Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

trzy kropki

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez trzy kropki

  1. Zabulinka, no ja też miłośnik zwierząt, a z tamtymi gołębiami nie wygrałam - wyprowadziłam sie stamtąd - teraz nie mam w ogóle gołębi, bo mam kota :-)
  2. Ami, u mnie wizytówki będą. Chciałabym uniknąć właśnie tego wyścigu ;-)
  3. Ha, też mieszkałam kiedyś w mieszkaniu, gdzie były gołębie - o 5.00 rano miałam w stosunku do nich mordercze myśli, jak one sobie \"słodko gruchały\" Też nie przepadam za tymi ptakami, wolę kruki :-)
  4. Zabulinka, maila to ja dopiero odbiorę wieczorem, albo już po urlopie, bo czasu nie mam na przeglądanie netu w domu. Ale dzięki za zdjęcie, wiem, że jest, to na peno obejrze. Dziewczyny, po co Wy te gołębie \"męczycie\" ? Jaki to jest sens, sumbol ? Czego ? Mi się to nigdy nie podobało i nie podoba. Ale o gustach się ......itd. Tylko mi wyjaśnijcie po co się to robi ?
  5. Sto, ja nie widzę nigdy takich dziewczyn, które mają figurę taką jak ja :-( Ale Ty masz dobry patent :-)
  6. Myszorek, no to dużo, ale w pozytywnym sensie, mi się podobają biodra u kobiet :-) Ja mam tak ok. 92, czyli też trochę ponad to idealne 90 cm., więc dlaczego kuźwa moich bioder nie widać ??? Muszę takię zmierzyć - a Ty Myszorek ile masz w talii ?? ybko, ja ostatnio przymierzałam sweter - S - zakładam i widzę, że jest za duży, a baba w sklepie mi mówi, że świetnie leży, a rękawy mogę podwinąć - pal sześć rękawy, lubię za długie, ale on był na mnie za duży w biuście i pod pachami - co za głupia baba Ale ja sie nie sugeruję ich opiniami - wiem, co widze i nie będą mi oczu mydlić. A ta druga Twoja sytuacja Rybko, to skandal - co za leniwe babsko - ale coś w tym jest, że ekspedientki bardzo niechętnie zdejmują ciuchy z wystawy - zupełnie nie wiedzieć czemu. Hmmmm..... Rybko, Ty naprawdę uważasz, że dla każdej kobiety można dopasować sukienkę ???
  7. To ja mam pewnie tyle spodni Sto, co Ty sukienek :-) Dla mnie spodnie, to uniwersalny strój :-)
  8. Ja się przejmuję Myszorek :-) A ile Ty masz w biodrach, że sie tak zapytam ? Bo o tych kobiecych bokach gadasz :-)
  9. Zabulinko, bo normalnie aż pęknę od tych komplementów :-D :-D Jak to nie chce Twojego zdjęcia - ja chcę ! O ile nie mam na skrzynce, bo wczorej to miałam siłę tylko zobaczyć ledwie kilka zdjęć dziewczyn, a Ciebie tam nie widziałam, więc poproszę o Twoją buzię :-) Ja to się jednak dziwie, że Wy takie młodziutkie panny młode będziecie. Co do ślubu, to w sumie powiem Wam tak, że jest mi to w zasadzie obojętne - tak, tak. Jestem już z facetem 8 lat, i wiem, że to ten na 100%. Ale czy byśmy żyli bez ślubu czy z - to dla mnie żadna różnica. Ja raczej jestem przeciwniczką ślubów, nigdy na niego nie nalegałam, gadaliśmy o tym żadko - i nagle On się oświadcza. No więc ok. - kocham Go, On chce wziąć ślub, więc czemu nie - skoro i tak jesteśmy i będziemy razem. A czy ze ślubem, czy bez ? Tak i tak jest fajnie. No i żadnym przypadku nie miałam wrażenia, że jestem na castingu ;-) PS Zabulinko, teraz to mi takiego ćwieka zabiłaś, że gdzie ja kuźwa znajdę fotografa, który mi zrobi fantastyczne zdjęcia - tak mi wysoko poprzeczkę postawilaś ;-)
  10. No właśnie Rybko - słowo \"kobieca\" mnie odstrasza ;-) Bo według mnie ja nie mam kobiecej figury, tylko ciągle nastolatki, i taka lekko dopasowana sukienka to w moim przypadku byłaby totalna katastrofa ;-) Ja w ogóle źle w sukienkach wyglądam. A mam tylko jedną - dżinsową, przywiezioną chyba z 6 lat temu z Włoch (wtedy w Polsce nie było tej firmy, tak więc podjar), bardzo ją lubie ale z sentymentu, bo w niej już nie chodzę. Najpierw była długa, potem ją skróciłam i zrobiłam mini sukienkę i spódniczkę z dołu - w żadnej i tak nie chodzę. Spódniczkę chyba oddam a z mini zrobię bluzkę.
