Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ksi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ksi

  1. Mati faktycznie zakochanie ciężka sprawa. Mi też ciężko się skupić na pracy ostatnio. Właściwie to chyba cały czas chodzę nieprzytomna ;). Ale nienarzekam, przytrafiło mi się to pierwszy raz w życiu, i każdemu tego życzę z całego serca :). Człowiek cały czas jest nie tylko bardziej uśmiechnięty czy szczęśliwy, ale też silniejszy jak jest obok ta druga osoba, która się troszczy, dba i martwi o Ciebie. I nawet potrafi wybaczyć babskie fanaberie :D.
  2. Ach dziewczynki, wieczór był poprostu cudowny. Przeszedł wszystkie moje oczekiwania. Jednak faktycznie po burzy przychodzi piękna pogoda. Berna trzymam za Ciebie kciuki, musi się ułożyć. Zobacz mi też wszystko już wydawało się bezsensu i co, i jest suuuuuuuuuuuuper! Ewma fajnie, że już jesteś. Elll zazdroszczę Ci z całych sił. Naprawdę, to niezapomniane i jedne z najpięknieszych przeżyć. Mi pewnie przyjdzie troche poczekać, ale jestem dzielna. Czas szybko mija i ja też będę się starać :). Pozdrawiam Was wszystkie i udanego dnia. Biegnę do pracy, pa pa.
  3. Berna odezwałaś się do niego? Odewij się! Trochę nabroiłaś, to teraz pierwsza się odezwij. Zobaczysz pierwsze 2 min będzie trudno, a potem się będziecie śmiać, że się kłóciliście. Powiedz mu, że o niczym innym nie marzysz jak pojechać z nim do Szwajcarii, on powinien to usłyszeć, po tym jak powiedziałaś, że nie chcesz z nim jechać... Trzymam kciuki, zobacz ja u siebie naprawiam. I też wierze, że będzie dobrze i już.
  4. Jutro opowiem jak było. Powiedzcie mi, czy jak zaczynałyście się spotykać z Waszymi obecnymi partnerami to też odrazu wiedziałyście, że to jest to coś? Ja przy poprzednich związkach miałam dużo różnych wątpliwościach. A teraz, tak mało czasu minęło, a już chce z nim mieszkać, mieć dzieci itp.
  5. No i wygrałam :). On przyjedzie do mnie. Trzymajcie dziewczyny kciuki, może jakoś się dogadamy. Kurcze nie wiedziałam, że rozmowy o wspólnym mieszkaniu są takie trudne. Może dlatego, że ja już się sparzyłam, on też. Teraz każdy się boi. Bardzo dziękuje Wam za wsparcie.
  6. No właśnie mi zakomunikował, że jak nie przyjadę do on i tak przyjedzie do mnie. A wiecie, że jak nie mamy czasu się spotkać to on i tak potrafi przyjechać do mnie i przynieść mi kwiatka, np o 5 rano... I jak go nie kochać :)
  7. Ja też jeszcze nie mieszkam. A wczoraj nie mogliśmy się za nic dogadać. Jak ja już w końcu zrozumiałam o co mu chodzi to miałam tak dość, że się poryczałam. Nigdy nie zrozumiem facetów. Do tej pory jestem rozbita i nawet nie wiem czy dziś do niego pojechać, czy nie?
  8. A ja dziś mam kiepski nastrój. W pracy dziś mnie wykończyli. I w dodatku po wczorajszym wieczorze, to ja już sama nie wiem, czy chce z moim Kochanie zamieszkać we wrześniu. Berna nie martw się, wszystkie baby teraz tak mają. Ja też cuduje. Nie mogę się zabrać do pracy i zaraz z tego powodu mam nerwym, moje kochanie też jest rozdrażnione, bo ciągle mu się przedłuża pisanie magisterki. Ach do dupy to wszystko (
  9. Vanilla bardzo bardzo gratuluje!!! Ja z moim dopiero ustalamy kwestie wspólnego mieszkania. A potem zobaczymy. Mati dziękuje za miłe słowa. Poprostu dziś jakby się niebo rozstąpiło i wszystkie plagi egipskie na mnie spadły... jeszcze w dodatku rodzice mnie wykańczają!!! Ach, głupi ten dzień.
