Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

meggie1982

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. meggie1982

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Hej dziewczynki, Bardzo dlugo do Was nie zagladalam. Powiedzmy, ze moj stan psychiczny byl nienajlepszy przez ostatnie miesiace :( , chcialam zapomniec chociaz o problemie z wlosami, oczywiscie sie nie udalo, ale cieze sie, ze jest zima i nie trzeba ciagle ciala golic i skora moze sobie odrobine odpoczac od ciaglych depilacji. Od pol roku lykam diane i jedyna roznica to ze wloski wolniej odrastaja ale na cere mi specjalnie nie pomogla. Lekarka zaproponowala zeby lykac 3 miesiace bez przerwy i zobaczyc czy bedzie poprawa. Wlasnie zaczelam drugi listek...poczekamy zobaczymy. Niestety nie wiem dlaczego, ale odkad lykam diane wlosy pod pachami i bikini rosna jak szalone. Jak nie jedno to drugie :-/ Wlasnie znalazlam na onecie ciekawy artykul na temat hiperprolaktynemi. Wklejam ponizej: "Mleczny hormon Co łączy bóle głowy, trądzik, nadwagę, wybuchy złości i spadek zainteresowania seksem? Wszystkie mogą być objawami nadmiaru hormonu kojarzonego z macierzyństwem. Paradoksalnie, taki nadmiar może to macierzyństwo skutecznie uniemożliwić. Prolaktynę, bo o niej mówimy, odkrył w 1933 roku dr Oscar Riddle. Przez dziesięciolecia łączono ją tylko z jednym – pobudzała wytwarzanie mleka (stąd zresztą jej nazwa). Dziś naukowcy znają ponad sto różnych działań tego hormonu, począwszy od wpływu na równowagę płynów w organizmie do podtrzymywania funkcji ciałka żółtego u gryzoni czy uruchamiania przeobrażenia u płazów. Prolaktyna jest produkowana w przysadce mózgowej, a także w białych krwinkach, wyściółce macicy i łożysku (w czasie ciąży). Hormon wpływa na wiele procesów zachodzących w organizmie, głównie związanych z rozrodem. Wywołuje laktację, ale jego zadaniem jest też hamowanie wytwarzania przez przysadkę mózgową hormonów regulujących czynność gonad. Im więcej prolaktyny, tym mniej hormonów płciowych (u pań – estrogenów, u panów – androgenów). W warunkach fizjologicznych ma to głębokie uzasadnienie. Karmienie piersią to znak, że kobieta nie jest jeszcze gotowa na kolejną ciążę. Wytwarzana wtedy prolaktyna jest czymś w rodzaju naturalnego środka antykoncepcyjnego, bo obniżone stężenie estrogenów nie wystarcza do wywołania jajeczkowania. Poziom „mlecznego hormonu” w organizmie reguluje wytwarzana w podwzgórzu dopamina – blokując uwalnianie go do krwi. To trochę tak, jakby trzymać samochód na gazie przy zaciągniętym hamulcu. Zwalnia go dopiero poród. Problemy pojawiają się, gdy kobieta niemająca dziecka i niekarmiąca piersią ma zbyt dużo prolaktyny. Taki stan określamy mianem hiperprolaktynemii. Trudne słowo, duży problem Wydawałoby się, że to rzadkie schorzenie, bo mało kto słyszał tę nazwę. Tymczasem eksperci szacują, że zaburzenia w produkcji prolaktyny występują nawet u co dziesiątego mieszkańca naszego globu (dane oparto na sekcjach zwłok, podczas których stwierdzano mikrogruczolaki wytwarzające ten hormon), częściej wśród kobiet. W grupie pań, które mają trudności z zajściem w ciążę, odsetek ten może przekraczać 30%, wśród tych zaś, które zgłaszają się do lekarza z objawami sugerującymi hiperprolaktynemię (wyciek mlecznej wydzieliny z piersi i zanik miesiączek) – dochodzi do 75%. Nadmiar prolaktyny to zresztą niedoceniana, a powszechna przyczyna kłopotów z płodnością. I to nie tylko u kobiet, ale i u mężczyzn. Obniżenie stężenia hormonów płciowych, głównie estrogenów, utrudnia, a czasem wręcz hamuje jajeczkowanie. W miarę postępu choroby najpierw pojawiają się cykle bezowulacyjne, czyli takie, w których nie może dojść do zapłodnienia, bo jajnik nie uwalnia dojrzałego jajeczka, miesiączki stają się coraz rzadsze i skąpe, aż w końcu może dojść do ich zupełnego zaniku. Dlatego jeśli kobieta miała regularne cykle, a od pewnego czasu zaczyna miesiączkować coraz rzadziej, to, o ile nie jest w okresie menopauzy, bardzo możliwe, że ma za dużo prolaktyny. Wrażliwa przysadka Najłatwiej byłoby obwinić za takie problemy przysadkę, bo przecież tam ten hormon powstaje. Okazuje się jednak, że to nie takie proste. Gruczolaki Prl (będące wynikiem rozrostu komórek przysadki wytwarzających prolaktynę) wcale nie są najczęstszą przyczyną jego nadmiaru. Często hiperprolaktynemia jest wynikiem guza złożonego z zupełnie innych komórek, który uciska szypułę łączącą przysadkę z podwzgórzem. Ucisk blokuje przepływ dopaminy, która w normalnych warunkach hamuje wydzielanie prolaktyny – to tak jakby zepsuć w samochodzie hamulce. Zdarza się, że w przysadce zaczynają się nadmiernie mnożyć komórki wytwarzające jednocześnie prolaktynę i hormon wzrostu (GH). Kruchą równowagę hormonalną może też zakłócić np. niedoczynność tarczycy, co prowadzi do nadprodukcji TSH w przysadce. To nie tylko pobudza wydzielanie prolaktyny, ale także hamuje jej metabolizm w tkankach, dodatkowo zwiększając pulę aktywnego hormonu w organizmie. Osobny problem stanowią leki, które mogą zwiększać ilość prolaktyny we krwi. Chodzi przede wszystkim o preparaty stosowane w psychiatrii (trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne, inhibitory MAO czy neuroleptyki), ale także niektóre leki przeciwnadciśnieniowe (metylodopa, werapamil), przeciwwymiotne (metoklopramid), przeciwwrzodowe (cymetydyna, omeprazol), czy przeciwbólowe (opioidy). Najlepszym dowodem na wpływ tych ostatnich jest możliwość przywrócenia normalnego wydzielania hormonów płciowych podawaniem pacjentkom… naltreksonu, czyli antagonisty receptorów opioidowych. Poziom prolaktyny może też rosnąć w przewlekłej niewydolności wątroby i nerek, a krótkotrwale także w stresie. Zarówno psychicznym, jak i fizycznym, takim jak np. poważny uraz głowy albo klatki piersiowej. Nie tylko na płodność Niemożność zajścia w ciążę to poważny problem, ale hiperprolaktynemia to kłopot także dla wielu kobiet, które akurat nie planują macierzyństwa. Wszystko przez to, że prolaktyna niejako „przy okazji” funduje im coś w rodzaju przedwczesnej menopauzy. Spadek poziomu estrogenów sprawia, że nabłonek wyściełający pochwę cienieje i wysycha. Stosunki stają się przez to bolesne, co w połączeniu ze spadkiem libido skutecznie odstręcza kobiety od seksu. Przez brak estrogenów cierpią kości, które zaczynają rzeszotnieć, stają się kruche i podatne na złamania. Jednocześnie u pań rośnie produkcja męskich hormonów w korze pobudzanych przez prolaktynę nadnerczy. To sprawia, że zaczynają cierpieć na trądzik, przetłuszczają im się skóra i włosy, które do tego zaczynają rosnąć nie tam, gdzie trzeba (np. na twarzy). Hiperprolaktynemia źle wpływa także na psychikę. Sprawia, że kobiety stają się bardziej drażliwe i agresywne, często pojawia się też u nich niepokój i depresja. Co ciekawe, u mężczyzn cierpiących na to schorzenie wskaźniki „psychicznego dobrostanu” nie odbiegały od wskaźników mężczyzn z grupy kontrolnej z normalnym poziomem prolaktyny. Być może wiąże się to z tym, że u panów hormon ten nie ma sprecyzowanego działania fizjologicznego, więc trudniej uchwycić zaburzenia w jego wytwarzaniu. Mlekotok, czyli wyciek płynu z gruczołu sutkowego, zdarza się tylko u 10–20% chorych z hiperprolaktynemią. Natomiast problemy z erekcją, spadek popędu i jakości nasienia czy zanik owłosienia w okolicach narządów płciowych narastają powoli, w miarę wzrostu stężenia hormonu we krwi i dlatego rzadko się je z nim kojarzy, a pacjenci trafiają do lekarza zwykle z zupełnie innego powodu – silnych bólów głowy (czasem z towarzyszącymi im nudnościami i wymiotami) oraz kłopotów ze wzrokiem. Te objawy są skutkiem ucisku, jaki rozrastający się gruczolak wywiera na otaczające go struktury mózgu. Ucisk na nerwy wzrokowe zwykle powoduje połowicze zawężenie pola widzenia od skroni (niczym końskie okulary), czasami defekt obejmuje tylko górny zewnętrzny fragment pola widzenia po obu stronach. Ucisk może być też przyczyną uogólnionej niewydolności przysadki albo porażenia jednego z nerwów czaszkowych. Duże gruczolaki częściej spotyka się u starszych, ponadpięćdziesięcioletnich mężczyzn, podczas gdy małe, mające głównie efekt hormonalny, dominują u kobiet w okresie rozrodczym. Być może dlatego u mniej więcej 1/3 dotkniętych hiperprolaktynemią pań znikają one po menopauzie lub po ciąży. Pigułką czy skalpelem? W przypadku gdy gruczolaki nie znikają same, lekarze mogą zmniejszać ich rozmiary i stężenie prolaktyny, podając leki pobudzające receptory dopaminowe, co poprawia blokowanie „mlecznego hormonu” w przysadce. To tak jakby naprawić hamulce w samochodzie. Kiedyś najczęściej stosowano w tym celu bromokryptynę (używaną również do hamowania wydzielania mleka po porodzie). Dziś wypierają ją nowsze preparaty, skuteczniejsze i mające mniej działań niepożądanych (bromokryptyna może wywołać m.in. mdłości i wymioty). Wadą wszystkich jest to, że trzeba je podawać bardzo długo, przez wiele lat, bo inaczej kłopoty związane z nadmiarem prolaktyny wracają. Najnowsze badania dają jednak nadzieję, że leczenie nie musi trwać do końca życia. U części pacjentek można się z niego po kilku latach wycofać, a poziom hormonu pozostanie w normie. Bywa i tak, że kobieta bardzo chce zajść w ciążę, a nie toleruje dostępnych leków. Wtedy z pomocą przychodzi nowoczesna terapia hormonalna, polegająca na pulsacyjnym podawaniu tzw. GnRH, czyli czynnika uwalniającego gonadotropiny. Takie leczenie wymaga dużej dyscypliny i zaangażowania, ale pozwala na posiadanie upragnionego potomka. Zabieg chirurgiczny to opcja dla osób z dużym guzem przysadki, który nie kurczy się po lekach. Przeprowadza się go w sposób gwarantujący brak widocznych blizn. Narzędzie, którym usuwa się gruczolak, wsuwa się przez nos i kość sitową. Odsetek wyleczeń tą metodą nie jest imponujący. Przy dużych gruczolakach sięga ledwie 30%. Przy małych początkowo przekracza 80%, jednak z czasem komórki pojawiają się ponownie nawet u połowy osób, co nie musi oznaczać przegranej ani konieczności powtarzania zabiegu. Poziom prolaktyny może utrzymywać się w normie i nie uprzykrzać pacjentce życia mimo obecności maleńkiego, nawrotowego gruczolaka. Działanie prolaktyny dowodzi, jak skomplikowany jest ludzki układ hormonalny. Zwłaszcza u kobiet, u których jest on misterną układanką, gdzie każde stężenie, minimum, maksimum i fazy przejściowe muszą być ze sobą idealnie zgrane, by zapewnić przedłużenie gatunku. Można uznać za przewrotność fakt, że tkanka, której przeznaczeniem jest tworzenie najcudowniejszej więzi między dwiema osobami, potrafi tę więź uniemożliwiać, niszczyć wzrok, a w skrajnych przypadkach zagrażać życiu\".
  2. meggie1982