  11. Halik - dobrze mówisz, należy żyć w zgodzie ze sobą. Co do ściągania, to nie miałam takich skrupułów - ściągałam na tych przedmiotach, o których i tak wiedziałam, że nigdy nie będę w przyszłości mieć z nimi do czynienia - nie zależało mi. Co innego te z którymi wiązałam nadzieje na przyszłość - do tej pory z przyjemności i hobby się doszkalam, i czytam mnóstwo na moje ulubione tematy :-)
  12. No właśnie, domyślam się, że jest dopasowana, i ma prosty dekold ? Jak tak, to sukienka dla prawdziwych kobiet :-D Ja bym w niej wyglądała jak patyk, z wystajacym brzuchem, bez biodder i talii Gdzie ją Rybko kupiłaś i za ile ?? Jaki materiał - tzn gatunek ?
  13. No Rybko, Sto uż przed chwilą powiedziała, co o niej myślała :-) nie cierpię tego kraju - żeby wykształcony człowiek miał takie problemy ze znalezieniem pracy !!!
  14. Zabulinka i dzięki za komplement - to mówisz, że zdjęcie ładne ?? No to bardzo sie cieszę, bo to w sumie ekspert sie wypowiada - a to mój facet mi robił zdjęcie - ma chłopak talent chyba co ? ;-) Ja mam tylko brata, nigdy się Nim nie musiałam zajmować, więc w sumie u mnie niechęć do dzieci wynika po prostu z charakteru i z egoizmu - po prostu nie chcę sie martwić jeszcze o dziecko. A na pewno bym się matwiła, jak każda matka. Nie jestem na tyle odpowiedzialna, żeby sie decydować na tak coś wielkiego. To nie kot, czy pies. Dlatego dzieciom mówię \"nie\" ;-)
  15. Sto, najpierw to Ty idź na to spotkanie, i dowiedz się od prezesa (czyli było nie było osoby głowno zainteresowanej, zaraz po Tobie) jak to naprawdę wygląda. Potem nam powiedz :-)
  16. Myszorek - myślę tak, jak Ty - do końca nie wiem, co bym zrobiła, bo nie jestem w sytuacji \"podbramkowej\", i obym sie w takiej nie musiała znaleźć, bo wtedy życie weryfikuje kryształowe poglądy, i co zrobić ? też wolę nie doradzać, w tak ważnych decyzjach, jak aborcja - na szczęście nigdy nie musiałam. Tego typu zagadnienia są trudne, i cięzko teoretyzować, kiedy mało która z nas była w danej sytuacji.
  17. Taka sytuacja owszem sie zdarza, też jest dla mnie głupia, jeśli wyrzuca sie dobrego przcownika, tylko żeby obsadzić na jego miejsce kogoś z firmy, która w tej fuzji jest mocniejsza. Takie zdarzenia są - ale wtedy to jest pogrom, i dużo ludzi się zwalnia, a na ich miejsce wchodzą ci z firmy \"matki\". Róznie to potem się kończy, czasem sie okazuje, ze wyrzucili świetnych ludzi, a nowi sobie nie radzą, no ale to ból głowy prezesa. Mi chodziło natomiast o to, że jest sobie firma, i ktoś prosi prezesa, żeby wyrzuciał dobrego (bo zakładamy, że to dobry pracownik) człowieka, bo to miejsce upatrzyła sobie żona znajomego prezesa. I nie wiadomo, czy ona sie sprawdzi, ale chce na to stanowisko iść. Wtedy żaden zdrowo myślący prezes nie weźmie sobie na głowe \"kota w worku\", a jak musi już przyjąć tą żonę, to albo tworzy dla niej nowe stanowisko, i zostawia dobrego pracownika, albo dobrego przesuwa na inne - ale się go nie pozbywa.
  18. Widzisz Rybko, nie wiadomo w sumie, jak w tej firmie jest, ale jeśli wyrzucają kogoś, żeby na jego miejsce przyjąć nową osobę, to taka firma jest dla mnie po prostu zła, i to pod każdym względem. Mam nadzieję, że Sto sie dowie na tej rozmowie jak to w końcu jest. Ja bym na pewno się zapytała prezesa, czy przypadkiem \"nie wygryzam\" kogoś, bo nie chciałabym tego robić. Sto - nie mam pojęcia kto by poszedł do takiej pracy, a kto nie - ba, nie wiem nawet czy ja bym nie poszła - jakbym miała widmo bezrobocia i głodu. Nie wiem, nie mogę teraz powiedzieć, bo nie jestem i nie byłam w takiej sytuacji. A życie zawsze weryfikuje nasze poglądy.
