Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

yhmm

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez yhmm

  1. moj czwarty dzien bez papierosa :0 szkoda tylko ze zle sypiam i przytylam juz 1kg , no nie dziwi mnie to wcale, bo nie moge sie powstrzymac i jem jak najeta, narazie jest ok, czasami mam ochote zapalic jedna fajke i przekonac sie czy wytrymalabym juz bez kolejnych.. wiem wiem glupia jestem, lepiej zebym tego nie robila, ale cholera palic mi sie chce przokrutnie..
  2. ojj to ciezko bedziesz miala tym bardziej jak sie tak sytuacja przedstawia z facetem, masz racje, nic to nie da jakbys zapalila, problemy zostana, wiec ikaaa badz silna nadal, niech ci sie wszystko dobrze ulozy :) buzka i dobrej nocy zycze
  3. u mnie drugi dzien i ciezko mi jak cholera, ale sie nie zlamalam jeszcze :) ikaa to bardzo wytrwala jestes, ze mimo klotni z facetem nie zapalilas, pozazdroscic takiej silnej woli no tak masz racje toxyna, lepsze niz nic.. musze sie zmobilizowac i zaczac cwiczyc, bo jem jak najeta, a nie chce myslec o skutkach delicja powodzenia :) napisz jak bylo w pracy co do oszczedzania dziewczyny to jak teraz obliczylam ile bede miec kasy na tydzien to az mnie glowa rozbolala kiedy pomyslalam ile tracilam na mieisiac na moj smierdzacy nalog.. ja palilam paczke dziennie wiec troche pieniedzy na to szlo, a i przypomnialo mi sie, juz wiem co mialyscie na mysli ze nie mozecie spac, co chwile sie budzilam w nocy, tak jakos niespokojny ten sen mialam, no zobacze jak to bedzie jesli wytrwam w niepaleniu dluzej :) pozdrawiam was wszystkie
  4. pierwsze 24 godz za mna, jak narazie jest... sama nie wiem, staralam sie caly czas cos robic, ale i tak mnie skrecalo, generalnie postanowilam ze najwyzej sprawdze ile wytrzymam... przyznam szczerze ze nie zapalilam, ale wpier... jak glupia, caly czas cos przegryzam, martwi mnie to, ale staram sie juz nie wybierac takich rzeczy niebezpiecznych dla przyrostu masy.. kolo 21 ublagalam mame by mi obstawila (ehh te moje zalosne prosby) w koncu ucieszylam sie jak dziecko jak trzymalam fajke w rece i... oddalam ja z powrotem :D jestem z siebie dumna, ze sie nie zlamalam, zobacze jak to bedzie jutro.. ikaa i jak tam u Ciebie? lepiej juz czy dalej beznadziejnie? trzymaj sie :) toxyna... 20min? a jak myslisz rowerek by mi wystarczyl? bo ze mnie leniuch przeokrutny jest :) delicja i jak tam u ciebie? poprzestalas na tym jednym zgadza sie? no ja tez pale mietowe i jak mnie kolezanka poczestowalam jakims mocnym (jak nie udalo mi sie rzucic tylko ograniczyc) to odrazu zrobilo mi sie niedobrze.. co utwierdzilo mnie w przekonaniu ze jestem na dobrej drodze, bo w sumie przedtem nie mialam z niementolowymi papierosami problemu, tak wiec zycze wytrwalosci w dalszym rzucaniu alez sie rozpisalam... pozdrawiam
  5. ikaa tak jak pisalam walcze dalej i sie nie poddaje, ale mnie juz skreca :( wlasnie skonczylam paczke prazynek, byle nie myslec o paleniu.. najbardziej mnie przeraza ten wzrost wagi i ciałka... ja zawsze byłam pulchna, pyzata, no raczej zaokraglona w niektorych miejscach bardziej, okad pamietam, a jak zaczelam palic papierosy, wtedy sobie z tego sprawy nie zdawalam, to schudlam i wkoncu wygladalam jako tako... przeraza mnie mysl, ze przytyje tak jak to w przypadku kici (5kg) a co za tym idzie moje biodra, a najbardziej sadełko na brzuszku jeszcze bardziej sie powiekszy.. toxyna a jak idzie ci z ta dieta? bo ja jej kiedys probowalam przez jakies poltora miesiaca i nie schudlam nicc :( moze ja mam taka przemiane materii.. ehh wiem dziewczyny, ze te 5 kg mozna pozniej zrzucic.. dieta, sport, ale ja jestem tak leniwa, ze mi sie nie chce, mam slomiany zapal, a nie wiem czy rowerek w domu mi wystarczy, zawsze mi sie wydaje ze nogi tylko na nim modeluje.. no nie bede sie rozpisywac ide wypic kawke i do porzadnego sprzatania, by nie myslec o paleniu.. nie wierze w to, ze nie zapale.. pozdrawiam was kobietki i trzymam kciuki za was wszystkie