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    wiec kochane radzicie, zeby diane odstawic? a nie bedzie jeszcze gorzej? wszedzie czytam, ze po dianie wszystko wraca ze zdwojona sila. jedyna mila rzecz zwiazana z ta pigula to, ze wasik depiluje raz w tygodniu a nie 3 razy(nie liczac pojedynczych czarnych wloskow, ktore wyrywam jak tylko wypatrze). mam diane wykupiona na kolejne 3 miesiace a w niemczech gdzie mieszkam nie jest to najtansza pigulka :/ juz sama nie wiem co robic. w przyszlym tygodniu i tak mam sie wybrac do lekarza, wiec poradze sie co robic. depresiff pytasz czy mialam robione badania hormonow. owszem, ale moj wczesniejszy po******ny lekarz domowy zlecil mi tylko badanie zenskich hormonow i tarczycy. nawet mnie do ginekologa nie wyslal, zeby jajniki zbadac. zupelna olewka. z tego co piszecie to polscy lekarze sa juz troche bardziej rzeczowi. teraz chodze do innego lekarza i ten od razu skierowal mnie do ginekolozki, a ta przepisala mi diane bez robienia badan hormonow :/ wczesniej bralam microgynon, ale tez mi nie sluzyl. dostalam od niego starsznych syfow. po dianie niby bylo lepiej, ale tylko w pierwszym miesiacu. zwariowac mozna :( juz nie wiem co robic i do kogo sie udac, zeby mi pomogl. @ IDE NA TORY: jak tam kochana po laserze? pomoglo choc odrobine. byc moze juz pisalas o rezultatach, ale od mojej ostaniej wizyty porzybylo wiele stron, nie chce mi sie wszytkiego czytac ;)
  3. meggie1982

