Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gold Angel

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Gold Angel

  1. macham do was i przesyłam buzialki. u mnie, praca, praca i raz jeszcze praca, o długim weekendzie mogę tylko pomarzyc, wszystkim wypoczywającym życzę dużo słonka i nie powiem zazdroszczę
  2. tylko macham nie mam nawet siły doczytac wszystkiego, ale ściskam mocno Blekuś, trzymaj się słonko
  3. tak szybciutko macham i zmykam, oby do weekendu. w pracy bez zmian czyli sajgon, nawet nie będę mówic o której wróciłam wczoraj, hmmm.... w zasadzie dziś :-(
  4. pozdróffffffffffffffffffffffffffffki, zmykam do pracy, miłego dzionka
  5. tęsknię ja też niedawno z pracy, ale na soczku pomidorowym kończę dzionek :-) Samiec uwielbiam orginalne ciuchy i ryzykowne połączenia kolorów, wiem w czym dobrze wyglądam a co pasuje mi jak pięśc do nosa, cos z tą kiecą muszę wykombiowac :-D albo biada mi :-D Miałam ubrac suknię na niedzielę, jak życzył sobie pan mąż, ale przypomniałam, o planowanym wyjeździe na skałki, więc widmo namarszczonego cudactwa nieco się oddaliło :-D Gest super, ale wolałabym, żeby małż poprzestał na kwiatkach i bieliźnie, będzie bezpieczniej :-D W zimę też robiłam za oryginała, do futra przypięłam ogromnego różowego błyszczącego motyla, mi się podobało. Przez kapelusz mąż rozbił kiedyś autko, więc zostaje mi czapka z daszkiem :-P Natia nie szkoda ci włosków? Aa a może ty taka zmęczona wybywaniem z domu :-D Blekuś humorek jak zwykle Ci dopisuje, jesteś niesamowita, zawsze mnie ubawisz
  6. ależ tu pustki....... gdzie wszystkich wywiało??? Liczyłam na odrobinę współczucia, a już na pewno ze strony samca. Siedziałam dziś w fotelu tortur, a przerażająca istota w białym fartuchu z maską na twarzy pochylała się nade mną z przeraźliwie wibrującym narzędziem..... Wymiana plomby, była długa i bolesna jestem roztrzęsiona i właśnie rozważam kilka możliwości a) upic się b) wziąc gorącą kąpiel a mnóstwem piany c) zabrac psa na spacer d) czekac dalej niecierpliwie na mężusia, jak wróci, utuli i ugłaszcze e) zawalczyc ze stosem prasowania
  7. Black myślę, że na tym topiku też znajomości zacieśniają się, widzę że przesyłacie sobie fotki, od tego już mały krok do spotkań w realu. Ja co prawda odstaję od was nieco i w zasadzie zaglądnęłam tu pod wpływem nastroju, popełniając niedyskrecję i czytając cudze smsy, chciałam się tylko podzielic tą historią, ale będę zagląda dalej a co tam... Natiu no trudno to rzeczywiście jego wybór, szkoda mi tylko ciebie, bo chyba najmocniej to przeżywasz, będzie dobrze... aa ja też byłam na Czerwonym Kapturku z córcią nam się podobało samiec strasznie współczuję, miałam sporo problemów z zębami i wiem jakie to stresujące :-( Trzymam kciuki, a może uda się jeszcz uratowac ząbka??? Nawojka ja też mam czasem problem z pocztą na tlenie Halinka ... a czy ja też mogę poprosic o wasze fotki???
