Ja tez przebiłam sobie nos sama:-) Igła nie była wysterylizowana (zwykła do szycia) a kolczyk był sztuczny...:-)Później zmieniłam na srebrny. Mnie nic nie było, ale to chyba zależy od tego, czy tolerujecie sztuczne metale i czy łatwo sie wdaje zakażenie.Trzy dziury w uszach tez sama robiłam i nic. A na przykład moja siostra do dziurek "zwykłych" w uszach, zrobionych u kosmetyczki, nie włoży byle czego, bo ja bolą. Chociaż dziury ma 16 lat...Ja za to, jak byłam młodsza, kombinowałam kolczyki z szwaczów...Generalnie uważa, że można zaryzykować, jeśli w przypadku innych dziurek nic sie nie działo. W salonie jedynie brew i warga, bo tu jest już duże ryzyko, szczególnie z brwią.