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    hej dziewczyny! bardzo dawno na forum nie zagladam. szczerze mowic probowalm o calym problemie z wlosiskami zapomniec. oczywiscie nie udalo sie :( 3 miesiac lykam diane i po pierwszym miesiacu lylam bardzo entuzjastyczna! po drugim juz duzo mniej a teraz w trakcie trzeciego wiem, ze mi diana nie sluzy. mam wrazenie, ze jest gorzej z moim owlosieniem. widze, ze coraz bardziej zaczal mi zarastac brzuch. dzis sobie go dokladnie w sloncu obejrzalam i znow sie totalnie zalamalam. przed wakacjami mialam pojedyncze klaczki wokol pepka, teraz mam ciemne wloski na calym brzuchu, takze powyzej lini bikini. gdzie niegdzie sa one dluzsze i czarne. boje sie, ze bedzie coraz gorzej. poza tym tam gdzie wloski rosly tam rosna -piersi, twarz (wlasnie zaraz ide wasik depilowac) i co najgorsze znow mi zaczely sie pojawiac syfki na twarzy. szok, bo przeciez diane przepisuja na tradzik. a tu pod koniec 2 miesiaca zaczelo mnie znow wysypywac (na dekoldzie tez). czy ktoras z was miala podobne doswiadczenie z diana??? co do innych dolegliwosci zwiazanych z ta pigula to mam bardzo ale to bardzo obolale piersi (zawsze zaczyna sie dokladnie w drugim tygodniu lykania, schodzac po schodach musze je poprostu podtrzymywac :( ) , krwiaczki na piersiach i popekane naczynka na piersiach, troche na twarzy i bardzo na calych nogach. Piersi powiekszyly mi sie od diany i mam z tego powodu kompleks, bo zawsze byly duze, a teraz to juz koszmar. lewa piers mam o jakis 1 rozmiar wieksza i boje sie, ze to mi sie zrobilo od diany. przepraszam, ze sie tak rozpisalam, ale troche mi sie uzbieralo przez wakacje. poza tym tylko wam sie moge wygadac, bo mama bagatelizuje moj problem i mowi, ze przesadzam. a wcale nie wie jak jest, bo widuje sie z nia zaledwie 2 razy w roku. tyle co jej przez telefon napopwiadam :( ech, czasem mam naprawde ochote sie zabic. tak bardzo nienawidze siebie, swojego ciala i swojego zycia ;(
  4. meggie1982

