Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

trzy kropki

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez trzy kropki

  1. Wiesz, Stokrotko - uczucia ludzkie, jak nienawiść, miłość, są bardzo śilne, i mogą zrobić dużo złego i dużo dobrego. Więc złorzeczenie, czy życzenie szczęścia od serca, pewnie jakoś oddziałują. I może tak być, że jak On mnie wkurzy, to mam dużo negatywnej energii, i Jemu sie coś dzieje, ale z drugiej strony może tak być, że On po sprzeczce jest zdenerwowany, mniej uważny i o nieszczęście nietrudno. Ale faceta czasem straszę, żeby mnie nie wkurzał, bo Mu się krzywda stanie ;-)
  2. Stokrotka, dzięki :-) za to, że jesteś po mojej stronie. Masz rację, co mnie obchodzi opinia rodziny, z przeczuciami o życiu się nie igra. A jak to jest mieć takie przeczucia ?? Chyba nie za fajnie, często się denerwujesz ??
  3. I trochę mi głupio teraz, bo taki cyrk odstawiłam, a pewnie nic by się nie stało. Ale co ?? Miałam to sprawdzić na facecie ?? Przeżył - no to świetnie, moje przeczucie się nie sprawdziło. Nie przeżył - też świetnie, bo mam prawdziwe przeczucia ??? Raczej nie miewam żadnych przeczuć, a jeśli już to są to \"złe\" przeczucia, że komuś się coś stanie, trwają krótko (nie to co ta dzisiejsza histeria) i NIGDY się jeszcze nie sprawdziły. Kiedyś śniły mi się prorocze sny - w liceum, teraz już od dawna się nie śnią. A mój facet twierdzi też, że jestem czarownicą, bo jak się pokłócimy, albo jestem na Niego zła, to Mu się zawsze coś przydarzy - ostatnio, jak mnie wkurzył, to miał stłuczkę ;-) Teraz się mnie boi ;-) A ja uważam, że to nie moja wina, tylko nieostrożność :-) Mam nadzieję, że inne dziewczyny też się wypowiedzą, co myślą o \"przeczuciach\".
  4. No to Stokrotka, trochę mnie \"uspokoiłaś\" i nie. Dzisiaj mój facet miał jechać w 4 osoby jednym samochodem nad morze, na nocne połowy dorsza. Wcześniej miał jechac 17.10, ale wtedy był sztorm, no i wczoraj zadzwonił mój Wujek i powiedział, że mogą jechać. No a ja miałam nadzieję, że On nie pojedzie, bo to znowu w ostatnim momencie odwołają, bo znowu sztorm. Ale zadzwonił do mnie ok. 12.00 i powiedział, że jedzie. I wiesz co ? Żółądek mi się ścisnął i o niczym już nie mogłam myśleć, byłam rozkokarzona, zdenerwowana, i ciągle miałam przeczucie, że będą mieli wypadek samochodowy. Normalnie ryczeć mi się chciało. Zadzwoniłam do faceta, powiedziałam, jakie mam przeczucia, co i jak, no i nie wiedział, czy ma jechac, czy nie. Już też za bardzo Mu się nie chciało - no bo ja takie nerwy.... No i spanikowałam, zadzwoniłam do Wujka, powiedziałam o przeczuciach, i \"nie puściłam\" swojego faceta. Oczywiście Wujek się na mnie wkurzył, rodzina sie w czoło popukała, a ja im prawie do słuchawki ryczałam. I tak się teraz zastanawiam, co we mnie w cholerę, wstąpiło. NIGDY wcześniej nie zdażyło mi się coś podobnego. I tak siedze i myślę, że się zbłaźniłam w oczach familii, a z drugiej strony, jestem taka spokojna, i w dupie (piiiiii, brzydkie słowo !!) mam, co sobie rodzina o mnie pomyśli. Co myślisz o tym Stokrotko ?? Bo ja nie wim, co myśleć :-o
  5. No poopowiadaj, jak Ci dzień minął ? :-) Mam pytanie, z innej beczki - wierzycie w tzw. złe przeczucia, przecucia w ogóle ?? Że np. ktoś miał gdzieś jechać, iść, coś go \"tknęło\" i nie pojechał, nie poszedł, i był wypadek, albo coś. Miałyście coś takiego ? Ktoś znajomy może się spotkał ??
  6. Oj Stokrotka, poopowiadaj nam coś, żebyśmu na I zmianie mogły poczytac :-D. Bo my tu tyle napisałyśmy dla Ciebie i Rybki, której też w dzień za wiele nie było. Ja już idę do domu, do zobaczenia jutro. A Myszor, to co tak długo siedział - aż do 16.25 ??? Pa, pa
