Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dzieci potwory

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. nie Reality, nie pracuję w żadnej poradni (co za pomysł:) ja uważm, że to nie jest źle, że ludzie piszą o innych. Może akurat z zewnątrz łatwiej jest właściwie ocenić sytuację i znaleźć sposób żeby pomóc takim ludziom (bo chyba o to chodzi Apaszce, a nie o plotki). Wydaje mi sie (i z milion przykładów można znaleźć choćby na tym topiku) że człowiek, który sam jest uwikłany emocjonalnie w trudną sytuację rodzinną sam nie znajduje siły, ani sposobu żeby to zmienić
  2. do Anny... już kiedyś to napisałam: uważam, że z Twoich postów \"czuje...\" i inne osoby mogłyby sie najwięcej dowiedzieć i najwięcej wyciągnąć pożytecznych wniosków, oczywiście gdyby tylko zechciały. Natomiast mam pewne wyobrażenie jakie trudności czekają \"czuję...\", sama przeniosłam się do krakowa x lat temu z pobliskiego miasteczka i wiem z jakim wzrostem kosztów życia to się wiąże, i wiem też mniej więcej jaki jest rynek pracy tutaj (a mysle że w Lublinie może być gorzej pod tym względem). W takiej sytuacji w jakiej jest \"czuje...\" (nie mam jej nawet kto poręczyć kredytu) napotka ona na ogromne trudności i będzie jej bardzo ciężko bez jakiegokolwiek wsparcia. to jest bardzo trudna droga i ryzykowna w dodatku. I z tego co \"czuje...\" napisała wynika że ona sobie z tego zdaje sprawe. A z drugiej strony jest jeszcze taka kwestia, że konflikty daje się rozwiązać i to nie takie. Wiele osób utwierdza \"czuję...\" w tym że nie powinna dążyć do rozładowania konfliktu, ale ja po miesiącu tej terapii widzę takie zmiany, że oprócz niechęci do rodziców, czuje niechęć do rodzeństwa i przestaje ufać swojemu chlopakowi, który zaczął napomykać, że może ona przesadza. czyli jedynym miejscem gdzie może osiągnąć zrozumienie jest ten topik, czyli kilka anonimowych osób.
×