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    mnie tez lekarka przepisala diane, bo od microgynonu przytylam 10 kg (w 5 miesiecy!!!!) i wysyfilo mi twarz, dekolt i plecy. o dianie naczytalam sie wiele zlych rzeczy, ale staram sie myslec pozytywnie, kazdy przeciez reaguje inaczej. co sie tyczy mojego owlosienia to oczywiscie mam nadzieje, ze diana choc odrobine pomoze, chocby troche zahamuje predkosc ich wzrostu, bo widze, ze ciemnego mchu przybywa na calym ciele. probowalam sie nie ogladac za bardzo przez ostatnie tygodnie, ale jak juz to zrobilam to szok. twarz (te na szczescie depiluje na biezaco), piersi, brzuch, cale plecy... w sloncu wygladam jak mloda malpka :( skoro od microgynonu przytylam 10kg w zawrotnym tempie postanowilam przy dianie pilnowac wagi. lykam ja dopiero 1,5 tygodnia i poki co nie narzekam. czytalam tez ze na efekty trzeba czekac dosc dlugo. zobaczymy jak bedzie, oby bylo lepiej.
  5. meggie1982

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    PPPPP, u mnie podobnie. zauwazylam dluzszy (ale na szczescie jasny) meszek na brodzie i pod broda oraz policzkach. plecy tez sa pokryte dlugim jasnym meszkiem (nawet troche wyrywalam woskiem na karku i szyi od tylu, bo obcielam wlosy i mi sie caly kark odslonil). walcze z klaczkami w miare na bierzaco, zeby nie zarosnac i znow nie popasc w depresje. poza tym unikam bardzo jasnego swiatla i luster.
  6. meggie1982

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    gdzie podziala sie groosia? gdzie ppppp? ciekawa jestem jak u nich sprawa wyglada. zwlaszcza ppppp, bo ona miala te same objawy co ja. dziewczyny jak czytacie jeszcze forum to odezwijcie sie :)
  7. meggie1982

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    dziewczyny znow zalamka :( od tych pigulek ktore biore (microgynon 30) chyba dostalam tradziku. cale plecy i dekolt mam wysyfione i od kilku dni widze, ze i twarz coraz gorzej. zaczelo sie od malych syfkow kolo nosa, ale sie nie przejelam, bo te czesto mialam, ale to sie coraz bardziej roznosi!!! mam juz na brodzie :( jakby mi problemow z wygladem bylo malo ;(
  8. meggie1982

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    ZGROZA napisala \"Nie znam kobiety, która wolałaby gładkie nogi niż dziecko. Trzeba nie mieć serca\". Wkurza mnie jak ktos mowi, ze przeznaczeniem kobiety jest zostanie matka! Ja droga zgrozo nigdy nie chcialam, nie chce i nie bede chciala zostac mama. Wiem, ze nie potrafilabym nia byc i nie chcialabym nia byc! Mysl o zajsciu w ciaze mnie przeraza... Po co wyrzadzac krzywde dziecku i sobie? Razem z mezem postanowilismy, ze nie bedziemy sie starali o potomstwo... Jezeli chodzi o dziecko czy gladkie cialo to w moim przypadku to drugie. Jestesmy dorosle wiec wolno nam samym decydowac co robic z wlasnym zyciem i cialem i ewentualnie ponosic konsekwencje zlego wyboru.
  9. meggie1982

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    :( zyc mi sie odechciewa jak patrze na siebie. jakby malo bylo mankamentow w moim wygladzie, jeszcze futra mi brakowalo :(
  10. meggie1982

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    dziewczynki, a znacie cos skutecznego na wasik???? dzis przejrzalam sie na dworze w lusterku i zalamka jak zwykle :( niby depiluje wasy na biezaco (co odrasta to wosk i pesetka), a jednak dopiero w sloncu widac , ze to nieskuteczne. mam juz taki czarne kropki pod nosem. udaje sie wam wydepilowac czyms wasik na gladko? poza tym tak jak wiekszosc z was mam dola z powodu mchu na ciele i pieknej pogody, ktora niestety wszystko bardziej uwidacznia :( dlaczego nikt jeszcze nie wymyslil nic skutecznego na te niechciane wlosy? jakis spray na przyklad, ktory totalnie likwiduje wlosy na ciele chociaz na 3 miesiace (tak zeby nie odrastaly) - daloby sie przetrwac lato... szkoda, ze nie poszlam studiowac chemii :-/
  11. meggie1982