  19. Cześć Sto - właśnie wypisałam swój punkt widzenia - tak więc, jak Ci sie strona otworzy, to będziesz mogła przeczytać :-) I o zakupach też. No i prosze, nawet rozgrzeszenia daję :-)
  20. No dobra - napisałam mega elaborat w częściach, jak mi żadna nawet słówka do dyskusji nie napiszę, to obraza Na amen ;-) Ale na pewno się zatnę do końca dnia :-p
  21. A patrząc na to globalnie - to nie chciałabym, żeby było tak, że ja wchodzę do jakiejś firmy tylko dlatego, że ktoś został wcześniej z tego stanowiska zwolniony - specjalnie, żeby mi miejsce zrobić ! Nie chciałabym tak. I nie wiem, czy bym tam poszła do pracy. Inna kwestia, to kiedy ten ktoś, i tak się nie sprawdza, a siedzi bo siedzi, i tylko moja kandydatura byłaby bodźcem, żeby go w końcu wyrzucić, bo i tak mieli to zrobić. Sama mam prace po znajomościach - z ogłoszenia miałam tylko raz - praca \"bez widoków\", za marne pieniądze, ale wtedy byłam szczęśliwa że ją mam. Teraz od ok. 5 lat zawsze idę tam, gdzie szukają kogoś wśród znajomych, i ktoś tam mnie pocztą pantoflową poinformuje, że szukają kogoś, i że ja się nadaję. Raz w życiu awansowałam \"po znajomości\", a inna dziewczyna, która dłużej pracowała miała dostać moje stanowisko. Nie wiedziałam nawet o tym, ale ona długo nie przepadała za mną. Ale się sprawdziłam na tym stanowisku, i do tej pory zajmuję się podobną branżą, a tamta dziewczyna została recepcjonistką w tej samej firmie, i była zadowolona ze stanowiska - chyba właśnie o takie jej chodziło :-) Nie wiem, czy by sie sprawdziła na moim. Tym bardziej, że teraz ma małe dziecko i o pracy nie myśli, a ja cały czas się zawodowo rozwijam, między innymi dzięki temu awansowi. A wracając jeszcze do zwolnienia tego faceta - to trochę już żyję między firmami, i na tyle ile znam to środowisko - to żaden prezes, czy dyrektor nigdy by nie zwolnił dobrego pracownika, tylko dlatego żeby zrobić miejsce jakiejś żoneczce kumpla. No chyba że by był kompletnym idiotą. Nawet po znajomości ludzie tego nie robią - wyrzucać dobrego a przyjąć \"niewiodomą\" ?? Kto sobie strzela sam w kolana ?
  22. Ale jest też druga strona - jak to zwykle bywa :-) Ogólnie, to nie wiem, czy mogę pisać tu rzeczy, które mi Sto mówiła, bo może Ona nie chce. Powiem tylko w skrócie, że w przyszłej firmie jest teraz etap reorganizacji firmy, ludzi i stanowisk - niektóre stanowiska są \"zamykane\", nowe są \"otwierane\", a jeszcze w innych przypadkacj z 2 dawnych stanowisk robi sie jedno. No i ten pan, który jest do zwolnienia, był/jest (ponoć) dobrym pracownikiem, ale po reorganizacji pozostanie bez stanowiska, gdzyż jego stanowisko zostaje połączone z innym. Powstaną nowe obowiązki i zadania, na które ten facet się nie nadaje, bo nie ma ani takich predyspozycji, ani kwalifikacji. I tu wkroczy właśnie Sto - więc pytanie, czy facet by został, gdyby Sto nie było ??
  23. Aaaa, no tak, miałam swój pogląd wygłosić :-) No więc, ja jestem w o tyle lepszej, albo i gorszej sytuacji, że rozmawiałam o tym ze Sto \"na żywo\" (prawie, bo on the phone). No i moja wypowiedź, nie będzie pochodzić tylko i wyłącznie od tego postu Sto. No więc - sposób w jaki Sto nam to oznajmiła, jest wg mnie zły, bo człowiek wyciąga właśnie dokładnie takie wnioski, jak my wyciągnęłyśmy. Że Sto cieszy się rezolutnie, bo jakiś facet jest na wylocie, żeby Ona mogła tam \"wejść\". Tak to jest ze słowem pisanym - Sto napisała, i zostało to \"na amen\" - taki wydźwięk, który jest dla mnie negatywny.
  24. Myszorek, może i dobrze gadasz :-) Dlatego wiesz - milion pomysłów sie pojawia. A tak serio, to mi dalej \"wisi\" ten ślub, równie dobrze mogłabym żyć bez, ale co będę Wajsze przykrość robić, i mówić nie bo nie ? Obojętne mi to w sumie. Tylko wkręciłam sie jak idiotka do tych przygotowań na topiku ślubnym. To jest nienormalne - kupę czasu jeszcze przecież mam. Dlatego staram się tam ograniczać zaangażowanie, co czasem mi wychodzi, a czasem nie. A tak naprawdę Myszorek, co do kiecki, to jakoś nigdy się nie ekscytowałam ślubnymi, nawet jako mały dzieciak. I dla mnie ja w takiej sukience - to normalnie pusty śmiech mnie ogarnia. I jeszcze zmoją figurą chłopczycy, gdzie wszystkie sukienki są takie ultra kobiece :-)
  25. Monia, ja byłam taka \"sprytna\", że włsąnie nie chciałam żadnych adresów przysyłać, i piewszy mail chyba od Gradii, zawierał wszystkie adresy mailowe, a ja tylko zrobiłam odpowiedź, i automatycznie Wasze adresy się pojawiły.
×