Besta

Witajcie Dziewczęta! Wliczając picie fortransu, to właśnie minęło 49 godzina IF-u. Myślę pociągnąć tak do 15-16, co da 53-54 godziny postu. Potem bulionik z gęsi i kaczki. I jeszcze 2 doby bardzo delikatnego jedzenia. Zafunduję sobie pastę budwigową i koktajl z siadłego koziego mleka. --- Dzisiejsza waga 80,2 kg. Czyli prawie 17 kg. mniej przez niecałe 3 miesiące.

Cześć Dziewczęta :-) Dzięki moje żo za wywołanie. Bałam sie trochę dzisiejszego dnia, ale niepotrzebnie. Koło 14 zjadłam (duuużo) pasty Budwigowej zmiksowanej z 1 bananem. Teraz pochłonęłam bez większego apetytu i niecały budyń optymalny na żółtkach gęsich z odrobiną wanilii i 3 małych kosteczek czekolady. Jeszcze jutro do 14, a potem 3 litry fortransu i nieograniczone ilości wody. Dziś miałam wnusia, do tego jechałam po chrząstki indycze dla psów, byłam na zabiegach (i masażu twarzy :-) ), a po południu w aquaparku... jupiii! Było cudnie. Jutro obecność wnusia, kolejne zabiegi (oraz masaż twarzy ofkors) a potem bieganie na krótkich dystansach (do łazienki, po preparacie przeczyszczającym) skutecznie zajmą mi czas. W dniu zero też mam zaplanowane zajęcia: badania morfologii i TSH, świecowanie uszu, zabiegi - powinny zająć moją uwagęi odciągnąć od myślenia o jedzeniu i strachu przed kolonoskopią.

Będę piła śmietankę 30%. Co jeszcze?

Kiedy się kończy sezon na Kaki w naszych sklepach...?

Wczoraj też dowaliłam węgli: 1/3 mango w koktajlu na jogurcie kozim (300 ml.), 1/3 szklanki soku z buraków, 2 owoce kaki. Wszystko przez ten wilczy głód. Dobrze, że chociaż udało mi się troche poćwiczyć (60 min.). Stwierdziłam, że będę musiała skurczyć to okno żywieniowe zgodnie z zapotrzebowaniem organizmu. Zobaczymy czy przyszłotygodniowe przygotowania do kolonoskopii (wraz z oczyszczaniem jelit) dadzą możliwość przejścia ponownie na IF.

Nutelko, na zdrowie! :-) --- Musiałam wydłużyć okno, bo zimno na dworze jest i organizm paliwa się domaga, oj domaga... Wczoraj podżerałam do 22 (fakt, że piekłam chlebki dla Rodzinki i poszłam spać koło 01). Dziś od rana (wstałam o 5) skręcało mnie z głodu, więc odpuściłam, żeby się nie katować i nie dopuścić do spowolnienia metabolizmu. Właśnie skończyłam... PIZZĘ! (lol) Omlet z 3 jaj kurzęcych (wiejskie) ze śmietanką 36%, posypany pokrojonym kabanosikiem i pomidorkiem, z kilkoma plasterkami żółtego sera. Ale mi dobrze... i ciepło :-)

Witam Kochane, zbliża się dla mnie pora dłuższego IF-u. Na 6 grudnia mam wyznaczoną kolonoskopię. Czyli będzie pożyteczne z pożytecznym, niekoniecznie przyjemnym :-)