  8. witajcie kochani, ależ naprodukowaliście stronek :-) ....... kiedy ja to nadrobię.... wszak ciągle bujam w obłokach poweekendowych :-P 30 byliśmy na komunii, a zaraz po skończonych uroczystościach i wielkim obżarstwie wyruszyliśmy na podbeskidzie, do koleżanki którą poznałam na jednym z topików. Weekend spędziliśmy w uroczej gajówce, wieczorami paliliśmy ogniska, a w dzień zwiedzaliśmy pobliskie zamki i dworki ( no niektóre to nie takie pobliskie, bo do Krasiczyna np. jechaliśmy ok 100 km.) To już drugie takie topikowe spotkanie i naprawdę było cudownie Normalny wczoraj byliśmy na rozmowie z matką chłopca, wychowawcą i pedagogiem szkolnym, dla mnie spotkanie było mało owocne :-(
  9. tylko macham, mam teraz w pracy straszny młyn, nie mam czasu zaglądnąc do was, jak przychodzę do domu padam na pysk, ale dziś ostatni dzień..... Myślę często co słychac na topicu i ściskam wszystkich cieplutko. Moja córa ma złamanego palca, kolega w szkole ją pobił, jak się o tym dowiedzieliśmy mój mąż zadyszał rządzą zemsty i najchętniej wymierzyłby samosąd, ledwo go od tego odwiodłam. Zrobiliśmy w szkole dym a dziś znów idziemy do lekarza :-(
  10. Black chyba nie ma przepisu na udany związek, to chyba trochę kwestia szczęścia, a potem trzeba pracowac pracowac i raz jeszcze pracowac, na miłośc, zaufanie. Los rzuca nam różne wyzwania, jest to dla nas nie lada egzamin, jak ty się zachowasz jak partner się zachowa w danej sytuacji, zawiedzie, czy przejdzie test pomyślnie? Byliśmy bardzo młodzi, po trzech latach chodzenia zaszłam w ciążę, mój facet nie chciał dziecka tak od razu, ale niestety los zadecydował za nas inaczej, byłam mile zaskoczona jak potrafił odnaleźc się w tej roli i to był chyba pierwszy egzamin.Ja byłam przerażona, wściekałam się widząc moje zmieniające się ciało, po prostu nie byłam gotowa i gdyby wtedy na samym początku mnie zawiódł nie skończyłoby się to dobrze. On na każdym kroku udowadniał, że kocha. Pamiętam byłam chyba w 8 miesiącu ciąży, czułam się strasznie ociężale i grubo, a mój mąż wyjeżdzają od mechanika z warsztatu tak zapatrzył się na mnie , że rozbił auto ( miałam nową sukienkę w rumianki i słomkowy kapelusz z granatową kokardą) i ja taka słonica byłam dla niego atrakcyjna, mimo rozbitego auta (kolejny wydatek) poczułam się wspaniale. Znosił moje zmienne nastroje (teraz sama kopłabym się w tyłek) wyręczał mnie w pracach domowych, przynosił kwiatki, pilnował bym się zdrowo odżywiała i zgrzytając zębami codziennie woził mnie do mamy :-D A gdy córcia pojawiła się na świecie często prał pieluszki i od 3 miesiąca tylko on wstawał do niej w nocy. Jakieś trzy lata temu mój mąż miał załamanie nerwowe, powiem jedno nie było mi łatwo, ponieważ razem pracujemy przejęłam prawie wszystkie jego obowiązki, starałam się go chronic i osłaniac, wysłałam go na wakacje(razem nie mogliśmy, ktoś musiał pracowac) Straciliśmy trochę zleceń, bo nie zawsze mogłam wszystkiemu podołac, ale przeszliśmy i przez to. A na dzień dzisiejszy po 11 latach małżeństwa i 14 znajomości jest naprawd ok, czasem się kłócimy ( ni ma dumu bez szumu - jak twierdzi nasz kolega) ale też szybko się godzimy, gdy jest mi źle mąż na poprawę humoru zabiera mnie do ulubionej knajpki, przynosi kwiatki bez okazji, co rano dostaję kawę do łóżka, budzi mnie puszczając moje ulubione piosenki, a nawet ostatnio rozbił felgę w aucie bo się zapatrzył i jak go nie kochac? ale nie we wszystkim moje życiejest takie różowe, mam problemy i problemiki, chociaż łatwiej dzieli cje z tą drugą połową to jednaak są.
  11. dopadła mnie grypa żołądkowa, czuję się fatalnie, wymęczyło mnie. Widzę, że nowa osóbka zawitała, pozdrawiam wszystkich cieplutko, zaglądnę później może mi trochę przejdzie
  12. Black ...chyba trzeba bylo stawic czoła oko w oko, przycisnac, przydusic.... nie matrw się może nie będzie tak źle
  13. ... jaki tu spokój, nananana, nic się nie dzieje, nananana..... kukurykuuuuuuuuuu................... WSTAWAĆ ŚPIOCHY, na moim drugim topicu dziewczyny od rana parzą kawkę Black .....i....
