Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agi22

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agi22

  1. Witam:-D Ja również mam termin na październik:-) Czytam was bardzo regularnie ale jakoś nigdy nie miałam odwagi się dołączyć:-)... macie już takie zgrane grono:-D Ale wasze rady i przeżycia bardzo mi pomagają, dzięki nim wiem że to co przeżywam nie jest niczym niepokojącym (to moje pierwsze dziecko, długo oczekiwane i upragnione:-D) Natomiast teraz mam mały problem i mam nadzieję że może wy mi pomożecie... a mianowicie mąż chciał zrobić mi niespodziankę i kupił łóżeczko z materacykiem z trawy morskiej:-) niestety wydaje mi się że ten materacyk jest strasznie niewygodny jakiś taki twardy a ta trawa mocno wyczuwalna... ma ktoś doświadczenia w tym temacie?? Dodam że ta trawa jest umieszczona w takich kieszonkach/ przeszyciach w zdejmowanym ochraniaczu na materacu. ten ochraniacz podobno można prac ale boje się zmoczyć tą trawę... Jak myślicie czy to był dobry wybór i czy dziecku będzie wygodnie??
  2. Cześć dziewczyny! Strasznie dawno mnie tutaj nie było, ale z tego co czytam to chyba nic się nie zmieniło, ciągłe wzloty, nadzieje i upadki... no niestety chyba taki nasz los. Ja po stracie mojej fasolki obiecałam sobie że już nie wrócę na to forum, ani do tego szaleństwa z lekami i liczeniem każdego dnia, ale ostatnio coraz częściej znowu się zastanawiam że może lepiej pomóc szczęściu... sama nie wiem. W każdym razie pozdrawiam wszystkie staraczki i życzę dużej, pięknej i zdrowej fasolki:-)
  3. do dana71 u mnie to było dość pogmatwane ale z bety wynikało że to ok 5-6 tydzień plamienia miałam raz bardzo bunatne (jak na końcu @) albo bardzo jasno różowe (jak rozcieńczona krew) a potem to już normalna krew tyle że czysta bez jakichkolwiek skrzepów itp czułam się ogolnie dobrze nawet brzuch mnie nie bolał czasami sporadyczne skurcz dlatego ja do samego końca miałam nadzieję że wszystko będzie dobrze. Niestety beta nie pozostawiała wątpliwości z prawie 5 tysięcy spadła do niecałych trzysta w ciągu 5 dni więc poprostu przestaliśmy walczyć, bo to była walka z wiatrakami. Przez cały okres plamień zanim odebrałam bete leżałam w łóżku nie ruszałam się prawie wogóle i oczywiście brałam leki...
  4. witam wszystkich, wcześniej zaglądałam bardzo regularnie na ten topik ponieważ tak jak wszystkie marzyłam o dziecku i robiłam wszystko by je mieć. ponad pół roku brania bromergonu i clo i estrevi i wielu innych rzeczy byle by tylko pomogło... i nic. odstawiłam leki bo wyniki mojego męża były złe. pogodziłam się że narazie muszę poczekać... i właśnie wtedy (nawiasem mówiąc na wakacjach) dowiedziałam się że jestem w ciąży. To były najwspanialsze wakacje w moim życiu. Zaraz po powrocie poleciałam do lekarza by potwierdzić i rzeczywiście okazało się że to wczesna ciąża (nie było widać zarodka ale był pęcherzyk ciążowy). pomyślałam że widocznie na własnej skórze doświadczyłam tzw blokady psychicznej, po prostu za bardzo chciałam i dlatego nie wychodziło, trzeba trochę odpuścić, wiem że to nie jest łatwe ale najwidoczniej skuteczne. Dalszy ciąg wydarzeń już nie był taki wspaniały, straciłam tą kruszynę zanim zdążyłam się tak naprawdę ucieszyć z tego że pojawi się w naszym życiu (to było piekło nie da się tego opisać)... ale nie o to mi chodzi, chciałam tylko podzielić się z wami moimi doświadczeniami. Trzeba przestać stawać na głowie, wtedy to samo przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie!! Ja narazie nie umiem myśleć o kolejnych staraniach, bardzo chce miec dziecko ale narazie mój strach jest zbyt silny, strach przed tym że miałabym przechodzić to kolejny raz. Może z czasem on będzie malał ale wiem już teraz, że kolejne starania będą zupełnie inne. już nie będę przy każdej miesiączce ryczeć jak bóbr, bo wiem że to co przechodziłam wtedy to nic w porównaniu z tym co przechodzę dziś. Nawet najgorszemu wrogowi nie życzę czegoś takiego. Wam natomiast życzę wiele cierpliwości i wytrwałości i upragnionej fasolki:-) Nawet tej krótkiej chwili radości (uczucia nie do opisania gdy dowiedziałam się że się udało) nie zapomnę do końca życia:-)