Arizona, piszesz: "Dlaczego zdecydowałaś się na mieszkanie z matką ? Skoro czujesz się nadal zraniona, skoro ona nadal faworyzuje siostrę, skoro to Cię unieszczęśliwia ? Dlaczego sobie to robisz i mieszkasz pod jednym dachem z osobą, która C**** tylu latach nadal sprawia przykrość ? Nie ma innego rozwiązania czy uznano Cię za rodzinną ofiarę, która ma się poświęcić ? Naprawdę tego chcesz?" Nie bardzo widziałam inne rozwiązanie (chyba,że dom starców) siostra chętnie Mamę przekazała mnie z pełnym przekonaniem o moim obowiązku opieki nad nią. Podobno starych drzew się nie przesadza. Mamę się przesadziło na drugi koniec Polski. Nie pracuję, bo nie bardzo mogę (nie wypracowuję przez to sobie wyższej emerytury). Mąż ma 7/8 najniższej krajowej. Nie jest to tak do końca, że siostra nie uczestniczy. Ma wiele do powiedzenia w kwestii dotyczącej emerytury Mamy. Przez kilka lat, dzięki pełnomocnictwu danemu przez Mamę, pobierała jej emeryturę i wysyłała mi co uważała. Teraz, kiedy udało mi się dokonać zmian w ZUS-ie i emerytura przychodzi do nas, to okazuje się, że to za dużo... Hmmm... Jak się okazało, to plan był taki, żeby na potrzeby Mamy było tylko 1/2 emerytury, a reszta... sami wiecie :-) --- U Babci byłam 2,5 roku. --- Dzięki Dziewczyny za wsparcie. Przyznam, że po raz pierwszy w życiu powiedziałam o tym wszystkim głośno. To znaczy napisałam. Moze to jakiś przełom...? Napewno mi Wasza wirtualna obecność dała jakąś siłę. Jeszcze raz dzięki.

Ja mam też swój bagaż z lat dziecięcych, lecz niestety nie potrafię sie od niego uwolnić. W wieku 6 m-cy oddana byłam na wychowanie do Babci (500 km. od Rodziców) i najważniejszy okres w życiu dziecka spędziłam, niestety, przy braku uczuć troski, opieki i miłości. Nie znaczy to, że Babcia mnie nie kochała, ale nie potrafiła tego okazać. Często dozór nade mną miały przypadkowe osoby, bądź bawiłam się sama na podwórku. Kiedy wróciłam do Rodziców to byłam zawsze "ta druga". Starsza siostra, po swojej poważnej, acz dawno przebytej chorobie była dla Matki najważniejsza. I mimo, iż po śmierci Taty, Mama jest u mnie (sprawuję nad nią opiekę), to i tak siostra jest na pierwszym planie. Jej dzieci też. Moje niestety nie. Całe swoje świadome, dorosłe potem, życie mam poczucie swojej niskiej wartości. Nie tylko w relacjach rodzinnych, ale nawet w kontaktach z innymi ludźmi. Nie mogę sobie z tym poradzić...

# oczywiście miało być acz, nie "ach".

Smakowity przepis, moje żo. Chyba sie skuszę :-) --- Dziś na wyświetlaczu wagi 83,00 kg. Czyli powoli, ach konsekwentnie do celu :-)

Ale dałam czadu! 60 min. na orbitreku i 20 min. ćwiczeń obwodowych, 10 min. z "agrafką". Po bardzo stresującym dniu wreszcie odreagowałam. To balsam dla mego ciała i psychiki. Zaraz kolacyjka i zielona herbatka. Na razie odstawiłam czerwoną, opiła mi się chyba. Kupiłam japońską Banchę i chińską turkusową oolong. Całkiem smaczne :-)

moje żo, gratulacje dla córki! Moja starsza córcia też otrzymała swego czasu owe stypendium. Ale teraz to jest już stara d**a :-) po dwóch kierunkach na Politechnice Wrocławskiej. --- rozumiem, że tę pastę można zrobić również z czarnego sezamu?