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    omijam lustra z daleka, ale jak juz musze spojrzec to totalna zalamka ;( ciesze sie, ze dzis nie swieci slonce, bo ostatnio siedzac w ogrodku podwinelam krotki rekawki, zeby troche rece opalic i przerazilam sie swoich kudlatych ramion, klatka piersiowa i plecy tez pokryte ciemnym mchem. to tak strasznie w sloncu widac. oczywiscie zaraz pobieglam do lazienki po plasterki woskowe :( mecze sie z tym od niedawna i nie moge sobie wyobrazic ze tak bede musiala zyc przez cale zycie juz. wiecznie cos golac, depilujac, wyrywajac. ech ;( IDE NA TORY: ty jestes specjalistka od depilowania rak depilatorem. jak dlugo czekasz, zeby odrosly? ile maja mniej wiecej dlugosci jak powtarzasz zabieg? ramiona tez robisz depilatorem? ja to tej pory wyrywalam cieplym woskiem ale za duzo paprania sie, musze miec czas, zeby to robic. pomyslalam, ze moze depilatorem bedzie szybciej.
  12. meggie1982

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    EWUSKA, no ja tez mam nadzieje, ze to nie od rosnacych wlosow. poza tym najsuchsza i swedzaca skore mam na wewnetrznej stronie ramion, dole piersi, na brzuchu i jego bokach. inne czesci ciala rownie, ale nie tak suche jak wyzej wymienione. mam nadzieje, ze to takie sezonowe zluszczanie, ale nigdy wczesniej tak zle nie bylo.
  13. meggie1982

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    mam jeszcze kolejny problem. od jakis 2 tygodni skore na calym ciele mam tak wysuszona, ze jak sie drape to sie sypie - doslownie! cale cialo mnie swedzi przeokropnie, jak mam napad to nie wiem gdzie sie drapac najpierw :( w dotyku jest jak papier i bardzo sie marszczy. balsamy nie pomagaja, po godzinie skora jest tak samo sucha. ja juz zupelnie nie wiem co sie ze mna dzieje. nienawidze siebie i swojego ciala. nie wiem czy wloski, sucha skora i inne jeszcze objawy, ktore nie daja mi spac maja ze soba cos wspolnego.
  14. meggie1982

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    hej dziewczynki, na 189 stronie pytalam was o opinie na temat lasera, ktorym mozna wykonywac zabiegi w domowym zaciszu, prosze przeczytajcie tamten post, bo nie wiem czy warto w cos takiego inwestowac. a tak wogole to plakac mi sie chce, coraz bardziej zarastam mchem :( wlasnie odkrylam nowe ognisko - na obojczykach :( takie ciemne wloski. od razu przykleilam woskowy plasterek i ciach. nie wiem czy dobrze robie rwac to dziadostwo, ale jak tam sa to ciagle o nich mysle. z drugiej strony na zapach plastekow woskowych tez mi sie plakac chce. dlaczego dziewczyny musimy sie tak meczyc? groosia, ciesze sie, ze ci ubylo troche tych wloskow. oby tak dalej :)
  15. meggie1982

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    PPPPP, nie wiem czy czytalas moje poprzednie posty, ale tuz przed wielkanoca wydepilowalam rece cieplym woskiem - sama, w domu. nawet nie wiesz jak mi to poprawilo humor! lapki mialam gladziutkie i milutkie jak niemowlak :) teraz zaczynaja niestety odrastac, ale nie sa jeszcze widoczne. ramion nie robilam - tylko te czesci gdzie wlosy byly dlugie i ciemne(czyli troche poza lokiec). poki co nie nosi sie krotkich rekawkow, wiec nie bylo sensu woskowac i ramion. woskowalam rece pierwszy raz i wcale nie bolalo tak bardzo. jak cie te wlosiska na rekach wkurzaja to sie ich pozbadz, zobaczysz poczujesz sie lzej ;) GROOSIA, dlaczego musisz is do szpitala??? i to jeszcze w czasie swoich urodzin :( trzymaj sie i nie daj zbywac tym glupim lekarza.
×