Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sheesha

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sheesha

  1. Moja historia jest troszkę inna od Waszych...Ale liczę na jakąś opinię, podpowiedź... Ja poznałam pewnego chłopaka w maju. Spotykaliśmy się dosyć często, chodziliśmy razem na ściankę, trochę tak bardziej jak kumple. On stosunkowo niedawno przeżył rozstanie po długoletnim związku. Powoli zaczynaliśmy się do siebie zbliżać. Piszę "powoli", bo nie chciałam naciskać i za bardzo się angażować, przeżyłam w życiu tyle by móc się spodziewać, że jestem dla niego tylko pocieszeniem. Byłam bardzo cierpliwa, być może to źle, ale sami oceńcie. Po dwóch miesiącach naszej znajomości, która wg mnie mogła się rozwinąć naprawdę pięknie, on poprosił o spotkanie. Byłam gotowa na to, że "nie jest gotowy na nowy związek, traktuje mnie jak koleżankę" itp... A tymczasem on mi oznajmił, że spotyka się z kimś. Zauroczył się koleżanką z pracy. Nie dałam po sobie poznać, że zwalił mnie z nóg tą wiadomością - bo ja czekam i czekam, a on się nagle zafascynował :/ Oczywiście bardzo mnie przepraszał, mówił, że nie chciał mnie oszukiwać. Trudno, pojechałam na wakacje, nie widzieliśmy się miesiąc. W tym czasie napisał, potem ja napisałam i dowiedziałam się, że mu nie wyszło z tamtą dziewczyną... No cóż, różnie bywa. Ale jakoś nabrałam dystansu i byłam gotowa utrzymywać z nim jako taki kontakt. I wyszło trochę z mojej, trochę z jego inicjatywy, że niedawno się spotkaliśmy. Na ściance - było niespodziewanie miło, chociaż ja miałam dystans. On zachowywał się tak samo jak wcześniej, cały czas mnie komplementował, nawet przypominało mu się coś co kiedyś mówiłam, był bardzo miły... Po spotkaniu napisał mi smsa z podziękowaniami i z pytaniem, czy jeszcze kiedyś to powtórzymy. Widziałam, że oglądał moje zdjęcia na profilu nk. A ja nie wiem co teraz... Chyba mi na nim zależy, bo nie mogę przestać o nim myśleć, wiem, że zachował się źle w stosunku do mnie. Bardzo dobrze nam ze sobą, ale ja chyba nie chcę być tylko jego przyjaciółką... Czy to ma sens? Czy on przez takie zachowanie daje mi jakoś do zrozumienia, że żałuje?
×