MLENKA

Haniu ależ ten Twój Kubuś to już kawaler. Szkoda,że nie mam córki-byłby fajny narzeczony dla niej. A ten ogród sliczny naprawdę jest. U mnie niestety nie ma takich. Ale ja nie narzekam, bo ja mieszkam w bardzo ładnej okolicy i ogrody botaniczne nie są mi potrzebne. Mam blisko i jeziora i góry niedaleko- Świętokrzyskie mam jakieś 50 km od domku. A moje miasteczko też całkiem całkiem. Mam ruiny starego zamku na górze zamkowej. Co prawda mi to się już opatrzyło- całe życie w sumie na to patrzę, ale wszyscy przyjezdni się zachwycają. Ostatnio w te majowe święta był turniej rycerski. Niestety pogoda nie dopisała i troche rycerze pomarzli, bo w nocy ładny mrozek był, a oni w tych swoich rycerskich namiotach brrrr. Ja im współczuję. Podobno ten turniej jest drugi w europie pod względem wielkości zaraz po bitwie pod Grunwaldem. Ale si wychwaliłam ;)

dODALAM PARę NOWYCH FOTEK Z DZISIEJSZEGO WYJAZDU http://www.bobasy.pl/mlenka A teraz lecę spać, bo jutro do pracy, a mojemu maluchowi chyba znowu idą zęby bo ostatnio jest nieznośny. A na czworaka lata już jak maly odrzutowiec.

Jenefer my myślimy o wyjeździe nad morze i też nie mam pojęcia jak to będzie. Dzisiaj byliśmy troszkę nad zalewem, ale strasznie wialo- chyba od tego zalewu tak zawiewalo i musieliśmy szybko zmiatać do domku. Ale i tak bylo fajnie, tylko jak Adaś zobaczyl wodę to koniecznie chcial do niej wleźć. Chyba myslal,że to taka duża wanna ;)

Buuuuuu a ja nie dostalam Kubusia Nadziejkowego Ja chcę też zobaczyc jak się śnieje te maly przystojniaczek. Podeślijcie mi kochane moje. Ja dzisiaj nie mialam nawet kiedy do Was zajrzeć- rano czekalam na rzeczoznawcę z banku- zmieniamy bank, bo ten w którym mamy kredytt hipoteczny to się coraz droższy robi. Potem poszlam z Adasiem na dwór. Wialo jak piernik jasny, ale ten wiatr taki cieply byl. Polaziliśmy ze 3 godz, apotem byliśmy u dziadków. Teraz mam wreszcie chwilkę, bo mężuś wlazl do wanny, a Adaś śpi. A muszę się Wam pochwalić, że Adaś od 3 dni zasówa na czoraka jak burza. Nie wychodzilo mu to dlugo, ale jak już zalapal, to go opanować cięzko. Już guza na lepetynce dzisiaj zarobil. Filipko Hania ma rację- przytulaj tego swojego mężusia bo potem to ttylko przypadkiem czasami się prztrafi, ale to naprawdę niegęsto się zdarza ;)

Witajcie!!! Ja dopiero teraz, bo przed poludniem bylismy u rodziców, a jak wrócilismy Adaś poszedl spać, a my z mężem urządziliśmy sobie baaardzo mile popoludnie..... Mam nadzieję,że mi wybaczycie taką nieobecność. Teraz chlopaki spią razem a ja mam chwilke,żeby do Was wpaść. Kika, Kruszynka- wasze panny zasówają na nózkach, a moje male wreszcie się nauczylo na czworaka. A w lóżeczku to też lapie się za poręcz i ćwiczy podskoki. Przez chwilę nie ustoi tylko jak sprężynka bez przerwy. Co za żywiol w nim siedzi to ja nie wiem. Nie wyobrażam sobie jaki bylby z niego grubas gdyby on nie byl taki ruchliwy. On musi wszystko w biegu robić. Nawet jak raczkuje, to się o wlasne ręce potyka, bo musi tak prędko lecieć. Strasznie to śmiesznie wygląda. Teraz muszę lecieć zrobc miśkowi kanapki, bo idzie na noc do pracy , niech ma biedaczek co jeść chociaż.