  10. A ja mam w pracy taki dzisiaj fatalny dzień, poprostu tylko iść stąd i nie wrócić. W dodatku wczoraj miałam miło zakończyć wakacje z moim Kochanie, a się nie mogliśmy dogadać przez cały wieczór. Ach, jak pech to pech.
  11. Michelle nie żałuj wesela. Wesele tak naprawdę koszmarnie kosztuje, a niewiele z niego mają młodzi. To jest impreza taknaprawdę dla gości. I koszmarnie się to organizuje, wiem co mówie, bo swoje odwołałam 3 miesiące przed ślubem ;). Dlatego najważniejsze że jesteście razem, że będzie dzidziuś i że jesteście szczęśliwi. Trzymam kciuki za Ciebie i nie denerwuj się tylko, bo małe baby w Tobie, wszystkie te emocje odbiera, pamiętaj o tym!!! A ja cały czas liczę, że może w przyszłym tygodniu mojej @ nie będzie :D
  12. Namaszczony, wiesz jeśli to jedyny komentarz na jaki Cię stać, to nie bardzo mamy o czym rozmawiać. Ja zawsze myślę nad tym co piszę, w przeciwieństwie do Ciebie. Dalsza dyskusja nie ma sensu. Bo Ty poprostu nie masz argumentów, tylko czepliwe, prowokacyjne uwagi. A jak ktoś się troszeczkę zagłębi w temat, to niestety się okazujesz pusty jak wydmuszka.
  13. Namaszczony wiesz, jak się urodziła moja siostrzyczka miałam 17 lat. Chodziłam z nią na spacerki, po zakupy, wszędzie, do tej pory jesteśmy bardziej związane ze sobą niż normalnie rodzeństwo. Pewnie dlatego, że ja byłam zawsze jej troche jakby drugą mamą :). I wiesz co? Ludzie na ulicy myśląc, że to moje dziecko, gratulowali mi. Wielu mówiło, że to dobrze, że teraz młode dziewczyny zostają mamami i nie wszystkie koncentrują się tylko na zarabianiu pieniędzy i wyścigu szczurów! Spotkało mnie wiele życzliwości wtedy i wiele ciepła od zupełnie obcych ludzi. Niewielu było takich jakTy... którzy potrafili wylewać tylko pomyje na głowe i współczuć? Czego współczuć? Macierzyństwa!?!?!? Ty jesteś chory, pewnie Twojej matce współczuli Ciebie i właściwie to trudno się dziwić... A co do pogodzenia kariery i macierzyństwa, to mój tata miał 22 a moja mama 24 lata jak się urodziłam. Nikt im nie pomagał, nie mieli pieniędzy i co. Studia pokończyli z małą dzidzią na ręku, mama (jest lekarzem) zrobiła dwie specjalizacje!!! A nie mieli dziadków czy nianiek do opieki nade mną. A ja, jakoś wyrosłam na człowieka. Pytałam ich, czy nie żałowali, że tak młodzi byli, że nie szaleli na studiach? A oni, zawsze traktowali mnie jak ósmy cud świata, którego nie zastąpi nic na świecie!!! Z nimi zwiedziłam pół świata, bo dziecko, jak się tylko chce nigdy nie przeszkadza w niczym. Wystarczy tylko chcieć, ale trzeba mieć przynajmniej kilka szarych komórek by to zrozumieć...
