Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

malir

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez malir

  1. sierpnioweczkaaaa-> kochana ja tam mam już dosyć, nie wiem jak inne sierpniówki, ale ja tam raczej wspomienia wymiotująco-obrzękowo-bolące, widocznie kiepski ze mni egzemplarz ;-), ale po porodzie podobno się tego nie pamięta.
  2. A może to kwestia ślinianek? ja kiedyś coś takiego miałam, samoczynnie przeszło po kilku dniach :-) a i raz przy jedzeniu bardzo twardego jabłka za dużo chciałam ugryżć, no i skręciłam sobie staw, wprawdzie nie spuchło, ale paszczy nie mogłam otworzyć i trzeba było nastawić ;-)
  3. chimerka-> fajnie masz my myśleliśmy o Grecji, ale lekarz powiedział, że na głowę upadłam i się poddałam, teraz żałuję, trzeba było jechać
  4. oko-> ech strasznie zrzędzę :-), ale miło mi, że tak to odebrałaś bo zastanawiałam się czy tego posta napisać... guślarka z dziada pradziada-> u mnie chłopak też wiedziałam szybko, imię Maksymilian, ale ja miałam być chłopcem, więc imię \"rezerwowe\" to Olga
  5. mmała3-> chyba masz sympatyczna rodzinkę ;-) ja się trochę boje czy będę potrafiła stworzyć taką atmosferę bo choleryk trochę jestem
  6. naturalna blondynka-> fajny wózek esab-> fajny wózek, lubię takie kolory :-)
  7. esab-> zazdroszę Ci ;-) u mnie kurcze ciągle remont
  8. oko-> to nie chodzi o to, że mnie źle potraktowali to chodzi o to, że bardzo dużo zdrowia przez nich straciłam, rekordem był lekarz u którego leczyłam się na kręgosłup, pakował we mnie jak on to nazywał \"uderzeniowe dawki sterydów\" przez miesiąc, nie musze chyba mówić co się stało z moim żołądkiem i wątrobą, nabrałam tyle wody, że w ciągu tego miesiąca przytyłam 7 kg, paranoja, a była to „Sława” z Akademii Medycznej, ordynator, człowiek o wielkim doświadczeniu, oczywiście leczyłam się prywatnie, wizyta dwa razy w tygodniu po 180 zł. Nie mówiąc już o makabrycznych wspomnieniach z dzieciństwa kiedy od 9-17 roku życia co rok leżałam w szpitalu, np. siedziałam z 40,5 stopniową gorączką w fotelu prze 5 godzin i nikt nie zwrócił na mnie uwagi dopiero moja mama jak przyszła zrobiła raban, ja nie miałam siły się nawet odezwać, nikogo nie zdziwiło, że 11 letnie dziecko siedzi bez ruchu 5 godzin w fotelu. Znalazłam w końcu lekarza, które stosuje terapię manualną, przez co jest wyklęty ze swojego środowiska, dopiero on na podstawie całej historii tj. problemów z dzieciństwa, wypadku potrafił, zdiagnozować co mi jest i mi pomóc. Dlatego nie wierzę w opinie lekarzy, bo jeśli oni się pomylą to ze skutkami i tak radzić sobie musi pacjent, nie znam lekarza, który po spitoleniu czegoś całkowicie przyznałby się do błędu i próbował pomóc. Nie raz w historii okazywało się że cos co było uznawane za całkowicie bezpieczne, tak jak na przykład amfetamina, która była stosowana w środkach odchudzających, okazywało się trucizną. Dlatego właśnie jestem uprzedzona, ja bym wolała to nazwać braniem odpowiedzialności w swoje ręce i weryfikowania, każdej informacji nawet zbiorowo potwierdzanej przez wiele sław, ale tak naprawdę jestem uprzedzona do ingerencji medycznych, nie mówię tu o chorobach typu rak, zawał, czy inne choroby, które powodują u człowieka bardzo złe samopoczucie psychiczne albo fizyczne człowieka, przy których interwencja medyczna ratuje życie, łagodzi ból. Poród w większości przypadków jest procesem naturalnym tak jak zapłodnienie, prawidłowy rozwój dziecka, oczywiście wiąże się z bólem, który mnie osobiście przeraża, ale skoro tak to jest urządzone to trudno trzeba przez to przejść.