Dodalam parę nowych zdjęć mojego chlopaczyska. Jak macie ochote to zapraszam do oglądania: http://www.bobasy.pl/mlenka

Witajcie kobietki moje kochane!!!! Ja siedzę sobie na urlopie. Mój misiek się wkurzyl tym moim chorowaniem i zadzwonil w niedzielę do mojego szefa i powiedziel mu żeby mnie do pracy nie wpuszczal, no i siedzę sobie w domku i sie kuruję. Przez dwa dni misiek tez mial wolne, więc wykorzystaliśmy te dwa dni,żeby pobyć ze sobą. Nadrobilismy trochę zaleglości. Paty widzę,że u Was praca nad dzidzią pelną parą. Ja Was dziewczyny naprawde podziwiam. Ja chyba nie mialabym tyle odwagi. Tym bardziej,że gdybym teraz miala drugie dziecko, to chyba bym musiala rzucić pracę, bo żadna babcia nie dalaby sobie rady z taką bandą. Moja mama już zajmuje się moim bratankiem i Adasiem, a teściowa wychowuje praktycznie siostrzeńca mojego męża. Chociaż jak tak patrzę na tego malego pysia, to chcialabym drugiego takiego skrzata. Ale nawet nie mialabym gdzie go ulokować, bo mamy tylko dwa pokoiki w mieszkaniu, a przy obecnych cenach materialów budowlanych nasze marzenia o wlasnym domku prysly jak bańka mydlana- niestety. Gdybysmy wzięli kredyt na taki dom, to chyba splacalyby go jeszcze nasze prawnuki ;) Do kitu ten nasz kraj i ta jego zakichana pilityka prorodzinna. Mój misiek ostatnio coraz częściej przebakuje coś o wyjeździe za granicę,żeby coś dorobić i szybciej splacic kredyt z tego naszego malego mieszkanka. Przynajmniej tu bylibyśmy na czysto.

Kolalkojaka sliczna ta Twoja panna!!!! Strasznie fajną ma czuprynkę, niedlugo będziesz mogla zaplatać jej warkocze. My byliśmy ostatni z Adasiem na zakupach w centrum handlowym i dużo ludzi mówilo- oj jaka sliczna dziewczynka ;) No w sumie do 9 miesiąca to miala być Kasia, to jak ma wyglądać? Scorpio- no to witaj w klubie slomiana wdowo. Mój mąż nigdzie nie wyjeżdża, ale pracuje po 12 godz, a z dojazdem to jest 14, więc prawie go nie ma, na szczęście jak ma wolne, to świetnie atusiuje Adasiowi. Wzorowa z niego niania.

Filipko kochana mocno, tak bardzo mocno przytulam Cię do A taka mialam nadzieje,że ta Twoja @ przyszla wlaśnie do mnie. Tak mocno trzymalam kciuki i nic z tego, ale ja nie przestanę trzymac kciuków dopuki się nie uda. Wtedy dopiero przestanę.A wierzę że się uda na pewno- przecież przez cale życie kciuków nie będę trzymać ;) Nadziejko - tak strasznie strasznie bardzo się cieszę,że jednak ta wada serduszka okazala się nie taka groźna. Będę się modlic o to,żeby się okazalao- jak Kubus podosnie- że już nc nie trzeba robić, bo serduszko jest zdrowe. A ja- no cóż- kaszlę dalej jak stary gruźlik. Już nie mam pomyslów co by tu jeszcze zrobić,żeby to cholerstwo się ode mnie odczepilo. Caly czas biorę Bioparox i nić mi się nie poprawia. Chyba trzeba mnie do pieca chlebowego wsadzić na 20 zdrowasiek może to by pomoglo. A ja dzisiaj spędzilam kolejny dzien bez miśka, bo on znowu w pracy. Ciągle się mijamy. Jak ja mam wolne, to on pracuje, a jak Tomek ma wolne, to ja pracuję. Jutro też idzie do pracy ;(i znowu sami z Adaśkie w domu.