  14. AA łyknęłam Bilobil, poszperałam w mojej biednej głowie i już piszę czym to ja obdarowywałam mojego męża ( w zależności od zasobności portfela i mojego nastroju) pudełko czekoladek o tematyce erotycznej, bokserki z fajnymi nadrukami, kamerę internetową, kwitnącego słonecznika w puszce, mnóstwo gadżetów do auta ( mój mąż ma trzydziestoparoletniego forda capri, piękny rupiec, prawie nim nie jeździ, bo on nie do jazdy ale do podziwiania :-D , więc kupowałam nakładki na pedały, pokrowce, gałkę do dźwigni zmiany biegów itd...) breloczki do kluczy, kosmetyki, kubek, płyty, książki, a pewnego razu zamiast tortu zamówiłam pizzę zdobioną jak tort ze świeczkami. Wydaje mi się, że mój mąż ma ciekawsze pomysły na dawanie prezentów. Black znalazłam nieśmiertelniki, przerobiłam moją i męża fotkę na grafikę wektorową by można było wygrawerowac, po jednej stronie będzie moja podobizna po drugiej jego i napis ... jesteś moim słońcem, a ja twoim niebem... :-) wiem, wiem trochę ckliwe, ale co tam. Ah, ten twój Mamut..., wie co dobre :-D a swoją drogą nie mam pojęcia czemu faceci za wzorzec stawiają sobie mistrza brudnego podkoszulka, za wszelką cenę chcą byc twardzi i taaaacy męscy. Nie powiem miło wesprzec się na silnym ramieniu. Najczęściej jednak mąż rozczula mnie swoją niezdarnością, zakłopotaniem, bezradnością wtedy wiem, że ma uczucia, że coś go obchodzi, a nie lata koło wentla, wiem, że jestem mu potrzebna i to dla mnie ważne. Ot taka umiejętnośc dawania i brania, mile widziana prawda? Normalny mój mąż nietrunkowy, przy nim czuję się nieraz jak alkoholiczka, ale z bielizną masz całkowitą rację. Moja szafa pęka w szwach od bielizny wszelkiej maści, a odkąd znajomi prowadzą sklep z bielizną to czasem zastanawiam się kto ma większy asortyment, ja czy oni. Ostatnio małżonek zamówił mi body i pończochy z Leg Avenue, jak zobaczyłam cenę to się za głowę złapałam, ale nie mogłam się przecież pogniewac o prezent ...... a mi się marzyły takie fikuśne filiżanki.... śmiejcie się, śmiejcie :-D Natiu może nie będzie tak źle, a rodzice nie powinni się wtrącac, w końcu to nie ich życie i wybory. Wiem, że czasem ciężko zachowac dystans gdy widzisz że dziecię błądzi, ale czasem warto dac się dziecku sparzyc. o jeśli chodzi o sparzenie... moja córa chciała rano zagotowac mleko, bo nie ma trzech lat - i jak moja samodzielna panna sprawdzała czy mleko się gotuje? Wsadziła paluch :-D miałam nadzieję, że ściągnę kogoś na ten topik, ale chyba nici z tego niestety, a szkoda, rozmawiając z wieloma osobami o swoim problemie czasem można dostrzec jego rewers. Mam koleżankę którą chłopak zostawił po 9 latach, minęło prawie trzy miesiące, a jej nadal ciężko się pozbierac. Mam jeszcze jedną koleżankę, poznaną na innym topiku, (rozstanie po 15 latach) której też przydało by się pokrzepienie, podtrzymanie na duchu, itd ...chciałabym, by wszyscy dookoła byli szcześliwi....