Była i galareta i orzechy :-) Kibicowanie na meczu koszykówki jest takie energożerne! Kiedy biorę orzechy do ręki i mówię jednemu ze swoich psów - "odchudzamy się" to przychodzi, siada obok mnie i konsumujemy razem :-)

Dzisiejsze menu: # śniadanioobiad - wątróbka gęsia smażona z cebulką i renetą, z dodatkiem ziół, 50g. winogron #kolacja - przewiduję galaretę z nóżek wieprzowych z wołowiną, z dodatkiem warzyw i groszku zielonego. (jak nie dam rady to będzie garść orzechów) Napoje: Yerba mate, zielona herbata, woda szungitowa. Suple: Ruszczyk kolczasty Głóg owoce kwiat Hesperydyna (ze skórki cytrusa) morszczyn pęcherzykowaty ALA spalacz leki: antydepresanty Biotropil

Nutelka, zaciekawiło nie to skojarzenie (tarczyca-kolana) o który piszesz. Mam z kolanami podobnie. Co ciekawe, dolegliwości zniejszaja się gdy ćwiczę. Teraz z przyczyn niezależnych miałam 3 dni przerwy i dolegliwości powróciły. Po jednym dniu z treningiem - odpuściły. Hmmmm....

Podsumowanie dnia: śniadanio/obiad - wątróbka gęsia na tłuszczu gęsim z cebulką, renetą i ziołami kolacja - 2 mozarelle z pomidorkiem, kiełkami brokułów i lucerny polane oleje lnianym Napoje - woda, Yerba Mate, zielona herbata

L-Tyrosine 100mg Salix Alba (Bark) 75mg Zingiber Officinale (Root) 75mg Fucus Vesiculosus (Leaf) 50mg Panax Ginseng (Root) 50mg Bioperine® (Piper Nigrum Fruit Extract) 5mg --- Opis: - Naturalna ziołowa formuła - Przyśpiesza spalanie tłuszczu - Ogranicza apetyt - Podnosi poziom energii --- Szału można dostać z tą kafeterią!

Jakiś czas temu pisałam, że biorę spalacz. Zawartość jednej porcji: Vitamin B5 (Pantothenic Acid) 17mg Chromium (As Chromium Picolinate) 100mcg XanaTHIN™ Blend : 430mg Yerba Mate Extract (4:1) (Approx. 330mg Caffeine From Guarana Extract, Yerba Mate Extract & Caffeine Anhydrous)

1/ Ari, ja uwielbiam podroby i je je prawie co tydzień. Przez ostatnie 2 tygodnie opychałam się często żołądkami gęsimi i indyczyi, a dziś na śniadanie będzie wątróbka gęsia w smalczyku gęsim z cebulką, renetą, peperoni i masą ziół. 2/ Jeżeli chodzi o ćwiczenia fizyczne, to dają mi one wiele satysfakcji, więc ok. Czysto areobowe ćwiczenia wykonuję na początku i na końcu. Stosuję interwały i włączyłam ćwiczenia obwodowe z wykorzystaniem hantli. Cwiczę też z piłką. Zmieniam zestawy ćwiczeń, robię pauzy w ciągu tygodnia, aby organizm nie popadł w rutynę. --- Dzięki, moje żo, za streszczenie artykułu. --- Miłego dnia Dziewczęta :-)

Insa, zrobiłam właśnie koktajl bananowy na jogurcie z nieodciąganego mleka koziego. Czy ilość tłuszczy zawarta w tym mleku będzie wystarczajaca?

Myślę, ale chyba sobie daruję. Chyba,że będę miała mocno ochotę na słodkie a będzie akurat sok. A i tak dziś: 1 owoc Kaki szklanka jogurtu z bananami (własnoręcznie robiony jogurcik z koziego mlesia) --- śniadanie: 2 mozzarelle, mały pomidorek, sporo kiełków brokułowych i lucernowych, łyżka oleju lnianego Budwigowego obiad: udko kurzęce pieczone kolacja: opakowanie śledzi w oleju

Karola, jeśli chodzi o mnie, to jak w stopce podałam, mam 164 cmm. i (aż) 50 lat, to chyba przy odchudzaniu też ważne. Wydaje mi się, że ciężej idzie.

To jak najbardziej, Gościu, zapraszamy do lektury :-)

Słowo pisane ma to do siebie, że niekoniecznie odbiera się je tak, jak słowo mówione. Zwłaszcza w bezpośredniej rozmowie. Ari nie narzuca, Ari dyskutuje. Ze względu na specyficzny sposób pisania jej intencje są po prostu źle odbierane.