simi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez simi
-
jai mam problem taki, że mój mężczyzna w naszym związku tak bardzo skupia się na strefie uczuciowej / bardzo sie kochamy /,że \"umykaja\" mu problemy egzystencjalne. Tak jakby miłość była wszystkim - jest strasznie zachłanny o każdą minute bliskości. Ma ciągle mało : dotyku, pocałunków... Czasem mnie to męczy.
-
Cześć Dziewczyny, może dzisiaj nie rozmawiajmy o dzieciach........ Boże mój mężczyzna i matka jego dziecka rozmawiaja tylko o pogodzie ze sobą, nic na temat ich wspólnego dziecka a tu ...... my \"obce kobiety\". Ech dajmy spokój troszke - porozmawiajmy może lepiej o życiu codziennym z takim mężczyzną. Pozdrowionka
-
myslę ,że nie ma winych . Poprostu tak się dzieje i potem jest wybór trwać w takim związku czy odejść. Nie szukajmy winnych
-
tak wiemy i my jak takie agaty odcinamy sie od WAS. niestety. Pozdrawiam
-
lepeij by było gdyby Twój tato oszukiwał ? Gdyby zyj bez szczęścia. Przemyśl to sobie. Pozdrawiam
-
NIGDY NIE DAŁAŚ SZANSY PANI AGACIE. TWÓJ WYBÓR. Ale tak naprawde to za co znienawidziłaś ojca ? Wzięli slub -więc to nie była tylko kochanka ? ech.........
-
MOGĘ CI PORADZIĆ TYLKO JEDNO = najpierw zajmij się Waszym związkiem. Nic na siłe. i pamiętaj - ON NIE PORZUCIŁ ICH DLA CIEBIE, ON TYLKO ZMIENIŁ MIEJSCE ZAMIESZKANIA, ON TYLKO ZROZUMIAŁ ZE MA PRAWO DO SZCZĘŚCIA. to ICH rola zeby nie skrzywdzili dzieci ALE TYLKO ICH.
-
DRUGA ZAWSZE MOŻESZ POROZMAWIAC, wszystko można naprostować. Powodzonka , nie tłum tego w sobie bo skoro to dziecko jest najważniejsze na świecie to mógł zostać z jego mamusią - dla "JEGO DOBRA"
-
\" Po prostu mam dosyć ciągłego rozumienia innych, stawiania się w ich sytuacji. Ja praktycznie cały czas stawiam się w Jego sytuacji, w sytuacji Jego dzieci a ja? Jaką rolę w tym gram? a ty ? masz być ciągle matką tereską ? aż w końcu tak Cię złamią ze nawet nie bedziesz się cieszyć sobą WAMI
-
Druga - skoro tatus i jego dziecko nie spędzają z Tobą czasu, nie włączają Cię w swój czas - zajmij się sobą Odwiedz znajomych, idz do kina. Nie siedz w domu i nie zadręczaj się - WYKORZYSTAJ TEN CZAS DLA SIEBIE. Ja tak robie - a mój mężczyzna aż się wscieka że go coś omija . Ale musi być równowaga - on robi coś dla siebie , dla małego - jedzie do ex siedzi tam cąły dzień . Pozdrowionka
-
w ogóle to za duzo piszemy tu o TYCH dzieciach. Ja zrozumiałam jedno ZE TO ICH DZIECKO. Jezeli to dziecko kiedys przyjdzie do mojego domu to musi zachowywać się poprawnie - jezeli nie sorka niech się tatuś spotyka z nim u jego mamusi albo gdziekolwiek indziej. Tak to jest brutalne. Ciągle mówicie ,że szkoda że ex krzywdzą dzieci itp. itd. ale dziewczyny !!! to nie powinno nas obchodzić. O dobro dziecka niech się martwią jego rodzice. Ja wiem często / nie musicie się przyznawać - ja mogę bo sama to odkryłam w sobie / staramy się pokazać partnerowi ,że akceptujemy jego dziecko, ba martwimy się o jego los.Pokazujemy jakie jestesmy dobre - ale jestesmy ludzmi i jezeli to nie jest obustronne to nie musimy byc tymi NAJ. MUSICIE ZROZUMIEĆ ,ŻE NIE JESTESCIE ODPOWIEDZIALNE ZA ROZBICIE RODZINY, KTÓRA WIDOCZNIE NIE BYŁA PRAWDZIWĄ RODZINĄ. A DZIECKO ? w końcu jego tatuś nie umarł tylko z nim nie mieszka.
-
nie przejmuj się - odetnij się. Żyj Waszym zyciem.
