Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

promyczek1972

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Nie licz na to, że coś się zmieni. On zawsze będzie występował z pozycji Ojciec-Dzieciak. Poza tym w pewnym wieku ludzie są już niereformowalni. Rób swoje - po prostu i spójrz na niego realnie. Usamodzielnisz się tak czy inaczej. Pamiętaj, że czasem warto liczyć na siebie, gdyż pomoc niektórych zbyt wiele kosztuje. Życzę powodzenia :)
  2. Pax, pax ludkowie! nie zauważyliście, że od dłuższego czasu kłócicie się między sobą, a nie pomagacie wcale \"czuję, że nienawidzę\". najwyższy czas zastanowić się o co tutaj naprawdę chodzi. Do \"czuję...\": Słonko, bardzo się cieszę, że potrafiłaś spojrzeć na swoją sytuację w ten sposób. Myślę, że dasz sobie radę w życiu. Wierzę w Ciebie i życzę powodzenia. Na pewno zdarzy Ci się czasem zwątpić, takie traktowanie zostawia ślad na długie lata. Wtedy pamiętaj, przypomnij sobie o nas :) buziaki
  3. Zgadza się. Bez pomocy i wsparcia przyjaciół, ludzi życzliwych nie wygrzebałabym się z tego, nie zdałabym sobie sprawy z własnej wartości i nie wiem gdzie byłabym dzisiaj. Ważna jest możliwość wygadania się, oczyszczenia. To pomoc nie do przecenienia. Należy szukać siły również w sobie, każdy ją ma, wystarczy uwierzyć w siebie. Pozdrawiam
  4. Witam Po dwóch dniach uważnego czytania chcę dodać coś od siebie. Niestety, wielu ludziom nie mieści się w głowie, że mogą istnieć takie rodziny gdzie dzieci są zaniedbywane emocjonalnie i wyrastają na \"ofiary\". Niestety, tak jest. Nienawiść do rodziców jest dla wielu niezrozumiała, ale to uczucie mnie również nie ominęło. Rozumiem doskonale młodą autorkę tego topicu. Rozumiem też osoby mówiące o przebaczaniu. Ale nie można wybaczyć na rozkaz. Do tego trzeba czasu. Czasem wielu lat. Ja jestem na etapie kiedy do wybaczenia pozostał mi jeden krok. Mam nadzieję, że kiedyś się uda. Na szczęście widzę też zmianę w zachowaniu rodziców, widzę poprawę szczególnie u ojca. To daje mi siłę i wiarę, że warto kiedyś wybaczyć. Jak w wielu przypadkach, wyprowadziłam się od rodziców i to moim zdaniem jest konieczność. Do nawiązania dalszych kontaktów (właściwie ułożenia ich na nowo) trzeba dojrzeć. Mnie zajęło to 13 lat. Stosunki z rodzicami mam teraz w miarę poprawne, pomagamy sobie wzajemnie, oni na pewno wiele zrozumieli przez te lata. Ja spróbowałam zrozumieć moich rodziców. Nie da się cofnąć czasu, pewne rany trudno się goją, niektóre nigdy. Ale kocham ich, więc próbuję wybaczyć. Jeszcze jedno, do Seleny22 (swoją drogą mamy ten sam dzień urodzenia), powinnaś spróbować wyobrazić sobie jak bardzo musi być skrzywdzone dziecko które, czuje nienawiść do rodziców (lub rodzica), a nie oburzać się jak można... nienawiść to efekt, nie przyczyna w tym przypadku. Niezmiernie trudno jest pozbyć się jej, a świadomość, że żywisz takie uczucie do najbliższych jest bardzo dołująca, uwierz mi. Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia
×