  14. Berna, widzisz, rodzice jednak nie są tacy źli. Przynajmniej czasami ;).
  15. A ja dziś odważyłam się zaproponować mojemu kochanie, by ze mną zamieszkał. I wiecie co? Zgodził się :). Wrzesień - październik będziemy mieszkać razem :D. Michelle gratuluje! Koniecznie się pochwal, jak brzuszek będzie rósł :)
  16. Elunia tylko teraz w tej tabelce występuje dwa razy, ten jeden raz ze znakami zapytania wyrzuć :), bo nie ma dwóch ksi ;)
  17. Hejo dziewczyny! Wróciłam! Wakacje były cudowne. W Turcji woda w morzu ma 32 stopni! A w Polsce widzę lato odwołali. Namaszczony - Twoje pytania są chamskie i niegrzeczne. Co Cię obchodzi, z kim ona ma dzieci??? Niunieczka przypadkiem nie odpowiadaj na takie prowokacje. Michelle wiesz, że ja pochodzę z Inowrocławia :). Może nawet się znamy :). Czytałam wszystkie zaległości, i powiem szczerze że nie spodobała mi się część wypowiedzi. Dziewczyny nie tłumaczcie się, to nie ma sensu. Jak ktoś nie chce zrozumieć, to nie zrozumie. Najważniejsze, że jesteście silne, wytrwałe i gotowe. Nie rozumiem takiego pieprzenia bez sensu, jak praca będzie, jak pieniądze będą. Proszę bardzo niech mi pokażą odważnego, który nam zagwarantuje pracę i pieniądze za 20 lat. Nigdy nie wiadomo co się wydarzy, dziś praca jest, jutro może jej nie być. Los jest przewrotny. A przy myśleniu pt. jak będzie dobra sytuacja, to można do emerytury czekać. Poza tym chciałam powiedzieć, że moja mama urodziła moją siostrę w wieku 45 lat. Ciąża przebiegła bez komplikacji, a ja teraz mam cudowną, absolutnie zdrową 7 letnią siostrzyczkę :) I chciałam poprosić, by co niektórzy odpieprzyli się od blondynek, ja jestem naturalną blondynką i robię doktorat, może ktoś ze mną podyskutuje o inteligencji blondynek. Zapraszam!!! PS. Dopisuje się do tabelki: Ksi...Karolina...24lata...Poznań...jak przekonam moje kochanie :) Pozdrawiam Was wszystkie (autentycznie za Wami tęskniłam) i pogłaskacie Wasze brzuszki ode mnie :)
  18. Ja panicznie się boje latać, oczywiście nie mogę zamknąć walizki. :( i zaraz się spóźnie, wrrrrr...
  19. No dziewczyny, za trzy godziny mam samolot, więc to mój ostatni post w tym tygodniu. Odezwę się dopiero w przyszły weekend. Ell ja testowałam jakies trzy tygodnie temu, jak @ się spóźniła ponad tydzień. Ale dzidzi nie było. Teraz niestety się nie staram, gdyż jestem z moim mężczyzną dopiero dwa miesiące, i wiem, że on mimo 24 lat nie dojrzał jeszcze do tego. Dlatego musze na niego spokojnie poczekać. Dobra, bo się spóźnie ;). Życze Wam dużo odpoczynku, dbajcie o swoje fasoleczki. Pozdrawiam Was i ściskam z całych sił i do przyszłego tygodnia. Botini witamy :). Ja sama tu za długo nie jestem, więc jesteśmy razem nowe :)
  20. Słuchaj jak termin masz na marzec, do lutego sesja. Zamkniesz spokojnie jeden semestr. Po nim możesz wziąć spokojnie nawet rok urlopu dziekańskiego bez żadnych problemów. A pozostaniesz studentką i nie będziesz musiała zdawać egzaminów wstępnych i zaczynać wszystkiego od nowa. Na studiach jest większy luz i spokój niż w szkole średniej, ciąża nikomu nie będzie przeszkadzać. A uwierz mi, że z brzuszkiem będzie Ci łatwiej (profesorzy to ludzie starej daty, rozumieją macierzyństwo, będziesz mieć luzy ;)). Dlatego spróbuj, oczywiście jak się okaże, że musisz leżeć, czy są komplikacje ( nie daj Boże!!) to odpuścisz, ale tak to naprawdę warto spróbować!!! Moja przyjaciółka, o której już wspominałam pierwsze dziecko rodziła na pierwszym roku, drugie na drugim (drugiego nie planowała ;)). I co, dwa tygodnie temu razem się broniłyśmy :D. Pozdrawiam