-
nie to nie tak DRUGA. Porozmawiaj z mężem - wg mnie on popełnia błšd obchodzšc się z dzieckiem jak z ...... Powinien wręcz nakazać mu zmiane stosunku wobec Ciebie, nie musi Cię kochać ani lubic ale szacunek? Albo wyjedz gdzie sobie na taki weekend - zostaw go z synalkiem. Pokaż że JESTES
-
Cześć Słoneczka! A ja po weekendzie - szczęśliwa. Razem z moim mężczyzną robilismy zwykłe sielankowe,zwyczajne rzeczy. Razem myliśmy naczynia, robilismy sobie kanapki. Były małe sprzeczki... TAKIE ZWYKŁE, SZCZĘŚLIWE ŻYCIE. Były wspólne spacery - spojrzenia innych ludzi... Kocham GO i on mnie kocha. MÓJ MĘŻCZYZNA MOJE ŻYCIE. I SPOJRZENIE NA MÓJ ZARĘCZYNOWY PIERSCIONEK TAK OD DAWNA NA PALCU ALE DALEJ BIJĄCY TYM SAMYM BLASKIEM - NASZYM BLASKIEM. Pozdrawiam
-
Ruda - współczuje, nie wiem , nie jestem Twoją ex. Ja przyjęłam pozycje całkowicie neutralną, odcięłam się. Mój mężczyzna udaje , bawi się z małym - ma swiadomość ,że robi to dla małego. Moja rada o ile mogę radzić - skoro Twoja córka ma 18 lat niech to pytanie zada ojcu. Pozdrawiam
-
do \"Miłe Panie \" - bez komentarza. Ja nie bronie kontaktu dziecka z ojcem. Kwiatek i jej mąż walczy o uczucia małego do ojca ...... Przeczytaj
-
zycze wszystkim po kazdej stronie milutkiego wieczorku. Poza tym fajnie ,że tu zaglądacie np. SH - bo powinnysmy budować razem poprawne relacje. Tak poprawne żebysmy mogły sobie powiedzieć dzień dobry
-
SH proszę .............. my mówimy o naszych życiach, to nasze ex nie generalizujmy jezeli ojciec dziecka zajmuje się nim chętnie to po co pytasz czy możesz ? Ale miło,ze pytasz jakie miał plany pozdrawiam
-
i szczerze Ci powiem - tak to jaka jest relacja mojego meżczyzny z dzieckiem jest jego winą. Tak . Dziecko , ex utrzymuje, jezdzi do małego. To wszystko. Na początku próbowałam na niego wpłynąc - nawracać go . Ale teraz TAK EGOISTYCZNIE odcięłam się , jest mi TO OBOJĘTNE. Przynajmniej nie udaje.
-
do \" teraz juz rozumiem\" moze Pani Twojego męża nie była zdolna do zaakceptowania nagle nowej sytuacji = ktoś jej dał w opieke dziecko. Tak jej bo tatusiowie raczej nie umieją zająć się dziecmi tak do końca. Ciekawe czy ty pofatygowałaś się porozmawiac o całej sytuacji z ową Panią? Nie, od razu po powrocie tylko wyciągałaś z synka dlaczego Pani już nie ma. A nie zapytałaś : kto mu gotował, z kim odrabiał lekcje ?
-
co u mnie ? Czuje dużą stabilizacje - niewiem czemu, nic sie nie zmieniło ale.... Mam w sobie taki spokój. Czasami boję sie o mojego mężczyzne - widzę jak dojrzewa. Bardzo. Stał sie bardziej opiekuńczy. W końcu zaczął dbać o swoje potrzeby - nie tylko o \"tamte \". Rozwija się zawodowo . A nasza namiętność, intymnośc przybrała nowy wymiar. jestem szczęsliwa - odnalazłam się na razie puk puk
-
dzięki Madzka = poza tym zapominamy o jednym ,że instynkt macierzyński to sprawa trudna i delikatna. A dla nas tamte dzieci są OBCE ! Tak chce być z moim mężczyzną bo kocham go nad życie ale to nie oznacza że muszę być takze z jego ex albo z jego małym .
-
do \" do simi\" MOJE DZIECO BEDZIE KIMS INNYM NIZ TAMTO DZIECKO! ja sobie nie wmawiam niczego - nie wiem jaka bedzie tu relacja ojca z dzieckiem ALE WIEM JEDNO BEDZIE BARDZIEJ DOJRZAŁA. i NIE MÓWIE ZE TAMTO DZIECKO JEST GORSZE ja tylko mówię ,że to nie jest tak ,że te dzieci są takie pokrzywdzone przez los i wszystko się im nalezy. Moge Ci dac przykłady dzieci z pełnych rodzin ,które cierpią bo tatuś....bo mamusia....
-
do \" do simi\" TAK WIEMY OBOJE ,ŻE TO JAKIE TO DZIECKO JEST TO WINA OBOJGA RODZICÓW
-
Maurycy: \"A co z prawami dziecka do ojca?\" A co te dzieci to kaleki ? Nie umieją zadzwonić do tatusia ? Kontaktowac się z nim tak same z siebie. Często traktuja ojców jak \"wujków z Ameryki\" \"Niechęć do dziecka męża to przecież niechęć do jego przeszłości, a za to to dziecko w żaden sposób nie jest odpowiedzialne! Jeśli przeszkadza przeszłość, to wystarczy zrezygnować z tego człowieka, a nie zwracać swą niechęć ku niewinnemu i bezbronnemu dziecku.\" Mam to w szacunku - ten mały już na mnie mówi \"ta baba\" . Niech się cieszy razem z mamusią ,że chowam swoją OBOJĘTNOŚĆ ,nie okazuje jej. Tak naprawde jedno moje słowo i .... a JEZELI TO DZIECKO NIE ZAAKCEPTUJE MNIE w żaden sposób to w moim domu nie bedzie dla niego miejsca nawet na weekend. Nie dam sobą pomiatać , nie bede się mu kłaniać. To nie moja wina ze jego rodzice nie są razem. I jeszcze to dziecko powinno mieć tez swiadomość , że to w duzym to ja je utrzymuje i jego leniwą mamusie. Ona to powinna mi kwiaty wysyłać . Tak jestem szczera