Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gvalchca

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gvalchca

  1. gvalchca

    gramy

    ciupaga - ściana (bo u mnie na ścianie wisi)
  2. gvalchca

    Nasze male codzienne gafy

    do góry do góry do góry :)
  3. gvalchca

    Nasze male codzienne gafy

    Hej, napiszcie coś na poprawę humoru...
  4. gvalchca

    Nasze male codzienne gafy

    A to był taki wesoły temat... Cisza... PODNOSZĘ RAZ JESZCZE!
  5. gvalchca

    Nasze male codzienne gafy

    A jeszcze coś... Z mojego liceum. Byłam w klasie mat-inf, a mieliśmy okropną babkę od historii, to chodząca legenda w moim mieście, naprawdę kawał wrednej baby. Kiedyś mnie pytała chyba, czy co, tak czy siak, bardzo mnie czymś wkurzyła. Wychodzę po lekcji z sali i spotkałam dwóch kolegów z równoległej klasy, których wychowawczynią była właśnie ta historyczka. Zła byłam niemiłosiernie, mówię do nich (wcale nei cicho): \"Pier**lona M.!!!!!!!\" Dość głośno, a tuż po chwili widzę, jak pani M. przechodzi tuż koło mnie, bo zamykała właśnie salę. Na szczęście chyba nie słyszała:)
  6. gvalchca

    Nasze male codzienne gafy

    hihihi, świetny temat, naprawdę!:) Na mojej studniówce był zakaz wnoszenia alkoholu na główną salę, dlatego większość z nas piła w naszej sali. Na którąś już kolejkę zebrało się nas sporo, rozstawiliśmy kubeczki i resztę akcesoriów na ławce, która stała pod ścianą. Już mieliśmy pić - a tu nagle wpada do sali ojciec kolegi, który był opiekunem na studniówce. Dodam, że szanowny rodzic też był już zaprawiony:) Więc wpada pan G. Kto miał coś w ręce - natychmiast schował, jakoś ustawialiśmy się tak, żeby nieco ławkę zasłonić, ale i tak wszystko było bardzo dobrze widać. A pan G. szczęśliwie tak wpadł do klasy, że ustawił sie plecami do ławki i rzekł: \"No wy to jesteście klasa z klasą!! Reszta to się spiła, a wy albo nie pijecie, albo się kulturalnie chowacie i cacy!\" My stoimy, większość się dusi ze śmiechu, bo za plecami pana G. arsenał:) A pan G. kolejny juz raz szczęśliwie dla nas, odwrócił się w taki sposób, że wzrok jego na ławkę nie trafił. Ale się śmialiśmy z niego:)
×