Oj kobietki gdzie Wy się podziewacie???? Ja myślałam,że będę miała dzisiaj spokojny dzień w pracy, a tu wielki bzik. Mięliśmy wypadek- na szczęście nikomu nić się nie stało. Wjechał na naszą wagę porządnie przeładowany samochód, no i waga się pod nim załamała i wpadł do dołu. Dobrze,że ta waga jest tak skonstruowana,że nie poleciał głęboko, ale i tak jest problem jak go wyciągnąć, bo on waży pewnie ze 70 ton. A po drugie ciekawe co będzie z pokryciem kosztów naprawy wagi, a po trzecie rozwalił nam całą pracę, bo u nas w ciągu dnia waży się tych samochodów od groma i wszystko w tym momencie leży. Nie wiem gdzie Ci ludzie mają mózg????

Oli no to moje gratulacje!!!!!! Wreszcie Ci się udało, a teraz zobaczysz,że fasolka pokrzyżuje Ci szybko plany związane z pracą ;) Jak pójdziesz do pracy, to głowa będzie zajęta troszkę czymś innym i nie będziesz myślała tylko zajdę czy nie zajdę i wtedy zajdziesz. Kurcze tak mi ręce zmarzły,że nie mogę w klawisze trafić. Brrrrr

Napisz mi adres Kruszynko to Ci wyślę zdjęcia, bo gdzieć go zapodziałam

Julcia jeśli jeszcze jesteś to ja szybciutko piszę,że ten głupi ares z tlenu sam mi się wsatwia, a to wcale nie mój adres. Kurcze tylko zamieszanie robi zbędne. To mój adres

A moje chłopaczysko jutro kończy 8 m-cy. To niesamowite jak ten czas zap...la. SZOK!!! Dopiero oglądałam 2 kreski na teście z niedowierzaniem, a tu już 8 m-cy. Tylko patrzeć jak mi latać zacznie. Wczoraj zostawiłam go w łóżeczku bo mi się trochę mazał, a ja chciałam bluzkę do szafy odwiesić. Odwróciłam się i słyszę jakieś radosne okrzyki, odwracam się do niego a ten małpiszon trzyma się za poręcz i skacze w łóżeczku. On sobie kiedyś te swoje nowonabyte zęby powybija i tyle. Muszę mu opuścić łóżeczko na sam dół- przynajmniej poręcz nie będzie wtedy na wysokości ząbków i może zdążą mu urosnąć zanim się ich pozbędzie.

No Filipko chyba że się którejś trojaczki trafią hi hi hi:D A ostatnio takie mnogie ciąże coraz częściej się trafiają, więc kto wie???? Może na przykład Wasze długie oczekiwanie zostanie tak sowicie wynagrodzone?? Wiem,że głupie są te moje żarty, ale naprawdę z całego serca życzę Wam takiej nagrody po tym długim czekaniu- no może nie aż tak obfitej- chociaż pewnie gdyby już się tak wydarzyło, to pewnie i tak byłybyście szczęśliwe.

Filipko Ty Julci to chyba nie znasz, ale pewnie i tak humorek sie poprawił co???? Bo mi ogromnie. Naprawdę, niesamowita wiadomość tak na początek wiosny. Oj Julciu szkoda,że masz tak mało czasu, bo strasznie jestem ciekawa jak sobie z tym całym zamieszaniem radzisz. Ja już gotowa jestem dać Ci medal za specjalne zasługi- poważnie.

Witaj Violu!!! Masz już mój numer gg- przed chwilą podeslalam Ci wiadomość. Teraz lecę chyba do spanka, bo padam na ppysk, a dzisiaj czeka mnie samotna noc z Adaśkiem i jak będzie dokuczal, to sama z nim będę walczyć, a sil jeszcze mi trochę brakuje po tym przeziębieniu.

Witajcie wieczorkiem kobietki!!! Ja dzisiaj taka zasmarkana,że hej. Leje mi się z nosa ciurkiem-doslwnie. BYlam u mamy i pomoglam jej sprzątnąć dom, bo ona się nazasówala w polu, i jak mylam podlogi, to nawet nie czulam, kiedy mi kapie z nosa, tylko krople musialam z podlogi co chwilę ścierać.