  5. Szymanka31 tak tez myślałam kiedy pojawił się na początku ale nigdy nie miałam takie śluzu ponad tydzień to chyba niemożliwe prawda?? dziękuję za odpowiedź jeżeli jeszcze ktos będzie mi w stanie pomóc to będę wdzięczna
  6. Cześć dawno się nie odzywałam ale czytam was na bieżąco. Wszystko dlatego że już sobie odpuściłam (przynajmniej na razie). Ale teraz mam do was PYTANIE. Bardzo was proszę o odpowiedź albo jakąś poradę, bo sama nie wiem co o tym myśleć. A mianowicie: w tym cyklu znowu mimo brania clo pęcherzyka nie było (byłam na monitoringu w 10 dc) dzisiaj jest mój 22 dc (dodam że leków już nie będę brała od przyszłego cyklu z powodu kiepskich wyników męża i braku reakcji ze strony mojego organizmu) i w ogóle nie wiem co mam myśleć bo od jakiegoś tygodnia mam śluz co najmniej jakby to były moje dni płodne, czasem odczuwam ból w którymś z jajników (czasem w lewym czasem w prawym) ale nigdy nie trwa długo i potem się powtarza. Ale najdziwniejszy jest dla mnie ten śluz, dodam że jak wcześniej miałam bezowulacyjne cykle to nigdy ale to nigdy nie miałam takiego. poradźcie coś dziewczyny:-( bardzo was proszę wiem że nie jesteście jasnowidzami ale może któraś miała coś podobnego pozdrawiam i czekam na odpowiedź:-(
  7. Madziora no i nareszcie jakieś dobre nowiny:-D Super, gratulacje :-D Niestety ja nie mam się czym chwalić lekarz odstawił mi wszystkie leki bo i tak już nie skutkują:-( Co więcej pisać, totalna klapa:-(
  8. my z mężem teraz zamirzany zrobić badanie nasienia, i moge powiedzieć że to była prpozycja mojego męża:-) Wprawdzie ma trochę oporów, widać że go ta wizyta krępuje, ale nie marudzi i sie nie miga:-P mam nadzieję że wyniki będą dobre pozdrawiam
  9. wydaje mi sie że bardzo dobrze cię zrozumiałam. chodzilo mi o to że tak uparcie widzielismy z mężem dziecko w naszej przyszlości że teraz nie bardzo wiemy na czym się skupić kiedy go nie ma. Nawet wakacje w sierpniu zaplanowane były z myślą że będe w ciąży, a tu nic z tego. Nadwislanka czy ty aby nie jesteś psychologiem hehe:-) wydaje mi się że twoja mądrość wynika z tego że sama bardzo dużo przeszłaś. naprawdę podziwiam cię. pozdrawiam:-)
  10. nadwislanka bardzo ci dziękuję!!!! ;-) właśnie dlatego tak bardzo cieszę sie że mogłam do was dołączyć. Wasza pomoc ma bardzo duzy wplyw na mnie, wasze wypowiedzi daja mi wiele do myślenia. Bardzo wam dziękuję:-) Ja rownież zaczynam powoli zastanawiać się jak ułożyć swoje życie bez dziecka, mam wspaniałego męża i myśle że potrafimy być szczęśliwi sami. :-) jeszcze raz dziękuję:-):-):-)
  11. ja zawsze powtażam sobie że nie bede sie nakręcała ale jakoś nigdy do końca mi się to nie udaje. w tym cyklu nawet przed mężem udawałam że ta jedna krecha wcale mnie nie ruszyła, i chyba tak mocno sobie to wmawiałam że teraz nie potrafie okreslić jakie są moje prawdziwe odczucia:-( momentami pełna deprecha a innym razem dziwna pustka. Mam nadzieje że nie zwariuje przez to wszystko. czy któraś z was korzysta/ła z psychologa? bo może ja naprawde sama nie wiem jak sobie z tym radzić. teraz odpoczywam z daleka od domu, nawet od męża sama wśrod osob które nie wiedzą o naszych problemach. mam nadzieje że odpoczne chociaż duza ilość wolnego czasu powoduje że coraz częściej o tym mysle. nawet w nocy spać mi się nie za bardzo chce. ale się rozpisałam. Chociaż czasem dobrze jest komus tak szczerze powiedzieć o wszystkim, komuś kto nas nnie zna. dzieki dziewczyny że jestescie ;-)
  12. iti trzymam goraco kciuki i mam nadzieje że u ciebie już tam coś rośnie. Bardzo potrzebne nam są na topiku takie nowe dobre wiadomości, a więc spokojnie czekamy:-) pozdrawiam:-)
  13. iti, carina28 bardzo wam dziękuję za odpowiedź i słowa otuchy. u mnie zazwyczaj to takie małe chwilowe dołki. Ale tak sobie dzisiaj czytam nasz topik i stwierdzam że zapanowała to jakaś ogólna deprecha. Już dawno żadna z nas nie przyniosła nam pozytywnej wiadomość że sie wreszcie udało. Takie wiadomości napawają optymizmem i wzbudzają nadzieję. Zatem dziewczyny chyba musimy podwoić nasze wysiłki:-) pozdrawiam wszystkie i zaczynam kolejny cykl starań, dziś 2d.c. acha co do podejścia typu: w tym cyklu muszę zajść, to ono rzeczywiście jest okropne, wiem że bardzo trudno nad nim zapanować ale ja już jakoś zmieniłam to wszystko, już nie rozpaczam po kolejnej porażce.... przynajmniej nie rozpaczam tak bardzo...