  6. toxyna jeszcze raz dzieki i gratuluje silnej woli :) moze z czasem ci przejdzie ten placz.. nie jesz? tzn nie obzerasz sie jak czujesz ssanie, bo chyba zbyt przesadnie nie zrezygnowalas z posilkow? dobranoc dziewczyny, zmykam musze nadrobic zaleglosci w spaniu
  7. ikaa no szczerze mowiac wstyd mi bylo, troche sie zastanawialam czy powrocic bo tylko ja jedna z was mam tak slaba wole ze nie wytrzymalam za kazdym razem.. taak imprezki sobie odpuszczam jak narazie, tydzien, dwa zadnego piwka, jesli juz rzuce i nie bede palic pare dni to moze sie odwaze wstapic do baru, na tym etapie co jestem to grozi to katastrofa toxyna, ikaa dzieki za slowa otuchy i zrozumienia :) i oczywiscie walcze dalej
  8. no niestety, co bylo do przewidzenia, wczoraj załamka, kupiłam paczke powiem szczerze ze zastanawilam sie z 10 min nad tym, ale mialam tak wielka ochote zapalic, a jak wkoncu to zrobilam, blee jednak nie poprzestalam na jednej fajce, znowu na piwko sie wybralam z kumpelami i juz sie nie dalo.. generalnie to mi niedobrze sie robi jak pale za czesto (tak jak kiedys) no ale co z tego, jak rzucic niemoge ;( juz mam dosc, zla jestem na siebie i wogole sie zdolowalam ehhh ide sobie kawke zrobic, zycze wam wszystkim udanego weekendu :)
  9. no to ciesze sie :) czekolada czy tylko podswiadomoscc... wazne ze pomoglo . Kurde a ja pochlonelam kolacje, chipsy, francuskie z jablkiem i prince polo :( ojj niedobrze, jesli mam ochote to nic nie ma w zasiegu reki, a dzis to wszystko naraz... brak silnej woli ale slodyczom to ja nigy nie moglam sie oprzec.. no zawsze moge sobie tlumaczyc to tak, ze magazynuje tluszczyk na zime hihi zmykam do spania i zycze wam dziewczymy kolorowych snow
  10. ikaa to rzeczywiscie niezla motywcja , ja pale 4,5 roku takze mam nadzieje ze moja skora jako tako ma szanse na poprawe, no i pozostale dziewczyny pelna podziwu jestem , a fiona i nadzieja... no gratuluje :)
  11. yam no u mnie kawa to tez wielkie uzaleznienie, nie obejde sie bez niej, a jednak czekolada tez byla :) hmm poszlam na to piwko i niestety jak bylo do przeiwdzenia wypalila trzy fajki, ale pozniej juz nie mialam ochoty i jak poczulam zapach moich paluchow u reki to az mnie otrzepalo blee tak wiec obiecuje wam dziewczyny ze jutro nie zpale ani jednego :) dziekuje za wsprcie yam i pozostale dziewczyny, oczywiscie bede trzymac kciuki 11 pazdziernika :D
  12. witam, no tak ikaaa od tego jest ;) w kazdym badz razie nie rzucilam dzisiaj, wypalilam dwa papierosy, ale wiecie co wam powiem.. to moje ograniczanie fajek daje jednak jakies efekty :D juz nie siegam tak czesto po papierosa a jak zapale to jakos mi nie smakuje (jesli wogole mozna mowic tu ze papieros jest smaczny), takze mysle ze jestem na dobrej drodze, by ktoregos dnia (mysle o najblizszym czasie) wstac i nie zapalic wogole :) dzis sie wybieram na piwko z kumpela i wlasnie skonczyla mi sie paczka, ale nie mam zamiaru kupowac, z tym ze ona pali ..ehh ale bedzie to dla mnie swego rodzaju proba czy wytrzymam przy piwku bez fajki. yam moze jakis krotki spacer, pogoda calkiem calkiem albo moze kawa, cos co doda ci energii, czekolada? trzymam za was kciuki dziewczyny i pozdrawiam