  7. Trochę nadmiarowych płatków odpadnie - ale nie wszystkie. Właściwie, to one (te płatki) to się dobrze piersi trzymają. Cześć Laurka :-D
  8. Stokrotka - broń boże nie tłuc piersi :-D (ale zabrzmiało :-D). Nie ma takiej potrzeby, pokroić w kawałki, no takie, jakie Ci pasują - nie wiem, nie takie malutkie, jak do chińszczyzny, ale też nie 2 z jednej piersi. Tak, coś pośrodku :-) Potem obtaczasz w cynamonie, albo i nie, jeśli nie lubisz, solisz, i \"topisz w winno-oliwnej zalewie. Może przez noc w tym pływać. Potem do jajka, w płatki, i na 3 min. do garnka z olejem, tak, żeby się całe zanurzyły. Wyławiasz, i się delektujesz :-D
  9. Ech, mam to samo :-) Jakbym nie musiał iść do pracy, to całe życie bym w kapciach i dresie przechodziła, i jeszcze z tłustymi włosami.
  10. No ale chyba nie chciałybyście nie pracować ? Ja bym nie chciała w domu siedzieć. Niby mnie czasem robota wkurza, albo przełożony, ale jak w domu 3 dni posiedze, to już mi się nudzi :-)
  11. No Halinka, mimo, że bym chciała, to nie mogę Ci powiedzieć, co mnie z Myszorkiem łączy :-P Tylko bez żadnych skojarzeń, zbereźniku ;-)
  12. I jeszcze jak brzydko się wyraża - gdzieś się nauczyła tak grzeczne dziewczynki przezywać ? :-P Ale Kropka głupia, zapomniała o bardzo ważnym szczególe łączącym ją i Myszorka. Dzięki za podpowiedź ;-)
  13. Ja też jak akurat jestem w domu, to oglądam. To chyba 5 seria leci, więc może jak puszczą kolejne, to w końcu zobaczysz, co się dalej działo :-) No Myszor, powiedz, co jeszcze, proszę, proszę......
  14. No trochę podobieństw między nami jest - i oczywiście teraz żadne mi do głowy nie przychodzi Będziesz dzisiaj oglądać \"Gotowe na wszystko\" ?
  15. No Myszor, nasze stopki są tego samego autora :-D
  16. Boże, ale bez ładu i składu, ta moja wypowiedź. Stokrotka, zrozumialaś coś z niej ? :-)
  17. Bella - idź do sklepu - szybciutko ! Stokrotka - no właśnie miałam Ci odpisać o tych bluzkach, i zaponiałam - więc jeśli chodzi Ci o kopertowe bluzki koszulowe, to widziałam takie w Andre Renuard (to taki sklep Wólczanki) na Alejach Jerozolimskich, to jest sklep w tym nowym hotelu - Polonia się ten hotel nazywa, on jest przy Cepelii, jakiś czas temu go remontowali. No a ten sklet jest na parterze tego hotelu. Ja sobie chę tam właśnie taką białą, kopertową koszulę kupić - bo widziałam. Nie wiem, jakie są tam cany, ale Wólczanka nie jest aż tak droga.
  18. Jak rany, widzę, że jak ja albo Myszorek się nie odezwiemy - czasami jeszcze Bella, to juz nikt nic nie napisze ??? Ej no, gdzie Wy dziewczyny jesteście ?? Myszor, jak uczta ?
  19. No i właśnie Myszorku, ja sobie to tak właśnie tłumaczę :-) I zajadam Pawełka, albo Kinder Pinqui :-) W końcu raz się żyje, co nie ? A potem można znowu uważać na to, co się je.
  20. Ale my biedne kobiety jesteśmy - wszystko przez te hormony :-o
  21. No i wiesz co Myszorku ? Ja wtedy sobie niczego nie odmawiam, jestem usprawiedliwiona :-) Więc myślę, że z czystym sumieniem, możesz sobie kupić coś słodkiego :-)
  22. Ja zauważyłam, że jak jestem przed @ (ale głupie określenie, co nie ?), to dużo jem - taki wilczy apetyt, który się potem uspokaja. A najbardziej mam wtedy ochotę na słodycze - Wy też tak macie ??
  23. Dzięki Bella, za takie mądre i proste wyjaśnienie - nie będę w takim razie ich w ogóle zaczynać pić, póki wszystko jest dobrze. Ale wiesz, chwytem marketingowym są niezłym - takie fajne opakowania, niezłe działanie, a tu potem problemy :-o
  24. No tak, mnie też denerwują takie długaśne szliki. Mój jest ciut za krótki, no ale co będę wybrzydzać. Myszor, ja myśle, że jak będziesz miała chwilę, to idź do jakiegoś CH i powiedz sobie, że dzisiaj kupisz sobie komplecik, i z takim nastawieniem szukać.
×