  14. dorotka mala dzięki za odpowiedź niestety dzisiaj juz ta czarownica przylazła. dziś jest 19 dni po pregnylu. testy robiłam już wczesniej ale za każdym razem jedna krecha więc czulam ze wkońcu przylezie. no niestety trzeba zebrać się w sobie i stanąć do kolejnej walki. niestety nie wiem czy mam sily:-(
  15. monia2 niestety endo 3 mm to bardzo małe ale nie wiem czy może w tym dniu takie właśnie powinno być, naprawdę nie wiem. pewnie jeszcze urośnie jeśli pęcherzyki mają dopiero po 3 mm. daj sobie czas na pewno wszystko będzie dobrze Czy nikt nie umie mi odpowiedzieć po jakim czasie po pregnylu dostałyście @. bardzo was proszę pozdrawiam
  16. dziewczyny pomóżcie:-( po ilu dniach od podania pregnylu dostałyście okres (oczywiście przy nieudanych staraniach). Bardzo was proszę o odpowiedź!
  17. iti mnie po clo pęcherzyki zawsze pękały ale nie wiem czy jest tak u wszystkich, pozdrawiam
  18. katarina0 mój cykl z clo to już piąty i niestety znowu jedna krecha, tez mam wielką ochotę odpocząć od tego ale powiem szczerze że nie mam odwagi cały czas siedzi coś we mnie co mówi mi że może tym razem się uda. Strasznie to wszystko męczące niestety. Ja też chętnie poznałabym nazwę tych witaminek dla męża, nie zaszkodzi spróbować:-)
  19. a ja też napisze o sobie. Zrobiłam dzisiaj test bo nie mogłam wytrzymać 13 dni po pregnylu i nic jedna krecha:-( trochę się łudzę że może to za wcześnie ale czuje że znowu się nie udało:-( kurcze po prostu nie wiem co mam napisać:-(:-(
  20. ja niestety nie potrafię ci pomóc jeśli chodzi o ten śluz. biorę luteinę i ona trochę fałszuje moje odczucia.
  21. iti nie masz się co przejmować wielkością pęcherzyków. Ja po clo zawsze miałam tylko jeden ok 18 mm w 12 d.c. i za każdym razem mam owulke. ja również miałam słabe endo dostałam żel Estreva i od razu było super także głowa do góry i na pewno wszystko będzie dobrze:-)
  22. Niunka28, ja byłam dzisiaj u lekarza bo chciał sprawdzić czy po pregnylu napewno pęcherzyk pękł i wszystko jest ok, ale niestety powiedział że na rezultaty starań trzeba jeszcze poczekać. więc czekam i zobaczymy co z tego wyjdzie. ja dziś też mam 17 d.c. tylko nie wiem czy @ nie powinnam mieć wcześniej jeżeli owulacja była w dniu 11. co wy o tym myślicie?
  23. ja w sumie też czekam na cudzik:-) jutro wizyta u gina, jak bardzo bym chciała żeby powiedział że wszystko jest ok. trzymajcie kciuki i za mnie:-) pozdrawiam wszystkie staraczki
  24. Niunka28 życzę powodzenia, ja już po starankach teraz zostaje tylko czekać. w środę idę do lekarza, ale chyba nie będzie w stanie wykryć tygodniowej ciąży prawda?? acha, no i mam jedno pytanie, czy któraś z was ma jakieś doświadczenia z pregnylem, mnie po zastrzyku strasznie bolał brzuch, czy to normalne?? pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki
  25. agus_zajac po to tu jesteśmy żeby było się komu wyżalić. doskonale rozumiem o co chodzi ostatnio przytrafiła mi się podobna sytuacja gdzie zostałam oskarżona wręcz o ukrywanie mojej ciąży. niestety żadnej ciąży nie było i miałam ochotę powiedzieć że jak już się uda to na pewno nie będę tego ukrywała. więc wydaje mi się że wiem co czujesz. nie przejmuj się głupim gadaniem ludzie potrafią nie mieć za grosz wyczucia takty. a co do adopcji to oczywiści mocno trzymam kciuki i serdecznie pozdrawiam
×