  15. hmmm....Mam dwa nicki, na innym topiku występuję jako Chantal :-)
  16. Black lubię takie bajkowe historie :-D AA zdradzisz jaki to prezent? 29.04 mamy rocznice slubu (11) a ja nie mam pomyslu na podarek dla meza
  17. aa Natia byłam kiedyś u wróżki, i nie wiedziałam czy śmiac się czy płakac, bo wywróżyła mi stabilne życie u boku tego samego faceta, żadnych migracji za granicę, żadnych wygranych na loterii, żadnych zdrad czy innych kataklizmów, ot nudy na pudy :-D Samcze, a czy za to głasnanie werbalne łabędzica nie wydziobie wątroby aa? :-D Black no tak czasem definicje miłości różnią się nieco. Kiedyś mój mąż powiedział, że chciałby, żebym go tak strasznie mocno kochała. - Ależ ja cię kocham - powiedziałam a on mi na to..... tak, ale do pewnego poziomu godności. No i ręce mi opadły :-O Dobranoc
  18. poczytałam waas trochę, nie będę się wypowiadac, bo znam was za krótko, ale życzę wam ozdrowienia emocjonalnego, zresztą widzę, że macie całkiem całkiem pana dohtorka :-D :-D :-D (tu ukłon w stronę samca)
  19. Witajcie przeczytałam kilka postów i bardzo współczuję niektórym z was, jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że mąż świata poza mną nie widzi. Jesteśmy prawie 12 lat po ślubie a on ostatnio jadąc autem tak zapatrzył się na mnie, że wjechał na krawężnik i pokrzywił felgę ;-) ...ale nie o tym chciałam pisac. Ostatnio mąż kupił mi telefon w komisie, z ciekawości zaczęłam przeglądac sms-y i choc wiem, że może nie powinnam, ale tak mnie to wciągnęło, że nie mogłam się powstrzymac. Z telefonu wychynęła historia dziewczyny, którą facet puścił kantem(byli już po zaręczynach), a ona nie potrafiła o nim zapomniec, mimo, że minęło prawie pół roku. W tym czasie facet miał już inną dziewczynę, a tamta wciąż słała błagalne sms-y. W końcu spotkali się i gośc ją zlał, chyba za nachalnośc, a ona ... no cóż nawet wtedy go kochała zrobiło mi się strasznie smutno, chciałam ją przytulic, powiedziec, że nie warto i żeby otrząsnęła się i rozejrzała wokół, bo może właśnie ta prawdziwa miłośc czai się tuż za rogiem. Taką konkluzję chciałabym wam przekazac, gdybym 14 lat temu pogrążyła się w żałobie po chłopaku ( z perspektywy czasu - strasznym draniu)który mnie rzucił, nie poznałabym mojego męża. Jestem wdzięczna Bogu, że postawił na mej drodze innego, jakże wspaniałego faceta. Życzę wam wszystkim spotkania tej drugiej połówki
  20. Gold Angel

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Dziewczyny, ja co prawda nie borykam się z takimi problemami, ot jak chyba każda kobieta depiluję się od czasu do czasu, ale włoski odrastają mi raczej wolno i są jasne i słabe Nigdy nie pomyślałabym, że z powodu włosków można miec takiego doła, bardzo wam współczuję, mam nadzieję, że wkrótce wymyślą lek który wam pomoże. Myślę, że naprawdę cierpicie za bardzo się przejmujecie, wielu facetów na pewno nie zrazi się pod warunkiem, że będziecie dbac o siebie nadal. Powodzenia
  21. Oluchna nie przejmuj się wzrostem wagi, ja też utyłam 8 kg, zrzuciłam stosując dietę kopenhaską, potem znów utyłam, a teraz tak sama z siebie schudłam i mam wagę jak przed rzucaniem palenia. Jak już zapanujesz nad odruchem zapanujesz również nad podjadaniem :-)
  22. Witajcie A ja mam siostrę - pechowca, a może nawet nie pechowca, ale zakręconą na maxa, urodzona 13 Moja siostra wiecznie się śpieszy, czas ma wyliczony tak, że nie daj Boże coś wypadnie i spóźnia się. No i pewnebo razu biegła na autobus, za parę minut wraca ze spuszczonym nosem. Mój mąż pyta, co się stało, a ona : no wiesz spóźniłam się na autobus On, zażartował: a co się stało? but ci się rozwiążał? wtedy moja siostra zrobiła wielkie oczy i spytała : skąd wiesz? I jeszcze jedno Moja siostra wsiadała do tramwaju, było pełno ludzi, więc weszła tylko na jeden schodek, przed nią stał facet odwrócony przodem, Tramwaj ruszył, ona poleciała do tyłu, by się nie przewrócić złapała gościa za...... Ale miał oczy :-D
×