Witajcie kobietki kochane- może dzisiaj będę miała chociaż troszkę luźniejszy dzień. Oli i Filipko- proszę Was- wszystkie smutki precz. Taka piękna wiosna za oknem i nowe wiosenne nadzieje, a my to wszystkie cały czas baaardzo mocno trzymamy za Was kciukasy- nawet na chwilkę nie przestajemy. Haniu- może wymyślisz jakieś fasolkowe zaklęcie dla naszych kobietek? Jak wymyśliłaś zaklęcie na odegnanie złej passy, to jakoś zaczęły się pojawiać weselsze nowiny na forum, więc bierz się do roboty i zaczaruj nasze staraczki kochane. Viola u Ciebie widzę troszkę lepszy nastrój. Wyslij mi proszę zdjęcia w nowej fryzurce. Ja też miałam sobie zrobić trwała, ale w końcu nie zrobiłam, wiec chciałabym zobaczyć Twoją.

ja wlaśnie wrócilam z moim maluche ze spacerku. Jest taka sliczna pogoda,że aż żal siedzieć w domu. Muszę sie Wam jeszcze pochwalić,że Adaś wcina już parówki morlinki. Baaardzo mu smakują. W ogóle jak ktoś je kanapkę z wędlinką, to koniecznie musi się z nim podzielić- taki maly mięsojadek z niego. Ostatnio jadl ziemniaki z kotletem :D Dalam mu troszkę spróbować i to byl mój bląd, bo potem to już musialam go tym nakarmić. Jak mu nie chcialam dawać, to byla taka awantura,że hej.

Ja juz zmoim maleństwem w domku, ale niestety znowu sama, bo misiek pojechal z moim bratem jakiś samochód oglądać. A taka jestem padnięta,że nawet mi się mysleć nie chce. Normalnie taki nawal roboty ostatnio mam, że dzisiaj gdyby misiek do mnie nie zadzwonil, to zapomnialaby wyjść na czas z pracy.Zadzwonil do mnie 13.50 czy już wychodzę a ja w szoku,że to już. Nawet nie patrzylam na zegarek.

Koalko co do spacerów, to ja z Adasiem byłam też pierwszy raz wyszłam po tygodniu, a wtedy nie było żadnych upałów, bo Adaś urodził się we wrześniu. Nawet położna na szkole rodzenia mówiła,że jak jest ciepło to nie ma żadnych przeciwwskazań. W lato to nawet radziła,żeby zaraz po powrocie do domu wychodzić na spacer- czyli po 3 dniach. Ja najpierw przez pół godzinki trzymałam małego przy otwartym oknie, a następnego dnia już na godzinkę na spacerek. Paty ja też nie lubię jak ktoś mnie pyta czy to chłopczyk czy dziewczynka. Też nieraz słyszę- \"ile ta panienka ma? albo jaka śliczna dziewczynka\" A to przecież chłop jak dąb :)

Witajcie kobietki!!! Noo ale nam wczoraj odwyk zafundowali :D Udało się Wam w końcu zobaczyć tego mojego rozrabiakę? Jeśli nie to jeszcze raz wklejam linka www.mlenka.bobasy.pl Ja dzisiaj normalnie zaspałam do pracy. Tzn razem z Adasiem zaspaliśmy, bo musiałam go jeszcze rano do babci odwieźć. Obudziłam się o 6.30, a o tej porze to ja powinnam już w samochodzie siedzieć.

Nooo ale sobie pseudo wymyslilam :D Ale chyba sie domyslacie,że to ja???

OJOJOJ!!!! A co tu takie pustki??? Zrozumialabym gdyby to jeszcze pogoda byla jakaś przyzwoita- a tak???? Glowę u mnie dzisiaj doslownie urywalo- takie bylo wiatrzysko okropne. Ja zostalam sama bo misiek poszedl na noc do pracy, a maleństwo śpi slodko. Mam nadzieje,że dzisiaj będzie spokojnie spal,bo ostatnio to bylo koszmarnie. Budzil mi się z placzem. Nie mam pojęcia co to jest. Może te zębiska?