  21. Michelle, a czemu gdybyś wiedziała o dzidzi to byś papierów nie składała?
  22. Jeszcze raz Cię Erka przepraszam, bardzo niezręczna sytuacja, a ja naprawdę nic celowo nie zrobiłam. Mam nadzieje, że się na mnie nie gniewasz? Ja w kompletnym szaleństwie przed urlopowym. W pracy koszmarnie, jak to przed urlopem, chce się pozamykać wszystkie sprawy. A poza tym pranie, pakowanie, i takie tam pierdołki. Michelle trzymam kciuki!
  23. dziewczyny przepraszam, to ja się pomyliłam. Erka absolutnie nie chciałam się pod Ciebie podszyć. Zrobiłam autoodpowiedź, i nie wiem czemu wyświetliło się z Twoim nickiem, zauważyłam to dopiero na forum. Bardzo bardzo przepraszam. I koniecznie załóż sobie hasło, żeby nikt się nie podszywał. Mam nadzieje, że się nie gniewacie.
  24. Plany życiowe poważne można mieć wcześnie, nawet mając naście lat. Ja naprzykład wiedziałam zawsze, że będę się zajmować tym czym się zajmuje :). A co do dzieci, to myśle , że dużo i to ogromnie dużo zależy od partnera. Ja jakiś czas temu odwołałam swój ślub, czułam, że to poprostu nie to. Nie wyobrażałam sobie dzieci z tym człowiekiem. A teraz, teraz wszystko się zmieniło :). Co do studiów. To ja dopiero niedawno w czerwcu obroniłam magisterkę, a studia doktoranckie właśnie rozpoczęłam, więc do ich końca jeszcze przede mną długa i bardzo ciężka droga (jakieś 4-5lat). A zajmuje się, tylko się nie przerażajcie :D, matematyką teoretyczną.
  25. Bea0 powiem Ci szczerze, że wcale a wcale się z Tobą nie zgodzę. To, że ktoś się postarzał, zaniedbał czy poprostu zrobił szary i mało ciekawy to zależy tylkoi wyłącznie od człowieka. Jaki jest, czego mu potrzeba? Są osoby które zwiedzają rozwijają się, żyją pełnią życia do późnej starości, doskonale godząc z tym obowiązki domowe. Są takie które są nijakie, przedwcześnie postarszałe i zgnuśniałe nawet mimo braku dzieci. Podziwiam te dziewczyny, są młode, mają nie do końca ustabilizowaną sytuacje, nie pokończone szkoły, a są takie dzielne. Tak uśmiechnięte, tak oczekujące na te małe cuda. Ja właśnie rozpoczęłam pisanie doktoratu i każdy mówi poczekaj z dzieckiem, pozwiedzaj, pożyj. A ja uważam, że z dzieckiem też można pożyć nawet pełniej. Zawsze małego Pampersa można zabrać na wakacje, dopłaty są nie duże. Zawsze można pogodzić, trzeba chcieć. Jedna z wybitnych naukowców u mnie na wydziale oprócz tytułu naukowego profesora ma czwórkę dzieci. Uśmiechnięta i szczęśliwa, wygląda na 10 lat młodszą.Jest dla mnie żywym dowodem na to, że jak się chce to można!!! Pamiętaj, odkładanie dzieci, bo najpierw mieszkanie, praca, pieniądze jest łatwe. Ale organizm się starzeje, coraz trudniej zajść w ciąże. Gdy kobiety po 30 zaczynają się starać o dzieci, często okazuje się, że już ich nie mogą mieć. Poza tym, są starsze niż ich 20 letnie koleżanki, bardziej znerwicowane, bardziej przyzwyczajone do komfortu i luskusu, trudniej im odsunąć obowiązki zawodowe ( w które były ponad 10 lat zaangażowane w 100%) na koszt rodziny i dziecka. Ale to jest oczywiście tylko moje zdanie. Każdy ma prawo do własnego. Życze Ci dużo szczęścia i radości. Pozdrawiam,
×