Hej dziewczyny! Przyłączam się do was! Od kilku dni pedałuję rano, przed śniadaniem, około 30min, ale od jutra postaram się dorzucić dodatkowo 10min - czyli 40min :D Pedałuję szybko, na najmniejszym obciążeniu. W udach mam na samej górze 63cm a tak w połowie uda 54,5cm, w łydkach 38cm, w biodrach aż 107!:( Jestem na diecie MŻ, nie jem po 19tej. Chodzę późno spać, bo o 2 w nocy, wstaję też późno, bo około 12tej, czyli po pedałwaniu porannym jem sobie praktycznie obiad (tylko zupa), dodatkowo jogurcik codziennie, jakiś owocek, dużo wody, kanapki z ciemnym chlebem na kolację. Zrezygnowałam ze słodyczy, soków, napoi gazowanych, czipsów itp. Liczę na to, że schudnę jakieś 5kg w ciągu 4tyg. Marzę o ubytku 2cm z ud mmmmm...
A jak z biodrekami? Bo ja bym wolała, żeby nie schudły mi za bardzo, bo mam też problem z brzuszkiem i chcę poprostu wyglądać proporcjonalnie. Bardzo podoba mi się figura Kim Kardashian (wpiszcie sobie w googlach) i chciałabym mieć takie większe bioderka.
Zauważyłam, że jak się odchylam do tyłu podczas pedałowania, pracują mięśnie brzucha i potem czuję je cały dzień! Też tak macie?
Co wam najbardziej chudnie dzięki rowerkowi? Biodra, uda czy brzuch?:)
Buziaki