczka - pewnie jest sporo racji w tym, co wyczytala Myshka - zwieracze naszych pociech nie sa jeszcze gotowe, ale z drugiej strony - na wyrabianie odpowiednich nawykow nigdy nie jest za wczesnie :) Co zas do komunikowania swoich potrzeb w nieco ogolniejszym kontekscie - zaczynam dzis wprowadzanie znakow migowych do naszych zabaw z Franiem! :):):) Na poczatek wybralam piec znakow: \"Mama\", \"Tata\", \"boli\", \"pic\" i \"muzyka\". Bede je powtarzac w roznych kontekstach przez miesiac. Po mieiacu wprowadzimy kolejnych piec, itd... BArdzo jestem ciekawa, czy Franio rzeczywiscie podejmie nauke i zacznie komunikowac sie ze mna w ten sposob:) Pozdrawiam, Kuk Trzymajcie kciuki! am Wam znac jak idzie.
  21. Witajcie! Dynia - ja ciagle jeszcze karmie Frania piersia, a wlasciwie podaje ja jako srodek nasenny w trudne dni lub w nocy. Nie odnosze wrazenia, ze jest od niej jakos szczegolnie uzalezniony - ot poprostu lubi sie do niej przytulic i zasnac. Mialam zamiar przestac karmic piersia jak wyjda pierwsze zeby, ale te zarazy ciagle jeszcze siedza twardo w dziaselkach! Nie mialam pojecia, ze to moze az tyle trwac... Dziasla sa juz rozpulchnione i czerwone co najmniej od dwoch miesiecy. Pod spodem widac bialawe wzgoreczki, Franio miewa ataki slinotoku, boli go i swedzi chyba coraz gorzej, a zebow jak nie bylo, tak nie ma... :( Dzis w nocy budzil sie z placzem cztery razy. Piers ani butelka nie pomagaly nic a nic. Ulge i sen przynosil jedynie dluzszy masaz dziasla zelem prostu z lodowki. Zal mi biedaka bardzo... Do tego przyplatala nam sie ...chyba pierwsza powazna alergia. Rozbestwiona tolerancja Franiowego zoladka, zaaplikowalam mu w sobote... flan warzywny oraz bita smietane w restauracji. Restauracja nalezy do wujka mojej kolezanki i szef kuchni zapewnil mnie, ze wszystko jest swiezutkie. Smakowalo wybornie a Franio zjadl tych specjalow naprawde niewiele. Efekt - czerwona wysypka wokol buzi, noska i ...oczu. Pojawila sie w niedziele i nie znikla dotad. Co gorsza - swedzace kropki wokol oczu zaognily sie i na skutek tarcia franiowymi lapkami zamienily w krostki... Zalamana wlasna glupota zadzwonilam dzis do pediatry, ktory zrugawszy mnie na wstepie zapisal nam jakis krem do smarowania. Mam nadzieje, ze pomoze. :O:O Czy Waszym dzieciom przytrafilo sie cos podobnego? Z nocnikiem nie mamy na razie zadnych doswiadczen, ale przymierzamy sie do jego kupna. Dam znac jak poszlo! Kuk
  22. Przepraszam za ortografie, ale pisalam pod wplywem wzburzenia - opowiesci Karenki obudzily moje wlasne upiorne wspomnienia :O
  23. Karenko! Rany boskie! Zaczynam doceniac fakt, ze... rozmiary naszego mieszkania wykluczaly przyjazd mojej tesciowej z \"pomoca\" w pierwszych dniach zycia Frania... Biedaku! Sluchaj, nie poddawaj sie terrorowi Mammy!! Ucz sie na moich bledach! Z nami bylo tak: Franio urodzil sie 23 grudnia, a osiem dni pozniej mialam za zadanie przygotowac polska kolacje noworoczna dla tesciow, ktorzy zazyczyli sobie spedzic sylwestra z wnuczkiem. Kiedy Franio mial 11 dni pojechalismy z tesciami (wlasciwie wbrew mojej woli) w gory, gdzie tempo dnia narzucone zostalo przez... tesciowa i hotel. Tesciowie mieszkali w domu (w ktorym artystycznie poukladane poduszki zajmuja tyle miejsca, ze brak juz