  9. Ech, bo ja tam mało postempowa jestem, szczególnie zaś uczulona na lekarzy, tyle razy się nadziałam i takie cuda ze mna wyprawiali zupełnie bez sensu, że z ostrożności zaczynam przechodzic w uprzedzenie :-)
  10. E tam ja nie wierzę :-) i już ;-), poczytałam badania i wychodzi, że jakoś działa, tak naprawdę to dopiero teraz pokazują sie wyniki badań dorosłych którzy urodzili sie ZZO i wychodzi między innymi, że są mniej odporni np. na uzależnienia, oczywiście nie doczytałam się jakiś powikłań 100% na wprost wynikających z ZZO, ale to jeszcze nie jest dokładnie zbadane. Wydaje mi się, że wszystko przenika mniej lub bardziej, brałam antybiotyk, który nie miał przeniakać, a jednak synek o wiele mniej sie ruszał nie reagował na głaskanie po brzuchu itp. Wiem, że niektóre kobiety bardzo cierpią przy porodzie szczególnie po oksytocynie i wtedy wiadomo, że bez ZZO nie da rady, ale jeśli poród przebiega normalnie to po co?
  11. oko-> no właśnie chodzi o to, że układ nerwowy dzieciaczka się kształtuje jeszcze bardzo długo po urodzeniu, a to są srodki działające na układ nerwowy, więc nie bardzo, gdzieś na stronie rodzić po ludzku znalazłam link do badań z GB przeszukam to wkleje choć z moją pamięcia jest tak fatalnie że może to nie bylo na stronie rodzic po ludzku spróbuje.
  12. No to popitoliłam dopiero urzyłam niku nie z tego forum :-) -wiw_ to ja! :-) wklejam jeszce raz posta :-) Cześć dziewczyny, no to poszalałam na zakupach! I czuję się znacznie lepiej Kupiłam synkowi ubrań: body, śpiochy, sweterek, bluzę, jeansy (takie malutkie i takie trochę większe bo kosztowały 20 -30 zł) bluzeczki i takie tam, resztę kupię już jak się urodzi jak będę wiedziała co mi potrzebne odebrałam wózek taki: http://mamaija.pl/index.php?CategoryID=0&Tar getByProducent=Mutsy&DepartmentID=23&ProductID=1510 ,w takim kolorze: http://www.allegro.pl/item391721252_goldola_ mutsy.html coś mnie siekło na kolory ostatnio kupiłam pojemnik na pieluchy przewijak z waniennką monitor oddechu pościel prześcieradła itp. nianie łóżeczko mebelki jadą będą w poniedziałek tylko nie wiem gdzie je wstawię bo remont trwa mówili że skończą w sobotę a tu nic z tego ale pokoik synusia już pomalowany tapeta juz prawie położona jak będzie gotowy to wrzucę zdjęcia żeby się pochwalić, to będzie najładniejszy pokój w całym domu teściowa gada, że bez sensu, bo dziecko małe i nic nie pamięta, ale ja to olewam bo przecież sami będziemy w nim spędzać kupę czasu, a ja lubię ładne pomieszczenia. Oczywiście cała masa głupot jeszcze do kupienia ale chwilowo czuję się usatysfakcjonowana Co do ZZO to mam negatywne nastawienie po pierwsze primo jeśli czegoś nie popitoliłam to są pochodne opiatów, po drugieprimo miałam juz raz ZZO przy zabiegu i powiem wam, że czułam się fatalnie, najgorszy była dla mnie cewnik, dopóki działało znieczulenie to było spoko, ale te godziny po zejściu znieczulenia, które trzeba przeleżeć bo inaczej może pojawić się nawet paraliż, to była dla mnie osobiście makabra. No i samopoczucie miałam kiepskie ból głowy omdlenia, jeśli miałabym się tak czuć po porodzie to chyba jednak wolę ból w trakcie porodu chociaż zobaczymy jak to będzie w praniu, na razie jestem odważna . Wogóle mam nadzieję, że nie trafię do szpitala, narazie wszystko idzie wg. planu synek się obrócił i nie ma przeciwwskazań do porodu domowego