  13. ikaa dziekuje i oczywiscie skorzystam, probowac bede cly czas, tylko zastanawiam sie nad tym, ze jak rzuce i wytrzymam caly dzien bez palenia co z tym mam najwieksze problemy, to sie dopiero pochwale ;) wczensiej nie ma sensu, bo bede tylko zasmiecac topik teskstami jak to z dnia na dzien probuje a pozniej mi sie nie udaje. Nawet jesli mi nie wyjdzie, czego bym bardzo nie chciala, to i tak bede odwiedzac codziennie forum i srawdzac jak sobie radzicie :) i moze jak nie z siebie, to z was bede dumna. Pozdrawiam serdecznie i zycze kolorowych snow :)
  14. witam dziewczyny, niestety nie mam sie czym pochwalic, ja sie chyba nie nadaje i raczej poprzestane na tym, ze bede sprawdzac jakie postepy robicie i jak sobie z tym rzucaniem radzicie, mailam takie postanowienie od dzis nie pale i co.. wielkie g.. :( tak mnie dzis zdenerwowoali, jednym slowem sie wyje... i coz, ponioslo mnie a w takich sytuacjach papieros to moj najwiekszy przyjaciel (ze sie tak wyraze), tak sie wkurzyla, ze odrazuspacer do sklepu i juz mialam paczke papierosow w reku :( musze przyznac ze jednak myslalam caly zas o tm topiku bo nie kupilam sobie papierosow tych co zazwyczaj palilam tylko jakies wstretne takie chude patyki, nie wiem co to, ale pali sie okropnie i teraz jak sie juz uspokilam, nie moge patrzec na ta paczke.. w kazdym badz razie pozdrawiam was serdecznie i trzymam kciuki
  15. nadziej tylko ze mnie jest leniwiec przeokrutny :) wiec taki klub odpada, moze spacerki na mistao zamiast autobusem, swieze powietrze itp eju_nia to pelna podziwu jestem, ze pierwszy dzien tak dobrze ci poszedl :) O// to tak jak ja, nigdy nie wychodzilo, rozumiem ze stres i klopoty, ale moze jednak od jutra? choc sprobuj, a jak nie wyjdzie, to kolejna probe podejmiesz. Pozdrawiam serdecznie
  16. dokladnie, tez nie lubie sepic, ale u mnie z kolei mama pali caly czas, wiec jak bym chciala to zawsze jakas fajeczka lub obstawka sie trafi, ale juz ja poinformowalam, zeby nie sluchala moich prosb zebym mogla skorzystac z jej zasobow ;) jak narazie to tez nic nie robie tylko jem, pol paczki ciastek poszlo.. cos mi sie wydaje ze jakas diete bede musiala sobie wypracowac, tyle ze uwielbiam slodycze :/
  17. witaj, to od kiedy zaczynasz?
  18. sorky za literowki, i chcialam jeszcze dodac, ze nie rzucilam dzis głownie dlatego, ze jak wstalam (wkoncu odespalam ten weekend) to byl odruch.. i juz palilam, dopiero po chwili doszlo do mnie ze mialam rzucic :/ ale fajek brak, wiec nie bedzie mnie nic kusisc, a jak wytrzymam rano bez palenia bedzie ok, to tyle. Pa
  19. ikaa czytalam , czytalam :) ze wariujesz, no i jak widze nawe zapalilas, ale jak wyzej dziewczyny pisaly wazne ze nadal rzucasz. Oczywiscie z mojego rzcania calkowietgo wyszlo wielkie g.. Wypalilam dzis dwie fajki super lighty od mamy, ale powiedzialam ze paczko nowej nie kupie, bo wtedy to juz mialabym porobione. Obiecuje wam dziewczyny ze od jutra nie zapale ani jednej :D hmm tylko ze jak mnie nosi to jem jak glupia, za wielki len ze mnie by cwiczyc czy cos w tym stylu, chyba bede robic generalne porządki ;) nadzieja79 to rzeczywiscie brzmi jak przyprawa. Pozdrawiam trzymajcie sie dziewczyny
  20. Witajcie! sorky, ze tak rzadko pise, ale w sobote i dzis mialam pierwsze zajecia .. pobudka o 6 powrot o 17 ledwo zywa, nie mialam sily nawet wlaczyc kompa.. no coz, wedlug mnie to lepiej jak nir mam papierosow swoich w domu, przedtem jak byl taki stan rzeczy i rzucalam przez stopniowe ograniczenia to jak pisalam wczesniej palilam 3 fajki, jak juz maialm paczke pod reka, to sie nie dalo :( w sobote mialam rzucac.. musze sie przyznac ze nic z tego nie wyszlo, kupilam sobie paczke papierosow i jak mialam przerwe to wychodzilam na jednego z kilkoma osobami z grupy.. wiem, ze nie powinnam, ale to wyjscie na papieroska to juz jakas