bylo miejsca na nas). Mieszkalismy wobec tego w hotelu, ktory, pomimo ze czysty i mily, nie byl jednak przygotowany na pobyt rodziny z noworodkiem. Sniadania serwowane byly do godziny 9, co oznaczalo, ze ...nie jadlam ich wcale, bo w czasie, gdy wszyscy schodzili do jadalni, ja karmilam uwieszonego u piersi Frania. Pokoj nalezalo opuscic przed godzina 11, bo... do tej jedynie godziny urzedowala ekipa sprzatajaca. Bylam tak zmeczona, niedospana, oglupiala i obolala (bule brzucha i krwawienia utrzymywaly mi sie ponad miesiac), ze nie bylam poprostu w stanie przeforsowac wlasnego zdania... Zewszad slyszalam, ze gorskie powietrze i ruch robi swietnie dziecku, ja mam okazje \"wypoczac\" a tesciowa wszystko robi, zeby nam bylo dobrze. Zylam jak w koszmarnym snie. Coraz bardziej zmeczona i zupelnie pozbawiona mozliwosci postawienia na swoim. Bylam tak rozdrazniona, ze dwa razy wybuchlam placzem w obecnosci tesciow. Jedynym, ktory zrozumial, ze cos w tym wszystkim nie gra byl moj tesc, a nie maz... To bolalo jak cholera. Karenko! kochana, pisze to wszystko nie po to, zeby sie zalic - dotad zaciskalam zeby i trzymalam fason- ale zeby dodac Ci sily do walki o swoje prawa! Nie daj sie prosze. Kobieta po porodzie jest naprawde oslabiona. Nie tylko fizycznie ale i psychicznie. Nawet jesli Twoj maz tego nie rozumie - uprzyj sie przy swoim. Przepros tesciowa i popros ja, by wrocila do domu. Zwal wszystko na hormony i rozdraznienie, podziekuj grzecznie za dobre checi, ale zadeklaruj stanowczo, ze chcesz w tym okresie zostac sama z mezem i dzieckiem. Masz prawo zadac od Twojego Meza, zeby wspomogl Cie w tej rozmowie, a nawet sam ja przeprowadzil i On musi to uszanowac!! Potem wszystko jakos sie ulozy. Rozumiem, ze na szczescie tesciowa mieszka daleko. Trzymam bardzo mocno kciuki. Wloskie Mammy to naprawde zjawisko, na ktore my, polskie zony naszych mezow, nie jestesmy w zaden sposob przygotowane i uodpornione... Calusy dla Ciebie i Olka! Kuk
  24. Witajcie! Shalla!!!! Hurra! Dobrze wiedziec, ze zyjesz i ze podczytujesz nas od czasu do czasu. Zycze, zeby kawiarenki internetowe w Waszym miasteczku rozly jak grzyby po deszczu... Metoda smalcowa faktycznie obledna! ;))) Istnieje tylko powazne ryzyko - ja uwielbiam zapach wedzoenj szynki. Moglabym Frania przez pomylke zjesc, albo ugryzc co najmniej... A swoja droga - na jakiej zasadzie to dziala? Wiecie, zazdroszcze Wam bardzo zdrowia dzieciaczkow - oczywiscie \"zazdroszcze\" w pozytywny sensie tego slowa. Mysle jednak, ze hartowanie to nie tylko kwestia temperatury... Mysle i robi mi sie od tego myslenia smutno, ze Franio zyje w samym centrum wielkiego miasta, codziennie wdycha spaliny i miliardy mikrobow wydychanych przez tysieczne tlumy zwiecznie zagonionych ludzi... Mysle, ze bardzo chcialabym zabierac go na dlugie spacery po lesie albo przynajmniej parku...jestem pewna, ze bylby wtedy znacznie rzadziej chory. Mysle i bardzo smutno mi sie robi od tego myslenia... Z pozytywow: 1. Franio tfu, tfu odpukac jest aktulanie zdrowy, 2. Jest realna szansa, ze za okolo osiem miesiecy przeniesiemy sie znacznie blizej duzego parku , 3. zawzielam sie i dojechalam wczoraj do Mediolanu, zeby wziac udzial w wyborach;) Sciskam i zycze milego tygodnia! kuk
×