  13. w temacie szylusi to nie będzie za fajnie, tym bardziej, że chyba dłuższy macieżyński nie przysługuje jak się urodzi wcześniej, mam nadzieję że mocno zaciska nogi... trzymam mocno kciuki
  14. oko-> cieszę się, że humor powrócił :-), ja pochłonęłam, Noce i dnie x 2, Quo vadis, Starą baśń, książke o porodach Ireny Chołuj i cos tam jeszcze, poniewaz siedzimy na wsi i nie ma tu księgarni , jest tylko papierniczy, w którym sprzedaja tylko lektury to nadrabiam wszystko to czego nie udało mi sie przeczytać w szkole ;-) będzie jak zanlazł jak synek pójdzie do szkoły ;-) przynajmniej tu mnie nie zagnie :-)
  15. mimka***-> gratulacje na starcie od "finiszujących"
  16. ewitap-> e tam nie przejmuj sie gadaniem, każdy robi jak uważa, jeśli się czujesz na siłach to pracuj, Twój pracodawca pewnie się cieszy, ja wylądowałam na zwolnieniu bo mój pracodawca nie chciał słyszeć o mojej ciąży :-(. Choć jak sobie pomyślę, że miałabym teraz siedzieć w parcy w tym zaduchu to bym chyba padła, no i na poczatku tez nie było fajnie, ale ja to ja, zazdroszcze Ci, że masz tyle siły :-)
  17. pracuje ale na zwolnieniu :-(, bo nie ma kto za mnie wydłubac bilansu, ale to już końcówka
  18. ewitap-> ja jade na zakupy jutro ;-) bo dłużej nie wytrzymam
  19. Oko-> chyba troszkę przesadzasz, to chyba taka reakcja na lęk przed tym co będzie i na to że masz męża daleko, co? no tak mi się wydaje, ja mojego nigdzie nie puszczam bo też fiksuje jak go nie ma. porozmawiaj z kimś, szczerze w kim czujesz oparcie, może z Twoja mamą w takich momentach mamy sa niezawodne :-). Ja też się zaczynam bać, po za tym wczoraj miałam strasznego nerwa, ale dziś jest trochę lepiej. Przyjechali wczoraj szwagier i szwagierka z dwojgiem dzieci, które są straszliwie niewychowane i doprowadzają mnie do obłędu, a szwagierka czuje się w obowiązku prawic kazania i ciągle powtarza Ale zobaczycie jak to będzie... a co ona wie o tym jak my chcemy żeby wyglądała nasza przyszłość jak na razie to oni wiodą życie zupełnie różne od naszego i gówno na ten temat wie, a się mądrzy, ech... i takie tam... W ogóle to tęsknię za swoim domem... Dlatego wydaje mi się, że troszkę Cię rozumiem. Ale GłOW ADO GóRY KOCHANA!!! Będziesz miała ślicznego synka i będziesz dla niego najlepszą mamą pod słońcem bo jego własną. Spróbuj może poczytac jakąś fajną książkę, ja ostanio je połykam, dzięki temu się mniej denerwuje bo nie gna mnie nigdzie i zapominam troche o wszystkim, a i jeszce namietnie wydzwaniam do babci choć kosztuje mnie to majątek bo babacia mieszka w Niemczech, ale jak sie tak wygadam to też mi lepiej.
  20. oko-> i jak po kąpieli? lepiej sie czujesz?
  21. Żebym tylko zdążyła no bo nie chcę późnie latać za jakimś bzdurkami i męża też wolę mieć przy sobie.
  22. miało być pokrzywę na zmianę z melisą :-)
  23. Ech.. nerwa mam strasznego. Czytałam w necie, że pod koniec ciąży dodatkowo uelastycznia się spojenie łonowe i wraz z naporem główki mogą pojawić się bóle podobno trzeba powiedzieć lekarzowi bo jak się za mocno rozejdzie to mogą być problemy z porodem SN, ale to rzadkość, a i położna mówiła żeby pić pokrzywę na zmianę z mi pomaga.
×