okazja do zawarcia znajomosci, i nawey tego nie zaluje, normalnie pewnie bym znalam jedna osobe, a tak to juz mam bardzo dobry kontak z 5 a znam 10 hihi na grupe ponad 50-osobowa to niewiele ale jak na moje mozliwosci to sporo. Nie jestem za bardzo bezposrednia czy tez przebojowa, wiec ciesze sie z tego malego sukcesu. kosztem oczywiscie papierosow. dzis tez palilam, ale na tym koniec! Juz powaznie. nie chyce sie zadnego papierrosa. najgorsze ze nie umiem zrezygnowac z tego rannego, ale mysle ze sobie poradze. pozdrawiam serdecznie i wytrwalosci dziewczyny!! mam nadzieje, ze mi wybaczycie moj brak silnej woli ;) Buziaki
  21. witajcie :) oczywiscie sprobuje z wami, choc wy juz pare dni macie za soba, bedzie ciezko zdaje sobie z tego sprawe. Co do tego ograniczania palenia, to zdaje sobie sprawe, ze oszukuje sama siebie, ale jakos nie dalam rady rzucic odrazu, a teraz juz wiem, ze to beznadziejne jest, musze kategorycznie przestac palic, bo owszem przez pierwsze trzy dni z 3 fajki to sukces byl dla mnie (maly bo maly, ale jednak biorac pod uwage fakt ze palilam po calej paczce) ale teraz juz idzie coraz gorzej juz ok. 10 wypalilam wiec nic mi to nie daje. zostalo mi moze z cztery papierosy w paczce, dzis ja wykoncze i rzucam! Przylaczam sie do was :) mam nadzieje ze jednak nie braknie mi silnej woli, wytrwalosci. Pozdrawiam serdecznie
  22. dziewczyny najciezej mi jest rano, zrezygnowac z tego pierwszego papierosa, zapale i pozniej juz pod gorke znowu bo organizm domaga sie nikotyny, rece mi sie trzesa przeokrutnie, denrwuje mnie to wszystko, wogole sama od siebie staram sie schodzic bliskim z drogi bo jestem za bardzo nerwowa, drazliwa, a jak przyjdzie pora kawy... a o cotygodniowym piwku z dziewczynami nie chce myslec, w sumie one nie pala, tylko jedna przyjaciolka podpala, ale to czasmi, wiec powinno byc latwo, ale atmosfera baru robi swoje :/ na dodatek w domku mama pali, mimo tego, ze ja uprzedzam ze staram sie rzucic przychodze za chwile i jej marudze by mi obstawila, tlumaczac ze rzuce palenie ograniczajc sie powlo z fajkami. jestem beznadziejna :( podziwiam was dziewczyny ze podjelyscie sie tego i dobrze wam idzie juz tyle dni nie palicie, ja od soboty ide na uczelnie, niby zaoczne, ale nowe towrzystwo, srodowikso, ze stresu pewnie bede palic jedna za druga. pale od 4 lat, od roku crostale lighty, teraz przy rzucaniu obstawki od mamuski mialam super lighty, ale i tak nic z tego nie wyszlo. Ehhh ale sie rozpisalam, ok zmykam. Zycze powodzenia :)
  23. ja od 27 powiedzialam sobie ze nie moge w koncu tego odkladac, zwlaszcza ze paczka papierosow przestala mi juz wystarczac na dzien, tak wiec pierwszego dnia wypalilam w sumie 3 paierosy, takie obstawki mama mi dawala, bo mnie skrecalo, drugiego tak samo, dzis kupilam sobie paczke mietowych 120 viva, stwierdzilam , ze bedzie sie to palic do kitu i tak jet, ale jednak swiadomosc ze mam fakjki przy sobie swoje zrobila, wypalilam juz 8!! najgorsze jest to ze nie mam co robic z rekami wie jem, wczoraj zjadlam cale opakowanie ciastek :( nie mialam ochoty ale jadlam, a jak uslyszalam ze moja kumpela zgrubla 5 kg jak probowala rzucic.. nie to nie dla mnie, trace silna wole. mam problemy by utrzmac jako taka figure, ajak rzuce to bede wygladac jak szafa trzydrzwiowa. jutro ide do marketu po jakies mietowki slonecznik cokolwiek moze ryz prazony, juz nie wiem co robic. ryzykowa przytycie , a wiem ze tak bedzie czy rzucic. chyba stac mnie tylko na ograniczenie fajek i na tym koniec. to zaden sukces, ale pocieszam sie ze i tak niezle, w porownaniu z wczesniejszym stanem. pozdrawiam i zycze wytrwalosci :) mi jednak jej brakuje.
×